mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
technik219, sadze, ze jesli wklepiesz to co podał Dzerry w google, to znajdziesz daleko wiecej informacji niz używajac jezyka polskiego.
Bo Dzerry podal odpowiedniki, aby chetni mieli mozliwosc pokopania sobie glebiej.
8-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
No wlasnie :-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
;-)
 

savik  Dołączył: 22 Lis 2008
dan napisał/a:

Ogolnie mialem problem ze zmieszczeniem kontrastu z negatywu, na papierze. Kupilismy z Savikiem Fomespeed C (gradacja normalna) i generalnie kontrast byl za duzy. Skracanie/wydluzanie czasu naswietlania niewiele pomagalo, podobnie z czasem wywolywania. Zastanawiam sie, czy mniej kontrastowy papier by pomogl...


Powtórzyłem powiększenia na miękkim i specjalnym papierze i kontrast wyszedł mniejszy, na akceptowalnym poziomie. Widać, że dla moich negatywów i sfotografowanych scen normalny i twardy papier raczej się nie przyda. Niestety sporo testowych odbitek było do śmieci, dlatego szukam jakiegoś optymalnego, oszczędnego sposobu doboru gradacji i czasu naświetlania.

Szukając informacji w sieci wpadłem na metodę "maximum black". Pan Google w swoich google books udostępnia fragmenty bardzo fajnej książki "Mastering Black and White Photography" Bernhard'a J. Suess'a. Od strony 75 LINK opisana jest metoda maximum black ale niestety nie wszystkie strony są dostępne.

Z tego co zdążyłem doczytać to poszukujemy minimalnego czasu, dla którego naświetlając wywołany, ale kompletnie nienaświetlony pasek negatywu (np. rozbiegówka), papier zaczerni się całkowicie.

Czy ktoś z Was próbował? Jeśli już znajdę pasek, gdzie zaczyna się zupełna czerń to jaki czas ekspozycji będzie poprawny? Połowa tego znalezionego, cały?
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Wydaje mi się, że cały. Tak by było logicznie...
 

smopi  Dołączył: 12 Maj 2008
savik napisał/a:
Jeśli już znajdę pasek, gdzie zaczyna się zupełna czerń to jaki czas ekspozycji będzie poprawny? Połowa tego znalezionego, cały?

TU jest dokładny opis kalibracji całego procesu - od naświetlenia i wywołania filmu do gotowej odbitki.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Na ile moja znajomość "języków gęsich" pozwala (przy wspomożeniu translatorem) doczytałem, że TEN sposób sprawdza się jeżeli negatyw mamy naświetlony zgodnie z zasadami pomiaru strefowego Adamsa. A kto tak naświetla negatywy? ;-) Robi się pomiar średni plus poprawki na "Karola oko", wywołanie z tabeli plus poprawka na to samo oko. Można się pobawić w TEN sposób, ale myślę, że w naszych amatorskich warunkach lepiej zda egzamin zwyczajne próbkowanie.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
savik napisał/a:
naświetlając wywołany, ale kompletnie nienaświetlony pasek negatywu (np. rozbiegówka), papier zaczerni się całkowicie.

A co ze światłami?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Jeśli negatyw naświetlony i wywołany według systemu strefowego Adamsa, to światła powinny się zmieścić (przy właściwym doborze gradacji papieru).
 

smopi  Dołączył: 12 Maj 2008
technik219 napisał/a:
A kto tak naświetla negatywy?

Zauważ, że większa część tego tekstu poświęcona jest wyznaczeniu Twojego osobistego Exposure Index (EI) oraz NORMALNEGO czasu wywoływania. Znając te dwie wielkości możesz w sposób świadomy je modyfikować - w zależności od kontrastu sceny, oczekiwanego efektu itd. Nikt Ci nie każe biegać z światłomierzem punktowym, zresztą użyteczność Systemu Strefowego dla filmów zwojowych jest ograniczona. Twierdzę jednak, że wyznaczenie EI i normalnego czasu wywoływania to podstawa (także dla małego obrazka). Jeśli raz to zrobisz porządnie dla danej kombinacji film-wywoływacz to później jest łatwiej modyfikować proces w celu uzyskania konkretnego efektu. Opisany w tym tekście sposób nie wymaga densytometru. Jeśli jednak masz do niego dostęp to polecam LINK.
Oczywiście fotografując na filmie zwojowym musisz pogodzić się z kompromisami. Znając jednak EI i czas normalnego wywoływania możesz to robić bardziej świadomie. Takie jest moje zdanie chociaż nie twierdzę, że jest to jedyna metoda osiągnięcia celu ;-)

//EDIT
Jeszcze mała uwaga - w artykule na stronie Zone2Tone Autor twierdzi, że metoda "minimum exposure/maximum black" nie działa - przyczyną jest to, że człowiek bardzo słabo widzi niewielkie różnice jasności dla tonów ciemnych. Tego nie wiem - sam tej metody nie próbowałem bo aktualnie nie mam dostępu do ciemni. Natomiast wiem, że pomiary wykonane densytometrem (tak jak to Autor opisał) w praktyce sprawdzają się bardzo dobrze.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
smopi - masz całkowicie rację. To o czym piszesz to ideał, pewien wzorzec, który raz wypracowany zaprocentuje doskonałymi negatywami i powiększeniami. W warunkach amatorskich i reporterskich i tak polega się całkowicie na sprzęcie i jego pomiarze. A ten sprawuje się różnie. Reasumując: Wszystko to prawda, masz rację w całej rozciągłości, ale to ideał. Trudno go osiągnąć, ale czynić próby zbliżenia się do niego czynić należy.
(Cała ta dyskusja uzmysławia, że fotografowanie to nie taka prosta sprawa jakby się wydawało na pierwszy rzut oka :-) )
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Mi ta dyskusja bardziej uzmysławia to, jak fotografia jest podobna do machania pędzlem. Każdy jak lubi.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Stachu napisał/a:
Mi ta dyskusja bardziej uzmysławia to, jak fotografia jest podobna do machania pędzlem. Każdy jak lubi.

Tyz prowda :-D
 

smopi  Dołączył: 12 Maj 2008
technik219 napisał/a:
Cała ta dyskusja uzmysławia, że fotografowanie to nie taka prosta sprawa jakby się wydawało na pierwszy rzut oka :-)

Ale za to jakże fascynująca! :-D

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach