Witam, właśnie zabrałem się za wykonywanie odbitek...i wszystko fajnie, nawet idzie, ale jak mam zrobić większy kontrast? Robię na papierze fomy, baryt, zmiennogradacyjny. I dajmy na to taki przykład:

3 sek naświetlania, magenta na 200 (max), wywoływanie 1:15 min

Dodam, że większość negatywów była wywoływana wyrównująco, więc sam materiał wyjściowy dosyć mało kontrastowy, ale z tego co się naczytałem: "kontrast da się uzyskać na papierze, więc lepiej tak wywoływać, bo nie traci się szczegółów w światłach i cieniach". Tylko czy na pewno?:/

Czy zwiększenie czasu naświetlania (i odpowiednie zmniejszenie wywoływania) da zamierzony efekt? Bo tak na chłopski rozum - czernie dostaną więcej światła, więc poinny być "czerniejsze". Ale czy biele zostną takie same? W którą strone mam pójść z próbami? Bo szczerze powiedziawszy strzelać w ciemno, trochę czasochłonne jest, a i papier nie jest za darmo.. :)

Pozdrawiam!

negatyw powinien byc "lekki", troche wygladajacy na "jasny", neutralny, ogolna zasada to jednoczesnie szczegoly w cieniach i szczegoly w swiatlach. trzeba troche tego poogladac i samemu poprobowac, zeby cos sensownego umiec osiagnac.
jesli chodzi o odbitki, to za krotko w wywolywaczu tez nie mozna trzymac, bo nie nasycisz czerni. 1:15 to zdecydowanie za malo, 3 minuty to niezbedne minimum. Nie chodzi tylko o to ile swiatla padnie na papier, ale tez ile chemii z wywolywacza zdąży zareagowac z chemia z papieru. o biele nie musisz sie martwic.
takze na pierwsza probe: skroc odrobine czas naswietlania, ale trzymaj 3-4 minuty w wywolywaczu. potem pol minuty w przerywaczu i nawet 10-15 w utrwalaczu (mozna krócej, jesli to tylko dla sprawdzenia (do 5 minut), ale jesli to juz gotowa odbitka to mozna nawet zostawic w utrwalaczu az do skonczenia pracy w ciemni (jesli nie stosujesz utrwalania dwuetapowego)) . przeplucz porzadnie i wysusz.
wynik tak naprawde mozna do konca ocenic tylko na wysuszonej odbitce.
oczywiscie jesli papieru szkoda, to nie trzeba przeciez calego zdjecia od razu, mozna wziac scinek papieru i tylko na nim przetestowac ustawienia. jak juz bedzie w miare pewne, to wtedy pelnoformatowa odbitke zrobic...

nie ma mnie w internecie

No ale jak dłużej trzymam w wywoływaczu, to wszystko ciemnieje, więc muszę wyciągać, po tym jak widzę, że biele już zaczynają szarzeć. A czernie dalej nie czarne do końca są.... Tylko właśnie nie wiem jaki to wywoływacz, bo to kolegi samoróbka (jest chemikiem i ma dostęp do odczynników), ale jemu wychodzi, więc to nie wina chemii... :)

http://fotostopowicz.blogspot.com/

nie ma mnie w internecie

Spoko, to będę trzymał krócej pod powiększalnikiem, a dłużej w wywoływaczu. Dzięki :)

Pasek, raz naświetliłem przez przypadek stroną światłoczułą w dół i po 4 min w wywoływaczu (albo może dłużej) był cały biały, więc chyba nie zaświetla się. A lampa oliwkowa - taka jak podobno ma być:)

Niedługo wchodzę do ciemni znowu, więc spróbuję. Też negatyw nastepny który czeka, jest dużo bardziej kontrastowo wywołany, więc może będzie łatwiej :)

Dzięki za podpowiedź!

http://fotostopowicz.blogspot.com/

nie ma za co, nikt mnie nie popoprawial, czyli specjalnie nie naklamalem
pochwal sie wynikami, jak juz beda.

nie ma mnie w internecie

Dzisiaj idę po już wysuszone odbitki, więc będę widział, ale podczas robienia wczoraj zdecydowanie lepiej wychodziło :) dzięki!

http://fotostopowicz.blogspot.com/