kristofo  Dołączył: 28 Lut 2007
ggdh napisał/a:
Oczywiscie i tak dziekuje za porady :-B :-B :-B

:-B wypłukuje magnez z organizmu :mrgreen:
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Aaaaaaaaaaaaa, no i tu jest pies pogrzebany :evilsmile: :evilsmile: :evilsmile:
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Odnośnie skurczy [a może odśnie skurczów? :-/ ]...
Chodzi o niedobór magnezu - zwykle jest wypłukiwany z organizmu wraz z potem... Jeśli ktoś dość dużo się poci [a jest lato!], to wówczas magnez naturalnie dostarczany z dietą często jest niewystarczający [pomimo, że jest ona prawidłowa!].
W sumie ktoś może suplementować magnez, prawidłowo się odżywiać, a jednak mieć ciągle ujemny bilans magnezowy [;-)] - i ciągle ubywa go nieco więcej, niż go dostarczamy [dlatego np. tego typu problemy jak skurcze łydek mogą się pojawiać przy nie zmienionym od miesięcy trybie życia]. W momencie jak magnez przekracza "poziom krytyczny" - pojawiają się skurcze...
Z tego co piszesz - jest coraz gorzej, więc można przypuszczać, że poziom magnezu ciągle spada... A te witaminki co 2 dni nie wystarczają [jaka jest dawka dzienna napisana na opakowaniu?].

Wg mnie powinieneś sobie zaserwować przez jakiś czas dość solidną auplementację magnezu - czyli w takiej dawce jaka jest zalecana przez producenta. Trzeba uważać, bo pewne preparaty trzeba przyjmować np. 3x dziennie po 3 tabletki i są po prostu niewygodne.
Ze swojego doświadczenia [skurczowego - nie lekarskiego ;-) ] mogę Ci z czystym sumieniem polecić preparat mbe. Zażywa się zaledwie 1 kapsułkę dziennie.

Też mam problemy ze skurczami - niestety nie odżywiam się prawidłowo [czasami się śmieję, że próbuję się wpędzić w hipowitaminemię - oj nie jest prosto :-D ] i co parę miesięcy dopadają mnie skurcze - wtedy zażywam sobie mbe przez 10-20 dni [ale pilnuję, żeby codziennie] - i mam spokój.
Jak miałam większą aktywność fizyczną [więcej zużywałam na skurcze mięśni i pociłam] - to częściej musiałam.

A z potasem bym uważała.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
1.
Cytat
Z tego co piszesz - jest coraz gorzej


Chyba nadinterpretacja, jeden skurcz i juz taka diagnoza?

2. Tabletka ma 500mg, a dzienne zapotrzebowanie na Mg to ok 300mg (ok, przy mojej aktywnosci fizycznej wiecej, ale przeciez przyjmuje magnez w jedzeniu. np duzo fasoli jadam, szpinak tez uwielbiam).

3. Lata brak u nas :mrgreen:

4. Sklaniam sie ku tezie, ze to przez wysilek fizyczny i to jest chwilowe. Zreszta juz nie jest tak zle jak 6h temu.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
ggdh napisał/a:
Chyba nadinterpretacja, jeden skurcz i juz taka diagnoza?

Broń Cię panie Boże! Nie stawiam i nie leczę przez internet!

A to z mojego złego zrozumienia - zdało mi się, że piszesz, że czasem miewasz słabsze, a tym razem było mocniejsze... No a tamte były jakiś czas temu...

Więc sorry - przepraszam, że się wymądrzam. Myślałam, że pomogę, ale widzę, że i tak wiesz lepiej ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Mysle ze będzie, niestety.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
No lipa :-/
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
MarWoj, ja to wiem
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
ggdh napisał/a:
Tabletka ma 500mg, a dzienne zapotrzebowanie na Mg to ok 300mg

Słuszne rozumowanie,tylko : tabletka ma 500 mg ,ale soli magnezowej, a to nie jest równe 500mg JONÓW MAGNEZOWYCH.Zwróć uwagę na zawartość magnezu w przeliczeniu na jony magnezowe - możesz się zdziwić. Cóż jeśli taki stan utrzymuje sie dłużej,moze warto wybrać sie do lekarza i wymusić skierowanie na badanie krwi na elektrolity (sód,potas,magnez). To da konkretną odpowiedż na wystepujący problem i ukierunkuje dalsze postępowanie (także farmakologiczne ).
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Cytat
ale widzę, że i tak wiesz lepiej


Ja wiem, ze nic nie wiem ;-)

Porzadnie po powrocie do domu sie rozruszalem i porozciagalem. Problemu wlasciwie nie ma.

Pozostaje jedynie problem statywu w samolocie :evil:
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
Sprawdź sobie poziom potasu i magnezu. Badania nie są drogie, a czasu w przychodni nie będziesz tracił. Co do Asparginu - tak jak mówi mygosia - 3x dziennie po 2-3 tabletki przez jakiś czas. Powiedzmy miesiąc. Potem profilaktycznie ze 2 tabletki co rano. Doustnie nie przedawkujesz tak łatwo potasu - całe szczęście. Musiałbyś mieć chore nerki.
Jeśli nie będzie mijać, a poziom potasu i magnezu są ok, to jest jeszcze chinina. Możesz spróbować toniku, a jak też nie pomaga to w tabletkach. A jak jeszcze nie pomaga, to już nie wiem co, bo preparaty rozluźniające mięśnie typu Mydocalm (Rp.) nie wydają mi się stosowne.

Co robić, jak już skurcz wystąpi, to ci inni też powiedzieli. Ale lepiej zapobiegać niż dostać skurczu w trakcie wyścigu, albo na środku jeziora.
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
Nigdy w życiu nie miałem skurcza, trochę żałuję.
To tak, jakby mieć 12 lat i nigdy nie jechać pociągiem.
Albo kończyć liceum i nigdy nie lecieć samolotem.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Samp napisał/a:
Nigdy w życiu nie miałem skurcza, trochę żałuję.
To tak, jakby mieć 12 lat i nigdy nie jechać pociągiem.
Albo kończyć liceum i nigdy nie lecieć samolotem.


chyba nie masz czego

skurcze okrutne miałem jak chodziłem na pływalnię na studiach - ale jak człowiek przychodził nierozgrzany i miał przepłynąć 1500m, to się nie ma co dziwić - wiem tylko, że gdyby coś takiego dorwało mnie na open water, nie na basenie, to byłby problem :|

ps - nie leciałem samolotem, ale jechałem pociągiem jak byłem mały, i miałem skurcze
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Samp napisał/a:
Albo kończyć liceum i nigdy nie lecieć samolotem.


O matko. Pierwszy raz leciałem w wieku 24lat. Aleeee jaaazda była :-D
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
alkos napisał/a:
Pierwszy raz leciałem w wieku 24lat.

Ja też :lol:
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Samp napisał/a:
Albo kończyć liceum i nigdy nie lecieć samolotem.

A ja lecialem Antkiem, Mi-2, Mi-24 a rejsowym nigdy :-P A w pociagach roznych spedzilem ostatnio 6 dni z hakiem. I nie czuje sie dziwnie, mimo z LO juz dawno za mna :-P

[ Dodano: 2008-08-30, 02:22 ]
Samp napisał/a:
Nigdy w życiu nie miałem skurcza, trochę żałuję.

Wystarczy przebiec 12 km, z tego 3 km po piachu, zakladajac, ze wczesniej biegales nie wiecej niz 5km. Mozesz byc pewien, ze w nocy obudzi Cie taki skurcz lydki, tudziez stopy, ze bedziesz musial zagryzc posciel, zeby nie obudzic krzykiem okolicy.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
A ja we wtorek lece do BCN i mam pietra. Nie wiem czemu. Ze 20 razy juz lecialem w sumie, a tu nagle - paranoja za spadniemy. :-/

[ Dodano: 2008-08-30, 01:24 ]
dan napisał/a:
ze wczesniej biegales nie wiecej niz 5km.


Ja chyba nie biegałem wiecej niz 5m. Nie, czekaj, do autobusu to z 15 bedzie.

dan napisał/a:
ze bedziesz musial zagryzc posciel, zeby nie obudzic krzykiem okolicy.


Kurde, znam to... :-/ U mnie sie kończy ładnym pakiecikiem k*rw....
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
alkos napisał/a:
A ja we wtorek lece do BCN i mam pietra. Nie wiem czemu. Ze 20 razy juz lecialem w sumie, a tu nagle - paranoja za spadniemy.

Nie dziwie sie. Ja myslalem, ze samoloty to spadaja w Zimbabwe i nad Kamczatka. Az tu ostatnio... :-/ No, ale to chyba i tak najbezpieczniejszy (cokolwiek to znaczy) srodek transportu?

Zawsze mozesz smignac z Londynu do Paryza Eurostarem, stamtad TGV np do Montpellier (3,5 godz. tylko) a stamtad to juz bliziutko ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dan napisał/a:
No, ale to chyba i tak najbezpieczniejszy (cokolwiek to znaczy) srodek transportu?


Statystycznie to jestem żółtawym mulatem.

dan napisał/a:
Zawsze mozesz smignac z Londynu do Paryza Eurostarem, stamtad TGV np do Montpellier (3,5 godz. tylko) a stamtad to juz bliziutk


A do Londynu promem? Nie, dzieki, chociaż promy lubie ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
alkos napisał/a:
A do Londynu promem? Nie, dzieki, chociaż promy lubie

Pomysl, jakie zdjecia bys zrobil 8-) A w samolocie? Zabiora Ci aparat, bo pomysla, ze to bomba :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach