rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
mygosia napisał/a:
Oki. Poradziłam sobie jednak :-)

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: to wszystkiego najlepszego w czasie wkładania :evilsmile:
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Spoko - jak wyjęłam, to zaraz włozyłam...
Bo chciałam tylko sprawdzic co jest wewnątrz :-D
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Mygosia, niech ja skonam..! Zabrakło mi odpowiedniej emotikonki :shock:
...
Ale w sumie, to rozumiem Twoją postawę i nawet mi się podoba :-)

Opiszon, pytam, bo mój średni właśnie na czymś takim śmiga...
He he, potrzebujesz instruktora? :mrgreen: Jako motywacja mógłby robić. Na zasadzie "taki jedenastolatek może, a ja nie???!!!" :evilsmile:
O, może tak:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Kiwak, a wiesz co ...

a nic ;-)

stary ramol ze mnie (mimo że młody w sumie jeszcze ;-) )
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
opiszon napisał/a:
stary ramol ze mnie
a tak czasem oberwać nie chcesz :?: :evilsmile:
A wiesz....jak ten koleś, jeszcze jako ośmiolatek, zapragnął przesiąść się z nart na dechę, to ja też zapragnąłem. Jednak gdy on już jeździł a ja - mówiąc oględnie - jakoś nie, dałem se spokój. I dobrze, bo po takiej próbie jak powyżej, to nie chciałbym się widzieć.
Jak Ty ramol, to ja co? A znam paru młodych ludzi na tym forum, przy których Ty...dzidzia normalnie.
To jak, nie chcesz się uczyć od Jędrka?

Wracając do wątku: jak warunki obecne w okolicy Białki Tatrzańskiej, tudzież Szklarskiej Poręby, bo media coś trują o odwilży?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Kiwak napisał/a:
Jak Ty ramol, to ja co? A znam paru młodych ludzi na tym forum, przy których Ty...dzidzia normalnie.
To jak, nie chcesz się uczyć od Jędrka?

no właśnie się zastanawiam, czy dla takich starych ramoli jak my, to jednak boazeria nie lepsza :?:

bo takich widowiskowych fikołków jak ja, to chyba nikt na stoku nie robił, a w końcu i tak największa szkoda się Kasi stała, która radziła sobie zdecydowanie lepiej - no ale ona posturą bliższa twojemu Jędrkowi niż mi :-P

2 tygodnie po powrocie mnie kolana jeszcze bolały :-P
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Melduję, że wróciłem cały i zdrowy (chociaż po raz pierwszy przydał się kask na głowie). Warunki do śmigania bardzo dobre. Zupełny brak kolejek. Przez pięć dni daliśmy sobie z żonką dobrze w kość albo raczej w nogi. Ceny też już posezonowe. Karnet pięciodniowy na wszystkie wyciągi i kolej to 225 zł (można jeździć tyle razy ile się zdąży). Żona po raz pierwszy objechała wszystkie trasy na Czarnej Górze. Teraz czas wracać do smutnej rzeczywistości czyli praca, praca itp. duperele. Pzdr.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
A my dzisiaj z Sołtysem zaliczyliśmy stok w Szwajcarii...





ale Bałtowskiej :-D

Było fajnie - śnieg lekko podtopiony, miejscami lód [dla mnie nowość], ale ludzi znikoma ilość. Potem zaczęła siąpić lekka mżawka, ale my już raczyliśmy się karczkiem z grilla i winem grzanym :-D

Wywaliłam się tylko 2 razy. Za to ani razu na orczyku ;-)
Za to w momencie drugiego upadku [głowa poniżej nart] doszłam do wniosku, że chyba jednak kask to nie byłby głupi pomysł ;-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
mygosia napisał/a:
Wywaliłam się tylko 2 razy. Za to ani razu na orczyku ;-)

bardzo śmieszne :evilsmile:

żona mi kuleje, a tu się naśmiewają

będę musiał ją bojowo nastawić przed PPD :-P
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
mygosia, tak prawdę mówiąc podziwiam ludzi śmigających bez kasku. Przecież powinniśmy dbać o swoje zdrowie i życie. A na orczyku zdarzają się wywrotki nawet bardzo wytrawnym narciarzom. Wystarcza chwila "rozluźnienia". Pzdr.
 
pjak  Dołączył: 28 Kwi 2008
Ja też wróciłem z nart. Małe ciche & białka tatrzańska.
Początki:

Końcówka :P

 

bobanr  Dołączył: 01 Sie 2008
Takie narty to ja lubię... chyba smarowidło się nie zmieściło w kadrze.
 

Canin  Dołączył: 19 Kwi 2006
Ja się przerzuciłem na bardziej spacerowe deski :mrgreen:
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Canin, o to to! Chodzi to za mną, ale jakoś nikt ze znajomych nie ma ochoty :-(
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
A my dzisiaj z Sołtysem zaliczyliśmy stok w Szwajcarii...

ale Bałtowskiej


O tak, tak! Fajnie było 8-) I muszę jeszcze dodać, że w wypożyczalni dostałem duuuużo lepciejsze narty niż tydzień wcześniej w wypożyczalni w Szczyrku. O! No same jechały po prostu :-) Ale przede wszystkim tam gdzie chciałem .. bo te co dostałem w Szczyrku to nawet na orczyku musiałbym trzymać na wodzy bo niby też same jechały tylko, że nie koniecznie tam gdzie ja chciałem :mrgreen:
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Kiwak, za mną bieżki chodzą od trzech lat przynajmniej. Ale Koleżanka Małżonka się nie daje przekonać, nikt inny też, zaś ci ze znajomych, co śmigają na biegówkach, to śmigają i nic im po moim towarzystwie :-(
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
powalos, na pewno zaopatrzę się w kask, jeśli tylko zacznę jeździć na powaznie.

Na razie prędkości jakie osiągam są tak małe, że siły działające na moją czachę w razie upadku są takie tyci tyci ;-)
Zresztą, prawdę mówiąc - bardziej obawiam się o moje kolana, niż o głowę - ona jest zahartowana po koniach ;-)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Zresztą, prawdę mówiąc - bardziej obawiam się o moje kolana

No ale co Ty Gocha! Jakbyś wyglądała z kaskiem na kolanach? :roll:
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
sołtys napisał/a:
z kaskiem na kolanach?

Jeżeli już to z drugiej strony i trochę wyżej, tylko wtedy dwa by były potrzebne :roll:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Zdano, albo jeszcze wyżej, i znów z przeciwnej strony, tzn z tej samej co kolana

też 2 potrzebne

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach