Warto się pakować w ruskie wynalazki? Taki Fotokor np.?

Czy takie maszynki umożliwiają tilt i shift?

To jest zabytek mam takich wiele i trudno teraz porównywać je do choćby powojennej optyki . Brak powłok , optyka majaca delikatnie mówiąc niski kontrast i mało odporna na odblaski . W końcu lat trzydziestych w Niemczech ta optyka była juz lepsza pod względem kontrastu , jednak przełom to lata powojenne . Zależy co chce się tym aparatem robić . Jeśli tylko konesersko portrety to i owszem . Po za tym to tylko ładny bibelot

"Available light is any damn light that is available..." W.E. Smith
blog | 4x5" 6x6 6x7 24x36 | soczewki & pinhole | iPh

Zdecydowałem się jednak na Fotokora. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Swojego czasu chorowałem na Bergheil'a Voigtlaendera 9/12 z rolkasetą 6/9 dodatkowo. Już byłem w komisie (Nowy Świat - czy ktoś pamięta?), już witałem się z gąską.... a tu wszystko rozklekotane i "lata" jak Żyd po pustym sklepie. Facet wydarł mi go z ręki: "Chyba nie myśli pan tym zdjęć robić?". No i zrezygnowałem. Ale podoba mi się ten aparacik.

Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.

Nooo... On to jest piękny, ale i kosztuje nieco więcej niż ruski sprzęt. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=XUUM_e7WviA

http://allegro.pl/item771...nym_stanie.html
Jakby na tej cenie pozostało, to jeszcze można wytrzymać

Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.

W latach dwudziestych 20 tego wieku do Voigtlandera używano zwykle Skopara . To strasznie mało kontrastowe szkło nieodporne na odblaski . Tessar pokazany w następnym poście to Zeiss Tessar . Też cztery soczewki ale kontrasty lepsze i odpornośc na odblaski odrobinę też . Dopiero tryplety Voigtar i inne anastygmaty czterosoczewkoe postawiły w latach trzydziestych Voigtlandera na pozycji konkurenta dla firmy Zeiss . Raczej Nie koncentrowałbym sięna sprzęcie 9x12 a 6x9 bo i tak po co komu pokłony przy kacie ok 50 stopni . Mam spora kolekcję sprzętu foto Zeissów Voigtlanderów . Naprawdę sens ma to w wypadku zabawy 6x9 . Polecam Voigtlandera Bessa z migawką compur i podobnego Zeissa z Tessarem 4,5/105 . Super zabawa tylko żeby był nato jeszcze czas . Ale Zeiss i Voigtalnder podobnej klasy daja naprawdę różny obraz . Tego trzeba doświadczyć . 20 lat temu bawiłem się jak dziecko . Teraz nie mam czasu nawet przestrzelać miechowców mimo że kiedys kupiłem czeskie klisze i chemię . Coś jednak jest w tych aparatach

9x12 jednak jest trochę większe od 6x9

pawel1967 napisał/a:

Raczej Nie koncentrowałbym sięna sprzęcie 9x12 a 6x9 bo i tak po co komu pokłony przy kacie ok 50 stopni .

Masz na myśli kąt widzenia? Pokłony mogą się przydać, ale bardziej mi zależy na shifcie.

W przypadku 9x12 rolkaseta ucina sporo obrazka . W 6x9 kąt obiektywu standardowego jest zachowany . Shift może załatwić szybko program . W przypadku 6x9 na filmie 120 dostępnych jest 8 klatek , bez zakładania dodatkowych ładunków . To kłopotliwe , wiem coś o tym . Jest jeszcze format 6,5x9 jeśli już . Wtedy rolkaseta . W przypadku uzycia rolkasety . Trzeba dobrać korekcję odległości bo przeważnie są odchylenia . Na matówce ostro , na kliszy w rolkasecie niekoniecznie . Naprawdę taki Zeiss może dać dobry obraz . A może pokusić sie o Moskwę 5 (industar 24- Tessar) i w programie photoshop szybko skorygować lekkie krzywizny . Tanio i wygodnie jeśli chodzi o aparat przynajmniej . Program jednak trochę mnie kosztował

A skad bierzecie blony 9x12?

pozdrawiam,

dzerrry

np:
http://www.czarno-biale.p...products_id=401

[ Dodano: 2009-10-09, 09:29 ]
swoją drogą, drożej niż 4x5"

pozdrawiam,

dzerrry

chyba są jednostronne, metalowe. Jak z dostępnością nie wiem, ale zapewne gorzej niż 4x5".

Tam gdzie ja patrzyłem, 9x12 są najtańsze.
http://www.afv.pl/index.p...php&SZUKAJ=2085

O upierdliwości się przekonam w praktyce. 2 kasety, tylną ściankę z matówką i soczewkę -2.5D będę miał w zestawie.

Jak rozglądałem się za aparatem, to 4x5 wydawał mi się droższy. Na początku chciałem sam go zbudować, ale zaczęła się szkoła i cały misterny plan w...

tylko foma, Ilford jest już droższy.

Cała zabawa z wielkim formatem wymaga mega cierpliwości i czasu.
Trzeba się też nakombinować - z koreksem, ze skanerem, z kasetami itd.
O powiększalniku nie wspominam...

Trochę się domyślam. Mam nadzieję, że cierpliwości mi wystarczy. ;)

Raczej nie zamierzam kupować nic droższego od Fomy. Lubię ją z 6x6. Koreks już mniej więcej przygotowany. Ze skanerem myślę, że coś wykombinuję. Najwyżej będę robił zdjęcia ze zdjęć. A w ciemni tylko stykówki.

pozdrawiam,

dzerrry

Nie. Na początku pewnie i tak będę bardzo mało zdjęć robił. Potem może coś upoluję dodatkowego.
A aparat wygląda na taki mały, że spokojnie można go nosić obok Siksa w plecaku na specjalne zdjęcie. Taką wisienkę na torcie. :)

Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.