MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
matth, kto Ci każe oglądać "Wszelkie portale [...] zalane foteckami pieseckuf, koteckuf i kfiatkuf itd." :-)
Ja to się cieszę że robią. Skoro ich to cieszy, niech robią :-)

W ogóle, to czasem mam wrażenie - nie obraź się, to nie do ciebie - że niektórzy "wojownicy kliszy" poczuli się odarci z pewnej "elitarności". Chyba się to ciągnie od czasu upowszechnienia fotolabów. No bo oni siedzieli w ciemni, mieszali w koreksach, bełtali w kuwetach, i niczym dawni alchemicy przemieniali ołów w złoto, a konkretnie bromek srebra w srebro. A potem masy zaczęły masowo robić zdjęcia i oddawać je do fotolabów. A jeszcze później jeszcze większe masy kupiły cyfrówki i zaczęły robić jeszcze więcej zdjęć, oglądając je na monitorach i omijając chemię z daleka.
Profesja fotoalchemika popadła w niełaskę i prawie nikt już nie docenia ich pracy. I jeszcze bolą ich uszczypliwe komentarze "co ty masz za daremny aparat, że nie widać na nim jakie zdjęcia zrobiłeś" albo "a możesz mi tak na szybko przesłać to zdjęcie na moją komórkę?".

;-) :-D :-B
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Nikt mi nie karze, ale czasami pośród ton marnoty trafi się rodzynek. Czy snobizm? Pewnie coś w tym jest, ale czy to źle?

To nawet nie chodzi o nośnik, tylko o to czy potrzeba fotografowania wynika od fotografa, czy od zabawki - w końcu to nic nie kosztuje to mogę całemu światu pokazać jakiego mam ślicznego kota z 3 stron w 10 odsłonach :-P
To trochę tak jak z telewizorem. Nie mam i nie czuję ani grama potrzeby kupienia telewizora, ale jak pojadę do domu to coś tam oglądam - bo jest to się siedzi i ogląda po raz n-ty ten sam film.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Oj upraszczacie.
1. Zadna wiedza tajemna. W latach 60, 70, 80 samodzielne wywolywanie zdjec bylo mniej wiecej tak powszechne jak dzis wywolywanie rawow. W kazdym domu kultury, szkole byla ciemnia. Lacznie z kolorem. Janpol to nie byl obiektyw prodkuwany w liczbie sztuk 3.
2. Nie wszystkie albumy byly badziewne. Moj album to slajdy na Zorki 4. Cale szczescie moj syn bedzie mogl ogldac zdjecia o podobnej jakosci. Z cyfry tez. Zeby nie bylo.
3. Sa kotki pieski i kfiatki, ale jest tez duzo swietnych zdjec w sieci. Z cyfry wiecej niz z filmu. Dlaczego? Bo to dobre zdjecie gowno obchodzi na czym bylo zrobione.
4. A wszystko rozchodzi sie o to, ze fotografia amatorska to nie tylko efekt, ale moze nawet przede wszystkim sam proces powstawania zdjecia. Dlatego m.in. jest to forum. Tak sie sklada, ze proces z filmem ma zdecydowanie wiecej uroku. Tylko tyle i az tyle.
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
Ho ho!

To co najmniej trzeci (a może nawet czwarty) post dzerry'ego w listopadzie, pod którym mogę tylko :-B postawić
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Tak w ogóle to trochę sobie pożartowałem, ale

dzerry napisał/a:
Zadna wiedza tajemna. W latach 60, 70, 80 samodzielne wywolywanie zdjec bylo mniej wiecej tak powszechne jak dzis wywolywanie rawow

Po czym zanikło. Teraz się odradza. Po części z powodu cyfry. Ilu mamy nawet tutaj "nowospleśniałych" ? ;-)

Poza tym niektórzy wolą robić zdjęcia, a nie je wywoływać. Nie każdego kręci zapach Xtolu o poranku :-D

 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
dzerry napisał/a:

4. A wszystko rozchodzi sie o to, ze fotografia amatorska to nie tylko efekt, ale moze nawet przede wszystkim sam proces powstawania zdjecia. Dlatego m.in. jest to forum. Tak sie sklada, ze proces z filmem ma zdecydowanie wiecej uroku. Tylko tyle i az tyle.


Z tym się zgadzam, ale z zastrzeżeniem, że ten proces jest jakkolwiek świadomy, a nie ogranicza się do wciśnięcia spustu na chybił trafił.
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
MiQ27 napisał/a:

Po czym zanikło. Teraz się odradza. Po części z powodu cyfry. Ilu mamy nawet tutaj "nowospleśniałych" ? ;-)
masz jakieś dane, czy to wniosek wysnuty z czytania forum? Bo to forum akurat pod tym względem (i nie tylko tym) jest bardzo specyficzne. Ilu starszych osobników, za których młodości nie było cyfry, zostawiło na dobre klisze, a później do nich wróciło? Bo to, że stosunkowo młodzi ludzie 'wracają' do filmu chyba jest normalne - to jest coś, z czym kontaktu nie mieli, albo mieli bardzo ograniczony, więc i spróbować warto. Ale czy więcej osób teraz bawi się w film niż kilka lat temu..?
*puf*

 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
j+ napisał/a:
masz jakieś dane, czy to wniosek wysnuty z czytania forum?

Z czytania rzeczy różnych, rozmów ze znajomymi...
Ja też porzuciłem kliszę i chwilowo nie widzę powrotu. 20 lat temu to bym zrobił sobie ciemnię w łazience, która 3.5m2. Dzisiaj już mnie to tak nie bawi. Wolę piksele, mimo ich niedoskonałości.

 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
MiQ27 napisał/a:
Ilu mamy nawet tutaj "nowospleśniałych" ? ;-)
Niestety to jest taka plesn kontrolowana - na tacce w laboratorium. Mam takie wrazenie, moze sie myle, jesli kogos urazilem przepraszam. Schemat splesnienia na tym forum, wyglada tak:
1. Naogladam sie zdjec alkosa.
2. Kupuje Me Super i film czarnobialy.
3. Dopytuje sie na forum, kupuje chemie, wolam film.
4. Bardzo wazny i znamienny punkt - SKANUJE.
5. Ogladam efekty - sa totalnie do dupy. Ale frajda i poczucie realizacji znieksztalca mi oglad.
6. Me Super idzie do szafy.

Ile z tych nowo-splesnialych robi odbitki?

matth napisał/a:
Z tym się zgadzam, ale z zastrzeżeniem, że ten proces jest jakkolwiek świadomy, a nie ogranicza się do wciśnięcia spustu na chybił trafił.
Nie to mialem na mysli. Proces to takze kupowania aparatu, jaranie sie sprzetem, chodzeniem z kumplami na plenery, spotykanie sie przy piwe i ogladanie sprzetu kolegow, czytanie sprzetowego forum, kupowanie sprzetowych koszulek, jezdzenie na sprzetowe zloty, wychodzenie z aparatem w plener, utyskiwanie na ciezki statyw, pol godzinna celebracja jednego kadru, kolekcjonowanie i chcwalenie sie wpadkami - np 3 godziny zdjec bez filmu, itd. To wszystko dla wiekszosci fotoamatorow jest czesto wazniejsze niz san efekt. Film ma wiecej uroku, bo stare aparaty maja go wiecej, bo mozemy dotknac niebiesko-zielonej kasetki, bo nawet najwieksze gnioty wygladaja j** na podswietlarce, bo w wiekszym stopniu pracujemy manualnie (nakladanie/zdjemowanie filmu, koreks, nawijarka, wolanie, odbitki), bo czujemy, ze nie jestesmy czescia stada z mediamarkt, bo mozemy sobie rozmawiac nie tylko o matrycach, ale jeszcze o filmach i wywolywaczach, a ich jest wiecej, itp.

I zeby nie bylo. I w pierwszym i drugim przypadku, moge to samo o sobie powiedziec. I nie jest to zadna krytyka ani reakcja zwiazana z utrata wiedzy tajemnej. Po prostu lubie to wszystko i tyle.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
dzerry napisał/a:
1. Naogladam sie zdjec alkosa.
2. Kupuje Me Super i film czarnobialy.
3. Dopytuje sie na forum, kupuje chemie, wolam film.
4. Bardzo wazny i znamienny punkt - SKANUJE.

O! To ja :-P
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
dan napisał/a:
dzerry napisał/a:
1. Naogladam sie zdjec alkosa.
2. Kupuje Me Super i film czarnobialy.
3. Dopytuje sie na forum, kupuje chemie, wolam film.
4. Bardzo wazny i znamienny punkt - SKANUJE.


O! To ja

Ja też! Ja też!
:mrgreen:
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
dzerry, dobrze to ująłeś. Też to lubię, nawet bardzo. Kiedyś złapałem się na tym, że większą frajdę mam w ciemni robiąc odbitki większą ekipą i kontemplując naświetlone próbki 2x2 cm niż przy robieniu zdjęć ;-)
 

Pietras  Dołączył: 30 Kwi 2007
MiQ27 napisał/a:
Ilu mamy nawet tutaj "nowospleśniałych" ?


j+ napisał/a:
masz jakieś dane, czy to wniosek wysnuty z czytania forum?


Jest w tym sporo prawdy, po pół roku użytkowania cyfry doszedłem do wniosku że dla dobrych i co najważniejsze naturalnych kolorów trzeba się uwstecznić do analoga.

Poza tym nie podoba mi się cyfrowe ziarno, wolę analogowe. A odbitek robić nie umiem.
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
1. Naogladam sie zdjec alkosa.

zeskanowanych i wrzuconych na forum w jpg :mrgreen:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
MiQ27 napisał/a:
zeskanowanych i wrzuconych na forum w jpg


Oczywiscie ze zeskanowanych. Od kiedy zaczalem fotografie na powaznie, w ciemni bylem moze raz czy dwa...
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
dzerry napisał/a:
Po prostu lubie to wszystko i tyle.

No :!: :-D
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
MiQ27 napisał/a:
dzerry napisał/a:
1. Naogladam sie zdjec alkosa.

zeskanowanych i wrzuconych na forum w jpg :mrgreen:


No to co? na następne spotkania pentaksiarzy przynosimy albumy ze zdjęciami? ja mam 2 z fotografią ślubną, jeden z portretami wszelakimi, jeden z fotografią 'widoczkowo-przyrodniczą'. Pal licho sprzęt, na następny zlot zabieram do plecaka albumy ;)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Grendel napisał/a:
No to co? na następne spotkania pentaksiarzy przynosimy albumy ze zdjęciami?


Przymierzam się do zrobienia sobie streetowego alibi, czyli do albumu wybranych zdjęć... No to by była motywacja :-D
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
Ja tez mam taki album. Nawet sobie ostatnio przypomniałem, że muszę zrobić jakiś "apgrejd", bo dawno nic nowego tam nie wkładałem.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
jorge.martinez napisał/a:

Przymierzam się do zrobienia sobie streetowego alibi, czyli do albumu wybranych zdjęć... No to by była motywacja :-D


No, nawet takie 10x15, mały czarny albumik z kilkudziesięcioma fotkami. Wygodne w noszeniu, w pokazywaniu. A można oszczędzić sobie razów zadanych parasolką :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach