Czy palisz pamierosy/ fajkę/ cygara/ ogólnie tytoń
Tak, palę regularnie
14% Complete
21 (14%)
Tak, palę okazjonalnie (np. na imprezie)
6% Complete
9 (6%)
Nie, nie palę, ale paliłem
20% Complete
29 (20%)
Nie, nie palę, nie paliłem ale zacznę
2% Complete
3 (2%)
Nie, nie paliłem i nie będe palił
56% Complete
81 (56%)
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
O zdrowiu forumowiczów
Ostatnio w kręgu ludzi z którymi mam do czynienia na codzień zauważyłem, lub tylko mi sie wydaje, że zmniejsza się liczba palaczy. Jak to jest wśród forumowiczów?
 

jacgyver  Dołączył: 13 Gru 2007
Podobno palenie coraz mniej modne a papieroski od jutra droższe więc może to ludzi troche motywuje do rzucenia.
Ja jestem strasznym wrogiem palenia i nie mogę wytrzymać zwłaszcza jak widzę młodą mamę z dzieckiem i papierosem grrrrrrr...... :evil:
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
jacgyver, już są od kilku tygodnie te jutrzejsze ceny. Palę 9 lat ;(
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
jacgyver napisał/a:
Ja jestem strasznym wrogiem palenia i nie mogę wytrzymać zwłaszcza jak widzę młodą mamę z dzieckiem i papierosem grrrrrrr...... :evil:


DOKŁADNIE :!: :!: :!:
 

sunny  Dołączyła: 20 Lis 2008
bo w ogóle ludzie teraz zaczynają się wkręcać w ten super-zdrowy styl życia... ciemne pieczywo, woda zamiast soków, piętnaście posiłków dziennie zamiast trzech porządnych, zero słodyczy, sprawdzanie już nie kalorii, a zawartości węglowodanów i błonnika w produktach, rzucanie wszelkich nałogów, chodzenie na jogę i fitness... istne szaleństwo :mrgreen:
ja swój nałóg za bardzo lubię, żeby go rzucać... chociaż patrząc teraz na te aktualne zatrważające ceny papierosów albo cygaretek... :roll: ale jeszcze mnie na nie stać, a tak szczerze mówiąc, to wolę kupić paczkę ulubionych fajek zamiast porządnego śniadania/obiadu na mieście ;-)
eh, powodzenia życzę wszystkim forumowiczom, którzy rzucają ten okropny nałóg! :-)
 

mishieck  Dołączył: 16 Paź 2008
Ja od listopada jestem wolny ;) Teraz muszę tylko z "obcym" powalczyć...
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Poza próbami popalania " w szczenięcych latach" nigdy nie paliłem i jestem strasznym wrogiem tego nałogu. W pracy też mam towarzystwo niepalące. Stwierdzam jednak, że zwiększa się ilość palących pań. Dość rzadko można spotkać na ulicy faceta z papierosem w ustach natomiast tych piękniejszych coraz częściej. Może taki mały przykład: w pracy na 12 panów współpracowników pali tylko 1 (jeden!!!). Pań jest chyba osiem i pali ich 6 (sześć) :evil: . Na miejscu pracy palić nie wolno, więc ratuje je tylko to, że co 2 godziny mają 15 minut przerwy i wtedy się "opalają". :evilsmile: Pzdr.
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
kwestia pieniędzy to teraz chyba spory bodziec
 

jacgyver  Dołączył: 13 Gru 2007
ubeuszek napisał/a:
jacgyver, już są od kilku tygodnie te jutrzejsze ceny. Palę 9 lat ;(


a ja myślalem że dzisiaj ostatni dzień na wyprzedaż paczek ze starymi banderolami i sprzedają nawe za 5zł
 

sunny  Dołączyła: 20 Lis 2008
powalos napisał/a:
wtedy się "opalają".
albo dotleniają/dokarmiają raka :-P (opalanie kojarzy mi się raczej z zielskiem :-> )
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
kurde, nie pomyślalem o opcji "tak, palę ale zamierzam rzucić" tylko znam takich co kilka lat zamierzają :lol:
 

apiska  Dołączyła: 15 Lut 2009
Nie paliłam, nie palę i palić nie będę.
To postanowione.
Wyniesiona nauka z domu, tj. matka pali jak smok i robi na złość mi paląc w domu, a nie wychodząc np. na balkon. Jak chce się truć, to niech truję tylko siebie.
Jest mi dobrze, że nie palę. Znajomi jak chcą to niech palą, byle nie w moim towarzystwie ;)
 

bulaj  Dołączył: 20 Kwi 2008
smoliłem ok. 10 lat ok. 2 paczek dziennie.
dzień zaczynał się od papieroska i na papierosku się kończył :mrgreen:

od 8 lat nie palę
decyzja z dnia na dzień
tak chciałem zobaczyć czy jestem w stanie nie palić
 

Kocurek  Dołączył: 16 Maj 2008
bulaj napisał/a:
smoliłem ok. 10 lat ok. 2 paczek dziennie.
dzień zaczynał się od papieroska i na papierosku się kończył :mrgreen:

od 8 lat nie palę
decyzja z dnia na dzień
tak chciałem zobaczyć czy jestem w stanie nie palić


Właśnie, ja tez tak rzuciłem już ponad rok nie palę a paliłem 25 lat, o 25 za długo niestety. Najlepsza metoda rzucenia,: decyzja NIE PALE i już, to działa.
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
Kocurek napisał/a:
Właśnie, ja tez tak rzuciłem już ponad rok nie palę a paliłem 25 lat, o 25 za długo niestety. Najlepsza metoda rzucenia,: decyzja NIE PALE i już, to działa.


No to jeśli rok to można powiedziec że jesteś niepalącym palaczem, analogicznie do trzeźwego alkoholika. Dopiero roczne powstrzymanie się od używki nadaje prawo o nazywania się absynentem
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Niemy napisał/a:
Dopiero roczne powstrzymanie się od używki nadaje prawo o nazywania się absynentem
A co ty mozesz o tym wiedziec?

jacgyver napisał/a:
Ja jestem strasznym wrogiem palenia i nie mogę wytrzymać zwłaszcza jak widzę młodą mamę z dzieckiem i papierosem grrrrrrr...... :evil:
Jesli dziecko nie wdycha dymu, to co za problem? Jedyny jaki ja widze, to taki sam jak przy prowadzeniu samochodu. Przy takim 3-4latku poruszajacym sie po ulicy na wlasnych nogach, trzeba miec po prostu obie rece wolne i oczy wokol glowy. Papieros moze bardzo przeszkodzic w newralgicznej sytuacji. Ale to samo tyczy sie komorki, aparatu, targania siatek z zakupami, itp.
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
dzerry napisał/a:
Niemy napisał/a:
Dopiero roczne powstrzymanie się od używki nadaje prawo o nazywania się absynentem
A co ty mozesz o tym wiedziec?



Cóż, mówie to, co uczyli mnie na psychologii.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Niemy napisał/a:
Cóż, mówie to, co uczyli mnie na psychologii.
Wybacz, ale wydaje mi sie to nieco bardziej zlozone, niz tak ogolne zdanie. Przeciez to jest kwestia osobnicza, w dodatku zalezna od uzywki, intensywnosci nalogu, itp. Problem z paleniem jest taki, ze w paleniu jest prog wejscia - nauka palenia. Gdy juz go przekroczysz, to powrot do nalogu to kwestia jednej, dwoch fajek. Im wiecej paliles, tym latwiej wrocic. Palaczem jest sie do konca zycia, niewazne jak dawno sie przerwalo palenie.
 

Niemy  Dołączył: 22 Cze 2008
dzerry napisał/a:
Gdy juz go przekroczysz, to powrot do nalogu to kwestia jednej, dwoch fajek. Im wiecej paliles, tym latwiej wrocic. Palaczem jest sie do konca zycia, niewazne jak dawno sie przerwalo palenie.


dokładnie o tym piszę.
Abstynentem można nazywać się po roku bez alkoholu, ale trzeźwym alkoholikiem zostaje się do końca życia, lub do ponownego spróbowania alkoholu. Spróbowanie likwiduje miano abstynenta i znów by je zdobyć trzeba powstrzymywać się rok. Analogie użyłem do papierosów
 
256mb  Dołączył: 26 Maj 2008
Dwa, trzy dziennie nikomu nie zaszkodzą. Problem pojawia się jak ktoś nie potrafi zachować umiaru.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach