Ave!
Mając przedwczoraj dość schizofreniczny destrukcyjno-kreatywny nastrój postanowiłem zrobić
coś ze swoją najnowszą grzechotką - niemłodym SMC F 35-80 1:4-5.6.
Jako że objawy wyraźnie wskazywały na jakieś śrubki szalejące wewnątrz obiektywu (wspomniane grzechotanie, dziwna szpara pomiędzy pierścienim przysłony a ogniskowej, no i przede wszystkim nie działający (robiący: "wrrrrrr") AF) zaopatrzyłem się w niezbędne narzędzia (spirytus, mały krzyżak, mały płaski, ogórek kiszony) i zacząłem.
Spirytus zastosowałem wewnętrznie, zakąsiłem ogórkiem, chuchnąłem trzy razy przez lewe ramię, i ... rozkręciłem.
Znaczy najsamprzód dekielek K, potem bagnet K, potem pierścień napinający przesłonę, potem pierścień przesłony, potem siakiś pierścienio-naleśnik wewnątrz, potem Pierścień Władzy.. tfu, tego Władzy nie było, leżał spokojnie w pobliskim wulkanie.
Wewnątrz, nieopodal "tubusu" z tylnymi soczewkami, znalazłem, ku swej nieopisywalnej radości ("****a tuście ****ki się par***** pochowali!" - sami przyznacie że brzmi dość głupio) dwe śrubki (razem z trzecią do kompletu zaznaczone strzałką). Krótkie śledztwo i zasięgnięcie porady w barku pozwoliło mi znaleźć dwa otwory "extra" - zaryzykowałem więc manewr "na trzy" i postanowiłem je wkręcić.
Złożenie trwało.
Jakoś tak z pięc razy dłużej niż rozłożenie - szczególnie cudownym elementem jest wspomniany wcześniej pierścien naciągający przesłonę - jakże on cudownie wyskakuje ze swojego miejsca...
Wkręcenie trzech śrubek (miejsca zaznaczone na tzw. zdjęciu/schemacie), dwóch trzymających ... nie wiem w sumie co(element chodzący w osi obiektywu na suwnicy tuż przy tubusie), wkręcenie trzpienia sprężynki przysłony, umieszczenie styków bagentu w ich slotach (cuuudowna zabawa), wkręcenie pięciu śrubek bagnetu ... TEST!
Ufff... działa, i nawet wzespół z PZ-70 pięknie ostrzy, pikając donośnie
Wnioski:
plastikowe części to zło.
Tam gdzie się dało, i gdzie miało to sens, śrubki zabezpieczone były jakimś loctite.
Te winne zamieszania wkręcone są w plastik, niezabezpieczone, i trzymają plastikowy element - drgania AF musiały je po prostu wykręcić....
Ważne, że działa
Czuj chuch!
(w następnym odcinku - "czy pierściń przysłony w M50 naprawdę jest zapieczony ?")