sivy  Dołączył: 26 Lis 2007
klimecki_ napisał/a:
sory, ale to jest dosc smieszne stwierdzenie. jesli place za przesylke to...za przeproszeniem oczekuje ze klej bedzie wymaganej jakosci, podobnie jak transport i dostarczenie jej zgodnie z przeznaczeniem ktore wpisuje w polu adresat. tym bardziej jest to zenujace ze jak widac pracownik poczty wie jakiej jakosci jest klej...

Śmieszne czy nie może jednak pomóc chętnym do wysłania paczki PP w uniknięciu tego rodzaju kłopotów.
klimecki_ napisał/a:
ps. a jak sadzicie ile z tych paczek z 'niewlasciwym klejem na adresacie', 'otwartych by np na podstawie faktury ze srodka ustalic odbiorce' i innych takich kwiatkow nigdy nie trafi na ten przetarg w koluszkach?

Wszystkie trafią. Zaginą te , bo pewnie o to ci chodziło , które jakiś sku...synek pracujący na poczcie najzwyczajniej ukradnie.Niestety takie karygodne występki będą miały miejsce do czasu kiedy ktoś (najlepiej prywatny inwestor) przestanie zatrudniać ludzi z firm zewnętrzych do pracy na sortowniach.
Kiedyś w zamierzchłych czasach kiedy ja się przyjmowałem na pocztę wymagano ode mnie świadectwa niekaralności wystawionego przez sąd , teraz miałem przypadek kiedy musiałem zatrudnić osobę po wyroku której kurator załatwił wcześniejsze wyjście gdzie warunkiem była stała praca czy jakoś tak.

Co do pań w okienkach sam miałem kiedyś przypadek kiedy nie wytrzymałem na swojej poczcie w sytuacji kiedy kolejka miała 20 osób a babki miały jakieś sztuczne problemy z uruchomieniem zamkniętego okienka . Wnerwiony na potęgę wyciągnąłem swój identyfikator i stanowczym tonem powiedziałem gdzie pracuję i że takich zaniedbaniach które tu widziałem poinformuje moich dobrych znajomych dyspozytorów i inspektorów którzy bardzo chętnie stawia się na urzędzie i sami zorganizuję im pracę. No i tak jak się spodziewałem jak za dotknięciem magicznej różczki okienko się otworzyło.

Wiem że wygląda to tak jakby w PP pracowali sami złodzieje i obiboki ale zapewniam was że tak nie jest . Znam wielu fajnych , pomysłowych , znajacych się na rzeczy ludzi którzy mogli by zmieniać oblicze poczty , tak się jednak nie stanie doputy dopuki wszystkie stanowiska odpowiedzialne za zmiany są obsadzane kolesiami , rodzinka ,działaczami związkowymi a te wyższe z polecenia partyjnego.

Jedynym wyjściem jest prywatyzacja , jednak tego wszyscy zajmujący umysłowe stanowiska boją się jak ognia bo żaden normalny właściciel nie pozwolił by na to żeby na stu pocztowców pracujących fizycznie przypadało trzydziestu pracujących umysłowo na dodatek nie znających się na rzeczy.

Pozdrawiam
sivy
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
malyglod napisał/a:
Wniosek? :mrgreen:

Zatrudnić gołębie , jak nie będzie szybciej to przynajmniej parapety będa czyste .
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Jak mniemam, ludność Koluszek chodzi na takie licytacje, przez co wyposaża swój dom w fajne rzeczy które miały trafić między innymi do mnie. :-D

Znaczy sie, to tak jak z licytacjami przedmiotów zajętych przez poborców Urzędu Skarbowego. Na tych akurat nie ma zwykle co zbierać, bo są tam głównie ludzie podstawieni przez pracowników samych urzędów.
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
gezeb napisał/a:
Zatrudnić gołębie , jak nie będzie szybciej to przynajmniej parapety będa czyste .

To nie takie proste, bo gołąb nie poleci pod wskazany adres, on potrafi tylko wrócić do siebie... ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
perl napisał/a:
Na tych akurat nie ma zwykle co zbierać, bo są tam głównie ludzie podstawieni przez pracowników samych urzędów.

A jakbyś chciał kogoś przelicytować, to podejdzie do Ciebie dwóch dużych panów i zaproponuje na przykład połamanie nóg, tak?
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
PiotrR, w czymś leży problem, bo nie rozumiem?

Akurat ja wiem o czym piszę i dam sobie te moje nogi uciąć, że w moim mieście jest tak, jak napisałem powyżej.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
No, czytałem, że tak bywa na aukcjach samochodów zajętych przez komorników czy jakoś tak.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
o licytacjach samochodów akurat nie słyszałem, ale sprzęty rtv i inne "bardziej cenne" wyposażenie domu, kupują praktycznie za grosze pracownicy US...

ale o tym mówić niebezpiecznie ;]
 

superkomornik  Dołączył: 02 Sty 2007
Pewnie w Koluszkach odnajdę moją "Obronę Sokratesa" :evil: i jednorazowego polaroida pewnie tez :evil:
 
rotos  Dołączył: 15 Kwi 2008
In Postu polecić nie mogę. Przesyłka - paczka przepełzła 200 km i dotarła do adresata po 35 dniach. Na moje monity oczywiście żadnej odpowiedzi nawet w stylu sp.. i nie przeszkadzaj nam w pracy. Kolejna przesyłka miała z górki bo dotoczyła się po ok 3 tygodniach.
Teraz nie korzystam z ich usług a oczta Polska coraz częściej mnie zaskakuje i to pozytywnie.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
rotos, bo pewnie ludzie nie zwracaja uwagi ze to co w skrzynce to awizo z inpostu...
mialem kilka takich przypadkow ze okazywalo sie ze odbiorca wyrzucal awizo bo nie wiedzial co to jeste
a status przesylki zawsze mozesz sprawdzic na ich stronie
 
rotos  Dołączył: 15 Kwi 2008
Awizo z Inpostu nie trafiało do skrzynki bo sie z pocztą nie dogadali. Przesyłki o których piszę to obiektywy, sam wiesz jak czeka się na szkiełko i pilnuje doręczyciela.A z kolei w mniejszych miastach takich ze 30 tys mieszkańców Inpost nie otwiera swoich placówek, pracują z ludźmi na zasadzie umów. I właściciel jakiegoś sklepu pracujący dla Inpostu pilnuje sklepu, swego towaru, może żony swojej czy kumpla a nie przesyłek.Pierwsza przesyłka o której pisałem trafiała do Łodzi (nie taka dziura znowu) i nie do mieszkania a na adres zakładu pracy z recepcją i sekretariatem. Jak dla mnie to zaliczyli kompletna wpadkę. Druga trafiała do Warszawy, kolejnych nie będzie. W tej chwili jak ktoś do mnie wysyła to od razu zastrzegam żadnymi takimi wynalazkami.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach