Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
A ja z pierwszej ręki: w wyniku różnych knowań i kombinacji, będąc w Świdnicy zdecydowałem się na robótkę w Zgorzelcu i w Szczecinie bez wracania do domu. Oczywiście bez niemieckiej autostrady taki pomysł by mi głowie nie postał. Z pobieżnego sprawdzenia wyszło mi, że Zgorzelec - Szczecin po Polsce to 330km, autobahną 450km. Jednak dotarłem na miejsce w 3,5 godziny, a i tak pół godziny za długo przez fatalny jeszcze stan części drogi między Berlinem a Kołbaskowem. Żebyście nie musieli za wiele pytać: w zasadzie przestrzegałem limitów prędkości (z tolerancją 10km/h w plus ;-) ), gdzie nie było limitów też bez przesady - nie przekroczyłem 160.
Ciekawe jak długo bym jechał te 330km.
Co do trasy Dybona, to można cały czas autostradą, ale ...od dwóch dni :evilsmile:
Ja musiałem do Zgorzelca jeszcze drogą 94 jechać niestety. Jechałem 10-go sierpnia, otwarli 14-go :-?
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
opiszon napisał/a:
mdfan, piszę to co wyczytałem :-)


Eh, to nie czytaj więcej bzdur ;-) Autostrada to najbezpieczniejszy i najoszczędniejszy rodzaj drogi. Inna sprawa jak ktoś jeździ jak idiota. Takiemu to już nic nie pomoże - szkoda tylko, że czasem cierpią na tym inni.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
Chodziło mi raczej o to że jazda autostrada jest trochę monotonna, bałem się tego że mogę przysnąć.
Co do spalania, wyszło mi poniżej 7l/100km w trasie. (panda 1.1 gaz).

No i jeszcze jedna uwaga. Jechałem z nawigacją.
Ta pokazywała trochę inną prędkość. Tzn, powyżej 100km/h pokazywała tak o 10km/h niższą niż licznik pandy, poniżej różnice były mniejsze.
Jechałem wg nawigacji, zobaczymy czy dostanę jakieś fotki z trasy (chociaż myślę że przy takich różnicach, to chyba zdjęć nie robią).
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
Monotonii się boisz? Myślisz, że bezpieczniej jest dłużej, w tłoku, po drodze różnej szerokości i - delikatnie mówiąc - różnej jakości i nieraz fatalnie oznakowanej, wśród wyprzedzających na trzeciego i na czwartego zza Ciebie i z naprzeciwka, w towarzystwie rowerzystów i pieszych w różnym stanie itp itd co skutkuje większym zmęczeniem i gorszymi skutkami chwilowego "porażenia percepcji", niż szeroką, równą autostradą, po której wszyscy w tym samym kierunku jadą, a mandaty takie, że jednak spokojniej ludziska jadą?? Nie żartuj! Robię do 80 kkm rocznie, mam nakulane ponad milion, zdecydowana większość polskimi drogami i Twoja obawa jest dla mnie szokująca. Normalna kurde perwersja.
Poważnie Ci radzę: spróbuj następnym razem autostradą. Trasa którą opisałem wyżej przeszła niemal niezauważona jeśli chodzi o zmęczenie znużenie itp. Mimo, że nie robiłem przerwy w podróży. A jakbym wyglądał po takiej trasie w Polsce?
Nudzisz się w trasie? Książki możesz czytać (wersje dla niewidomych kierowców ;-) ), różna muza, autostopowicz jakiś atrakcyjny... znaczy towarzysko atrakcyjny :-) , przerwy w podróży możesz sobie robić....
Jedyny chyba minus tej lepszej drogi to ryzyko awarii i większe koszty pomocy drogowej, ale jeśli nie jedziesz starym jakim gruchotem, to luzik, bo szanse awarii też są mniejsze na lepszej drodze.
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
Zgadzam się. @dybon - niepotrzebnie szukasz problemu tam gdzie go nie ma :-) Ja tam się nigdy monotonii autostrady nie bałem... Wręcz byłem chętny płacić za to żeby nią jechać, jak się do Portugalii samochodem wybrałem.
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
^mmm^ napisał/a:
Ja bym Ci zalecił przejażdżkę sprawną xantią activa po krętej drodze.


A ileż to egzemplaży activii wyprodukowano??? Bo z tego co słyszałem, jest to bardzo rzadki okaz. :-P
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
opiszon napisał/a:
przez Niemcy auto (...) spaliło więcej paliwa (butował na autostradzie) no i zużyły się widocznie klocki hamulcowe i opony (dohamowania z dużych prędkości)

Ciekawe, ciekawe. A nie zmierzyli, o ile bardziej zużyło się zawieszenie na polskich drogach? :mrgreen:
A te hamulce mniej zużyte w Polsce? To chyba człowiek nie zwalniał w terenie zabudowanym. Co by tłumaczyło dobry czas (tylko pół godziny krótszy od tego jadącego przez Niemcy).*

Wczoraj zrobiłem trasę Rewal-Kraków, przez Niemcy, a jakże. Zajęło mi to niecałe 9 godzin łącznie z prawie godzinną przerwą na obiad i drugą, krótszą na tankowanie. Nie wiem, ile bym jechał tylko przez Polskę, ale warto nadrobić drogi choćby dla komfortu i bezpieczeństwa. Na autostradzie nie muszę się na przykład bać, że za którąś górką zepchnie mnie do rowu ktoś jadący z naprzeciwka i z fantazją wyprzedzający przed górką. Albo zakrętem.

* Opiszon, te komentarze to nie do Ciebie, personalnie, raczej do tych, co wysmażyli taki "test".
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
PiotrR napisał/a:
Wczoraj zrobiłem trasę Rewal-Kraków, przez Niemcy, a jakże. Zajęło mi to niecałe 9 godzin łącznie z prawie godzinną przerwą na obiad i drugą, krótszą na tankowanie. Nie wiem, ile bym jechał tylko przez Polskę, ale warto nadrobić drogi choćby dla komfortu i bezpieczeństwa. Na autostradzie nie muszę się na przykład bać, że za którąś górką zepchnie mnie do rowu ktoś jadący z naprzeciwka i z fantazją wyprzedzający przed górką. Albo zakrętem.
ja to rozumiem, lubię jeździć autostradami, zdarzało mi się także jeździć przez Niemcy do Czech

przytoczyłem jedynie wynik "testu" przeprowadzonego w dokładnie takich samych warunkach (równoczesny wyjazd, oba samochody identyczne)
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
opiszon napisał/a:

przytoczyłem jedynie wynik "testu" przeprowadzonego w dokładnie takich samych warunkach (równoczesny wyjazd, oba samochody identyczne)


Ale warunki na drodze są jednak zawsze inne. Może i to było fajne porównanie, ale raczej nie można wyciągać jakichś jednoznacznych wniosków. Na szczęście to wolny wybór :-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
To chyba Auto Świat przeprowadzał ten test dwoma Oktawiami. Obie musiały jechać zgodnie z przepisami.
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
To wiele wyjaśnia ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Opisali to dokładnie. Ta jadąca przez Niemcy na autostradzie korzystała z braku ograniczeń ale, jak było chyba napisane wcześniej, przybyła tylko 20 minut wcześniej (miała do pokonania większy dystans) ale zużyła 2 razy więcej paliwa na 100 km.
 
Apazar  Dołączył: 10 Gru 2008
Ja widziałem taki test w piśmie Top Gear. Brały udział dwie Skody Superb, jedna TSI, druga TDI. Szczegółów nie pamiętam. Jechały z Wrocławia gdzieś w Zachodniopomorskie, chyba do Szczecina. Jedna przez Niemcy, druga przez Polskę, ale nie pamiętam która jak. Rezultat był właśnie taki, jak napisał plwk
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
ok, to był ten tekst z TopGeara

2 Superby (oba TSI) ze Szczecina do Wrocławia

http://moto.onet.pl/1542480,1,artykul.html
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
Ten test jest do bani jak dla mnie. Jasne, że jak facet jechał przez Niemcy z prędkością 160-200 km/h, to Skoda zaczęła paliwo wręcz żłopać... W ogóle nie zwrócili na to uwagi. Ja tam jadę spokojnie i zużycie paliwa w najgorszym przypadku mam co najwyżej takie samo jak przez Polskę.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
mdfan, tylko że wtedy okazałoby się zapewne, że przyjechaliby równo na metę, bądź "niemiecka trasa" byłaby dłuższa (czasowo)
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
Jeżdżę tą trasą przynajmniej 2x w roku. Przez 20 lat jeździłem przez Polskę, także wiem co mówię. Poza tym przez Polskę byłem zawsze bardziej zmęczony niż przez Niemcy. Przy mojej normalnej, spokojnej jeździe (maks. 110-120 km/h na autostradzie) pokonuję ok. 90-95 km w ciągu godziny. W Polsce 60-70 km. To spora różnica.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
opiszon napisał/a:
bądź "niemiecka trasa" byłaby dłuższa (czasowo)
Za to spokój podczas jazdy i brak ryzyka czołówki - bezcenne!
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Gwiazdor, ale nikt tego przecież nie kwestionuje :!:

podano tylko do informacji suchy fakt, bo nikt raczej normalnie takich prób nie przeprowadza
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
opiszon, ja wiem, ale dla "uczciwości statystycznej" powinni dodać jakąś część kosztu remotu samochodu po wypadku na polskiej drodze. ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach