Szyms  Dołączył: 06 Lut 2008
http://wiadomosci.onet.pl/1859644,11,item.html - tak w temacie. Najpierw jednak powinna się odbyć kampania uświadamiająca ludzi o co w tym chodzi i dlaczego atom jest (na razie) jedyną sensowną alternatywą.
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Effendi napisał/a:
Magazynowanie wodoru do najprostszych nie należy...
Czytałem jakiś czas temu, jeżeli zatankujemy do pełna BMW zasilane wodorem, a następnie nie będziemy używać tego auta przez około 2 tygodni, to po tym czasie bak będzie w połowie pusty.
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
LDevil, czyli wychodzi na to ze BMW kradnie paliwo ;)
Ciekawe jak inne marki ;)
 

Effendi  Dołączył: 20 Kwi 2006
LDevil napisał/a:
Czytałem jakiś czas temu, jeżeli zatankujemy do pełna BMW zasilane wodorem, a następnie nie będziemy używać tego auta przez około 2 tygodni, to po tym czasie bak będzie w połowie pusty.
To pewnie gdzieś przy polskiej granicy tak się dzieje. ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
LDevil napisał/a:
to po tym czasie bak będzie w połowie pusty.
Tylko dla pesymisty. Dla optymisty będzie w połowie pełny.
 

DeMia  Dołączyła: 17 Cze 2006
1.8h

Go wegetarian! :>
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Aha, ja mialem 6.1h ;)
 
teta  Dołączył: 28 Kwi 2006
LDevil napisał/a:
Czytałem jakiś czas temu, jeżeli zatankujemy do pełna BMW zasilane wodorem, a następnie nie będziemy używać tego auta przez około 2 tygodni, to po tym czasie bak będzie w połowie pusty.
Nie wiem jak działa silnik BMW zasilany wodorem - jest to tradycyjny silnik tłokowy napędzany spalaniem wodoru, czy też silnik elektryczny wykorzystujący ogniwa paliwowe zasilane wodorem? Niezależnie od sposobu zasilania, straty wodoru są tylko problemem natury technicznej, bez porównania łatwiejszym do rozwiązania niż zmuszenie izotopu uranu U(238) do sensownej reakcji łańcuchowej. Gdyby jednak rzeczony uran U(238) okazał się laskawy, to mielibyśmy rozwiązany problem paliwa do samochodów tudzież innych urządzeń silnikowych, a wszelakie wojny w obszarze Zatoki Perskiej z udziałem ludu pracującego USA i Europy przeszłyby do historii.
 

Kuszelas  Dołączył: 12 Lis 2006
No wszedłem na tą stronę, wyszło mi 2,2 ha.
Go no-vegetarian :mrgreen: .
Piszę to z pełną świadomością, po obejrzeniu swojego uzębienia, kłów konkretnie, w lustrze łazienkowym.
Ale dzisiaj postanowiłem przejść od teorii do, szeroko rozumianej, praktyki. Podczas spaceru w lesie pozostawiłem tam swój własny, bardzo indywidualny, ślad ekologiczny. Ślad został bardzo dokładnie zamaskowany liśćmi. Liczę, że wpłynie pozytywnie na rozwój borówki brusznicy w okolicy, gdzie został zadeponowany . . . . .
Pązdrówka - Kuszelas

 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
2,7 ha mi wyszło
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
... a ja prawie 20 lat temu pojechałem do Francji i kiedy w niedzielę chcieliśmy z kolegą pójść na spacer za wieś, na której pracowaliśmy i szliśmy zagajnikami, a potem polami wzdłuż płotów i ogrodzeń (jakby cała przestrzeń była sprywatyzowana), to cieszyłem się, że za miesiąc wrócę do Polski i pójdę sobie, gdzie chcę...
Ostatnio w naszej poczciwej Polsce, w Sudetach, koło Świdnicy, jechałem rowerem starą ścieżką, zjechałem z lasu w stronę wsi i...ścieżka ucięła się na ogrodzeniu "rancha", które na stoku góry ktoś sobie postawił, bo tak mu się spodobało...
Nie no, spoko, energia atomowa zapewni nam przetrwanie, surowce jakoś skombinujemy, tylko, jaki będzie ten świat? Stoki narciarskie w Tatrach, tory dla quadów w Białowieży, wyprostowana Wisła, prywatne lasy, rzeki i jeziora, niekończące się przedmieścia, szlabany, siatki, worki na krzakach i... otępiałe lisy w centrach miast. :-/
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Cypis, fajnie, jak sobie możesz pójść, gdzie chcesz, ale to znaczy, że każdy może sobie pójść, gdzie chce, rozdeptać, co chce, spłoszyć, co chce, a to się właśnie trochę kłóci z ochroną przyrody.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
PiotrR, a płoty to już zwierzakom nie przeszkadzają niby :?:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Zależy od konstrukcji płota. Oczywiście w Polsce, żeby płot miał jakąkolwiek skuteczność "na ludzi", musi to być gęsta stalowa siatka, najlepiej z drutem kolczastym na górze. Natomiast są kraje, gdzie ludziom (no dobra, większości ludzi) wystarczy jedna żerdź na wysokości uda, żeby wiedzieli, że się nie przechodzi.

Poza tym w mojej poprzedniej wypowiedzi nie chwaliłem płotów tylko zwracałem uwagę, że to niekoniecznie dobrze, jak każdy może "chodzić, gdzie chce".
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Ojej, te płoty, to była taka trochę alegoria, okej? Chodziło mi o coś innego: na przełomie lat 80. i 90. gdy ekologów i ekofilozofię traktowano poważniej niż teraz (przypomnę choćby, że przy Okrągłym Stole był też idealistyczny podstolik ekologiczny) sporo dyskutowano o modelach rozwoju Polski i nie tylko. Wielu teoretyków wskazywało na potrzebę zasadniczej zmiany w systemie wartości społeczeństw zachodnich i odejście od "kultu" ilości na rzecz jakości. Może to zabrzmi banalnie, ale dziesiątki par butów w szafie, zamknięte podwórko na Kabatach i dwa auta w garażu nie są żadnym gwarantem spokojnego, spełnionego życia. Zapychanie się tzw. dobrami konsumpcyjnymi realizuje zaledwie część ludzkich potrzeb. Procesy dzieją się i nie da się nagle odwrócić ich na siłę, ale pewien rodzaj wrażliwości - powiedzmy po buddyjsku: współodczuwania - na pewno nie zaszkodzi. Ba, skoro jutro Święto Niepodległości, można odwołać się nawet do patriotyzmu: jeśli kochamy to miejsce na ziemi, w którym przyszło nam żyć nie zaśmiecajmy go, nie eksploatujmy, nie gwałćmy, miejmy na uwadze dobro wspólne, a nie tylko "święte" granice własnych obejść...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach