Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Starszy i Młodszy, czyli bajka górnośląska dla dorosłych
Cytat

Czekać przez całe życie

Jeśli mieszkacie na Śląsku, na tym meczu nie może Was zabraknąć. Co prawda nie stoi za nim bogata tradycja, nie ma mowy o kilkutonowym bagażu niezapomnianych goli. Absolutnie nie można nazwać go "piłkarskim klasykiem", bo akurat ta rywalizacja w ogóle nie ma historii. Raczej antyhistorię. Z podtekstami, które zainteresowanych rozpalają do białości.

Wyobraźcie sobie młodziutkiego, uzdolnionego piłkarza, który już za bajtla był uznawany za wielki talent. Początkowo wydawało się, że przed nim wielka przyszłość*. Jednak trzy lata później w sąsiednim mieście objawił się inny chłopak, ze smykałką wręcz nadzwyczajną, w dodatku sprzyjało mu szczęście i okoliczności. Młodszy skupił na sobie uwagę całej okolicy. W postępach szybko zdołał prześcignąć tego Starszego, który z kolei zdał sobie sprawę, że w tej rywalizacji nie ma raczej szans. Starszy nie mógł się z tym pogodzić, zaczął odczuwać coś na kształt zazdrości - doszło do tego, że musiał młodziakowi oddać na chwilę nawet swoje gulery!** Nowych koszulek, na które bardzo liczył - też już nie zobaczył: po prostu Młodszy baaardzo je chciał, więc nie było rady***. Wielu ludzi, którzy wychwalali kiedyś talent Starszego zapomniało o nim, powoli (albo i szybko) stawali się zagorzałymi fanami Młodszego****.

Starszy dorósł i już jako ukształtowany piłkarz grał tylko na peryferiach futbolu. Wydawało się, że pogodził się z faktem, że nie zrobi wielkiej kariery. Tylko od czasu do czasu potrafił zwrócić na siebie uwagę kibiców w całym kraju*****. W tym samym okresie Młodszy zrobił oszałamiającą karierę na europejskich boiskach******. Aż dziw bierze, ale chłopaki nigdy nie mieli poważnej okazji zagrać przeciw sobie, grali przecież w zupełnie różnych piłkarskich galaktykach.

Ten Starszy się jednak nie poddał. Mozolnie trenował i grał, trenował i grał... Minęły lata i właśnie osiągnął najlepszą formę w życiu. Dzięki temu dopiero teraz pierwszy raz staje przed SZANSĄ, o której jeszcze niedawno w ogóle nie mógł marzyć. Może wreszcie udowodnić, że jest lepszy od tego ciągle wychwalanego, ciągle hołubionego sąsiada, że go doścignął i prześcignął, że jego talent nie był wcale mniejszy, choć przeciwności losu sprawiły, że nie wybuchł z tak diabelską siłą jak u młodszego kolegi. Ale nie będzie łatwo: Młodszy jest zdeterminowany, marzy o wyjściu z poważnego kryzysu, który właśnie go dopadł, no i marzy o nawiązaniu do chlubnej przeszłości.

Pół miasta, które kibicuje Starszemu czeka na ten mecz z nadzieją, że odbije sobie dawne niepowodzenia. Drugie pół, które woli Młodszego czeka na ten sam mecz z nadzieją, że te bezczelne marzenia uda się zdusić w samym zarodku... Wychodzi więc na to, że właściwie całe miasto******* czeka na ten mecz. A, że drugie sąsiednie miasto******** też czeka, to wychodzi na to, że dwa całe miasta czekają na ten mecz.


źródło: http://czado.blox.pl/2009...cale-zycie.html (tutaj też rozwiązanie skrótów i pobieżna egzegeza niejasnych passusów).

Post scriptum:
Wczoraj wróciłem do domu z miasta ******* grubo po północy. Ćwierć tysiąca kilometrów autostrady, noc, w samochodzie słuchałem New Model Army. Kilka godzin wcześniej widziałem tryumf Starszego i łzy w oczach jego kibiców. Byłem świadkiem historii. Pięknej historii, która dopiero się zaczyna.

W moim prywatnym rankingu najszczęśliwszych dni w życiu 3 IV 2009 r. przebojem wskoczył do Top 10.

Temat kibolski, więc chyba do zamknięcia? :->
 
erpe  Dołączył: 06 Maj 2007
Musisz się chyba zacząć uzewnętrzniać na jakichś innych stronach, bo tutaj to nawet flejma porządnego nie będzie, a temat pewnie przejdzie bez echa. Osobiście chyba mogę pogratulować, choć szczerze to nie tyle byłem za, co przeciw.
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
E tam przejdzie bez echa , kilka osób pewnie po przeczytaniu zadumało się na chwilę a gdyby
w cytacie podstawić za Śląsk - Kraków , Warszawę czy pewnie wiele innych miejsc to pewnie mogli by powiedzieć " o znam to pamiętam , byłem " .
Benkowi gratuluję , choć młodszego - pomimo że fanem nigdy nie byłem - żal , jak każdego który kiedyś wystawiał na turniejach kilka ekip trampkarskich/juniorskich a dziś ...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach