Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
perl napisał/a:

Moge Cie zhejtować? :P

Jeśli to było do mnie, to będzie to dla mnie zaszczyt :-D .
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
ehhhh

aj hejt Ju :P
 

kosafwc  Dołączył: 24 Lut 2007
Z założenia i rozmową z instruktorem dzień wcześniej, poszedłem dziś do WORDu z wielkimi, męskimi, włochatymi cohones.
Teoria na 11. Wziąłem taxi bo autobus wlókł się niemiłosiernie. Egzamin rozpoczął się o 11:45, imieniny kogoś z kadry.
0m błędów jako jeden z dwóch. Trzeci 1 błąd, reszta nie miała tego szczęścia, żeby zaliczyć. Wynik, 7 nie zdało, zaliczyło 3. :)
Stres zaczął kłuć w żołądek, wiec kupiłem czekoladę na gorąco z dystrybutora. Czekam godzinkę, dwie, trzecią, stwierdziłem, ze czekolada przestaje dzialać, więc zakupiłem drugą. W tym momencie odstawiłem ją na stół, bo z głosnika padło wezwanie. moje wezwanie.
Początek elegancki, wszystko omówione. Łuk jako jedyny zaliczyłem tak po srodku, ze nie musiałem poprawiać (jezdzili po dwa razy wszyscy przede mna bo za blisko lewej linii jechali, co jest dziwne bo 1. na luku mozna raz tylko jechac, 2. oblanie jest za wyjechanie za linie a nie jechanie blisko niej). Gorka, podjezdzam zaciagnalem reczny, a on mi mowi ze z anisko, zebym wyzej wjechal. Ok wiec ruszylem z recznego, podjechalem wyzej i powtorzylem czynnosc. De facto zrobilem cwiczenie podwojnie :P
Wyjechalismy na maisto. Wszystko szło pieknie, nagle widzę ze kierujemy sie na word, wiec przyszlo jakies takie rozluznienie. Jak sie okazało zgubne. 'Proszę na najblizszym skrzyzowaniu z sygnalizacja swietlną skrecic w lewo" - zabrzmiał głos egzaminatora. 'Uła nie wodzi mnie małymi uliczkami tylko mam jchać główna, ekstra - myslę sobie. No i zamyśliłem się i przejechałem skrzyzowanie nie skręcając xD nie wiem jak to mozliwe :D powiedzial ze w takim razie mam zawrocic. Zawrocilem na 'agrafce'. 'Prosze skrecic w prawo', zjechałem do małej uliczki, tylko dwa waskie pasy z czego moj zastawiony samochodami. Chcę omijać i jakoś zupełnie nie wskoczyło mi do głowy to, że jade nie po swoim pasie, tylko warunkowo chce ominać samochody. No i zablokowałem przejazd samochodowi jadącemu z naprzeciwka :D od razu hamulec i taki zawiedziony wzrok egzaminatora :D
'Panie Piotrze, no tak ładnie było, tylko małe nieistotne błędy, a pan na koniec cos takiego serwuje?'. Nawet mi jakoś nie było przykro ani nie byłem zły na siebie, przyjałem 'liścia na twarz' i po wysłuchaniu komentarza do mojej jazdy, wysiadłem i udałem sie do domu :)
Moze nastepnym razem :D
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
Cytat
Ja w grudniu też jeździłem 25 minut.

Cytat
Zdawałem w styczniu. Wiem, że tyle się powinno jeździć, dlatego napisałem w nawiasie "tylko". :-)

Cóż, jest obowiązek jazdy co najmniej 40 minutowej. Ja jeździłem 35 minut, pod koniec, zaraz przed ośrodkiem kazał mi zaparkować na parkingu. Zapytałem się, w którą stronę wyjechać, na co dostałem odpowiedź 'nie, nie - poczekamy chwilkę' - i tak dobiliśmy do 41 minut ;-)
Cytat
Ja jeździłem nie dłużej niż 25. No ale ponad 10 lat temu.

Teraz jest więcej miasta kosztem placu.

kosafwc, 'za 1 razem zdają farciarze, dobrzy kierowcy za drugim' :lol: :-B
*puf*

 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
Szkoda. :-) Ale następnym razem będzie lepiej! Wiele osób zapomina, że korzysta po części z drugiego pasa. Gorzej, jak zapominają Ci z przeciwka i wjeżdżają egzaminowanemu pod maskę. ;-)

Co do łuku, to można jechać drugi raz, jeśli się nie wyjechało za linię (chyba, nie wiem czy samo najechanie oblewa), ale zatrzymało się gdzieś w środku. Wtedy wraca się na start i jedzie drugi raz. Więcej razy nie można.
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
kosafwc, pewnie nie wydepilowałeś klaty, ale uszy do góry następnym razem będzie lepiej. Szkoda tylko dodatkowej kasy (bo chyba usługa kosztuje) no i stresu
 

kosafwc  Dołączył: 24 Lut 2007
no mysle ze juz bardziej na luzie chyba ten drugi raz bedzie, w koncu juz wiem co i jak mniej wecej, a jak nie zdam to nie umre, tak jak i teraz :D

Klate wydepilowałem juz wczesniej 8-)

[ Dodano: 2008-04-23, 18:39 ]
http://maps.google.com/ma...4,0.010042&z=17 dokładnie na początku Obrońców Płocka dałem ciała :D Jak symbolicznie kurde ;] Ja poległem ;]
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
kosafwc napisał/a:
Wynik, 7 nie zdało, zaliczyło 3.

:shock: To już jest przesada. Przecież wystarczy robić te testy jakiś czas przed egzaminem, żeby zdać. U mnie tylko jednej osobie się nie udało na teorii...

Ja już na parkingu po jeździe usłyszałem coś takiego:
"Tylko pamiętaj, że motoryzacja to nie tylko fajne samochody i dupy. [...tutaj coś o tym, że nieostrożność może doprowadzić do śmierci, nie pamiętam dokładnie, jak to powiedział...] Statystyki nie kłamią."
 

ArturMaly  Dołączył: 26 Gru 2007
kosafwc to wy macie egzamin teoretyczny i praktyczny tego samego dnia?? :shock:
W gdańsku czeka się około miesiąca na praktyczny...
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
Ja też miałem tego samego dnia. Co więcej, poprosiłem ładnie, wypytałem dogłębnie i się okazało, że zwolnił się termin za trzy dni i mogłem od razu zdawać. :-) Wyświetlone na ekranach wolne terminy były oczywiście ponad miesiąc później...
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
ArturMaly napisał/a:
egzamin teoretyczny i praktyczny tego samego dnia?
Ja tez miałem tego samego dnia, ale kiedyś to była norma
 

kosafwc  Dołączył: 24 Lut 2007
to jest tak (przynajmniej w Płocku), że mozna sobie wybrac, czy chce sie razem tego samego dnia, czy osobno
 
mkdexter  Dołączył: 19 Lis 2006
Mnie się już udało (w poniedziałek 21-04) 6x próbowałem na Powstańców Śląskich w Warszawie, więc na 7 razy przeniosłem się do Ostrołęki bo tam rodzinka od strony mojej ukochanej jest i postanowiłem tam trochę czasu spędzić. Powiem jedno, kolosalna różnica w porównaniu z egzaminem w Warszawie, pomijam fakt, że Warszawa to Warszawa, inne ulice i się jeździ trochę nerwowej, mówią, że poza W-wą jeżdżą ludzie normalnie ;-) Jedno mnie tylko zastanawia, kto programuje tych egzaminatorów, miałem tylko jednego w Wawie co gwarą warszawską nawijał (taki koleś z Pragi warszawskiej), bardzo sympatyczny i cwany. Ale reszta to jakieś roboty "proszę na najbliższym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręcić bla, bla, bla.."

Uff.. ja cyba w ten sposób chciałem wyartykułować swoją radość :-B
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
Gratulacje! :-D Kolejny kierowca w naszym gronie. :-)
 

negocjatorek  Dołączył: 12 Kwi 2007
To i ja dodam swoje marne grosze do tej dyskusji, którą odgrzebuje chyba z 4 storny hyde parku ;)

Dzisiaj był mój pierwszy raz. Teorie zdałem. Później przejście do poczekalni. no wywołują kolejno aż wszyscy sobie poszli i w poczekalni zostałem sam... Kurde, akurat dla mnie zabrakło samochodu i instruktora. Co z tego, że nazwisko mam na B... no i czekam. Wszyscy wracają prędzej lub później ale nie słyszę swojego nazwiska przez głośnik... egzaminatorzy odpoczywali. W końcu po 2h czekania samemu zostałem wywołany. Sprawdziłem światła, omówiłem pod maską, no to na łuk... Zrobiłem w przód, robie w tył i nagle pod prawym przednim kołem poczułem pachołek.... Moich emocji nie da się opisać. Robiłem ten p... głupi łuk ze 100 razy i nigdy nawet na linie nie najechałem a tu takie rzeczy. Eh. To tyle. Nie chce mi się już nawet wybierać na drugie podejście.
 
mkdexter  Dołączył: 19 Lis 2006
negocjatorek, zdarza się, co prawda ja tak na łuku nigdy nie miałem, ale idź za ciosem i zapisuj się, bo ważność teorii Ci przepadnie! To w dużej mierze egzamin z koncentracji i umiejętności przewidywania, bo sama jazda to pryszcz ;-) Powodzenia życzę!
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Cytat
kosafwc, 'za 1 razem zdają farciarze, dobrzy kierowcy za drugim'


A ja zdalem za pierwszym razem, w Krakowie, dokladnie 2 lata temu jak byl konflikt miedzy egzaminatorami a dyrekcja WODRu i zdawalnosc byla na poziomie 7% :evilsmile:
(to na podstawie forum, ktore ktos z pracownikow prowadzil i mial dostep do danych). Mimo, ze zrobilem pod sam koniec byka, to zgodnie z przepisami mialem prawo to powtorzyc i juz bylo ok. Ale nie byla to sytuacja zagrazajaca komukolwiek.

Aaa, no i na placu juz pod osrodkiem opi***ol za to, ze filozuje za bardzo i sie spoufalam z obcymi (egzaminatorem).

Cwiczcie i tyle. I powodzenia w boju :mrgreen:
 

malyglod  Dołączył: 11 Lip 2007
ggdh napisał/a:
za 1 razem zdają farciarze, dobrzy kierowcy za drugim'


A właśnie, że za czwartym! :oops:

negocjatorek, nie przejmuj się, ciesz się ze zdanej teorii :-) i radzę Ci wykup kolejny egzamin, póki ceny nie skoczą w górę... stresik będzie następnym razem, ale nie ma osoby, która by go nie przeżywała :-) uszy do góry!

taka mała dygresja.. jezu, presja pijanego towarzystwa na imprezie w stosunku do trzeźwego, zmotoryzowanego jest straszna :shock: :lol:
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
malyglod napisał/a:
ggdh napisał/a:
za 1 razem zdają farciarze, dobrzy kierowcy za drugim'


A właśnie, że za czwartym! :oops:


Zgadzam się o-P

A na imprezy lepiej nie jeździć autem - szkoda nerwów o-)
 

negocjatorek  Dołączył: 12 Kwi 2007
Hmmm. Stres, chyba bedzie trzeba postarać się, żeby był za tym drugim razem bo teraz jakby byłem zbyt pewny siebie i to mnie zgubiło ;)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach