LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Pentagram napisał/a:
Ciekawe podejście. Nawet nie ma co tu komentować.
Takie mamy realia w naszym kraju, nic na to nie poradzę.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
dzerry napisał/a:
Zarabiasz za malo? Zmien prace!

zgadzam się z dzerrym
a jeżeli nie możesz zmienić pracy na lepiej płatną, bo nie masz do tego skillu, albo nie potrafisz jej znaleźć, to nie kupuj d700 - nikt przecież kijem do jego zakupu nie zmusza

kasetką też można z powodzeniem zdjęcia robić przecież, a jak chcesz FF, to też jest jakiśtam wybór - łącznie z fotografią analogową

inne wyjście - wyjechać z kraju i zarabiać tam, gdzie cena d700 to trochę mniej % miesięcznego wynagrodzenia niż u nas

a najlepiej pogodzić się ze swoimi zarobkami i realnie podchodzić do tego na co można sobie pozwolić, a na co nie

ja np o odróżnieniu od dzerrego auto mam, bo po podliczeniu kosztów wyszło mi że tam gdzie potrzebuję dojadę szybciej, wygodniej i TANIEJ niż środkami masowego transportu (PKP i PKS) - pozostaje kwota stałych wydatków (np OC), ale amortyzuję to sobie większą mobilnością w trakcie wakacji :-)
ale też znam ludzi, którym wyszło, że nie opłaca im się posiadanie własnego auta, i mają się z tym dobrze...
...
tak jak ja mam się dobrze bez cyfrowego FF ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Raven napisał/a:
LDevil, jeżeli dla ciebie wyższe wykształcenie to tylko papier
Raven, po co sie oburzasz? Przeciez ponad polowa absolwenrtow uczelni wyzszych wie mniej niz po ogolniaku, bo na studiach nie nauczyli sie prawie nic, a ogolniak juz zapomnieli. Absolwenci kierunkow technicznych maja glowy napakowane wiedza, tyle ze nikomu niepotrzebna. Przypominam Ci, ze ponad 50% studentow w Polsce to uczelnie prywatne i studia zaoczne, z czego wiekszosc to kierunki okoloekonoemiczne, na ktorych nie uczysz sie NIC. NIe zapomne do konca zycia egzaminu z Polityki Gospodarczej na V roku Integracji Europejskiej, na ktorym dziewczyna nie potrafila powiedziec na czym polega progresja podatkowa, nie mowiac juz nawet o takiej abstrakcji jak jej funkcja. Nie zapomne egzaminu ustnego na 3 roku filologii angielskiej, na ktorym moj partner nie zrozumial pytania, a ja musialem sie gryzc w jezyk, zeby opanowac odruch poprawiania podstawowych bledow leksykalnych i gramatycznych. W Polsce rola wyksztalcenia jest zdecydowanie przereklamowana i przeceniania.
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Raven napisał/a:
LDevil, jeżeli dla ciebie wyższe wykształcenie to tylko papier, to gratuluje podejścia :shock: i aż zakończę tę dyskusję.
Zaraz zaraz, to nie ja wyskoczyłem z pomysłem, że ktoś z wyższym wykształceniem (obojętnie jakim) powinien zarabiać więcej od kogoś z podstawowym. Zresztą chętnie poczytałbym uzasadnienie takiego podejścia.
A co do wyższego wykształcenia, to sam nie wiem czym ono przeważnie jest. Czasami jest to papierek, czasami jakaś tam konkretna wiedza. Różnie z tym bywa.
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
Pierwsze primo: studia studiom nie równe. Są kierunki, które dają głównie świadomość, że się teraz nie czołgasz na poligonie, są kierunki, po których jest większa szansa, żeby godnie zarabiać.
Drugie (a jak!) primo: co do szkół zawodowych i innych techników... Cóż, gdyby w Polsce (no dobra, wiem tylko jak to wygląda w Krakowie) istniały takie szkoły z wyższym poziomem, z ludźmi, których interesuje to co robią, byłoby naprawdę super. Chyba wolałbym pójść do dobrego technikum niż elytarnego lyceum.
*puf*

 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
LDevil napisał/a:
Zaraz zaraz, to nie ja wyskoczyłem z pomysłem, że ktoś z wyższym wykształceniem (obojętnie jakim) powinien zarabiać więcej od kogoś z podstawowym

Trochę grzeczniej i... polecam przeczytanie ze zrozumieniem tego co napisałem. Jak myślisz, kto ma szansę więcej zarobić: facet po podstawówce czy po studiach?

Tylko proszę nie zaczynaj znowu z platformą wiertniczą, bo szef NASA też sporo zarabia.

 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
dzerry napisał/a:
W Polsce rola wyksztalcenia jest zdecydowanie przereklamowana i przeceniania.


Nie tylko w Polsce. Polecam:

http://www.krysiak.biz/in...ensie-edukacji/
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Raven napisał/a:
Jak myślisz, kto ma szansę więcej zarobić: facet po podstawówce czy po studiach?
Raven, podstawowka to tez kolejny przyklad ekstremum. Ale na przyklad nie widze powodu, dla ktorego absolwent szkoly zawodowej z 5 letnim doswiadczeniem zawodowym mialby zarabiac mniej niz swiezy absolwent uczelni wyzszej. I w wielu firmach zarzadzanych przez rozsadnych ludzi tak sie wlasnie dzieje.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
dzerry napisał/a:
W Polsce rola wyksztalcenia jest zdecydowanie przereklamowana i przeceniania.

Papier, to takze presja spoleczna. (Prawie - absolutorium, napisana praca) skonczylem dzienne studia, na panstwowej uczelni na kierunku, ktory pare lat temu byl niesamowcie oblegany. I mam ogromny niesmak, spodziewalem sie czegos kompletnie innego (kompetencji wykladowcow, dopasowania programu do wspolczesnych realiow). Do tego stopnia sie zniechecilem, ze olalem papier - po prostu zero motywacji do uzyskania go. Konsekwencje? Od roku, z roznych stron slysze: "teraz wszyscy maja wyzsze wyksztalcenie", "na pewno ci sie przyda w zyciu", "staszek, ten dres z osiedla skonczyl studia, a ty nie?". I jak tu tlumaczyc ludziom, ze ja naprawde nie czuje sie gorszy bez papierka? :roll:

I wiecie co? Dla swietego spokoju musze sie obronic..
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Raven napisał/a:
Trochę grzeczniej i... polecam przeczytanie ze zrozumieniem tego co napisałem. Jak myślisz, kto ma szansę więcej zarobić: facet po podstawówce czy po studiach
Pewnie ten, który będzie w stanie wykonywać lepiej płatną pracę.
Ostatnio jednemu koledze z pracy kafelki kładł koleś, który wykłada na polibudzie. Zapytany czemu to robi odpowiedział, że chce sobie dom wybudować i jakoś trzeba na niego zarobić.
Zobacz sobie ile zarabia w większym mieście człowiek robiący roboty wykończeniowe w mieszkaniu. Gdybyś mu zaproponował pracę w biurze czy w urzędzie, to po usłyszeniu stawki zabił by Cię śmiechem.
Pewnie gdyby policzyć średnią pensję u osób z wyższym wykształceniem, to będzie ona wyższa niż u tych po zawodówce, ale o niczym to nie świadczy.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
dan napisał/a:
Dla swietego spokoju musze sie obronic..
ja kuźwa też :-|
a tak dobrze mi się bez papierka pracuje
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
dan, na pewno możesz się obronić - a dyplom odbierzesz sobie z dziekanatu, kiedy (i jeśli) będzie Ci potrzebny... za rok czy dwa...

W ogóle np. taki Steve Jobs rzucił studia wyższe bodaj po pierwszym roku, ale całkiem sobie zasłużył na to by zarabiać tak, jak zarabia. No bo umysł niewątpliwie ma, nawet mógłby nauczać.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
dan, Miałem to samo, rzuciłem filozofię pod koniec drugiego roku, znalazłem fajną pracę, i dzięki temu mogłem sobie kupić aparat i szkła.
Rozwijam pasję, mam więcej czasu dla mojej dziewczyny (jej kupuję kaema) i wcale nie czuje się gorszy, jakoś nikt mi już nie truje, że trzeba mieć papierek.
Firma jest państwowa więc są widełki finansowe zw. z wykształceniem, ale mimo wszystko jak na pierwszą pracę i warunki "polski B" jest znośnie.
Da się. Oczywiście na etapie na którym jesteś warto dokończyć co się zaczęło (trzymam kciuki ;-) )
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Eldred napisał/a:
dan, (...) Oczywiście na etapie na którym jesteś warto dokończyć co się zaczęło (trzymam kciuki ;-) )

a za mnie kciuków nie trzymasz :?: :-(
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
dan, mam koleżankę ze studiów. Też prawie je skończyła. Nawet napisała pracę magisterską i oddała promotorowi. Ale miała jakąś drobną zaległość, nie uzupełniła jej, w konsekwencji pracy nie obroniła. Teraz spotkałem ją po kilkunastu latach. W międzyczasie założyła dobrze prosperującą firmę, się chajtnęła, wybudowała dom (i to bez kredytu), zmieniła pracę i w ogóle. Właśnie biega po uczelni uzupełniać różnice programowe i zaległości, żeby jednak studia skończyć i dyplom obronić. Bo widać się jednak potrzebny okazał. I tylko żałuje, że w porę tego dyplomu nie zrobiła, bo teraz to dużo więcej zachodu, pieniędzy, czasu i w ogóle wszystkiego.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
LDevil napisał/a:
Pewnie gdyby policzyć średnią pensję u osób z wyższym wykształceniem, to będzie ona wyższa niż u tych po zawodówce, ale o niczym to nie świadczy.
No właśnie a to tylko ze względu na stanowiska kierownicze i staż pracy który powiększa wynagrodzenie. Jednym słowem mamy dużo starych pryków na fotelach, którzy wpływają na te statystyki.
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
Ja myślę, że papierek o wykształceniu tak naprawdę może być przydatny wcale nie w przypadku dwudziestoparolatka, tuż po studiach - takiemu łatwo znaleźć pracę. Ale np. w przypadku gdy dobija się do czterdziestki, właśnie zostało się zwolnionym i trzeba życie ułożyć na nowo - czy takiego chętnie przyjmą bez papierka? Nie wiem...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
opiszon, oczywiście że trzymam stary :mrgreen: :-B
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
O matb chyba właśnie to samo, co ja, napisał.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Eldred, no!, to trzymaj, chcę przed świętami skończyć pracę (a to już półtora roku po absolutorium leci :-| )

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach