Cypis aka Piotr  Dołączył: 16 Cze 2008
  uszkodozny gwint filtra
Ave!

Jak wszyscy (ogłądający manuale z tzw. garażowych wyprzedaży) wiemy, jednym z ulubionych czynności Hamerykanów zza wielkiej wody jest/było upuszczanie ich K1000/ME/inny na glebę.
Nie mam pojęcia, jak osiągnęli tak dużą powtarzalność tego typu uszkodzeń (lata ganiałem z zenitem i nigdy go nie upuściłem), ale mam już trzy obiektywy z wgiętym do środka gwintem, np:



Znam oczywiście teorię, że żadnych filtrów zakładać się nie powinno :D , ale biorąc pod uwagę chęć wykorzystania takowego szkiełka w an**ogu, wolałbym jednak mieć taką szansę.

Zanim jednak dopadnę kombinerki i zrobię coś głupiego (z obiektywem), pozwolę sobie zapytać szacowne grono - czy prostować Wam się zdarzyło aby ?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ja prostowałem przykładając bambusowy patyczek (taki do jedzenia, ucięty przy grubszej stronie na dlugosc ~10cm) do wgłębienia i trzymając obiektyw tą samą ręką co patyczek na stole pod odpowiednim kątem nastukiwałem patyczek dość mocno małym młotkiem... pomogło jak ręką odjął :-0

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Zgadza się, żadne metalowe narzędzia a wyłącznie kształtowe klocki z twardego drewna.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Odgrzeję.
Jaka siła jest potrzebna do wywołania usterki opisywanej w głównym temacie wątku (odnotować: brak OT !)? Czy można podejrzewać takie obiektywy o występowanie innych wad (zespół poupadkowy) jak zniszczony ("przekoszony") helikoid, wygięte pierścienie mocujące soczewek itp. ?
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
PK napisał/a:
aka siła jest potrzebna do wywołania usterki opisywanej w głównym temacie wątku

Zależnie od miejsca występowania, od małej do bardzo dużej zagrażającej obiektywowi.
PK napisał/a:
Czy można podejrzewać takie obiektywy o występowanie innych wad (zespół poupadkowy) jak zniszczony ("przekoszony") helikoid, wygięte pierścienie mocujące soczewek itp. ?

Wielce prawdopodobne, żeby nie powiedzieć, że pewne.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Czyli, jednym słowem: szrot ?
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Niekoniecznie, zwłaszcza w obiektywach starszej konstrukcji. Pierścienie z gwintem są stosunkowo cienkie i dość łatwo ulegają uszkodzeniom. Uderzenie nie musi powodować uszkodzeń wewnętrznych, gdyż cała jego siła zostaje pochłonięta na wygięcie pierścienia. Bez oględzin konkretnego przypadku trudno ocenić.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
I ostatnie pytanie: czy skrzywienie konstrukcji nie musi objawiać się inaczej niż pogorszonymi osiągami optycznymi (nawet bez wyraźnej lateralizacji rozostrzenia obrazu )?
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
PK napisał/a:
nie musi objawiać się i
:?: Gdybyś napisał " może" to byłoby bardziej oczywiste. Może objawiać się w różnych formach.
 

Nieostry  Dołączył: 08 Kwi 2010
PK napisał/a:
Czyli, jednym słowem: szrot ?

Na pewno za taki obiektyw nie warto płacić, bo nigdy nic nie wiadomo, ale jak pisali koledzy wcześniej to indywidualne przypadki. Lepiej poszukać czegoś w dobrym stanie. Przez kilka lat używałem tak uszkodzoną manualną pięćdziesiątkę , ale to był mój obiektyw, ja go upuściłem i stwierdziłem, że na zdjęciach wszystko wygląda tak jak powinno.
 

user  Dołączył: 27 Mar 2008
Można też przyciąć klocek do długości średnicy wewnętrznej i próbować go obracać w środku. Powinno naprostować.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Zrobiłem tak:
Dopasowałem krzywizny dwóch klocków twardego drewna (Jesion albo klon - nie pamiętam) - jeden do wewnętrznej strony, drugi zewnętrznej gwintu. Część oprawy z wgiętym gwintem można było odkręcić od obiektywu - Wołna 3 do Kiewa 60. Po odpowiednim złożeniu klocków z wgiętym gwintem całość w szczęki imadła i dokręcanie. Idealnie się nie naprostowało, ale filtr można wkręcić bez żadnych oporów i zacięć.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach