bulaj  Dołączył: 20 Kwi 2008
Problem z pentax 17-70. Dziwne "haczenie" przy zu
Na wstępie proszę moderatorstwo o nie usuwanie i przesuwanie wątku.
Wygaśnie za 7 dni. :mrgreen:

Do sedna.
Od kilku dni jestem posiadaczem tego obiektywu.
Szkiełko jest miodne.

Jednak mam inny problem.
Polega to na tym, że szkło podczas zumowania z 17 do ok. 24 mm. czyli na początku zakresu, stawia taki dziwny opór, coś jakby "haczyło" w środku.
To nie jest jednostajny opór, który jest naturalny dla zmiennoogniskowych obiektywów.
Jest to taki skokowy, dziwny jakiś, dosłownie jakby coś "haczyło".
Nie trzeba siły wkładać żeby to pokonać, ale szkło nie pracuje płynnie w tym zakresie ogniskowych.
Są takie dwa albo trzy "chrupnięcia", później wszystko ok.
Żeby było ciekawiej nie przy każdym zumowaniu to się dzieje.
Powiedzmy co 2, 3 raz tak średnio. :lol:
Nie wiem co o tym myśleć.
Niby nie utrudnia wykonywania zdjęć, ale irytuje, że nowe a coś tam chrupie.


I teraz prośba do użytkowników, czy to szkło/ten typ tak ma czy to jakaś usterka ?
Generalnie obiektyw nowy, kupiony w sklepie, nie było widać żadnych śladów użytkowania.
Bagnet był czyściutki żadnej mikro ryski.
Na tubusie nie widać żadnych otarć, czy śladów wskazujących na jakieś uderzenie/upadek.
Szkło ostrzy cudownie, szybko i cicho.
Optycznie bardzo mi odpowiada.
Zero problemów z bf/ff.

Mam 10 dni na ewentualne oddanie obiektywu.
Teraz nie wiem czy oddawać, czy zostawić i czekać na rozwój wydarzeń i w późniejszym czasie gdyby coś nie tak, to reklamować.

Z góry dziękuję za wszelkie rady, porady i sugestie.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
bulaj napisał/a:
Mam 10 dni na ewentualne oddanie obiektywu.

jak patrze na obecna cene tego szkla, to 3 minuty bym sie nie zastanawial i zazadal w sklepie wymiany na egzemplarz pozbawiony opisanych przypadlosci. W moim 17-70 nic nie zgrzyta ani nie trzaska. Zoomowanie chodzi z wlasciwym sobie oporem - znacznym, trzeba sie przyzwyczaic (16-45 to to nie jest, ale to akurat chyba dobre ;-) )
 

bulaj  Dołączył: 20 Kwi 2008
No dobra, właśnie wróciłem z pleneru.
Jak się okazało chrupnięcie było jedno i to przy 17mm.
Wystarczyło minimalnie przesunąć ogniskową i nic już się nie działo

Teraz sprawa wygląda następująco
tak jakby dolegliwości nieco ustąpiły, zauważyłem, że to chrupnięcie było w pozycji poziomej. Trzymając puszkę w pionie (jak do portretu) takie zjawisko nie występuje
trzymając korpus z obiektywem do góry albo na dól również wszystko ok.

Nie wiem może to jakaś paranoja, ale jak zdjąłem szkło z korpusu i przejechałem kilka razy od 17 do 70 nic nie "chrupało"

Założyłem ponownie na korpus i wszystko ok, na razie przynajmniej.

Nie mam pojęcia co to jest i o co chodzi :shock:
 

rbucz  Dołączył: 01 Gru 2006
Nic takiego u mnie nie ma - zoom w całym zakresie chodzi b. płynnie. Jak możesz - wymień na inny egzemplarz.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
bulaj napisał/a:
Teraz sprawa wygląda następująco tak jakby dolegliwości nieco ustąpiły, zauważyłem, że to chrupnięcie było w pozycji poziomej. Trzymając puszkę w pionie (jak do portretu) takie zjawisko nie występuje trzymając korpus z obiektywem do góry albo na dól również wszystko ok.


Mam bardzo podobne zjawisko w *16-50. Podczas kręcenia zoomem, gdzieś około 28-30 mm. czuć jakby mi coś pod pierścieniem, w środku obiektywu przeskakiwało. Nic nie słychać, czasem coś tylko cicho pyknie, ale to wrażenie przeskakiwania (jakby gwintu) wyraźnie czuć pod palcami.

Zjawisko to da się zauważyć tylko wtedy, kiedy podczas kręcenia mocniej się ściśnie pierścień zooma, zwłaszcza punktowo (dwoma palcami). I tylko wtedy, kiedy obiektyw trzymam poziomo. Natomiast kiedy trzymam pierścień całą dłonią i nie ściskam mocno, ten przeskok jest w praktyce nieodczuwalny.

To co się dzieje nie ma wpływu na pracę obiektywu - soczewki przesuwają się płynnie, nie zauważam w ich przypadku żadnego gwałtownego skoku, itp. itd.

Niepokoiło mnie to i odesłałem obiektyw do Apollo. Obejrzeli, potrzymali trzy tygodnie :-/ i odpisali, że żadnej usterki nie stwierdzono i że obiektyw spełnia wszystkie normy itp. itd.

Machnąłem na to ręką i żyję dalej. W sumie w ogóle mi to nie przeszkadza, a że nie mam zamiaru go sprzedawać, nie przeszkadza mi to jeszcze bardziej :mrgreen:

P.S. Obstawiałbym, że za problem odpowiedzialne są uszczelki.
 

bulaj  Dołączył: 20 Kwi 2008
Dzięki ludzie za odzew

A to ciekawe Benek spostrzeżenie, że wyczuwalne to jest tylko w przypadku zumowania dwoma palcami.
No ja inaczej nie potrafię jak właśnie dwoma.
Póki co, wszystko hula elegancko.
Może jakiś paproch tam był albo co gorsza opiłek.
Generalnie to było takie chrupnięcie, to nie było rotowanie czy coś takiego.
Po wypięciu z puszki sam obiektyw nie wykazywał żadnej choroby.

Zacząłem już podejrzewać, że może coś w korpusie skoro to przy 17mm gdzie tylna soczewka jest najbliżej lustra.

Dla świętego spokoju poproszę w sklepie o drugi egzemplarz i obadam co i jak.

Rbucz do Twojego egzemplarza był dołączony pokrowiec ?
Wydawało mi się, że powinien być w zestawie a nic takiego nie dostałem.
 

rbucz  Dołączył: 01 Gru 2006
bulaj napisał/a:

Rbucz do Twojego egzemplarza był dołączony pokrowiec ?


Nie, pudełko, papiery i obiektyw.
 

bulaj  Dołączył: 20 Kwi 2008
Z przykrością donoszę, że jednak dolegliwości nie ustąpiły.
W pozycji poziomej przy starcie, tj. na 17 mm dalej jest taki minimalny opór i chrupnięcie/pyknięcie.

Dzisiaj mają mi dostarczyć drugie szkło, zobaczę czy to moja nadwrażliwość wzięła górę, czy może jednak coś z obiektywem nie tak.

[ Dodano: 2009-06-30, 10:53 ]
Przyjechał nowy obiektyw.
Pierścień zmiany ogniskowej pracuje płynnie w całym przedziale, nie ma żadnych chrupnięć/pyknięć.

Wygląda na to, że małe, żółte wietnamskie rączki coś słabo poskładały do kupy to ustrojstwo.

Dziękuję wszystkim za odzew.
 
dangel  Dołączył: 14 Sie 2008
ja mam podobny problem z ale z sigma 17-70 . czasem, bardzo zadko, przy wlaczonym af obiektyw przy zmianie ogniskowej napotyka na jakis opor wewnatrz...delikatny ale wyczuwalny. Wowczas wystarczy pokrecic pierscieniem af i juz... nie wiem co to moze być a że zakupy robilem w sklepie sigmy w wawie...nie bede tego reklamowac.

ps. kozystajac z okazji - czy ktos wie gdzie we wroclawiu mozna skalibrowac ta sigme z k10d ?
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
We Wrocławiu nie można - musiałbyś wysłać do serwisu Sigmy.
 
dangel  Dołączył: 14 Sie 2008
no wlasnie wiem i to mi bardzo nie leży. Naprawde nie ma nikogo kto to robi we Wro?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach