bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
tatsuo_ki napisał/a:
koledze mlodszemu o 4 lata

Przecież taka różnica wieku nie oznacza różnicy pokoleniowej, moim zdaniem za bardzo generalizujesz. Jedni się wczuwają bardziej, inni mniej. Gdyby nikt nie zwracał uwagi na takie detale, nikt by ich nie umieszczał, a jednak one tam są :)
Eldred napisał/a:
bEEf, ja też grałem po pracy + weekend.

W takim razie żyjesz w jakimś innym wszechświecie, gdy czas płynie inaczej, nie znajduję innego wytłumaczenia. Albo cały czas mówisz o głównym wątku, który cisnąc "po sznurku" daje się przejść w kilkanaście godzin. BTW - pierwszego Fallouta, pochodzącego z czasów, które tak gloryfikujesz daje się przejść speedrunem w 10min. I co? I nic. Nie znajduję funu w "przechodzeniu" gier, tylko w graniu w nie.

[ Dodano: 2009-12-09, 13:31 ]
Eldred napisał/a:
tatsuo_ki, dokładnie, klimat fabuła itd.. to już sie nie liczy.

Eldred napisał/a:
Teraz liczy się żeby tylko ktoś kupił grę, co będzie dalej nie jest ważne, bo wydaje się tyle kasy na produkcję, że przede wszystkim ma się to zwrócić

Geeez, co za staroszkolno-malkontenckie smutęsy, zmykam pyknąć sobie w jakąś gierkę, trzeba owocnie wykorzystać ostatni dzień zwolnienia :-P
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bEEf napisał/a:
Przecież taka różnica wieku nie oznacza różnicy pokoleniowej

no wlasnie ze wzgledu na zbieg wielu okolicznosci spoleczno-cywilizacyjnych, akurat "TE" kilka lat jest ogromna roznica pokoleniowa. zlozyly sie na to: ogromny postep w elektronizacji zycia, wprowadzenie gimnazjow, rozwoj portali spolecznosciowych, rozwoj internetu jako medium do zarabiania pieniedzy i wiele, wiele innych... pokolenie nie jest rozumiane tylko jako roznica kilkudziesieciu lat, to takze roznica doswiadczen, sposobu postrzegania swiata, przekonan... a to wszystko baaaardzo sie zmienilo przez akurat "TE" kilka lat. moge zagwarantowac, ze gdyby zrobic doswiadczenie, wziac kilkoro obecnych 24-26 latkow i kilkoro 19-21 latkow z wygladu nie zdradzajacego wieku, gdyby ich przemieszac i zostawic na chwile w jednym pomieszczeniu, to zaloze sie, ze wiekszosc bez bledu dalaby sie rozpoznac, do ktorej grupy wiekowej nalezy...
ale masz racje, trzeba usiasc na troche do jakiejs gry, odkurzyc nieuzywane neurony... :-B

[ Dodano: 2009-12-09, 13:47 ]
bEEf napisał/a:
Gdyby nikt nie zwracał uwagi na takie detale, nikt by ich nie umieszczał, a jednak one tam są :)

one tam sa dla graczy, ktorzy w gry komputerowe graja dluzej niz mlode pokolenie zyje. najnowsze badania pokazuja, ze najwiekszymi grupami graczy sa kobiety i faceci po 40stce. tylko nie do wszystkich to dociera i ciagle jeszcze robi sie gry dla zblazowanej mlodziezy...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
bEEf napisał/a:
Geeez, co za staroszkolno-malkontenckie smutęsy, zmykam pyknąć sobie w jakąś gierkę, trzeba owocnie wykorzystać ostatni dzień zwolnienia :-P
:-D zdrówka życzę, ja jak skręciłem nogę i byłem miesiąc na zwolnieniu, kupiłem sobie 30dni warhammera online, i w sam raz było żeby sobie pograć i potem bez specjalnego żalu od gry odejść.
To chyba było najtańsze i najlepsze rozwiązanie, za 50zł miałem grę która była świetna, wciągała i spokojnie wystarczyła mi na 30dni, fakt że paru moich kolegów grało razem ze mną ale i tak uważam, że się opłacało. ;-)
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Toc to oczywiste i logiczne jest, ze kiedys przy ograniczonych mozliwosciach graficznych uruchamiala sie wyobraznia zeby uzupelnic powyzsze niedostatki. Dzis gry sa przepelnione wizualnymi fontannami, szybka grafika i dzwiekiem 3d i to glownie one tworza istote gry, nierzadko kosztem myslenia. Takie czasy.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Eldred, o nie, w MMO nie wchodzę, mało mi uzależnienia od forum? ;-)
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
tatsuo_ki napisał/a:
najnowsze badania pokazuja, ze najwiekszymi grupami graczy sa kobiety i faceci po 40stce. tylko nie do wszystkich to dociera i ciagle jeszcze robi sie gry dla zblazowanej mlodziezy..
no właśnie, starsze pokolenie ma kasę na gry więc powinno być bardziej rozpieszczane.

Kiedyś gry nie miały takiej super grafiki i nie były takim kosmicznym biznesem więc musiały mieć coś więcej, i to coś więcej obecnie niestety zanika, nawet fajne graficzne smaczki giną w totalnym uproszczeniu rozgrywki.

Nasze pokolenie wychowane na grach bardziej ambitnych pozostało z grami dłużej, może to i dobrze, że obecna młodzież nie będzie już z taką nostalgią wracać do starych gier z ich młodości bo nie będą już takie fajne (po za podstażałą już wtedy grafiką nie będą prezentowały sobą zbyt wiele), oczywiście poza paroma wyjątkami ;-)

[ Dodano: 2009-12-09, 13:57 ]
bEEf napisał/a:
Eldred, o nie, w MMO nie wchodzę, mało mi uzależnienia od forum? ;-)
hehe, mnie to mówisz? 3 lata życia w Lineage 2 zmarnowałem, dlatego już się nie daję wciągnąć (ale WHO był naprawdę fajny ;-) )

[ Dodano: 2009-12-09, 14:05 ]
Coś wam jeszcze powiem, ściągnąłem wczoraj tego Duke Nukema z ulepszoną grafiką, i gra mi się tak samo dobrze albo i lepiej niż w najnowszego stalkera, super klimat, fajne bronie, świetnie zaprojektowane levele i ciekawe zagadki, rozwiązania, ukryte miejsca, plakaty z gołymi babami, teksty Duke'a, takei małe rzeczy które budują klimat jak to że można się odlać w toalecie, albo jak stanie się przed lustrem Duke mówi: "damn im looking good" (czy jakoś tak) itd.. itp..
jednym słowem: Duke wymiata :evilsmile:
Od razu się stare czasy przypominają :->

[ Dodano: 2009-12-09, 14:05 ]
Ta gra ma JAJA, wielkie i włochate :evilsmile:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ja praktycznie w żadne gry nie grywałem.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
radekone napisał/a:
Dzis gry sa przepelnione wizualnymi fontannami, szybka grafika i dzwiekiem 3d

Eldred napisał/a:
po za podstażałą już wtedy grafiką nie będą prezentowały sobą zbyt wiele

no ja niestety czasem daje sie omamic super grafice. niedawno dorwalem Outlaws. Gra ma sporo ponad 10 lat. jak pierwszy raz gralem, no to mnie pochlonela. teraz? nie dalem rady zniesc udawanego 3d. magia prysla, chociaz jesli chodzi o rozgrywke to naprawde byla udana produkcja.
ale tez z drugiej strony slaba grafika bywa nieprzeszkadzajaca. dla mnie Heroes of Might And Magic skonczyla sie na 3 :evilsmile: do dzisiaj grywam, moja dziewczyna zreszta tez... ostatnio prawie codziennie zabiera mi komputer... :evilsmile:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Im prostsza ta stara gra, tym słaba grafika mniej przeszkadza. Ja nie potrafię grać w stare rolpleje niestety za bardzo - robiłem kilka podejść i nie daję rady. Wkładam w te próby dużo dobrej woli, ale jestem za bardzo rozpieszczony najwyraźniej, te gry za każdym razem mówią mi "spadaj". A przecież grałem w nie kiedyś. W przeciwieństwie do Eldreda wcale nie uważam, że poza grafiką były lepsze niż teraz. Były bardziej wymagające, to prawda, ale te wymagania to głównie wysiłek związany z przedarciem się przez toporną powierzchowność i obsługę w klimat świata gry. Można to przekuwać w zaletę - wyobraźnia pracuje itd. Ale to są gry, nie książki. Inny rodzaj rozrywki, korzystam z obu, od gier nie tego oczekuję.

Za to raz na jakiś czas odpalam sobie pod emulatorem Swiv-a (taka pionowolotna strzelanka na Amigę) i śmigam aż miło. Moim zdaniem takie proste rzeczy właśnie się zupełnie nie starzeją - jak pasjans :-)

[ Dodano: 2009-12-09, 14:26 ]
tatsuo_ki napisał/a:
no ja niestety czasem daje sie omamic super grafice

Dlaczego omamić, dlaczego niestety? Ciesz się tym, że gry są coraz lepsze. Gry mają takie być. Książki, muzyka, fotografia - przecież te pasje nadal są dostępne i nadal możesz ćwiczyć wyobraźnię na nich :-)
 

bix  Dołączył: 22 Sty 2008
A grywacie w przygodówki?
Syberia (16 godzin :D), maniac mansion, Day of Tentacle, still life, Książę i tchórz, Teenagent?
To są gry! Dużo myślenia kombinowania, a historie ciekawe jak w filmach.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bEEf napisał/a:
dlaczego niestety?

no bo jak powiedzialem - niektore gry, ktore kiedys wydawaly sie och i ach juz takie nie sa... kwestia sklonnosci do sentymentalizmu :D. raczej nie placze z tego powodu, ze zamiast w Outlaws gram w Modern Warfare :D
no i ciesze sie, ze gry sa coraz lepsze. spinam posladki ze zniecierpliwienia, az Modern Warfare 2 zejdzie do sensownej ceny...
a gdybym wygral w totka, wierz mi, musialbym kupic samochod, zeby ze sklepu przetransportowac do domu te wszystkie pudelka...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
tatsuo_ki napisał/a:
dla mnie Heroes of Might And Magic skonczyla sie na
dla mnie też ;-) :-B

bEEf napisał/a:
W przeciwieństwie do Eldreda wcale nie uważam, że poza grafiką były lepsze niż teraz. Były bardziej wymagające, to prawda, ale te wymagania to głównie wysiłek związany z przedarciem się przez toporną powierzchowność i obsługę w klimat świata gry.

No to pokaż mi jakiegoś współczesnego erpega turowego, albo takeigo gdzie jest 9-11 krain a nie jedna ale za to z wypapsioną szczegółową grafiką. ;-)

bEEf napisał/a:
Dlaczego omamić, dlaczego niestety? Ciesz się tym, że gry są coraz lepsze.

Dlatego, że lepsza grafika nie oznacza lepszej gry, tak samo jak to że mam puszkę FF nie oznacza, że będę robił lepsze zdjęcia, po prostu jak mi się uda dobre zdjęcie to przy okazji będzie lepiej wyglądało.

bix napisał/a:
Syberia (16 godzin :D)
Syberia wymiata, moja dziewczyna lubi przygodówki, przeszliśmy razem obie części :-)


Jakiś czas temu kupiłem sobie pada i gram w gry z Nintendo (pegasus) i Super Nintendo na emulatorach (większośc tamtych gier funkcjonuje już jako abandonware), te gry potrafią być jednocześnie tak proste i genialne że mózg siada.

A natrafiłem i na prawdziwą perełkę, "Super Metroid" na Super Nintendo, niby platformówka, ale z genialnym klimatem w stylu "Obcego" chociaż mniej mrocznym, jesteś kobietą-najemnikiem w specjalnej zbroi która umożliwia rozbudowywanie umiejętności, gra jest w zasadzie erpegiem paltformowym.
Polega na rozwikłaniu tajemnicy ogromnej bazy na odległej planecie, baza składa się z różnych sekcji całkowicie różniących się klimatem. Jest pełna zagadek i ukrytych miejsc, żeby przejść pola siłowe rożnego rodzaju, trzeba je niszczyć przy użyciu różnych broni które z czasem się zdobywa co umożliwia dotarcie do miejsc wcześniej niedostępnych. Można niszczyć słabsze fragmenty ścian specjalnymi ładunkami itd itd itd, gra jest niesamowicie rozbudowana.

Owszem jest trudna ale w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Postać rozwija się w zakresie szybszego poruszania się, skakania, ilości punktów życia i odporności na różne warunki (ogień, woda itd). Ta gra ma taki klimat i jest tak dopracowana pod dosłownie każdym względem, że jest u mnie w pierwszej trójce najlepszych gier w jakie grałem z System Shockiem 2 i Serią Thief.
A co mi tam wrzucę screeny 8-)






[ Dodano: 2009-12-09, 15:23 ]
Tutaj mały przykład jak prawdziwi mistrzowie przechodzą tą grę
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Z gier które zapadają w pamięć mogę wymienić:
Frontier (Elite II) z 1993 roku, w którym można było - jak w życiu - zrobić praktycznie wszystko. Grafika.. jaka grafika? Podkładem muzycznym była klasyka, a większość akcji w grze odbywała się w wyobraźni gracza. Niektórzy nawet używali drugiego komputera aby kalkulować skoki nadprzestrzenne w wormholes :>

Torment z 1999 - niestety nie każdy miał czas aby zgłębić tajemnicę głównego pytania gry. A sposób w jej odkrywaniu zaskakiwał. Poza tym gra była świetnie spolszczona.

GTA: San Andreas - to jak frontier, tylko że w USA i zamiast statków kosmicznych mamy samochody. Dodatkowo gra jest nieco bardziej liniowa.

Zapomniałbym o serii przygodowej: Another World i Flashback studia Delphine. Platformówka, ale dla myślących.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
romeoad napisał/a:
GTA: San Andreas - to jak frontier, tylko że w USA i zamiast statków kosmicznych mamy samochody.
heh, za to właśnie gram w gta od jedynki, za wolność, po prostu lubiałem sobie wsiąść na harleya zapuścić jakieś fajne radyjko z muzyką z lat 80 i przejechać się dookoła Vice City ;-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
bEEf napisał/a:
odpalam sobie pod emulatorem Swiv-a

haha, 2 joye na niej rozwaliłem za Amigowych czasów :-P

też niedawno na emulatorku sprawdzałem miodność
i ciągle jest
bix napisał/a:
Syberia

magic
do tego część druga, no i ogólnie Benoit Sokal rządzi

przygodówki to raczej domena mojej żony, ale jak sobie pykała w Syberię, to siedziałem z opadniętą szczeną ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Z przygodówek to bezsprzecznie najlepszy i bezkonkurencyjny był Blade Runner.

Już w jego czasach w czasopismach komputerowych pisali w listach do redakcji, że grafika zabija grywalność :evilsmile:
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
bix napisał/a:
A grywacie w przygodówki?
Syberia (16 godzin :D), maniac mansion, Day of Tentacle, still life, Książę i tchórz, Teenagent?
To są gry! Dużo myślenia kombinowania, a historie ciekawe jak w filmach.

No niestety niektóre przygodówki to bardzije klikaj wszystkim na wszystkim a nie kombinowanie... Widać tu jednak przewagę jaką dawało granie w RPG w klasycznych sesjach z prowadzącym i innymi graczami przy stole i wszystkim w wyobraźni - jak się wymyśliło rozwiązanie które mogło zadziałać to działało i już. A w przygodówkach to nie zlicze ile razy klucz był z drugiej strony drzwi i trzeba było go wypchnać i wyciągnąć pod drzwiami - i raz potrzebna była do tego gazeta a w następnej (tak mi się jakoś złożyło, że patent powtórzył się w bezpośrednio następnej grze) nie można było zrobić tak samo mimo posiadania gazety tylko wyciągało się go pogrzebaczem. No i to noszenie wszystkich przedmiotów ze sobą - za pazuchą mieści się nawet drabina ;-)

Ale tak poza tym to nasza z KHą ulubiona wersja rozrywki komputerowej - obie Syberie faktycznie ładne i bardzo miło się grało, Still Life też niezgorsze, jeszcze kilka też znakomicie umilało nam czas i dostarczało rozrywki.

A co do wyobraźni to z dwa-trzy lata lata temu maniakalnie ciąłem w coś takiego:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Maciek napisał/a:
A co do wyobraźni to z dwa-trzy lata lata temu maniakalnie ciąłem w coś takiego:

Też grałem, no i to rozumiem! Bo tu zerowa grafika jest podstawą projektu i koncepcji gry. Piekielnie to trudne tylko, trochę oszukiwałem z przegrywaniem plików postaci, bo nie dał bym rady (a i tak nie przeszedłem chyba) ;-)

A nie, że kiedyś były kiepskie proce i mała rozdzielczość, więc było super, bo trzeba se było tę kichową grafę upiększać w głowie - to już dorabianie ideologii. W c-RPGach z lat 90-tych ta grafa też miała być realistyczna, piękna i zapierająca, tylko, że już nie daje rady i nie ma co tego bronić.

[ Dodano: 2009-12-09, 17:46 ]
Maciek, co do przygodówek, to Blade Runner był zupełnie inny i dlatego taki fajny. Prowadziło się normalne śledztwo, zero głupich zagadek.
 

lobo  Dołączył: 30 Kwi 2009
bEEf napisał/a:
Też grałem, no i to rozumiem! Bo tu zerowa grafika jest podstawą projektu i koncepcji gry. Piekielnie to trudne tylko, trochę oszukiwałem z przegrywaniem plików postaci, bo nie dał bym rady (a i tak nie przeszedłem chyba) ;-)

ADOM - kupa zabawy.
Kilka ras, chyba około 20 klas postaci, cechy szczególne, głód, zioła, religia, rozbudowane lokacje, pułapki, masa zagadek, kilka możliwych zakończeń. Nie da się tego przejść szybko, niektóre lokacje są dostępne przy spełnieniu bardzo trudnych warunków. Im dalej w las tym więcej cech "corrupted", czyli np. wyrastają rogi lub antenki. I nie ma to jak zabić wroga a później go zjeść - "you are what you eat" :-)
Też kantowałem na plikach, inaczej była masakra :-)
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
No proszę...
Na niby niewinne pytanie o dyskiekę startową zrobiło się pięć stron wątku o grach :-)
I jak dotąd nikt nie wspomniał (jeśli nie przeoczyłem) o takich hitach jak Pacman, Boulder dash czy "trochę" później ... Quake! :) Albo Panzer General...
Złote lata - zamiast pędzić na uczelnię, gniło się w akademiku grając w Panzera lub Quake'a :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach