Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Zdano, piasek nie jest konieczny. Moje dwa Futra ryją glebę aż huczy żeby się załatwić. Trawa, nie trawa, nie ma to znaczenia.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
To ja kiedyś na jakiegoś odmieńca trafiłem, drugi tylko trochę był lepszy.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Meggido napisał/a:
Trawa, nie trawa, nie ma to znaczenia.

Wypuść je testowo na beton :evilsmile:
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Raczej do kopania fundamentów się nadają, zwłaszcza mój jeden Futrzak. ;-)
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
Już za 100 zł idzie kupić wysyłkowo wiatrówkę.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Strzelanie do zwierząt jest karalne.
Więc nie radzę.
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
czarny humor też..?
*puf*

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
j+, sorry, ale dla mnie to nie jest śmieszne.
Jakis jeden debil z drugim kupia wiatrówę, a potem będą strzelać do biednych zwierząt.

Wiesz ile takich kociaków i psiaków z potrzaskanymi nogami, porozwalanymi oczami trafia rocznie do lecznicy? A jeden kot miał wyjątkowego pecha i śrut utkwił w rdzeniu kręgowym.

Jakbym dorwała takich popaprańców, to bym ich normalnie wykastrowała bez znieczulenia, żeby po pierwsze zobaczyli jak to miło gdy boli, a po drugie, żeby nie rozsiewali genów głupoty, bezmyślności i okrucieństwa po świecie.
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
a długa rurka, kulki z plasteliny i aborygen-staj? :-)

nie mniej - rozumiem, szanuję, popieram.
*puf*

 

baukan  Dołączył: 24 Maj 2008
mygosia napisał/a:
Jakbym dorwała takich popaprańców, to bym ich normalnie wykastrowała bez znieczulenia, żeby po pierwsze zobaczyli jak to miło gdy boli, a po drugie, żeby nie rozsiewali genów głupoty, bezmyślności i okrucieństwa po świecie.

Normalnie kipisz miłością i humanitarnym podejściem...



;-)
 

callistratis  Dołączył: 31 Sie 2007
baukan napisał/a:
mygosia napisał/a:
Jakbym dorwała takich popaprańców, to bym ich normalnie wykastrowała bez znieczulenia, żeby po pierwsze zobaczyli jak to miło gdy boli, a po drugie, żeby nie rozsiewali genów głupoty, bezmyślności i okrucieństwa po świecie.


Normalnie kipisz miłością i humanitarnym podejściem...


to sie nazywa sluszny gniew
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
Polecam damskie perfumy "Opium", jak z 15 lat temu wylałem w iwnicy 2x4m cały dość spory flakonik, tak do dziś żaden kot mi tam nie włazi...

Hehe, a na klatce dobrych pare tygodni po tym śmierdziało jak w burdelu ;)
 

Throwend  Dołączył: 26 Kwi 2007
NIe ma to jak własny kot. Ten załatwia się tam, gdzie mu pozwolimy, a jak jest odpowiedni to inne koty zaraz znikną ;-)
Wujostwu zaginął ich kot i dali ogłoszenie. Po jakimś czasie zgłosiła się kobieta, która nie znalazła ich kota ale za to miała swojego do oddania (alergie i takie tam). Kot jest nieziemski po prostu, przyjazny, zadomowił się szybko i do tego momentalnie zniknęły inne koty, które przyłaziły do ogrodu :-)
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
mygosia napisał/a:
j+, sorry, ale dla mnie to nie jest śmieszne.
Jakis jeden debil z drugim kupia wiatrówę, a potem będą strzelać do biednych zwierząt.

Wiesz ile takich kociaków i psiaków z potrzaskanymi nogami, porozwalanymi oczami trafia rocznie do lecznicy? A jeden kot miał wyjątkowego pecha i śrut utkwił w rdzeniu kręgowym.

Jakbym dorwała takich popaprańców, to bym ich normalnie wykastrowała bez znieczulenia, żeby po pierwsze zobaczyli jak to miło gdy boli, a po drugie, żeby nie rozsiewali genów głupoty, bezmyślności i okrucieństwa po świecie.


Popieram w 100%! Ja bym też postrzelał do takiego delikwenta z wiatrówki. By się sam przekonał.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
baukan napisał/a:
Normalnie kipisz miłością i humanitarnym podejściem...

Bynajmniej nie jestem siostrą miłosierdzia.

8-)
 
cerfes  Dołączył: 03 Kwi 2008
mnie tylko zastanawia jedna rzecz (sam mam kota w domu - przyplątał się bida z piwnicy ledwie żyw i tak został). rozumiem jak by Ci ktoś krowę wypuszczał przed dom - taka to wali placki, ale ile realnie jest w stanie nasrać Ci ten kot? koty robią kupy jak przysłowiowe 'tyle co kot napłakał'. Zazwyczaj też zakopują (jeśli się tylko da). Poza tym zazwyczaj kot woli zostawić to i owo gdzieś w krzakach, na uboczu, nie wierzę, żeby Ci się zwalił na środku przed domem (psy tak robią, koty raczej nie).

Co do Pana panikarza, że dziecko w domu - moja siostra ma 7-miesięczną córeczkę i trzyma w domu kota, jakoś wszyscy są zdrowi i szczęśliwi.

Co do strzelania z wiatrówki - żeby Wam ktoś kiedyś strzelił z wiatrówki, prosto W OKO!
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
cerfes napisał/a:
psy tak robią

Nie generalizowałbym 8-)
Moja psica to wogóle w ogródku nie potrafi się załatwić. Traktuje chyba ten teren jak przedłużenie gniazda naszego stada ;-) . Jak ma cieczkę i ograniczamy wychodzenie poza ogrodzenie to trzeba ją sporo prosić, żeby się zechciała załatwić w ogródku. A i tak szuka wtedy ustronnego miejsca gdzieś za żywopłotem.
A, żeby nie było OT - pies też jest dobrym lekarstwem na obce koty - nawet jeśli większość czasu spędza w domu - koty czują, że teren zajmuje inny zwierz i mają się na baczności.
 

Kasia  Dołączyła: 30 Cze 2008
cerfes napisał/a:
koty robią kupy jak przysłowiowe 'tyle co kot napłakał'.


Hmm pogadaj z moim kotem :-/

cerfes napisał/a:
Zazwyczaj też zakopują (jeśli się tylko da).


Jak sie nie da to też zakopują, np dywanem.

cerfes napisał/a:
Poza tym zazwyczaj kot woli zostawić to i owo [...] na uboczu


Ponownie pogadaj z moim kotem.
 

jack  Dołączył: 25 Mar 2007
Kasia napisał/a:
cerfes napisał/a:
Poza tym zazwyczaj kot woli zostawić to i owo [...] na uboczu


Ponownie pogadaj z moim kotem.


Widocznie "źle" się nim opiekujesz i w ten sposób zwraca Twoją uwagę :evilsmile:
 

Kasia  Dołączyła: 30 Cze 2008
jack, niekoniecznie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach