MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
studentmibm, ale o co chodzi ? Przecież kompresja takich mediów jak dźwięk i obraz może być stratna (JPG, MPG, MP3) lub bezstratna (PNG, FLAC,...).
Dane też kompresuje się bezstratnie - zipem albo rarem. Kompresja bezstratna oznacza tyle, że pierwotne dane mogą być w 100% odtworzone - to znaczy bez straty informacji pierwotnej.
Więc gdzie ten oksymoron ?
 
studentmibm  Dołączył: 29 Mar 2008
MiQ27, ehhh to byl zart, ale dobra niewazne..
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Ok. Późno było, mogłem nie załapać :-D :-B
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Hm... oksymoron to "bestratna kompresja stratna", ale to jest raczej "skrót myślowy" :-)

lossyWAV wykonuje operacje stratne na WAV w sposób nie powodujący strat w słuchaniu, ale nie są to operacje podobne do tych, jakie występują przy kompresji mp3 lub podobnej (czyli stosowanie filtrów psychoakustycznych).

Tak przygotowany WAV jest następnie kompresowany bezsstratnie do formatu FLAC ...

W efekcie uzyskuje się dźwięk w zasadzie nie do odróznienia na słuch od WAV - zależy to od zastosowanego współczynnika jakości lossyWAV - badacze uznali, ze od q=2.5 dxwięk jest już nieodróżnialny od WAV, dla bezpieczeństwa można stosowac q=5, a nawet q=7.5 (to dla diehardów :evilsmile: ), a plik wynikowy nawet wtedy jest mniejszy o ok. 50% od WAV.
 
jungli
[Usunięty]
zorzyk,

Swiete slowa, ja nie odrozniam na budzetowce mp3 320 od tego co z talerza leci...
Swoja droga, nie polecam pogoni za jakoscia zrodlo/sprzet bo to sie zle konczy, no chyba, ze ktus ma dobry sluch i fure kasiory, od pewnego czasu wylacznie czerpie radosc ze sluchania na sprzecie nausznikowym sredniej klasy lub jak kto woli wystarczajacej klasy

hej
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
jungli napisał/a:
ja nie odrozniam na budzetowce mp3 320 od tego co z talerza leci

Ja dość często dekompresuję jakies w miarę dobre mp3 (z dużym bitrate) do wav i robię z tego CD-Audio (no, CD-R-Audio :-) )
Wzięło się to z tego, że odtwarzacz w autku nie łykał mp3, a w aucie mam chyba najwięcej czasu na słuchanie... I odkryłem, że w większości przypadków taki CD brzmi lepiej, niż źródłowe mp3. Przetworniki w moim odtwarzaczu CD są najwyraźniej lepsze niż te w pececie :-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
MiQ27 napisał/a:
CDR-y mają mniejszy stopień odbicia światła, co powoduje, że napędowi trudniej się zogniskować na płycie.
Dokładniej to muzą mocniej laserem świecc, i to powoduje ew. szybsze zużycie. Oczywiście jeśli światła jest za mało to takiej płyty nie odtworzą albo będa przeskakiwać.
zorzyk napisał/a:
Jednak jak komuś zależy, to wcale nie musi słuchać mp3 - moze sobie zrobić bezsstratną kompresje
No nie powiesz mi drogi zorzyku, że nie słyszysz różnicy między odtwarzaniem z płyty, dysku i pendrajwa pliku WAV!!! :evilsmile: (MSPANC) :-B
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Gwiazdor napisał/a:
No nie powiesz mi drogi zorzyku, że nie słyszysz różnicy między odtwarzaniem z płyty, dysku i pendrajwa pliku WAV!!!


Drogi Gwiazdorze :-) a dlaczego miałbyś słyszeć różnice pomiędzy odtwarzanie WAV z dysku, pendrajwa czy z CD? Chyba tylko wtedy, gdy któreś z tych urządzeń zamiast trasmitować strumień bitów z szybkościa 1411 kbit/sek, robi jakieś sztuczki, o których nie wiesz, żeby sie wyrobic z transmisją.

Nie mam sprzętu za nie wiadomo ile, ale jakiś tam sprzęt skompletowałem - w tym, w moim mniemaniu, niezłą akustycznie kartę dźwiękową (E-MU 0404), kupioną właśnie dla celów audio (stereo). Dany zestaw gra dobrze, więc mogę powiedzieć, że dobre mp3, a tym bardziej bezstratny WAV czy FLAC, jest nie do odróżnienia od CD. Mówiac szczerze, nie widzę powodu, żeby tu było można zauważyć jakieś różnice - być może na dużo lepszym wzmacniaczu, lepszych kolumnach i jeszcze lepszej karcie dźwiękowej. IMHO. A uważam, że mam "cienkie ucho", to znaczy, że dobrze słyszę. A może tu jest pies pogrzebany? Ten przysłowiowy pies, oczywiście :lol:

:-B

 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
dżizas...a ja chciałem po prostu podąłczyć mp3 do wieży....
kablem nieekranowanym! :evilsmile:

MiQ27, też jestem w tej sytuacji, ale Twój sposób już dawno odrzuciłem ze względu na czaso/pracochłonność. przerzuciłem się na nadajnik FM - mp3 są z pena lub karty SD. Można też wprowadzić sygnał audio ne wejście odtwarzacza samochodowego z jakiejś komórki, iPoda (nawet na niektóre firmowe radia z możliwością podłączenia zmieniarki).
może na emeryturze znajdę czas, żeby nawijać trafo i odkopać wszystkie lampy z piwnicy... ;-)
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Ganz napisał/a:
przerzuciłem się na nadajnik FM

Próbowałem, ale u mnie chyba za dużo stacji. Zawsze któraś mi sieje i nie potrafię znaleźć na tyle wolnego pasma, żeby czysto grało.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach