MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
  Kredyt po trzech latach - PRZESTROGA !
Trzy lata temu wzięliśmy na szybko kredyt na zakup mieszkania- właściwie to na przygotownie umowy przedwstępnej. Kredyt był przygotowany "indywidualnie" w promocji - bank przysłał ofertę dla byłych klientów (nazwę taktycznie na razie pominę) w kwocie 10tys. zl Po 3 tygodniach spłaciliśmy cała sumę ( na co mam potwierdzenie przelewu). Wczoraj dowiedzieliśmy sie,że zalegamy z jego spłatą i sprawą zajmuje się juz dział windykacji (bo korespondencja szła zwykłymi :!: listami na nieaktualny adres). Wyjaśniono nam,że spłacenie kredytu nie spowodowało zamkniecia jego rachunku, co następuje na pisemny wniosek kredytobiorcy. Czyli przez ponad 2 lata bank obracał sobie moimi pieniędzmi,ulokowanymi na jakimś subkoncie, co miesiąc pobierając sobie część tytułem "raty " kredytu.
Teraz "oszacowano" nas na łączna sumę jeszcze ponad 3 tys. :evil: Nie muszę dodawać ,że oryginału tej umowy juz nie posiadam (bo kto by trzymal to tyle czasu,mając świadomosc wywiązania się ze zoobowiązania), i nie pamietam jej szczegółów. Musze jej kopie wyciagnąc od kredytodawcy.
Pytanie : czy ktos może był w podobnej sytuacji i wie,jak sie z tego wykręcic obronna reką ?

 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
MarWoj, nie pomogę w tej sytuacji, ale dodam, dla wiadomości innych biorących kredyty, że ja zawsze po spłacie całości fatyguję się do banku i proszę o pismo potwierdzające, ze całość spłacona i jestem "czysty". A tak ogólnie banki w Polsce to najwięksi ździercy, mający swoich - nawet długotrwałych, stałych klientów - głęboko w d.... Życzę powodzenia w walce. Może zgłoś się gdzieś do rzecznika praw konsumenta. Są tacy przy każdym Urzędzie Wojewódzkim. Pzdr i trzymam kciuki.
 

DarekK  Dołączył: 05 Lut 2008
Jest tak instytucja jak ( szczegóły musisz znaleźć w internecie ):
Bankowy Arbiter Konsumencki
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
Dzięki za podpowiedzi.

[ Dodano: 2009-06-30, 10:10 ]
powalos napisał/a:
po spłacie całości fatyguję się do banku i proszę o pismo potwierdzające, ze całość spłacona i jestem "czysty".

Te sprawy załatwia centrala we Wrocławiu. Oczywiście kontaktowlismy się z nimi telefonicznie i ...pismo miało byc niepotrzebne.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
MarWoj napisał/a:
Te sprawy załatwia centrala we Wrocławiu.
Lukas?
 

kenzo  Dołączył: 23 Gru 2007
MarWoj, Jezeli sytuacja byla taka, że otawrto wam konto lub subkonto do splaty rat kredytu, a ty po prostu przelales na to konto później pełną kwotę kredytu i n a tym się skonczyly twoje formalnosci zwiazane z kredytem, to niestety bank ma rację. Bo twoj kredyt nie zostal zamkniety, a z przelanej kwoty były po prostu pobierane kolejne raty.
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
nemo napisał/a:
Lukas?

Inny.

[ Dodano: 2009-06-30, 10:34 ]
kenzo napisał/a:
Jezeli sytuacja byla taka, że otawrto wam konto

o koncie nie było mowy . Były tylko blankiety wpłat przysłane pocztą,zatem jakies subkonto musiało byc.
kenzo, obys nie miał racji,choć zdaje sobie sprawe ,że z zadłużeniem uznanym za przeterminowane ( z autopsji : teśc wziął ubezpieczoną pożyczkę, po czym raczył umrzeć; zgadnij,kogo po 2 latach od zgonu ściga bank ?) nie można już powalczyć.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
MarWoj napisał/a:
z autopsji : teśc wziął ubezpieczoną pożyczkę, po czym raczył umrzeć; zgadnij,kogo po 2 latach od zgonu ściga bank ?

Niestety tak właśnie jest. Ubezpieczenia w kredycie to zawsze jest jedna wielka ściema, prawie nigdy nie dochodzi do spłaty kredytu z ubezpieczenia bo w warunkach których nikt nie czyta są zapisy które pozwalają na to w niewielu przypadkach.

Idąc po jakikolwiek kredyt zastrzegam, ze ma być "bez niczego" a jak sprzedawca mi ściemnia, że tak się nie da albo jakie to super rozwiązanie to odpowiadam: "Proszę Pani. Pół mojej rodziny pracuje w banku..." To zawsze ucina dyskusję i dostaje goły kredyt. Nie dajcie sie ludzie robić w bambuko :-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
kenzo może mieć rację. W każdym razie, jak ja brałem kredyt na samochód, to mi z góry powiedzieli, że gdybym wcześniej spłacał całość (albo większą część niż wynika z raty), to muszę powiadomić o tym bank przed przelaniem pieniądzy, bo w przeciwnym razie wpłacona kwota będzie wykorzystana do spłacania kolejnych rat według harmonogramu.

(To nawet sensowne, bo gdybym się wybierał, dajmy na to, na trzy miesiące do Peru, to wpłacam przed wyjazdem łączną kwotę trzech kolejnych rat i nie muszę się nimi martwić będąc w Peru).
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
MarWoj napisał/a:
czy ktos może był w podobnej sytuacji i wie,jak sie z tego wykręcic obronna reką ?


Najlepiej składając reklamację w banku zaznaczyć, że została też wysłana do arbitra.
Taki dopisek często skutkuje szybkim zakończeniem sprawy nawet jeśli się nie wysłało :->

Załatwiłem tak kiedyś spór z ubezpieczycielem. Napisałem tylko, że wysłałem też do rzecznika praw ubezpieczonych i po tygodniu sprawa była załatwiona.
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
PiotrR napisał/a:
przeciwnym razie wpłacona kwota będzie wykorzystana do spłacania kolejnych rat według harmonogramu.

Myśle,że to praktyka z ostatnich lat. Gdy spłacałem kredyt hipoteczny,zaciagnięty w 1999 r.,to nadpłaty pokrywały kapitał zadłuzenia,a nie kolejne raty z harmonogramu. I to bez prowizji od wcześniejszej spłaty. Sytuacja opisana na wstępie, to chyba sposób na wyciagniecie dodatkowych pieniędzy przez bank. Niestety, ale instytucje finansowe korzystają z tego bez zahamowań. Kiedyś o zaległościach informowano listami poleconymi za potwierdzeniem odbioru i to juz w miesiąc po terminie. Teraz odczekują 2-3 lata i dopiero wtedy rozpoczynają procedury windykacyjne.

[ Dodano: 2009-06-30, 11:18 ]
nemo napisał/a:
Najlepiej składając reklamację w banku zaznaczyć, że została też wysłana do arbitra.

Chyba skorzystam z tego wariantu. Tylko jeszcze przejrzę treśc umowy, by nie kłócić się dla samej kłótni.
 

kenzo  Dołączył: 23 Gru 2007
Banki mają dość proste przepisy i niestety się ich trzymają, problem w tym, żeby dokładie przeczytać umowę przed wzięciem kredytu (czego większość ludzi nie robi). W tym przypadku jestem na 100% pewny, że problemem jest wlasnie to, że kredyt nie został zamknięty.

Co do ubezpieczen kredytów, to w większości się nie oplaca tego brac, no chyba, że to jest ubezpieczenie od śmierci, tu sprawa zawsze jest jasna. Znowu w podanym przykładzie teścia który wziął ubezpieczoną pożyczkę i umarł, nasuwa się pytanie, czy ktoś z rodziny wziął akt zgonu teścia i udał się do banku aby zamknąć kredyt (wtedy bank sobie wystepuje do ubezpieczalni, a nas juz nic nie obchodzi). Jesli nie, to skad bank ma wiedziec, ze kredytobiorca zmarł.

Faktem jest jednak, że banki próbują robić rózne sztuczki, jak np. ubezpieczenie kredytu, które jest dodawane do samego kredytu i rozkładane do spłaty (co oznacza w skrócie, że płacimy również odsetki od ubezpieczenia kredytu).
 

vertiico  Dołączył: 08 Maj 2007
MarWoj napisał/a:
Nie muszę dodawać ,że oryginału tej umowy juz nie posiadam (bo kto by trzymal to tyle czasu,mając świadomosc wywiązania się ze zoobowiązania), i nie pamietam jej szczegółów.

a to poważny błąd, ja trzymam min 5 lat, czy to rachunki, umowy, Fv itp. a juz na pewno cos takiego
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
kenzo napisał/a:
czy ktoś z rodziny wziął akt zgonu teścia i udał się do banku aby zamknąć kredyt (wtedy bank sobie wystepuje do ubezpieczalni, a nas juz nic nie obchodzi).

To zbyt proste : w grę wchodzi prawo spadkowe. Można sie zrzec spadku (w ścisle określonym terminie),ale wtedy kredyt zmarłego przechodzi na kolejnych w linii spadkobierców czyli z synów,córek na wnuki.
Powiem tak : nieznajomość uregulowań prawnych (kodeks rodzinny,prawo spadkowe,kodeks cywilny i pewnie jeszcze kilka pochodnych,jak chociażby prawo bankowe) rodzi problemy finansowe.
kenzo napisał/a:
w podanym przykładzie teścia który wziął ubezpieczoną pożyczkę i umarł,

Oczywiście można wszystkim sie zająć ,tylko trzeba dysponowac wiedzą o poczynaniach danej osoby (ale to juz inna bajka).
 

kenzo  Dołączył: 23 Gru 2007
MarWoj napisał/a:
Oczywiście można wszystkim sie zająć ,tylko trzeba dysponowac wiedzą o poczynaniach danej osoby (ale to juz inna bajka).


A to oczywiscie racja, to zwykle rodzi najwieksze problemy.
 

jiro  Dołączył: 15 Lis 2008
jestes na przegranej pozycji jesli w umowie jest zapis o tym ze masz obowiązek poinformować o spłacie całkowitej przed terminem... mozesz ewentualnie dogadać sie z bankiem w sprawie umorzenia czesci odsetek.
 
kitzat  Dołączył: 19 Sie 2008
Spłacałem wcześniej kredyt na samochód. Zanim jednak to zrobiłem dopytałem w banku co należy w związku z tym zrobić. Najważniejszą sprawą było przesłanie na min. tydzień przed terminem kolejnej raty i min. 2 dni przed wpłatą kwoty, pisma do banku, w którym musiałem poinformować na jaki cel jest ta wpłata. Czy jest to wcześniejsza spłata kredytu czy nadpłata z góry kilku rat do przodu. Ok tygodnia po dokonaniu wpłaty otrzymałem pismo z banku, że kredyt został spłacony, a moje zadłużenie wobez banku wynosi 0 PLN.
Przypuszczam, że skoro nie informowałeś banku, że kwota którą wpłacasz to przedwczesna spłata kredytu, bank potraktował to jako nadpłatę za kilka/kilkanaście rat z góry i odciągał sobie co miesiąc ratę z tej kwoty. Gdy kasa z wpłaty się zkończyła uznali, że przestałeś spłacać. Pomijam tu kwestię nie informowania o tym fakcie na bieżąco tylko dopiero teraz :evil:
 
ramcin  Dołączył: 24 Paź 2007
Niestety trzeba dobrze poczytać jak wyglądają spłaty w wybranych bankach.
Część robi tak że jak mija termin zapadalności raty to jakieś 5 dni przed aż do 5-10 dni po jest to czas w którym każda wpłacona kwota idzie na poczet rat, tak więc jak wpłacisz więcej to zapłacisz przyszłe raty wraz z należnymi odsetkami. W pozostałym terminie każda wpłata (jeżeli niema zadłużenia przeterminowanego) traktuje jako nadpłatę kapitału.
Druga metoda to jedno konto na raty, a inne konto do wpłat kapitału z tytułu nadpłaty kredytu - przy tym sposobie może nastąpić sytuacja w której jesteś bo wtedy wpłaciłeś nie na to konto i kasa poszła na kapitał i odsetki, a nie na kapitał.
Współczuję, bo bez umowy to nawet niewiesz jakie miałeś warunki. :-/
 

Wypalacz Rafał  Dołączył: 21 Lut 2009
MarWoj napisał/a:
nemo napisał/a:
Lukas?

Inny.


Eurobank?
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
Wypalacz Rafał napisał/a:
Eurobank?

Również nie. Na razie proszę, nie dociekajcie który. Za kilka dni,gdy uda się do czegos dojść -mam nadzieję - napiszę o który chodzi. Nie chcę przyczyniać się do negatywnego postrzegania instytucji,która może tylko korzysta z zapisów umowy kredytowej,zawartej przecież dobrowolnie przez moja żonę i za moja aprobatą.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach