mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Z czym na kajak...?
W najbliższy piątek wyruszam na spływ kajakowy Dniestrem. Impreza bardzo fajna bo 2 tygodnie, połączone ze zwiedzaniem twierdz kresowych, ciekawe towarzystwo.

I tu pojawia się dylemat.... Lustrzanka na kajaku to jest jednak trochę problem. Testowałem to już na Tanwi. Fociłem tylko po przybiciu do brzegu... Na bagaż jest raczej niewiele miejsca, ponadto graty trzyma się raczej za plecami i trzeba się nieźle nagimnastykować coby to wszystko powyciągać... Dochodzi również ryzyko zniszczenia sprzętu. Co prawda nie planuję się przewracać, ale nie mam gwarancji, że ktoś inny, [zapatrzony na ukraińską praczkę :-P ] mnie nie staranuje... Ponadto jeszcze nie wiem kogo mi do kajaka włożą :roll: . Stąd moje dylematy.
Wniski są takie:
Tak czy inaczej zabieram lustro, ale do niego 2 zumy i może 50-tkę. Lustro pojedzie z bagażami i będę je wyciągał po dobiciu do brzegu coby poszaleć z nim na piechotę.
Na kajak chyba najlepiej byłoby kupić używanego kompakta, coby mieć go zawsze pod ręką.
Myślałem też o analogu, ale nie mam do niego żadnego taniego szkła coby nie płakać jak zamoczę :-> [oczywiście worki obowiązkowe. Jutro idę kupować w Decatlonie]
Myśłałem też coby zaszaleć i kupić kompakt wodoodporny. Ciekawe zdjęcia mogłyby wyjść spod wody. Test był ostatnio na optycznych.

Ma ktoś w tej materii jakieś doświadczenia? Chętnie poczytam jakieś podpowiedzi.
Wybaczcie, że tak ględzę, ale fotografowanie kompaktem to dla mnie profanacja i strasznie męczę się z tą świadomością...
A, jakby ktoś miał ochotę się przyłączyć to polecam, impreza sprawdzona no i tania jak na 2 tygodniowy wyjazd. Wszystko jest zorganizowane z obiadokolacją włącznie.
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Mcgyver, ja lustra na kajak nie brałem, canon S1 był do takich celów, do tego worek strunowy (taki foliowy z "zipem"), po zamknięciu hermetyczny i na tyle duży, że zamknięty razem z aparatem się na powierzchni wody utrzymywał; trzymałem go przed sobą, więc mała chwila i aparat przy oku.
mcgyver napisał/a:
fotografowanie kompaktem to dla mnie profanacja i strasznie męczę się z tą świadomością
Chłopie, fotografowanie to fotografowanie, używanie lustra jak kompakta to jest dopiero...!
Dzisiaj w naszym kościele było czworo dzieci chrzczonych; był fotograf, który zazwyczaj obstawia takie wydarzenia i chyba 5 ciołków z lustrzankami na czaro-żółtych paskach. Panie, co oni wyprawiali! A dwóch to już rekordy bili: jeden burak kompletny, drugi majsterkowicz. oba na zielonym (NB reszta też), majsterkowicz spryciarz nie chciał z lampą robić, więc ją palcem przytrzymywał, żeby się do końca nie otwierała! :shock:
Więc,mcgyverze, bierz kompakta, czy hybrydkę i zrób z niej właściwy użytek. Kompakt to naprawdę nie obciach; zdjęcia Panie się liczą :-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Przy wyprawach kajakowych braliśmy lustro (które jednak nie było wyciągane w kajaku), zamknięte na wszelki wypadek w szczelnym pudełku plastikowym i przewożone z bagażami.
Wtedy nie mieliśmy jeszcze wodoodpornego sprzętu, więc zabraliśmy niskobudżetowego kompakta, którego nie było żal nam zniszczyć (dokonał żywota później). Zdjęcia pamiątkowe - są :-)

Obecnie, przy wszelkich eskapadach wodnych, towarzyszy nam mju 1030SW, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni - nie boi się wody, piasku, niczego.
A zdjęcia są dla ludzi :-) Na wakacjach korzystaliśmy na plaży głównie z niego, nasza ambitna koleżanka chodziła na plażę z d200 i... się nie kąpała, bo bała się zostawić sprzęt sam/wziąć go do wody.
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Wczoraj, podczas kajakowania, zamoczyłem aparat i dwa telefony. Telefony chyba padły na dobre a aparat jeszcze się suszy. Na szczęście jest to jakiś dość tani kompakt Panasonica więc będzie łatwiej przeżyć stratę niż np. mojego K200 ale i tak żal bo był nowy...
W każdym razie po raz kolejny się okazało, że nie można wszystkiego przewidzieć, zwłaszcza w kajaku. Bierz kompakta a lustro zabezpiecz dobrze. Lepsze fotki z kompakta niż żałoba po K20.
Słyszałem dość dużo dobrych słów właśnie o Mju.
 
walec  Dołączył: 11 Sie 2008
ja ostatnio cały dzień pływałem na kajaku i miałem przy sobie k10, MX i ME Super :-D wyprawa zakończyła sie dla sprzetu bezboleśnie, trzymałem w plecaku przed sobą. Nie był to jednak żaden grupowy spływ, tylko małą rodzinna wyprawa na 2 kajaki, łatwo więc było zwolnić, zrobić zdjęcie. Z kolei mój brat pojechal na jakiś spływ i zamoczył kompakta pierwszego dnia, trzymał go w worku, który był w plecaku, plecak był w innym worku, brat do tej p[ory zarzeka, że sie nie wywrócił...
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
Cytat
z czym na kajak...?

no najlepiej weź jakiś kajak :D
 

SNECZKU  Dołączył: 21 Kwi 2006
Hej,
Sprawdzony sposób to wiaderko po farbie między nogami - wewnątrz wymoszczone, ze szczelnym dekielkiem. Błyskawicznie można do niego schować sprzęt w razie wywrotki, potem utrzymuje się na wodzie, a jeśli rączka jest przywiązana do kajaka, to nawet się nie oddala. Dodatkowo nie zwraca uwagi i jest sztywnym opakowaniem - tym góruje nad wszelkimi workami.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Kiedy jeszcze jedynym moim aparatem był kompakt, dokupiłem do niego obudowę podwodną. I taki zestawik mam do dzisiaj. Nie boi się wody, ba, nawet zdjęć pod wodą. :-)
Jak możesz kup sobie Pentaxa serii W, albo wpomnianego wyżej mju. To najlepszy wybór, bo aparat po prostu leży między nogami i nie trzeba go z niczego wyciągać.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Swoją drogą ciekaw jestem, czy znacie jakieś przypadki topienia się z ponoć superuszczelnionymi aparatami Pentax? Coś słyszałem plotkę, że ktoś wpadł do Odry z k10d z kitem i sprzęt nadal działa.. 8-)
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
W piątek wróciłem z tygodniowego spływu (takiego z wywrotkami) z Wieprzy. Skończył się w Darłówku nad morzem. Moje spostrzeżenia takie - kupić taki wodoszczelny kompakt wielorazowy i kilka filmów. Dlaczego tak?
- mój ME, mimo, że w torbie cały czas, to wody jednak sporo zbierał i cały czas był mokry. Ciężko było nim robić zdjęcia. Najpierw przeważnie trzeba było suszyć.
- jak zabierasz aparat, a ze stopki widzę, że wodoszczelny, to doczep do niego wodoszczelny obiektyw i takie pianki do kluczy, coby nie tonął(sprawdź najpierw, czy wystarczająco dużo tych pianek doczepiłeś i aparat nie tonie) - zgubiliśmy na Wieprzy Olympusa mju 1040 SW - gdzieś między ostatnią i przedostatnią elektrownią wodną. A może i gdzieś za ostatnią. Jakby ktoś znalazł i zechciał odesłać, to nagroda w wysokości 20% nowego aparatu.
- strata kompaktu za ok. 30 zł to żadna strata. Szkoda jedynie zdjęć.
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
A jeśli już zdecydujesz się wziąć lustrzankę do środka, to polecam coś takiego:
http://www.allegro.pl/ite...lna_crosso.html
i wyciąganie aparatu w bezpieczniejszych momentach. Jak jest spokojnie, to można używać i lustrzanki. Do tej torby nie wejdzie jednak za duży obiektyw - 50-200 wejdzie. :-)
 

Draca  Dołączyła: 12 Cze 2008
dsk, testowałeś ? Bo trochę tanio.
Właśnie zastanawiam się jak zabezpieczyć aparat, ale nie na kajak tylko na żagle.
pozdrawiam ;-)
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Torby wodoszczelne są fajne. Znajomy kanonier przewoził w torbie Tribord z Decathlony 400D, dwa szkła i kilka książek. Wszystko było ok. A Desmond focił kadyszką z płynącego kajaka, chował aparat w torbie foto zawiniętej w worek foliowy. Zdjęcia są, aparat żyje ;-)
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Jeśli chodzi o Crosso, to mamy sakwy rowerowe tej firmy; jak się je zamyka, to nieraz trzeba wcześniej powietrze z nich odpuścić, takie szczelne są. Czytałem opis testu polegającego na zatopieniu takiej sakwy z kamieniami w środku, po całym dniu kamienie były suche. Do przewozu sprzęt w ciężki warunkach się nadają.
Generalnie sakwy rowerowe dobrych firm oznaczone jako hermetyczne powinny się tak sprawować.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
dsk, to może być niezłe. Ta firma robi świetne i sprawdzone, wodoszczelne sakwy do rowerów i bagażniki pod te sakwy.
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Cytat
dsk, testowałeś ?
Ja testowałem (znaczy używałem), szwagier wozi w takiej większej laptopa na rowerze.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Ja na rowerze lustro tylko i wyłącznie w sakwie pod ramą w futerale. W ostateczności plecak, ale nie lubię. Nigdy bym nie umieścił aparatu na bagażniku. Niestety w taką sakwę wchodzi tylko lustro z jednym szkłem... K20 tak na styk, najlepiej się woziło k100d ;)
 

Draca  Dołączyła: 12 Cze 2008
Kiwak napisał/a:
Ja testowałem (znaczy używałem), szwagier wozi w takiej większej laptopa na rowerze

A przejeżdzał przez rzekę rowerem z tym laptopem ;-)
Wiesz deszcz deszczem, ale jednak pełne zanurkowanie to coś innego ;-)
Ja cały czas myślę o zabezpieczeniu w przypadku wywrotki.
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
Draca napisał/a:
dsk, testowałeś ? Bo trochę tanio.

Testowałem, sam mam taką i szczerze polecam. :-) Zastrzegam tylko, że nie jest zbyt duża. Crosso ma dwa rodzaje sakw - takie bardziej rowerowe z Cordury i takie bardziej "wodne" z całkiem wodoszczelnego materiału. Te drugie są świetne na kajak czy żagle. :-)
 

Draca  Dołączyła: 12 Cze 2008
Dzięki dsk za potwierdzenie.
W takim razie poszukam tych 'wodnych"
pozdrawiam ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach