ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
Moja mama lubi słonie czyli
Wiecie? To było tak banalnie proste, że nawet się nie spodziewałem. Czy to ze mną coś nie tak może? Na opakowaniu tetenalu napisano żeby moczyć 1,5 - 3 minuty w 20st. Początkowo może i miałem te 20st. ale piwnice mają do tego, że zimnica panuje w środku, więc po godzinie odbijałem w 10st. i było fajnie... Może to przez stary krajowy papier (termin do '88...). Więc krótko chcę tylko powiedzieć tym co się odbitek obawiają jak i ja dawniej. To się robi samo! ;-) Wieeeeeeeeeelkie :-B dla użytkownika Pinus za powiększalnik i osprzęt ciemniowy i ciut mniejsze dla tego, który mi podpowie czy podziała na owym zenicie 6x6 ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Heh, ja sie martwilem, ze na odbitkach bede mial problem dostac to, co na skanach po obrobieniu. Pomijajac kwestie pomieszczenia rozpietosci tonalnej sceny na papierze, odbitki "same" wychodza! (autolevels ;-) ). Super sprawa. Aha, na nastepna sesje kupuje wiekszy papier. Szkoda czasu na maly, skoro niewiele drozej mozna na duzym :->
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
dan, ja mam na dzień dzisiejszy ze 400 szt. 9x14 z lat 80. Do nauki w samego raza :mrgreen: :mrgreen: Naświetlić sekundę, pół sekundy dłużej, krócej, wyjąć z wywojki w momencie kiedy jest zdjęcie takie jakie chce... Kurde :mrgreen: Świetna sprawa! Tylko trochę mało swoich negatywów mam :-/
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
ubeuszek napisał/a:
ja mam na dzień dzisiejszy ze 400 szt. 9x14 z lat 80. Do nauki w samego raza

Po zrobieniu 100 stracisz progresje w nauce ;-)

ubeuszek napisał/a:
Tylko trochę mało swoich negatywów mam

Rozwiazanie banalne - w dzien ze 3 rolki, a w nocy odbitki :-D


Aha - wypas nazwa watku :mrgreen:
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
ubeuszek, z tym wyciąganiem papieru jak jest w fazie szybkiego nabierania czerni to nie do końca dobrze, najlepiej naświetlić tak, żeby mógł sobie poleżeć chwilę, bez zrobienia się na czarno, wtedy najładniej mi się zawsze przejścia tonalne wypracowują i jest igła ;-)
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
matth, a mi bardzo zależało, żeby było old ale i ostre, i wyglądają tonalnie jak fotki z albumu rodzinnego (mamy taki, w którym są najważniejsze zdjęcia od ok.100lat) :mrgreen: Nie mam kasy na filmy (bo kupuję 6x6) i będę musiał zmienić powiększalnik (bo kupuję 6x6) :cry:
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
A to chyba, że tak. W ciemnie fajne jest to, że można robić z odbitkami bardzo wiele bez większego problemu :-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
dan napisał/a:
Pomijajac kwestie pomieszczenia rozpietosci tonalnej sceny na papierze, odbitki "same" wychodza! (autolevels ).

No właśnie, też się zdziwiłem, jak mi stachu pokazywał swoje odbitki ze średniego.
- Maskowałeś?
- Nie, samo tak wyszło.
- Oj.

Główka pracuje, jak tu sobie zorganizować rzutnik...
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
ubeuszek, a jakim powiększalnikiem dysponujesz ? Większośc z nich obsługuje format 6x6 - może to tylko kwestia wymiany ramek. (Z pamięci wygrzebuję krokusy : 44, 35, mini oraz czeskiego axomata,które to miały max. format mniejszy od 6x6).
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
ubeuszek napisał/a:
wyjąć z wywojki w momencie kiedy jest zdjęcie takie jakie chce... Kurde


Tak nie rób - operuj naświetleniem, a wyciagaj w przepisowym czasie. Inaczej albo bedziesz mial jasne czernie, albo szare światła.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
Tak nie rób - operuj naświetleniem, a wyciagaj w przepisowym czasie
Dajcie mu czas, sam do tego dojdzie :-) Kazdy musi przejsc przez etap wyciagania z wywolywacza kiedy wydaje sie OK ;-)

alkos napisał/a:
Inaczej albo bedziesz mial jasne czernie, albo szare światła.
Dodam tylko, ze przy swietle ciemniowym, gdy odbitka lezy w wywolywaczu po prostu nie da sie ocenic czy juz jest dobrze. Tylko przy mocnym swietle, najlepiej gdy papier jest juz suchy.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
dzerry, oj tak.. tylko tak można pracować jak się robi 2 wielkie odbitki na jedno podejście. Kiedyś robiłem odbitki znajomym z wyjazdu nad jezioro i to masówka była taka, że ojej. Co ciekawe na jakimś antycznym papierze, który dostałem z pracowni w niemczech, bo im pół lodówki tego zalegało (!), wyszły strasznie fajnie. Bardzo lubię do nich wracać mimo, że to klasyczne kotlety :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
matth napisał/a:
dzerry, oj tak.. tylko tak można pracować jak się robi 2 wielkie odbitki na jedno podejście.


Niezupełnie prawda. Robisz odbitke tak, zeby ci sie podobala w ciemni, trzymając się czasu wolania (co zapewnia czerń czerni), wychodzisz, suszysz ją, oceniasz jeszcze raz i kładziesz przy kuwecie jako punkt odniesienia. Teraz tłuczesz resztę, operujac tylko kontrastem i czasem naświetlenia tak, żeby biele były czyste... To tak w skrócie z mojego skromnego doswiadczenia ;-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
alkos, nigdy tak nie robię :-P A i nigdy też nie zaglądałem na czas wołania dla papieru ;-) I pomyśleć, że od pierwszego maczania paluchów w wywoływaczu już 9 lat niedługo minie :mrgreen:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
matth napisał/a:
A i nigdy też nie zaglądałem na czas wołania dla papieru I pomyśleć, że od pierwszego maczania paluchów w wywoływaczu już 9 lat niedługo minie


To, że jesteś zadowolony z wyników nie oznacza że nie da się lepiej :-P
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
alkos, aaa zawsze da się lepiej :-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
matth napisał/a:
A i nigdy też nie zaglądałem na czas wołania dla papieru
To zawsze jest i tak jakies 2- 3 minuty. Czy potrzymasz 2, czy 3 wiele nie zmienia. Przy 4 moga ci leciutko zaczac swiatla szarzec, ale az do 5-6 minut bedzie to praktycznie niezauwazalnie. Wazne, zeby przynajmniej te 2 minuty sie beltalo.
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
Póki co to i tak ja mam totalną szarówę (starry papier), z czasem naświetlania też się bawię ;-)

MarWoj, walizkowy zenit, przystawkę można czymś zastąpić, żeby była 6x6, ale od razu pod przystawką jest odlewana dolna część obudowy, w której dziura jest na mały obrazek... trochę boję się coś z tym kombinować z moimi zdolnościami manualnymi. Trzeba by było po powiększeniu dziury do 6x6 zrobić (zmatowioną, czarną, aluminiową) przystawkę do małego, analogicznie do tego dorobić tą "oficjalną" przystawkę ;-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
dzerry, tak też robię, generalnie leży sobie aż przestanie pracować, dokładam chwilę i wsio. Po prostu nigdy tego nie odmierzałem czasowo, widać co się dzieje z papierem przecie :-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
matth napisał/a:
Po prostu nigdy tego nie odmierzałem czasowo, widać co się dzieje z papierem przecie

Tak, tylko ze zmiany w koncowym etapie sa najmniej widoczne, a jednak istotne dla wyrobienia swiatel.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach