dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
ja bym biurem panstwowym niepogardził :mrgreen:

tylko jakos niechca mnie tam wsadzić sługusy jedne
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
TLu, to Ty nie słyszałeś jeszcze, że tutaj panuje zasada, że jak ktoś pisze, że straci pracę, to w gestii innych jest użalanie się nad tą osobą i wspieranie jej pisząc np. "Będzie dobrze, nie martw się, na pewno coś znajdziesz!" ? :-)
No to już teraz usłyszałeś :-)
julian.s napisał/a:
A co, państwowa posadka nie taka, czy jak?

Z tą państwową posadką jest tak, że jest państwowa ;-) Czyli ma więcej minusów niż plusów. Nie, może inaczej. Ma jeden podstawowy plus: ona po prostu jest :-) Reszta to raczej minusy: państwowe posady nie są zwykle ciekawe, nie są rozwijające, nie są nawet dobrze płatne (oczywiście generalizuję, bo mogą się zdarzyć i na pewno są wyjątki). Nawet częściej prawa pracy są łamane w państwowych zakładach, aniżeli w prywatnych. Tak, tak...
julian.s napisał/a:
Uniwersytet - kierunek socjologia, specjalność - s. stosowana (kierunek badawczy, statystyka, metodologia, ankiety itp).

Moje pytanie, bo przyznam, że w ogóle nie orientuję się w temacie: gdzie znajduje się pracę i co się robi konkretnie po skończeniu tego kierunku? I proszę mi nie odpowiadać, że na ulicy można zaczepiać ludzi z prośbą o chwilkę na wypełnienie ankiety, bo do tego nie trzeba skończyć studiów ;-)
 

julian.s  Dołączył: 18 Kwi 2008
hitman1986 napisał/a:
TLu, to Ty nie słyszałeś jeszcze, że tutaj panuje zasada, że jak ktoś pisze, że straci pracę, to w gestii innych jest użalanie się nad tą osobą i wspieranie jej pisząc np. "Będzie dobrze, nie martw się, na pewno coś znajdziesz!" ? :-)
No to już teraz usłyszałeś :-)
julian.s napisał/a:
A co, państwowa posadka nie taka, czy jak?

Z tą państwową posadką jest tak, że jest państwowa ;-) Czyli ma więcej minusów niż plusów. Nie, może inaczej. Ma jeden podstawowy plus: ona po prostu jest :-) Reszta to raczej minusy: państwowe posady nie są zwykle ciekawe, nie są rozwijające, nie są nawet dobrze płatne (oczywiście generalizuję, bo mogą się zdarzyć i na pewno są wyjątki). Nawet częściej prawa pracy są łamane w państwowych zakładach, aniżeli w prywatnych. Tak, tak...
julian.s napisał/a:
Uniwersytet - kierunek socjologia, specjalność - s. stosowana (kierunek badawczy, statystyka, metodologia, ankiety itp).

Moje pytanie, bo przyznam, że w ogóle nie orientuję się w temacie: gdzie znajduje się pracę i co się robi konkretnie po skończeniu tego kierunku? I proszę mi nie odpowiadać, że na ulicy można zaczepiać ludzi z prośbą o chwilkę na wypełnienie ankiety, bo do tego nie trzeba skończyć studiów ;-)


Opinię że te posady nie są ciekawe i nie są rozwijające budujesz na podstawie własnej wiedzy i doświadczenia czy po prostu ci sie tak wydaje? Państwowa posada ma swoje plusy i minusy, jak każda praca, a nie ma przymusu pracowania na 1 posadzie do końca życia...

Co do socjologii to można w zależności od specjalności zajmować się projektowaniem badań, sondaży lub czymś zwiazanym ze statystyką, PR, doradztwem zawodowym, pośrednictwem pracy, HR, można pracować w ośrodkach pomocy społecznej lub podobnych instytucjach jeśli kogoś to interesuje. Wydaje mi się jednak, że większość osób po socjologii nie pracuje w zawodzie.
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
julian.s napisał/a:
Opinię że te posady nie są ciekawe i nie są rozwijające budujesz na podstawie własnej wiedzy i doświadczenia czy po prostu ci sie tak wydaje?

Nie, buduję je na podstawie empirycznych doświadczeń - duża część mojej całej rodziny (łącznie z ciociami, wujkami, itd.) pracuje w państwowych zakładach pracy.
julian.s napisał/a:
nie ma przymusu pracowania na 1 posadzie do końca życia...

No ba, pewnie że nie ma! Tyle, że jak już ktoś jest przyjmowany w jednym państwowym zakładzie pracy, to zwykle (nie zawsze, ale bardzo często) nie zmienia jej na nic innego i do końca życia pracuje w tym zakładzie.
 
quasi  Dołączył: 08 Kwi 2008
julian.s, nie czytaj tych bzdur związanych z wykształceniem. Znam człowieka po AWF-ie, który został "człowiekiem roku" w GTS Energis i spoglądał z billboardu w centrum W-wy.
Powodzenia :!:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Moi znajomi z roku (socjologia, rok ukończenia 2007) pracują w agencjach związanych z zatrudnieniem (HRy, pośrednictwa, itp.), urzędach, działach marketingu, firmach badawczych czy organizacjach pozarządowych.

Mało z nich wyjechało gdzieś za chlebem i wątpię szczerze by ktoś pracował w Tesco.
 

Janes  Dołączył: 26 Gru 2006
hitman1986 napisał/a:
Nawet częściej prawa pracy są łamane w państwowych zakładach, aniżeli w prywatnych. Tak, tak...


No tutaj to już pojechałeś po bandzie.....
 

julian.s  Dołączył: 18 Kwi 2008
hitman1986, mówisz że jak ktoś pracuje "zwykle" na jednej państwowej posadzie to już tak zostaje. Śmiem się nie zgodzić, że "zwykle" się tak dzieje. Przynajmniej u nas w Szczecinie jest inaczej. Do urzędów przychodzi teraz sporo młodych ludzi, zaraz po studiach, zostają na rok dwa i zmieniają miejsce zatrudnienia - wiadomość z pierwszej ręki, żeby nie było.

quasi, cóż, jak czytam, że mam "uprawnienia do pracy w Tesco" to tylko mogę się szeroko uśmiechnąć i współczuć :-)

jorge.martinez, i wydaje mi się, że to jest najbardziej naturalna droga kariery po takim kierunku. Wydaje mi się, że sporo osób i tak pracuje w zawodzie np. związanym z hobby. Tak jak zrobił Kazik, który też studiował socjologię. :-B
 

ladyhawke  Dołączyła: 07 Lis 2008
julian.s, mnie to nie dziwi. Zdobywają 2 lata doświadczenia zawodowego i mogą ubiegać się o lepiej płatną posadę.

Też startowałam na państwową posadę -Urząd Statystyczny. Wyobrazcie sobie, że 138 osób zaprosili na test, potem z tego na rozmowę 71. A wyniki opublikowali w BIPie o 12:00 tego samego dnia, kiedy trwały rozmowy.
 

julian.s  Dołączył: 18 Kwi 2008
ladyhawke, wczoraj dowiadywałem się w Szn w Urzędzie Statystycznym o możliwość stażu, być może uda mi się tam dostać. Z doświadczenia wiem, że często konkursy są pisane pod kogoś. Np. pod kogoś kto już odbywa staż, i chciałby uzyskać zatrudnienie już na stałe. Wtedy osoba jako, że zna funkcjonowanie urzędu, konkretnych projektów z miejsca eliminuje konkurencję.

Choć nie słyszałem, żeby 71 osób zapraszano na rozmowy... zazwyczaj chyba się zaprasza 3-4 ? czy myle się? ;-)
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
Sam mógłbym podać kilkanaście przypadków które znam, byłem ich świadkiem a w których zatrudnione zostały w urzędach osoby które nie miały pojęcia o tym co miały robić, zatrudnione zostały bo pracował ktoś z rodziny, bądź też ktoś im tę robotę załatwił. O tym kto będzie zatrudniony w wyniku naboru z ogłoszenia wiadomo zwykle było już przed jego publikacją. Najlepszy ze wszystkiego był jednak tekst znajomego oficera Policji, gdy go zapytałem o warunki naboru: "daruj sobie, już w zeszłym roku było wiadomo kto w tym sie dostanie...". Szkoda słów...
Oczywiście są też i w urzędach osoby ktore na szczęscie się tam znalazły, bo bez nich nic by nie funkcjonowało i do których biegnie cała reszta "współpracowników" kiedy nie wie jak coś zrobić. Szkoda tylko, że osób tych jest tak mało. Najlepszym wyjściem byłaby redukcja etatów o połowe i docenienie tych którzy wiedzą co robią i po co chodza do pracy.
Smutne to, ale niestety prawdziwe :-(
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
I tak tworzą się mity ;-) Z własnego doświadczenia: bywają ustawione rekrutacje w urzędach? Bywają. Dostają się często znajomi królika? Dostają. Ale... jak napisałem wyżej - to, że tak bywa nie jest regułą. Urząd jest jak każda inna firma tyle, że państwowa i realizująca zadania naszego państwa (zgodnie z bardziej i mniej mądrymi przepisami prawa). Jak w każdej innej firmie tak i w urzędzie spotkacie ludzi bardziej lub mniej mądrych. Ludzi którym zależy i tych którym wszystko zwisa. Tylko nie piszcie, że w prywatnych firmach jest inaczej i inni ludzie tam pracują... Pracują tacy sami tyle, że głupek w prywatnej firmie nas mniej boli niż głupek w urzędzie. Dlatego zanim pokażecie wała widząc ogłoszenie o rekrutacji do urzędu - spróbujcie. Dla was to będzie nowe doświadczenie i przynajmniej będziecie wtedy mogli mówić z własnego doświadczenia, że nie wybrano was bo startował Mietek- szwagier dyrektora. A w kwestii wyboru stażystów - jeśli macie firmę i przyjęliście na staż pracownika który się sprawdził to czy sensownym jest przyjęcie kogoś nowego z ulicy?
Co do plusów i minusów pracy w budżetówce - wszystko zależy od urzędu i posady. Czy praca jest rozwojowa czy nie? Zależy od urzędu, posady i tego kto jak postrzega rozwój. Czy jest dobrze płatna? Zależy od urzędu, posady i wymagań danej osoby.
To mówiłem ja Jarząbek ;-)
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
Enzo, próbowałem :) Dostał się sąsiad wójta, który własnie dostał się na studia zaoczne z informatyki (rozmawiałem z nim wcześniej nie wiedząc kim jest i wiedziałem jaką wiedzę prezentuje z wymaganego zakresu - żadną), innym razem córka byłego dyrektora robiąca licencjat zamiast mgr itd. Za wiele tych przypadków było. Co do pracodawcy prywatnego - idioty trzymał nie będzie, bo mu się nie opłaci, w urzędach często jest odwrotnie :-/
Nie chcę nikogo obrazić, ale banda gamoni z rodzinnych łapanek psuje opinię tym, którzy naprawdę coś potrafią i mogą zmienić w placówkach rządowych.

[ Dodano: 2009-07-23, 18:52 ]
Ostatnio załatwiałem coś w ZUSie: przez około 2h widziałem ludzi w boksach z karteczką "stanowisko nieczynne" w których siedzieli faceci czytający "Przegląd sportowy" za papierową teczką, kobiety gadające z odwiedzającymi znajomymi i opieprzające tych którzy chcieli przeszkodzić itd. Oczywiście w mojej sprawie popełnili błąd i wyjaśniali go przez dwa tygodnie nic nie osiągając i nikt nic nie wiedział, a wina spadała na coraz to inne pracujące wcześniej i już nie pracujące osoby. Gdyby nie jedna kompetentna starsza pani, pewnie bym się bujał po ZUSie przez miesiąc lub dłużej. Okazało się, że dało się wyjaśnić w 30minut!!! Podziękowałem jej, wyraziłem ubowalewanie za współpracowników, rozłożyła tylko ręce, stwiedziła, że niestety tak to wygląda....

Nie chce mi się już dalej pisać. Pewnie teraz mi się oberwie, że uogólniam i że jest inaczej. Jeśli tak, to zazdroszę, może ja mam pecha.

:-B dla tych którzy szanują swoją pracę i znają się na niej!
 

kwantus  Dołączył: 08 Lip 2008
ja obecnie przebywam na rencie :-( , komisję miałem wyznaczoną we Wigilię tj 24 grudnia, naoglądałem się tzw."swiętych trójc" goniących po schodach z kwiatkami, czekoladkami, zapach kawy unosił się na pietrach - normalnie luz, śmiechy a obok mnie siedziała kobieta, ktora przyjechała z poza granic miasta , mało tego musiała ją przywieżć córka bo autobusy we Wigilie jeżdżą wg niedzielnego rozkładu jazdy - to na wyznaczoną godzinę by nie zdązyła. Normalnie "nóż się w kieszeni otwiera" :evil:
 
MMM  Dołączył: 19 Cze 2009
Nie ma pewniejszej i LŻEJSZEJ roboty niż na państwowym.
Może pieniądze mniejsze ale komfort pracy wysoki.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Przy okazji urzędy i inne publiczne zakłady pracy (np. szkoły) są siedliskiem mobbingu.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
screwdriver napisał/a:
Ostatnio załatwiałem coś w ZUSie

kwantus napisał/a:
Normalnie "nóż się w kieszeni otwiera" :evil:

Wiem jak to wygląda od środka i mogę tylko wyrazić ubolewanie. Niestety - wszystko zależy od naczelnika danego wydziału. Na szczęście jest coraz więcej nowych osób które starają się podchodzić do sprawy bardziej profesjonalnie.

MMM napisał/a:
Nie ma pewniejszej i LŻEJSZEJ roboty niż na państwowym.
Może pieniądze mniejsze ale komfort pracy wysoki.

Rozumiem, że pracowałeś "na państwowym" i mówisz z własnego doświadczenia? Bo coś mi się wydaje, że doświadczenia mamy zgoła odmienne.

Tak a propos ZUSu. Interesowaliście się kiedyś ile ustaw realizuje ta instytucja? Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, ustawa o emeryturach i rentach z FUS, ordynacja podatkowa to tylko kilka z nich. Zanim więc zaczniecie psy na ZUSie wieszać pomyślcie, że jej pracownicy nie dość, że muszą realizować narzucone im zadania (co wydaje się normalne ale często te zadania normalnymi nie są) to jeszcze muszą je odpowiednio zinterpretować. A często konia z rzędem temu kto wie dokładnie co poeci z Wiejskiej chcieli powiedzieć. I, co może niektórych zdziwi - nowe zadania zazwyczaj nie oznaczają nowych etatów i podwyżek.

A żeby nie było za poważnie - na szczęście prywatne firmy takie jak Apollo - dystrybutor Pentaksa działają w pełni profesjonalnie i nic im nie można zarzucić. Zwłaszcza serwisowi ;-)
 

TLu  Dołączył: 25 Gru 2006
Enzo napisał/a:
Tak a propos ZUSu. Interesowaliście się kiedyś ile ustaw realizuje ta instytucja? [..] Zanim więc zaczniecie psy na ZUSie wieszać pomyślcie, że jej pracownicy nie dość, że muszą realizować narzucone im zadania

Wcale nie muszą, mogą zmienić pracę, tylko nie chcą, bo im tam wygodnie i ciepło.

Enzo napisał/a:
A żeby nie było za poważnie - na szczęście prywatne firmy takie jak Apollo - dystrybutor Pentaksa działają w pełni profesjonalnie i nic im nie można zarzucić. Zwłaszcza serwisowi ;-)

Masz wybór: Nikon, Canon, Zenit, Leica, Hasselblad, Olympus, Sinar i wiele innych.
A ja muszę oddawać kasę do Zakład Utylizacji Składek.

hitman1986 napisał/a:
TLu, to Ty nie słyszałeś jeszcze, że tutaj panuje zasada, że jak ktoś pisze, że straci pracę, to w gestii innych jest użalanie się nad tą osobą i wspieranie jej pisząc np. "Będzie dobrze, nie martw się, na pewno coś znajdziesz!" ? :-)
No to już teraz usłyszałeś :-)

Aaaa, trzeba to do regulaminu wstawić, bo jeszcze ktoś inny się nie użali i znów się wątek wydłuży ;-)

julian.s napisał/a:
TLu, gratuluję podejścia do sprawy. Więcej taktu mają kasjerzy w tesco. Pozdrawiam

Nie rozumiem, nakreśliłem Ci propozycję ścieżki kariery, a Ty się oburzasz za pomoc. Po drugie kasjerzy są ok, nie deprecjonuj ich, bo to nie ładnie.

jiro napisał/a:
TLu napisał/a:
julian.s napisał/a:
A co, państwowa posadka nie taka, czy jak?

Urzędnik, to sługa podatników, chcesz być sługą? Dlatego sługa, bo podatnicy mu płacą, by ich obsługiwał.

chyba nie pomyslales co piszesz... bo tak naprawde nie ma sytuacji w ktorej pracujesz tylko dla siebie, zawsze jestem czyims "sluga" jak Ty to nazywasz... urzednik, pracownik banku, grabarz, fryzjer czy inny... Tobie tez placa zebys cos robil, ale nad tym trzeba najpierw pomyslec zanim sie zacznie kogos obrazac(dodam, ze nie jestem urzędnikiem).

Jest różnica, urzędnik to koszt dla wszystkich podatników, czyli wszyscy mu płacą (muszą w podatkach) za wykonywanie pewnych prac.
Na rynku zaś następuje wymiana dóbr; dam Ci buty, a Ty mi dasz boczek.
Urzędnik nie daje Ci żadnego dobra, chyba że urzędniczka ;-) Płacić musisz i już, a przy okienku zwykle jeszcze raz (np. za dowód, paszport itp.).
jiro proszę mi nie wciskać, że kogoś obraziłem. Pracowałem przy łopacie czy na hali i wiem jak to jest. To doświadczenie okazało się bardzo cenne gdy już byłem ciut wyżej.

mas7odon napisał/a:
TLu napisał/a:
bla bla o Tesco i Reaganie

Tlu, Ty chyba nie wiesz co piszesz. Znam baaaardzo wielu ludzi którzy w czasach kryzysu drżą o swoją pracę i mażą o cieplej posadce w budżetówce.

Ludziska chcą być na utrzymaniu państwa, a to państwo jest na utrzymaniu obywateli.
W PRLu wszyscy byli w budżetówce, za wyjątkiem tzw. prywaciarzy. To się nie sprawdza.
Po drugie dopóki maRZeń nie przekuje się na cele pozostają zwykle dalej marzeniami.

O julian.s poczytał o Reaganie i usunął jego zdjęcie ze swojego profilu. Teraz jest ok. A wszystkim kochającym państwowe posadki polecam przemówienie inauguracyjne R.Reagana

Wracając do fotografii, to R.Reagan był całkiem fotogeniczny
 

julian.s  Dołączył: 18 Kwi 2008
TLu, Żeś się uczepił tego Regana, na próbę wrzuciłem go zakładając tu konto i zupełnie o nim zapomniałem. Ale rozumiem, że to jest dla ciebie merytoryczny argument w tej rozmowie... tak samo jak insynuowanie, że ktoś się nadaję tylko do kasy w Tesco, wybacz uważam, że takie stwierdzenie to jest po prostu prostactwo. Nie chciałbym przy tym obrażać osób pracujących w Tesco.... A to że ci sie nie podobają urzędnicy i instytucję państwowe nie oznacza jeszcze, że musisz stosować takie swoje zagrywki - co o tym sądzę już napisałem.
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
że Wam sie chce tak ten temat nonstop wałkować
jeden na drugiego i tak w kołko

my tu fotki strzelamy :mrgreen:

pozdr

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach