Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
  Cos z zupelnie innej beczki (fotoradar)
Witam!

Mam taki problem, zupelnie z forum nie zwiazany (choc w sumie to o zdjecie chodzi), ale moze ktos cos wie na ten temat...

Dzwonila do mnie dzis straz miejska w sprawie zdjecia, ktore zrobione zostalo w lipcy 2005 (okolo 9 miesiecy temu!). Czy i jak moge uniknac mandatu wystawionego po takim czasie?
I jeszcze jedno, z tego co pamietam, ten fotoradar stal w srodku jakiejs bagazowki (chyba Lublina) i robil zdjecia przez jedno otwarte skrzydlo tylnych drzwi. Czy tak mozna? Czy to jest zgodne z przepisami i homologacja?

Macie jakies doswiadczenia w tych sprawach?

Pozdrawiam!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ja się tam nie znam, ale żeby nie było tak bardzo OT to powłoki Ghostless - zastowane w limitedach i D-FA, zostały opracowane przez pentaxa na potrzeby japonskiej policji i jej fotoradarów :-P :-P :-P
 

scati  Dołączył: 19 Kwi 2006
Zapewniam Cie ze wszystko jest zgodne z prawem:-)).....Powiem wiecej...obecnie zostały zakupione dla policji gadżety typu przydrozny kosz na smieci itp w których bedą umieszczane fotoradary. Jedyne co mozesz to liczyc na to ze znasz funkcjusza który przywiezie Ci mandat do domu.....można sie potargowac ale zaplacic i tak musisz......pozdrawiam ;-)
 
marucha  Dołączył: 22 Kwi 2006
Witam

Do scati'ego
Nie tak obecnie - jakieś trzy lata temu w Krakowie, jak zobaczyło się samotnie stojacy na trawniku przy ulicy duży plastikowy kosz na śmieci, należało niezwłocznie zwalniać:). Po bliższej obserwacji okolic można było zauważyć 2-3 mundurowych (zdarzali się też po cywilnemu), którzy obserwowali wyżej wymieniony kosz, co by ktoś się nim nie zaopiekował. Co było w owym koszu nie muszę chyba pisać:)

Pzdr
Marucha
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Jak ja nie lubie dzielnych "Strazakow" z radarami! Kurde by sie do roboty zabrali.
A teraz po kolei i do rzeczy.
Z tego co sie orientuje, to oni maja bodajze 30 dni na ukaranie za wykroczenie. Jesli przekraczaja, prawo do ukarania ma tylko Sad Grodzki, i to do niego powinni skierowac sprawe. Nie wiem czy to lepiej czy gorzej.
Po drugie to niedawno dotarl do mnie skan artykuly, w ktorym byla opisana metoda walki z takimi wiatrakami (w tym przypadku skuteczna). Poszukam jutro w robocie i podrzuce, moze skorzystasz, ja zadnej odpowiedzialnosci nie biore. Z grubsza polega to na tym, ze robisz z siebie lekko glupka.
Pierwsze pytnaie, to w jakim charakterze jestes wzywany na Policje/Straz. Jesli "podejrzanego" korzystasz z prawa odmowy zeznan i nic wiecej nie mowisz.
Jesli "swiadka" no to niestety musisz mowic prawde. I zgodnie z prawda mowisz, ze nie pamietasz gdzie byles 9 (!) miesiecy temu o tej godzinie. Koles na zdjeciu no podobny, ale nie wiesz czy to Ty, moze jakby Ci okazal dowod? Samochod, no taki sam, ale nie widzisz numerow VIN (nieusuwalnych w przeciwienstwie do tablic) i nie mozesz potweirdzic, ze to Twoj. Prawda, no prawda. I niech udowadniaja w sadzie, ze to Ty, ze to Twoj samochod, a nie taki sam z podrobionymi blachami...

Poszukam szczegolow i jutro podesle. Koles twierdzi, ze wygral to w sadzie. Nie recze za skutecznosc, prawniekiem nie jestem. Nie lubie tez "omijania" prawa, ale bardziej mnie wkurza debilne stosowanie i pseudo egzekucja tegoz.
Skad jest ta dzielna Straz Miejska?

[ Dodano: 2006-04-23, 23:53 ]
scati napisał/a:
Zapewniam Cie ze wszystko jest zgodne z prawem:-)).....

A guzik tam zgodne. Trybunal uchwalil, ze sa sprzeczne ustawy i zle opisane kompetencje organow, ale u nas wszyscy maja to w ... powazaniu.

Ja rozumiem kontrole predkosci, karanie piratow, ale nie w sposob w jaki to robi SM i czasem Drogowka. Toz to jawna paranoja.

[ Dodano: 2006-04-24, 13:27 ]
Znalazlem ten artykul. Daj znac czy korzystales i z jakim skutkiem.

Kurde, nie umie chyba sensownie pliku zalaczyc jako zalacznik a nie jako obrazek...
 
Gandalf
[Usunięty]
Arti napisał/a:
Pierwsze pytnaie, to w jakim charakterze jestes wzywany na Policje/Straz. Jesli "podejrzanego" korzystasz z prawa odmowy zeznan i nic wiecej nie mowisz.


W takich przypadkach wzywa się właściciela pojazdu (znam z autopsji), nie jako "podejrzanego" - mandat karny o ile się orientuje nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem. Odmowa zeznań Wam nic nie pomoże ;-)

Arti napisał/a:
I niech udowadniaja w sadzie, ze to Ty, ze to Twoj samochod, a nie taki sam z podrobionymi blachami...


No i tu już bym się zastanawiał, czy gra jest warta świeczki - bo jeżeli sprawa trafi do sądu grodzkiego (a z reguły właśnie tam trafia) i ją przegracie, zostaniecie dodatkowo obciążeni kosztami postępowania. W tym wypadku naprawdę grubo bym się zastanawiał nad sensem ciągania się po sądach - zależy na jaką kwotę ten mandat dostałeś.

Tak na marginesie, to co ktoś opisuje w gazetach pomnożył bym przez dwa i podzielił przez pięć, a na koniec przymrużył jeszcze oko ;-) . Na początek najprościej będzie zadzwonić do samej straży miejskiej, a potem do sądu z pytaniem o termin przedawnienia mandatów karnych. Jeżeli jest on krótszy niż wspomniane przez Ciebie 9 miesięcy - sprawę masz rozwiązaną, jeżeli nie - to zastanów się czy masz ochotę włóczyć się po sądach (i jakim kosztem) ...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Gandalf napisał/a:

W takich przypadkach wzywa się właściciela pojazdu (znam z autopsji), nie jako "podejrzanego" - mandat karny o ile się orientuje nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem. Odmowa zeznań Wam nic nie pomoże ;-)


Nie mam doswiadczen... A nie mozna byc podejrzanym o popelnienie wykroczenia?
Jest na sali prawnik?


Gandalf napisał/a:

No i tu już bym się zastanawiał, czy gra jest warta świeczki - bo jeżeli sprawa trafi do sądu grodzkiego (a z reguły właśnie tam trafia) i ją przegracie, zostaniecie dodatkowo obciążeni kosztami postępowania. W tym wypadku naprawdę grubo bym się zastanawiał nad sensem ciągania się po sądach - zależy na jaką kwotę ten mandat dostałeś.


Sprawa powinna i tak trafic do sadu SM ma 30 dni na ukaranie mandatem, potem moze sad. A ze oni sie nie wyrabiaja to robia czasem posmiewisko z prawa i licza, ze wiekszosc z nas nie zna przepisow dokladnie. I licza wlasnie, ze jak ludzi postrasza kosztami to odpuszcza walke o swoje, czesto skutecznie.


Gandalf napisał/a:

Tak na marginesie, to co ktoś opisuje w gazetach pomnożył bym przez dwa i podzielił przez pięć, a na koniec przymrużył jeszcze oko ;-) . Na początek najprościej będzie zadzwonić do samej straży miejskiej, a potem do sądu z pytaniem o termin przedawnienia mandatów karnych. Jeżeli jest on krótszy niż wspomniane przez Ciebie 9 miesięcy - sprawę masz rozwiązaną, jeżeli nie - to zastanów się czy masz ochotę włóczyć się po sądach (i jakim kosztem) ...


Tu masz racje, co do wartosci pisaniny gazetowej, jeszcze dodal bym wspolczynnik "PI PÓŁ".
Natomiast pomysl telefonu do "jaskini lwa" nie wydaje mi sie najlepszy. Juz szybciej do Drogowki bym zadzwonil. Zreszta, oni nie maja do konca prawa uzywac radarow i w d.. znaczy w powazaniu to maja. To myslisz, ze termin beda mieli na uwadze? Poza tym, to nie znaczy ze sie przedawnil mandat, bo go nie wystawiono. Tylko ze oni MUSZA skierowac sprawe do sadu, bo juz nie moga ukarac mandatem. Sprawa i tak prawdopodbnie trafi do sadu grodzkiego.
Poza tym na litosc boska. Ja naprawde nie pamietam gdzie bylem dokladnie o tej i tej godzinie miesiac temu a co dopiero 9! No mam slaba pamiec.
Ja wiem, ze latwo sie kibicuje jak walczy ktos inny, ale ja coraz czesciej sie wkurzam na takie wlasnie sobiepanstwo i samowole "organow". I dlatego nie uwazam ich za swiete krowy. Zdarzylo mi sie zadzwonic do Dyzurnego Drogowki z "donosem" czyli pytaniem dlaczego pojazd oznakowany nr... nie stosuje sie do prawa. I wiesz co, byl efekt...


Kurcze, jak wstawic zalacznik, jako plika nie obrazek, bom gupi i nie umne!?!?

PS. A na czerwona Fabie SM z radarem jestem normalnie uczulony. To sa kpiny z ludzi a nie egzekwowanie prawa itp.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Bylem tam :-(
Dobra wiadomosc jest taka, ze na zdjeciu calkiem ladnie wyszedlem.
Sprawa zostanie skierowana do Sadu Grodzkiego, ale nie bedzie rozprawy, tylko przysla mi orzeczenie w sprawie kary za wykroczenie. Nie przekroczylem tej predkosci za bardzo, wiec bedzie cos w granicach 50-100zl.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Stanisław Jerzy Lec napisał kiedyś (cytat z pamieci):

"Nie dać okazji - do zaistnienia okazji"

Jeszcze coś bym mógł o warzeniu ewentualnie dodać ;-)

 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
No wlasnie, tak tez do tego podszedlem. Trzeba ponosic konsekwencje swoich czynow :(
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Nie na temat fotoradarów, ale jak hydepark to hydepark:

Mam ze strażą miejską takie doświadczenie, że to niezłe fujary są. W Krakowie po Teatrem Słowackiego nie wolno parkować w nocy ze środy na czwartek, czy jakoś tak (już nie pamiętam). Ale mojej żonie (wówczas jeszcze nie żonie) zdarzyło się tam kiedyś, właśnie w tym pechowym terminie, zostawić samochód (przez przeoczenie, rzecz jasna). A rano za wycieraczką mandacik. A na nim data i godzina wystawienia. Czytamy i oczom nie wierzymy, bo weseli chłopcy wystawili go po północy (godzina zero coś czy pierwsza coś), ale wpisali datę sprzed północy. :mrgreen:
Więc wyszło, że parkowaliśmy tam dzień wcześniej, kiedy jest było to całkowicie dozwolone.

Udaliśmy się zatem radośnie do siedziby straży miejskiej i ze szczerze zdzwionymi minami pytamy, dlaczego dostaliśmy mandat za prawidłowe zaparkowanie. No i panowie musieli go anulować. A najlepsze jest to, że oni doskonale wiedzieli, o co lata, ale nic już nie mogli zrobić.
Pozdrawiam i radzę uważnie czytać mandaty.
 

S_p_i_d_e_r  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ja tylko wtrącę do dyskusji takie coś - w Polsce karanych jest mandatami 5% kierowców popełniających wykroczenia, a np. w Holandii 40%...

Więc nie narzekajcie na policję i zwolnijcie - może w ten sposób uratujecie komuś (albo sobie) życie...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
S_p_i_d_e_r napisał/a:

Więc nie narzekajcie na policję i zwolnijcie - może w ten sposób uratujecie komuś (albo sobie) życie...


Wiesz co, ja rozumiem, ze u nas jest niebezpiecznie na drogach, ale ja przestane narzekac na Policje, jak ona zacznie sie zajmowac naprawde bezpieczenstwem na drodze a nie staniem w krzakach przy najbzdurniejszym zakazie. Niech stoi z radarem przy szkole! Ich dzialanie najczesciej nie ma wiele wspolnego z egzekwowaniem prawa, bezpieczenstwem itp. a tylko "udupianiem" kierowcow. Dlaczego tak chcetnie lapia na radar w miejscu gdzie przekroczenie o 20km/h nie stwarza duzego zagrozenia, ale juz nie ukarza kierowcow parkujacych na skrzyzowaniach, zaslaniajacych widocznosc itp. I moge tego mnozyc w tysiacach przykladow. Przestane narzekac, kiedy Policja przestanie falszowac statystyki wpisujac predkosc jako jedyny powod wypadkow. Kiedy wreszcie ktos zrozumie, ze nie wieczne zakazy i obostrzenia, ale myslenie i dzialanie poprawi bezpieczenstwo na drogach. Kiedy wreszcie u nas zacznie sie naprawiac drogi a nie tylko stawac coraz nizsze ograniczenia predkosci. Poprawa bezpieczenstwa, uratowanie ludzkich istnien na drodze to wiele dzialan, roznych a nie tylko nowe ograniczenia predkosci. A u nas ciagle panuje taka maniera "wladz", ze jak nie umiemy sobie z czyms poradzic, jestesmy niekompetentni, to na wszelki wypadek zabronmy, wprowadzimy zakaz, podniesiemy podatki i sprawa zalatwiona. To dluga dyskusja.
A co do karania i mandatow. To taki mandat ma pelnic role zarowno kary jak i nauki i wychowania. Dlatego Policjant moze odstapic od karania mandatem, jesli uzna, ze samo pouczenie w tym przypadku odnosi skutek kary. Ze finansowa kara nie ma w tym konkretnym przypadku sensu, nie ma charakteru "wychowawczego" a tylko represyjny. Ale u nas przyjeto, ze mandat to dochod dla Skarbu Panstwa i trzeba karac niezaleznie od skutkow i sensu. I dlatego Straz Miejska kupila sobie Fabie z radarem, SM w B-szczy oficjalnie przyznala, ze ich celem jest uzyskanie tylu a tylu pieniazkow z mandatow. Nie poprawa bezpieczenstwa, nie prewencja. Kasa, kasa, kasa.... I do tego BEZPRAWNA! I dlatego przestane narzekac na SM jak ja zlikwiduja, a pieniadze idace na "Strazakow" pojda na etaty w Policji!
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Arti masz dużo racji w tym co piszesz , ale też zdanie Spdera całkowicie mi odpowiada.
W sumie dodam keszcze tyle, że - pomijając dyskusję o sensowności różnych przepisów czy zakazów, o w tym sposobu kontroli przestrzegania przepisów drogowych przez policję itd. - muszę stwierdzić, że na każdym kroku spotykam facetów parkujących za zaparkowanymi samochdami i przez to uniemożliwiających wyjazd, parkujących bezpośrednio za lub przed rozjazdem, wyjazdem z posesji czy bramy, jadących 70 km/h w terenie zabudowanym (zamiast 50 :evil: ), wyprzedzajacych na niewidocznym zakręcie itd. itp. Mam tylko nadzieję, tak jak mówi Spider że jakiekolwiek restrykcje dla takich pacjentów wzbudzą jednak ich refleksję (nie jestem pewien, czy nie oczekuje zbyt wiele....)

Wiecie, do najmłodszych w Klubie nie należę, pamiętam więc czasy kiedy na czerwonym świetle przechodnie czekali a nie szli w poprzek skrzyżowania, kiedy małolaty rower prowadziły po chodniku dla peszych, bo jak spotkali milicjanta jadąc po chdniku, to od razu mieli wentylki wykręcone (i zabrane), a po jezdni to jeździło się na rowerze wyłacznie z kartą rowerową (restrykcje - jak wyzej) .... I jakoś tak (pod tym względem!) byo jak dla mnie tak trochę bardziej normalnie - kazdy niech przestrzega przepisów a będzie u nas jak w Szwajcarii ;-)

Problem polega na tym, że w polskim wydaniu demokracja == anarchia, ot co :evil:
 

S_p_i_d_e_r  Dołączył: 21 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
Problem polega na tym, że w polskim wydaniu demokracja == anarchia, ot co :evil:


Niestety, ale masz rację... Taka typowa polska mentalność...
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Wiecie, do najmłodszych w Klubie nie należę, pamiętam więc czasy kiedy...


Zorzyk, przestań głupoty wypisywać. W tamtych czasach spotkać samochód na ulicy to było wydarzenie przecież - zresztą nie będziemy tutaj cofać się do II RP :-P
Z Twojego opisu wynika, że najwięcej wypadków produkują piesi i rowerzyści. To, że pieszy przejdzie na czerwonym ma się cienko do gości z 2 promilami popieprzającymi ulicami powyżej 100km/h.
Ale to już i tak inna bajka - więc darujmy sobie, bowiem ani nie dotyczy to tematu postu ani foto.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Oj Michu, chodziło mi o pewne nastawienie ludzi, którzy w swojej masie kiedyś czekali na czerwonym itd. a nie o to, ze kiedyś było mało samochodów (kiedyś też nie byłem kierowcą, wiec nie wiem jak jeździli.

I chodziło mi o to, że kretyńskie zachowania (róznych pajaców, nie tylko kierowców czy pieszych) teraz jakby bardziej zauważam i że bardzo mi one przeszkadzają.

Szkoda, że mnie nie zrozumiałeś.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
A ja dodam tylko ze rowerzysci to takze potencjalni samobjcy....Mialem dzisiaj kolejny taki przypadek....jade po malym rondzie (ursynow) jade pwowli bo szybko i tak sie nie da gdzies tak kolo 17stej.... i przy zjezdzaniu z ronda nagle pojawia sie taki j**.ny po..b na rowerze zapieprzajacy po scierzce dla rowerzystow (rozumiem-prawidlowo) ale z taka predkoscia ze moja decyzja zjechania z ronda na podstawie tego ze nikogo nie ma na przejsciu - BYLA BLEDNA ! Ledwo wychamowalem....... a takich przypadkow na tych rondach jest wiele.... jako pieszy widzialem ich chyba ze 4-5 .
Ja bym takiem debilowi wentylki zabieral i do szkoly wysylal.....jezeli cholera nie szanuje swojego zdrowia/przepisow (to tak jak ja bym po skrzyzowaniu jechal 140 km/h)/mojej blachy w aucie to niech idzie na piechote.....
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
Arti masz dużo racji w tym co piszesz , ale też zdanie Spdera całkowicie mi odpowiada.[...]
Problem polega na tym, że w polskim wydaniu demokracja == anarchia, ot co :evil:


Wiesz, ja tez pamietam te czasy, gdzie milicjant wykrecal wentylki... I o ile faktycznie dzialalo to dosc ciekawie bo i porzadek byl, to ja jestem utopista chyba i marzy mi sie takie wysrodkownie, zeby i ten milicjant-"pan wladza" byl daleko i policjant wysmiewany przez bandytow tez gdize w historii. Ot zeby mial respekt, ale zeby to byl taki gosc, ktory wie jak i kiedy postepowac rozsadnie. Ja nigdy nie zapomne, gdy jako dzieciak zostalem zapakowany do suki, bo mialem podobny rower do takiego jaki skradziono. Obwozony po miescie z jakimis manelami sciagnietymi w parku. Wystawiony na komisariacie, gdzie zaplakany rowiesnik powiedzial "to nie ten rower". I nie uslyszalem nawet "przepraszamy". A zwineli mnie jakies 100m od domu.. Przez tydzien balem sie wyjsc na rower.

Ja to sie takiej Szwajcarii to boje, nie lubie skrajnosci, ale nasza anarchia mnie meczy coraz bardziej. Moze mogloby byc cos posrodku?
My przez ostatnie 200 lat bylismy "szkoleni" w robieniu na zlosc panstwu, obchodzeniu przepisow, kombinowaniu. A panstwo kontynuuje ta tradycje, aparatu represji i "udupiania" spoleczenstwa. Zapomnielism gdzies, ze to panstwo powinno byc dla ludzi, nie odwrotnie, i ze to co jest wpolne to nasze a nie niczyje, albo obce.
echhh.. dlugo by gadac.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Hyde park pełną gębą ;)

Fafniak - oczywiście masz racje. Tylko że ja w swym żywocie widziałem więcej debili w samochodzie niż na rowerze. Nie da się ukryć - wszędzie są taborety.
Arti - nic dodać. Szwajcaria rzeczywiście kusi - ale jak długo można tak wytrzymać? Mamy chyba nazbyt popieprzoną mentalność...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach