Edynburg:
- Nowe miasto - (New City) - mnie się podobało (taki spokój a blisko do centrum) - ciekawa architektura i zadbane landrovery
- Ogród Botaniczny - włącznie ze szklarniami (te z roślinami klimatów umiarkowanych są świetne, bo klimatyzowane) - chyba najfajniejszy, w jakim byłem. I świetny sklep z pamiątkami (super kubki z roślinnymi motywami).
- zakamarki w okolicach Ogrodu Botanicznego (nie pamietam, jak się to nazywało - płynie tam jakaś mała rzeka)
-
Wszelkie zaułki i wąskie uliczki (...Close) na starym mieście.
- Arthur's Seat
- cmentarze
- malutkie bary (wchodzisz, sączysz sobie whisky a tu nagle pojawia się kilku dziadeczków i zaczynają folkowo muzykować)
Mnie się świetnie włóczyło z Pascalowym (wąski, z drucianym grzbietem) przewodnikiem "Szkocja".