Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
ja chciałbym tylko dopisać że w laboratoriach nie związanych z medycyna również używa sie tych rękawiczek ale to tak na marginesie ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
Chanel no5 :-P się zachciewa w rękawiczkach :-)

Gdybyś miał stać w rękawiczkach kilka godzin przy stole operacyjnym to wolałbyś bezwonne.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Przy niektorych zastosowaniach nie moze uzywac rekawiczek latexowych (np. w laboratoriach srodowiskowych lub innych z agresywnymi rozpuszczalnikami - dichlorobenzen, tetrachloroetylen, nawet do heksanu sie nie zaleca).
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Mnie się kiedyś zaczęły rozpuszczać w kontakcie z oparami jakiegoś kleju w stylu kropelki, czy czegoś podobnego. :mrgreen:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Niemy, podaj proszę źródła swoich ciekawostek.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
PiotrR napisał/a:
Mnie się kiedyś zaczęły rozpuszczać w kontakcie z oparami jakiegoś kleju w stylu kropelki, czy czegoś podobnego.


A dla chetnych praca domowa: wlejcie rozpuszczalnik nitro do rekawiczki lateksowej, zawiezcie na supelek i zostawcie zawieszona na gwozdziu (oczywiscie tak, zeby nie przekluc rekawiczki).
 

renko  Dołączył: 25 Maj 2008
Jest jeszcze jedna opcja, jeśli chodzi o rękawiczki. Ale jeszcze nie byłem w szpitalu, któryby takie dostarczał:)

http://www.sklep.mikran.p...awiczki-mietowe
 

Cześ  Dołączył: 15 Lut 2007
ggdh, co się wydarzy???
 

motaba_virus  Dołączył: 16 Mar 2008
plwk napisał/a:
Gdybyś miał stać w rękawiczkach kilka godzin przy stole operacyjnym to wolałbyś bezwonne.

jeszcze zalezy co sie przy tym stole robi ale zwykle to nie zapach rekawiczek jest najgorszy :mrgreen: :-P
 

qndzio  Dołączył: 30 Wrz 2008
nie chodzi o to jakie aromaty wdychasz na sali ale o to jak/czym pachną Twoje dłonie po kilkugodzinnej maseczce z rękawiczkowego materiału, czyli po zabiegu :-P
 

motaba_virus  Dołączył: 16 Mar 2008
qndzio napisał/a:
nie chodzi o to jakie aromaty wdychasz na sali ale o to jak/czym pachną Twoje dłonie po kilkugodzinnej maseczce z rękawiczkowego materiału, czyli po zabiegu :-P

zmieszane ze srodkiem dezynfekcyjnym... poezja :-P :mrgreen:
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
motaba_virus napisał/a:
plwk napisał/a:
Gdybyś miał stać w rękawiczkach kilka godzin przy stole operacyjnym to wolałbyś bezwonne.

jeszcze zalezy co sie przy tym stole robi ale zwykle to nie zapach rekawiczek jest najgorszy :mrgreen: :-P


No przy jelicie grubym chyba rękawiczek sie nie czuje.


Arti napisał/a:

Niemy, podaj proszę źródła swoich ciekawostek.


żródła moich ciekawostek? Których tych o zwierzątkach?
Większość to tak jak pisałem informacje które pamiętam z wykładów z zoologi kręgowców. Były niezmiernie ciekawe. Informacje dotyczące bonobo jeśli dobrze pamiętam mają źródło w jednej z książek Jane Goodall. Co do reszty niestety nie wiem dokładnie jednak moge sie dowiedzieć.
Wykłady te mam nawet nagrane, i na pewno jeszcze kiedyś do nich wrócę.
Czy udzieliłem wystarczającej odpowiedzi czy mam sie dowiedzieć o konkretne ksiązki? (z przyjemnością sam je przeczytam :roll: )
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Niemy napisał/a:
No przy jelicie grubym chyba rękawiczek sie nie czuje.

Przy operacjach planowych stosuje się wcześniej czyszczenie jelita.
 

motaba_virus  Dołączył: 16 Mar 2008
plwk napisał/a:
Przy operacjach planowych stosuje się wcześniej czyszczenie jelita.

a z tym to bywa roznie, jest kilka opini na ten temat :-D
 

qndzio  Dołączył: 30 Wrz 2008
motaba_virus napisał/a:

zmieszane ze srodkiem dezynfekcyjnym... poezja :-P :mrgreen:

zapach jakiegoś tam Spitadermu mija i znowu zostaje wspomnienie rękawiczek :-P

Co do jelit, to najbardziej intensywne wspomnienie mam po jelitach dziurawionych (coby z nich powietrze zeszło) na sekcji. Pierwszy kontakt z takim zapachem to naprawdę mocna rzecz...
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
qndzio, chyba moglibyśmy się policytować, ale ja nie mogę publicznie, bo mój chłopak będzie zniesmaczony ;-)
 

qndzio  Dołączył: 30 Wrz 2008
To na priva :mrgreen:
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Łeeee....
:mrgreen:
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Cześ napisał/a:
ggdh, co się wydarzy???


Taka wlasnie ochrone daja rekawiczki lateksowe przed agresywnymi chemikaliami, ze calutki rozpuszczalnik wyparuje. Przez scianki. Prawdopodobnie latex zrobie sie lekko "spuchniety", pomarszczony itp.

Swego czasu pracujac w labie srodowiskowym mielismy cala polityke odnosnie zmieniania rekawiczek. Pare zwiazkow bylo takich cacy, ze po polowie godziny operowania nimi (nie wspomne o polaniu sie tym) trzeba bylo zmieniac rekawiczki (nitrile, nie latexowe) ze wzgledu na opary, ktore byly wystarczajace...

Co do zapachow: w ciagu roku pracy w tym labie mielismy 2 ewakuacje. Jedna jak koles rozbil 2,5-litrowa butle ze stezonym kwasem octowym, a druga jak w drugim koncu labu (pomieszczenie ok 40m x 8m) kolega otworzyl sloiczek z "ziemia", o pojemnosci 375ml, zeby przygotowac nam probki do analizy. Ktos sie nawet po...wymiotowal.
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
Ciekawostka:

Wczoraj swoim m 50/1,7 z nałożonym filtrem zrobiłem niechcący dziurę w ścianie u siostry w domu (zabije mnie jak to zobaczy) :-/

a a propos laboratorium. U nas na szczęście względny spokój był na laboratoriach, choć na studiach rózne rzeczy sie dzieją tylko raz na chemii... 1. raz widziałem skutki implozji. Otrzymywaliśmy jakiś barwnik na chemii organicznej, 2 lata temu wiec nie pamietam jak sie co nazywało, coś bardzo podobnego do farby plakatówki. Dziewczyny odsączały podciśnienieniowym lejkiem (nie pamiętam jak sie nazywa). nagle jak nie huknie.. wszyscy sie patrzą jedna z dziewczyn sie odwraca i cała czerwona jak w krwi.. jak sie okazało nie wytrzymała kolba i najpierw implodowała a w następstwie eksplodowała... Dziewczynom nic sienie stało po za jednym małym skaleczeniem ale ile sprzątania było....

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach