thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Kytutr, sama złapała, czy nakarmiłeś?

Kytutr napisał/a:
(Wątek jest na tyle ciekawy, że wnioskuję za przeniesieniem go do Hyde Parku.)

Popieram wniosek, szkoda, żeby temat wygasł na giełdzie :-D
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
Zgodnie z życzeniami temat przeniesiony.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
thrackan napisał/a:
Kytutr, sama złapała, czy nakarmiłeś?
Akurat ktoś z moich kontaktów na flickr.com umieścił, ja sam nie posiadam jeszcze takiego pupila.
 
ryve  Dołączył: 14 Wrz 2006
a to teraz parę fotek dla zorientowania w temacie trzymania rosiczek w domu.

parapet u szanownej mamusi. widać nieład a wśród niego kilka rosiczek (same capensis), jakieś bliżej mi nieznane tłustosze, niezbyt wybarwiona ale całkiem dorodna alicja (ta na prawym, brzegu) i w środku wyrośnięta, ale trochę podupadła z racji podwójnego kwitnienia kapturnica. to czarne w podstawkach to ziemia, która nieustannie z doniczek wypływa - tak to już jest jeśli roślinka permanentnie stoi w wodzie.


z pędów kwiatowych po przekwitnięciu można zebrać nasiona. nasionka są strasznie drobniutkie. widziałem na allegro sporo aukcji nasionek, gdzie sprzedający wystawia np paczki po 30 sztuk - jak oni to policzyli??? :shock: poniższa dawka nasion wystarczy na zmajstrowanie tak około dziesięciu doniczek z siewkami jak na jeszcze kolejnej fotce.


no właśnie - maleńka szczypta dobrze i w miarę równomiernie rozsypanych nasion, ziemia, woda, słońce i po jakichś dwóch miesiącach... na tym zdjęciu widać małe łyse polany - to, co na nich rosło trafi do forumowiczów.


a to taki domowy GROM :mrgreen: podłużna doniczka ceramiczna włożona w ciut większą doniczkę plastikową, w środku około 9 roślinek, całość zalana prawie po brzegi wodą - jest to jednostka wybitnie mobilna i wybitnie skuteczna w zwalczaniu owadów latających. obecnie jak widać na przepustce ;-)


to są na prawdę łatwe w hodowli rośliny (rosiczki - z innymi bywa różnie). trzeba im zapewnić tylko światło, odpowiednie podłoże (na allegro stale w sprzedaży), wodę (najlepiej demineralizowaną). reszta dzieje się sama.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Jejku!
Piękne sa te młodziutkie!

:-D
 

bossini  Dołączył: 23 Sty 2007
A ja prawie OT. Najlepszy na meszki w kuchni jest odkurzacz !!! sprawdzone 8-) I nie trzeba hodować tej przepięknej rośliny
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
A mnie daje sporo satysfakcji moja mała hodowla :-) Pomimo zapowiedzi Ryve'a, że mogą przywiędnąć ze względu na to, że idzie jesień, moje ostro zabrały się za robotę - i jedna potężnie się rozrosła (druga ciut mniej) i ostro łapią wszystko, co znajdzie się w ich zasięgu.

Perl, jak tam Twoje roślinki? Przeżyły podróż?
 

qndzio  Dołączył: 30 Wrz 2008
cotti napisał/a:
mogą przywiędnąć ze względu na to, że idzie jesień

moje rosiczki w okresie jesienno-zimowym rosną wolniej i wydzielają mniej płynu - to ich jedyna reakcja na koniec lata
co innego muchołówka, ale to obrzydliwie wybredna roślinka i też nie ma się czemu dziwić... ;-)

najfajniejsza część życia rosiczki

jeden kwiatek dziennie z samego rana rozchyla płatki by zaraz po południu już je składać/zwijać :mrgreen:
 
ryve  Dołączył: 14 Wrz 2006
cotti napisał/a:
moje ostro zabrały się za robotę - i jedna potężnie się rozrosła (druga ciut mniej) i ostro łapią wszystko, co znajdzie się w ich zasięgu

spodziewałem się, że zaczną przymierać bo słońca było już mało. ale ostatnimi dniami trochę przyświeciło i te moje (zostało mi jeszcze na parapecie 8 sztuk - mogę się podzielić nawiasem mówiąc) też zaczęły bardziej intensywnie rosnąć. pojawiły się kropelki (nie za wielkie, ale jednak) a jedna zaczęła nawet kwitnąć co jest o tyle dziwne, że to brzdąc zaledwie.

a największa jaką mam jakby na przekór wszystkiemy najwyraźniej zaczęła zimowanie. listków prawie nie puszcza, o kropelkach nie ma co marzyć, jakaś taka poskręcana i marna się zrobiła. trzeba poczekać do wiosny aż odbije.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
cotti napisał/a:
Perl, jak tam Twoje roślinki? Przeżyły podróż?
maja sie swietnie.
Tyle kropelek ze az milo patrzec ;-)
I oczywscie uroslo sie im troszke ;]

Z trzecia, ktora dostalem od ryve poczta, niestety nie jest juz tak dobrze :-( Pomimo sporych rozmiarow (niezle rozrosnieta ;] ) dopiero wczoraj wypuscila pierwszy listek z kropelkami. Bardzo drobnymi zreszta. Na razie 'wyszlo' go okolo 1/4.

Wszystkie inne listki sa suche ...az za bardzo :-/
O wlasnie
ryve napisał/a:
jakaś taka poskręcana i marna się zrobiła


Taka przez caly czas byla, odkad do mnie przyszla i ja posadzilem.
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Czy dobrze rozumiem, że nadmiar wody nie zaszkodzi? Jak jest sucho za doniczką, to po prostu dolewać?

Moja też ma się dobrze, kwitnąć zaczyna. Muszek trochę nałapała, ale było tego tyle, że poradziłem sobie w inny sposób.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Jak jest sucho za doniczką, to po prostu dolewać?
Jak sie konczy woda to ja dolewam mniej wiecej 1 cm (wody rzecz jasna).

Wydaje mi sie ze nie jest konieczne podlewanie od razu gdy skonczy sie woda pod doniczka, bo ziemia powinna jeszcze jakis czas byc wilgotna, w kazdym razie wazne, zeby ta ziemia nie przejawiala oznak przesuszenia ;]
 
Przemekbelch  Dołączył: 05 Lut 2008
ryve, a ja prosiłem o jedną i ogólnie zero odzewu z Twojej strony :(
 
MD  Dołączył: 15 Kwi 2008
ryve napisał/a:

wątek się rozrósł i zaczynam się gubić ile tych roślinek i kto chce. jakby co, to piszcie do mnie na adres ze stopki. prędzej czy później prawdopodobnie dla każdego znajdą się roślinki


Może warto napisać tak jak mówił ryve
 
ryve  Dołączył: 14 Wrz 2006
jest jedno "ale": okazuje się, że będę wybywał z kraju-raju na ładnych parę miesięcy w trybie dość pilnym.
no i kiedy upewniłem się, że roślinki przyjęły się po przesadzeniu, to mogę nie mieć czasu ich rozdysponować. perl raportuje, że roślinka przesłana pocztą coś nie bardzo chce rosnąć - nie wiadomo czy tak po prostu ma, czy to kwestia transportu - wolałbym nie ryzykować jak na razie z wysyłką żeby nikogo niechcący w padlinę nie zaopatrzyć.

jeśli ktoś jest w stanie odebrać ode mnie roślinki osobiście, maksymalnie do poniedziałku (to jeszcze gwarantuję, później różnie może być), to mam na parapecie jeszcze 8 całkiem ładnych sztuk.

wybaczcie, ale wysyłki nie zaryzykuję. no i generalnie z racji zbliżającej się zimy wolę nie zaopatrywać nikogo w roślinki dopiero co przesadzone (wydaje mi się, że jest większa szansa, że się nie przyjmą) - chyba lepiej poczekać z tym do wiosny.
 

Sławek_S  Dołączył: 21 Mar 2007
Dla tych co z Poznania i okolic --> Wystawa roślin mięsożernych

Pozdrawiam
Sławek
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Zastanawiałam się, czy nie wstawić tego w wątku "co dziś na obiad" ;-)

Moje roślinki niestrudzenie łapią różne smakowite kawałki:



 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Muchołówka mi zakwitła.

Jakieś 2 miesiące temu zaczęła wypuszczać pęd, potem na końcu kfiotki, a teraz następny pęd jej rośnie...
Trochę się martwię, bo nie ma zbyt dużo liści. A te które ma nie wyglądają zbyt pieknie - chyba chłodne powietrze jej źle robi.
A okres polowań na muchy sie u nas jeszcze nie zaczął...
 
ryve  Dołączył: 14 Wrz 2006
muchołówka? wytnij ten pęd. kwiaty nie są tego warte, żeby osłabiać roślinkę.
 

ArturMaly  Dołączył: 26 Gru 2007
mygosia, muchy nie pomogą muchołówce w wypuszczeniu większej ilości piękniejszych liści ponieważ każdy liść działa 2-3razy i po prostu obumierają a na nich miejsce wyrastają nowe, nie koniecznie z większymi pułapkami...
Jeżeli chcesz mieć piękną roślinkę to najlepiej kastrować roślinkę z wszelkich pędów kwiatowych tak szybko jak to się da, dostarczyć dużo promieni słonecznych dzięki którymi się wybarwi oraz nie pozwalać na łapanie dużej ilości owadów...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach