H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
vesper,
Bieszczady nie są najdzikszymi górami w Polsce - pisze to całkiem poważnie.

Mam wrażenie, ze ten mit ich dzikości funkcjonuje głownie dzięki ludziom, których górskie horyzonty ograniczają się do Bieszczadów, Tatr i Babiej góry.

W Bieszczadach bywa dziko, pewnie, ale w marcu i listopadzie i na zachód od Smereka, albo na wschód od Sanu. Na połoninach nie jest spokojnie nawet wtedy i nawet w najwredniejszą pogode.

BTW: w ostatni weekend (pierwszy wakacyjny) zrobiłem ponad 60 km nie spotykająć aani jednego turysty i ani jednego tubylca, podobnie dwa tygodnie temu, podobnie cztery... etc... (do zrobienia w Bieszczadach?)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
H.M., czy piszesz o otaczających Rabkę górach? Tak się składa, że zawsze, gdy jestem w okolicy, natrafiam na tabuny zwiedzających, ale chadzam oficjalnymi szlakami
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Wiesz, nie znoszę Tatr, bo zbyt tam dużo ludzi. I trochę tego żałuję, bo same w sobie są piękne. Nie wiem, jakie Ty znasz Bieszczady, ale ja znam takie, po których mogę chodzić 3 dni i spotkać raptem parę osób na krzyż. Znam takie Bieszczady, po których poza sezonem można błąkać się dwa tygodnie i nie trafić na nikogo, jeśli taka wola.

Ale bardzo chętnie się dowiem, gdzie Ty chadzasz na te samotne wędrówki, może też się kiedyś skuszę.
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
cotti, nie... góry wokół Rabki też są zadeptane... choć statystyka PNów i tak daje do myślenia: Gorczański PN 45 000, Bieszczadzki PN 350 000 wejść w roku(dane chyba 2004 - nowszych muiał bym poszukać w aktualnym roczniku)
vesper, też nie znosze Tatr, z tych samych zresztą powodów co Ty... niestety, Bieszczady Wyskie w sezonie niewiele się od nich różnią, po za sezonem jest zdecydowanie lepiej, ale i tak różnie bywa... a naweet jak na połoninach zdaży się spokój, to o ludzkiej obecności przypominają wszechobecne schodki, poręcze, tablice , itp. itd.... Cały czas pisze o Bieszczadach Wysokich- czyli tym co ludzie z Bieszczadami identyfikują.
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Dużo ludzi jest, ale nie na szlakach wyżej. Owszem, na Kasprowy, na Giewont, ale na Swinicę, Kościelec, Kozie Wierchy czy z Morskiego do 5 Stawów, to już jest luz. Nie wspominam o Granatach, tam już w ogóle pustynia.
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
H.M. w Gorcach byłam 2 razy i 2 razy spotkałam tłum.
Natomiast w Bieszczadach byłam razy mnóstwo i dlatego miałam szansę poznać takie miejsca w Bieszczadach Wysokich właśnie, gdzie ludzie nie łażą.
Statystyki zawsze przekłamują, jak widzisz. Co z tego, że jest 350 tys. wejść. Bieszczady jednak są większe niż Gorce, to raz. Dwa - większość z tych ludzi to turyści znad Soliny, którzy walą na połoniny i tarnicę. Jasne, że są tam durne panienki z parasolkami i w butach na obcasach. Ale gwarantuję, że na 30 km granicznego takiej nie uświadczysz. Itd. itp. Przykładów można by mnożyć.

Po prostu w żadnych innych górach w sytuacji kryzysowej nie czułam, że jeśli się nie wezmę w garść i sama sobie nie poradzę, to mi książę na białym koniu nie przyjedzie pomóc. W przenośni.
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Ja jadę w Bieszczady pierwszy raz i nie wyobrażam sobie, żebym nie zobaczył połonin i Tarnicy. Ale w programie mam też inne szlaki. Będę też wdzięczny za te mało uczęszczane, byle były legalne.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Na terenie Parku Narodowego legalne są tylko wyznaczone szlaki turystyczne, poza parkiem nie możesz wchodzić tylko do rezerwatów (chyba, że tam wiedzie szlak), szkółek leśnych i na tereny prywatne.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Przesadzacie z tymi ludziami w górach. Bywając dość regularnie w Sudetach nie mam problemu, żeby ludzi unikać. Wystarczy tylko zejść z "popularnych" szlaków, a najlepiej w ogóle ze szlaków. I ludzi się spotyka tylko w obrębie co większych atrakcji.
Koło Wrocławia jest taka góra, co się nazywa Ślęża. Główny punkt wycieczek weekendowych wrocławian. W pogodne dni walą tam dzikie tłumy. Na parkingach pod górą często nie ma gdzie szpilki wcisnąć. I faktycznie - na szlaku żółtym z przełęczy Tąpadła (parking), albo z Sobótki na szlaku czerwonym (parking) ludzi jest jak mrówek albo i więcej. Ale wystarczy iść trochę inną drogą i pusto! Może jednego, może dwóch turystów da się spotkać. A jak się ze szlaku całkiem zejdzie to nikogo. Podobnie jest w innych popularnych miejscach wycieczek.
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
vesper, Pisząc o spokoju i "dzikości" nie przyrównuje Bieszczadów do Gorców - Gorce też są zadeptane. I choć statystyki są nieubłagane (Gorczański PN jest mniejszy od Bieszczadzkiego około trzy razy, a odwiedza go dziewięć razy mniej turystów). faktycznie nie oddają sprawiedliwości, ale o czymś świadczą. Rejon BdPN jest zadeptay, zniszczony przez turystów i zeszpecony przez infrastrukture turystyczną - schodki , barierki, tabliczki, ławeczki... dla mnie to ma sie nijak do dzikości.
A po sezonie sami "prawdziwi turyści" i fani "Dzikich bieszczadów" generują taki ruch, że dla mnie jet już za ciasno ;) No, ale zaraz zaczniemy dyskutować o gustach - więc pax.


acha... moje odczucia nie powstały na skutek analizy mapy i rocznika GUS ;)

pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na górskiej ścieżce.
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Więc po raz kolejny spytam, bo nie doczekałam się odpowiedzi: gdzież to taką dzikość w Polsce znalazłeś, że ani człowieka, ani tabliczki i pewnie wiatrowi nawet wiać się nie chce?
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
W Polsce: wschodni Beskid Niski, Pogórze Przemyskie, Dynowskie, wschodnie Roztocze południowege.
ostatnia wycieczka: Moszczaniec-Jasiel-Kamień-Darów-Bukowica-Przybyszów-Kamień-Czystohorb.

[ Dodano: 2008-06-24, 11:48 ]
A, i wiesz... faktycznie wiatrowi niestety nie chciało się wiać, za to słońcu chciało się świecić... ;)
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Rzeczywiście - o gustach trudno dyskutować.
 

Cobretti  Dołączył: 06 Lut 2007
Właśnie wróciłem. Spędziłem 10 dni w bieszczadach i zrobiłem niemal 1 tys. km (autem), w zasadzie odwiedziłem niemal wszystkie wioski:-) Robiłem różne tematy, głównie starą architekturę sakralną bo jest jej dużo... Teraz dobry miesiąc będę obrabiał i wrzucał foty. Po prostu będa dochodzić nowe wioski tutaj (jeżeli ktoś chce pośledzić):
http://algorytmy.pl/foto/index.php?k=9_2_36

Dzikości coraz mniej, teraz rosną tam wypasione, murowane domy. W sezonie kupa ludu (udało mi się być przed sezonem), łatwo o nocleg - tabliczki są wszędzie przy drogach. Im bliżej granicy tym dziczej i można cywilizacji nie widzieć kilometrami. Ludzie baaardzo mili i uczynni, fajnie od czapy podejść do kogoś i sobie pogadać. Drogi strasznie zniszczone, ale część jest nowych od UE:-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach