RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008

(wczorajsze)

Sesja około 2h w temperaturze minus kilkanaście stopni (coś koło -15 na oko - twarda "modelka" była). Puszki prawie cały czas na szyi, jedynie czasami odkładałem je na ławkę lub udeptany snieg (ale ani przez chwile nie chowałem do torby). Ta akurat fota jest z K7 + FA 50/1.4. Drugie body to K20 + głownie DFA 100/2.8 Macro. Obie bezproblemowo to zniosły. Działały jakby temp totalnie im róznicy nie robiła. Także i accu (oryginały) spokojowo trzymały. Przez chwile używałem także DA*16-50/ 2.8 - też bezproblemowo.
Jedyny kłopot to pilot do zamka cetralnego auta (Skoda). Nosiłem go w zewnętrznej kieszeni płaszcza. Zamarzł. :D Ale chwila w cieplutkiej wewnętrznej kieszeni i wrócił do życia.
Zresztą K7 (K10/20 też, ale mniej) robiłem foty w różnych wrednych warunkach - średni deszcz, śnieżyca (czasami nawet b.ostra), zawieja piaskowa na plaży w Świbnie - zero problemów (a foce ostro kilka lat już). Także używając tam szkieł nieszczelnionych jak np. FA 50/1.4 lub DFA 100/2.8 Macro. Nic nie zassało się, nie zaparowało/zalało się. Bardzo pozytywne wrażenia. Kumple z Canonami i Nikonami (także takimi semi-pro) tylko mi zazdrościli (co zresztą czynią cały czas).
Jedynie lamp błyskowych (mam AF 540 FGZ i Metz 58 AF-1) boję się/unikam się wystawiać na ostrzejszą wilgoć (np deszcz) ze względu na wysokie napięcia z jakimi one pracują (tu ewentualnie przepięcie byłoby nie tylko bolesne dla sprzętu ale i niebezpieczne dla ludzi). One niestety są totalnie nieszczelnione (może pora by Pentax zamiast bawić się w szczelnione 100/2.8 Macro wypuścił AF 540 FGZ WR?)
Tak wiec pozostaje współczyć posiadczowi niewatpliwie wypasionego sprzętu jakim jest D700 jego problemów.

ps. Ciekawostka taka mała: Body K7 ma deklarowaną temp pracy od -10 st.C. Accu (D-Li90) jednak już tylko 0-40 st. C. Niekonsekwencja pewna, co nie? Ale jak dotąd oryginalne Acu spokojowo mi wytrzymywały warunki duuużo gorsze (nieoryginalne już niekoniecznie).

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
RiddlerPL, jakich rekawiczek uzywales? ;-)
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Z K7 trudno jest używać rękawiczek (przynajmiej takich solidniejszych). Za małe sa przełączniki (szczególnie AF i pomiar światła). Aczkolwiek luźno chodzące "kółka" tu akurat pomagają. Tak wiec fociłem bez. Zakładałem jedynie jak się przemieszczaliśmy lub/i modelka się poprawiała/ogrzewała. Ale i to nie zawsze - ta fota jest jak herbatkę popija.
Ale to nie był taki wielki problem. Gorze miałem z nogami. :lol: Po mieście zwykle zakładam półbuty - takie zwykłę lakierki (głównie dobrze ogrzewanym autem się poruszam i tak jes t mi wygodniej). Sesja zaś była pomiędzy 2 innymi, bardziej reprezentacyjnymi zajęciami (żadne ciężkie buty nie wchodziły w grę). Tu nawet grube skarpetki nie pomagały - pierwsze 30 minut w aucie po sesji (rozmarzanie) było wrecz bolesne. :lol:

Edit: Czyżbym był hardcorem? :lol: :lol:

 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
RiddlerPL napisał/a:
tu ewentualnie przepięcie byłoby nie tylko bolesne dla sprzętu ale i niebezpieczne dla ludzi

o ile mowisz o samym porażeniu prądem, to raczej malo prawdopodobne, by ktos bardzo ucierpial. bowiem nie samo napiecie "zabija", lecz natężenie, a nie wydaje mi się, by z czterech paluszków dało się uzyskać natężenie jakoś szczególnie dotkliwe dla zdrowia. ale moze sie myle, moze kondensatory w lampach wyładowczych dają kopa jakiego sobie nie wyobrażałem...
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
tatsuo_ki napisał/a:
RiddlerPL napisał/a:
tu ewentualnie przepięcie byłoby nie tylko bolesne dla sprzętu ale i niebezpieczne dla ludzi

o ile mowisz o samym porażeniu prądem, to raczej malo prawdopodobne, by ktos bardzo ucierpial. bowiem nie samo napiecie "zabija", lecz natężenie, a nie wydaje mi się, by z czterech paluszków dało się uzyskać natężenie jakoś szczególnie dotkliwe dla zdrowia. ale moze sie myle, moze kondensatory w lampach wyładowczych dają kopa jakiego sobie nie wyobrażałem...


Shockery/paralyzatory też nie mają jakiś superpotężnych źródeł zasilania (są zwykle wielkosci podobnej do lampy błyskowej) a potrafią zabijać. Mi do wyobraźni przemawia błyśnięcie w dłoń z bliska pełną mocą AF 540 FGZ lub Metz 50 AF-1. Dobrze czuć jak się robi przez chwilke ciepło od samego światła). Czyli idzie z takim wyładowaniem naprawde spora energia (szczególnie biorąc pod uwagę straty). Czyli wcześniej musi być ona cała zgromadzona w kondensatorach. Czyli jakby taki kondensator rozładowałby się na człowieku mogłoby to być bardzo niezdrowe (szczególnie jak ktos ma słabsze serce). Nieprzyjemne zaś prawie na pewno. Ja wolę nie sprawdzać na nikim (a na sobie w szczególności).
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
tylko, ze paralizatory maja serie wyladowan o naprawde wysokim napieciu (jak mnie pamiec nie myli ok. 20-500 tys. V ). przepiecie z lampy da jeden impuls i jednak mniejsze napiecie, wiec moze zdretwiec np. reka. problem jak ktos ma rozrusznik, wtedy to bym sie bal otwierac maske samochodu.
poza tym nie można zapominać, iż ludzka skóra, o ile sucha i nie przerwana, jest całkiem niezłym izolatorem, także sporo prądu pojdzie gdzie indziej.
jasne, ze bywają różne wypadki, ale mimo wszystko nie przypisywałbym lampom jakichś śmiertelnych właściwości.
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Jak słura jest sycha to znaczy ze nic jej nie zmoczyło = lampie też nic nie grozi. W deszczu jednak często bywa naparwde mokra. Twpje tłumaczenie o małej mocy przekonuje mnie ale nie do końca. Ogólnie taki niedowiarek jakoś jestem i wole jednak w pewnych sytuacjach się ubezpieczać. Poza tym nawet jak wywali taka lampa i udzieli się to "tylko" puszce i szkłu to strata byłaby b.bolesna. Taki zestaw "deszczowy" - K7+DA*16050/2.8 to z 8k pln jest wart...
 

popo76  Dołączył: 05 Lut 2008
tatsuo_ki napisał/a:
ale moze sie myle, moze kondensatory w lampach wyładowczych dają kopa jakiego sobie nie wyobrażałem...
Polecam rozładować sobie taki kondensator z lampy na własnym ciele ;-) Raz miałem nieprzyjemność zewrzeć nie izolowanym śrubokręcikiem styki takiego małego w jakimś kompakcie... Wrażenia gwarantowane ;-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
co innego wrazenia, co innego zagrozenie dla zdrowia czy zycia. aczkolwiek zgadzam sie, jesli nie ma potrzeby, lepiej minimalizowac niebezpieczenstwo.
latwiej zapobiegac, niz leczyc. strzezonego Pan Bog strzyże (sic!) :D i takie tam inne madrosci ludowe.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Eee tam bez przesady. Takie napięcie kopnie, ale nic nie zrobi, przy tak małym amperażu można sobie najwyżej mieszki włosowe postawić na baczność ;-)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
popo76 napisał/a:
Raz miałem nieprzyjemność zewrzeć nie izolowanym śrubokręcikiem styki takiego małego w jakimś kompakcie...


Ja rozbierając aparacik uśmiałem się na widok wielkiego czerwonego napisu DO NOT TOUCH, po czym obracając rozebrany aparat w rękach złapałem za końcówki kondensatora :D

Za to z żadnym z Pentaxów nie miałem problemów ani na mrozie, ani w upałach, ani podczas opadów, ale z drugiej strony patrząc w jakichś specjalnie ekstremalnych warunkach zdjęć nie robiłem.
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
RiddlerPL napisał/a:
Body K7 ma deklarowaną temp pracy od -10 st.C. Accu (D-Li90) jednak już tylko 0-40 st. C.
To specjalnie dla tych, którzy nie używają zasilania do aparatu. :roll:
RiddlerPL napisał/a:
(wczorajsze)
Przypomina Sophie Marceau.
 
no_name  Dołączył: 01 Cze 2009
RiddlerPL napisał/a:

Tak wiec pozostaje współczyć posiadczowi niewatpliwie wypasionego sprzętu jakim jest D700 jego problemów.

Nie generalizował bym, co zostało już udowodnione w tym wątku. karmazyniello trafił po prostu na wyjątkowo mało odporną puszkę. Niby ma działać do temperatury 0 stopni, ale warto reklamować bo praktyka pokazuje że inne puszki działają grubo poniżej zera.
 

JackDeJack  Dołączył: 21 Gru 2007
matth napisał/a:
Takie napięcie kopnie, ale nic nie zrobi, przy tak małym amperażu można sobie najwyżej mieszki włosowe postawić na baczność
Gwarantuję ci że jak sprzęt będziesz miał niezabezpieczony paskiem to ląduje na podłodze.
Raz mnie strzeliła lampa z małpki (podczas naprawy), to tylko jakieś 300V ale wylądowałem na biurku kolegi 1,5 metra za mną.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
JackDeJack, raz dostałem z jakiegoś kondensatora w telewizorze > kilka tysięcy V. Pieści, ale to 220V z gniazdka posłało mnie 1,5m w tył ;-)
 

Łukaszzz  Dołączył: 15 Wrz 2007
Nie odnotowałem obiawów opisywanych przez karmazyniello focąc D700 1,5h (w nocy) na -20 st mrozie. Autofocus na Nikkorach AF-S 35, 50 jak i 85mm działał pewnie i trafiał w punkt.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach