cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
  Dlaczego niektóre obiektywy są ciemniejsze niż się zdaje
Kiedyś w ramach jakiegoś innego wątku pytałem o to, ale sprawa przeszła bez echa. Nie jest to może wielki problem (bo da się z nim żyć) , bardziej sprawa, na którą chciałoby się znać odpowiedź. Już mówię o co chodzi: podpinam do "kasetki" manualnego jupitera 11, mierzę sobie światło i co? i fota jestza ciemna. Żeby zrobić zdjęcie tym obiektywem muszę korygować ekspozycję co najmniej do + 1, a nawet 1,3, wtedy wszystko gra. Z manualnym Porstem tak nie mam. Z heliosem umiarkowanie - wystarczy leciutka korekta na plus. Ale to jeszcze nie wszystko. Ten sam Jupiter podpięty do Canona 20D zachowuje się normalnie bez żadnej korekty :shock: O co tu może chodzić :?:
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
cypis, ale czy to ma zwiazek z jasnoscia obiektywu? Chyba raczej z tym, w jaki sposob realizowany jest pomiar ekspozycji.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
to jest na 100% problem pomiaru.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
w temacie zastosowałem taki skrót myślowy, bo jak zacząłem pisać temat to mi zabrakło znaków, więc skróciłem :oops: ale ciekawi mnie to zjawisko, bo jak piszę - nie dotyczy wszystkich obiektywów, ale głównie tych na gwint i to dotyczy ich w różnym stopniu, ale generalnie dotyczy :-?

[ Dodano: 2007-04-25, 13:39 ]
ale np. z malutkim Biotarem zeissa w zasadzie nie ma tego problemu (no może minimalny) ,z Industarem w sumie też. Największy (tzn. jak pisałem jest to problem teoretyczny, nie praktyczny) mam z Jupiterem. Czy to może być wina barwy powłok? Bo on ma jakieś takie bursztynowo-rózowe. Ale czemu w takim razie canon je łyka bez bólu?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
cypis napisał/a:
Czy to może być wina barwy powłok?


Nie.

Ale mialem tak nawet z SMC-A 135/2.8...
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Ja osobiscie nie zauwazylem takich problemow z obiektywami ze stajni Asahi, ale z innymi okazami bywalo roznie.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
bat łaj?... oto jest pytanie. Bo tak na chłopski rozum, to nie ma sensu - po prostu wpada światło, aparat wykonuje sobie pomiar i ustawia czas tak jak z pomiaru mu wyszło najlepiej, a tu okazuje się, że nie, bo coś/jakieś zjawisko powoduje, że aparat sam się oszukuje :roll:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
cypis, no ja właśnie też tego nie kumam...
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
sprawdzcie jak wyglada pomiar w trybie M a nie Av. Z moich doswiadczen z biometarem wynika, ze w M wszystko mierzy sie dobrze.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
niby się mierzy, sprawdziłem, ale to głupie, że trzeba zrobić ślepy ruch popychaczem przysłony, który nic nie popycha (bo w Jupiterze nie ma co). Poza tym nie wyjaśnia to zjawiska, które w trybie Av nie powinno chyba występować
 

bossini  Dołączył: 23 Sty 2007
Ja z kolei ma problem z M 135/3.5. Przy pełnej dziurze robi dobry pomiar, natomiast wraz z przykręcaniem przesłony zdjęcia są coraz bardziej prześwietlone, wiec po kazdym pomiarze musze skręcać przesłonę o odpowiednią ilośc stopni do mniejszego otworu.
Ktoś wie cio to?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
bossini sprawdź czy przesłona sie płynnie przymyka i otwiera. Może listki ma zatłuszczone i to jest powód tego zachowania.

 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Przecież na pomiar światła wpływa jeszcze przejściówka! Ona ma takie "podcięcie", które zahacza o sprzęgiełko od symulatora ustawionej przysłony. Jak przekręci za daleko, to będzie prześwietlać - i na odwrót. Nie wiem jaką masz puchę, cypis, ale w moim MESuperze musiałem z tym trochę pokombinować. Samorobna przejściówka... :oops: Sknera jestem! ;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
no puszka to K100D - najbardziej mnie dziwi to, że różne obiektywy (M42 z przejściówką, bo z tymi na bagnet nie zauważyłem aż takich wałków) zachowują się różnie, że nie jest to problem o stałej wartości, czyli że Jupitera muszę kompensować o+ 1 do + 1,3, a np. industara prawie nie muszę (jeśli już to o pierwszą wartość na plusie). No i to, że w Canonie 20D po prostu nie istnieje ten problem - choć na pocieszenie powiem, że C20D jest bardziej wrażliwy na barwę powłok i łatwo (znając obiektywy) po lekkim "zafarbie" zdjęcia można wyczaić, które zdjęcie było robione , którym - gwintowym - obiektywem.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Jeżeli masz takie cyrki z różnymi gwinciakami na tej samej przejściówce, to już sam nie wiem...
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Ryszard napisał/a:
Przecież na pomiar światła wpływa jeszcze przejściówka! Ona ma takie "podcięcie", które zahacza o sprzęgiełko od symulatora ustawionej przysłony. Jak przekręci za daleko, to będzie prześwietlać - i na odwrót. Nie wiem jaką masz puchę, cypis, ale w moim MESuperze musiałem z tym trochę pokombinować. Samorobna przejściówka... :oops: Sknera jestem! ;-)

swoją drogą to ciekawe, co piszesz, bo szczerze mówiąc jako pół-laik (schlebiam sobie) zupełnie nie wiem o co chodzi. Gdzie jest to sprzęgiełko? Chodzi ci o popychacz? Jeśli tak, to już pisałem - dając na M i uruchamiając (nie wiem po co, skoro nie ma nic do popychania) popychacz, słyszę jego ruch, a potem okazuje się, że pomiar światła jest w miarę OK. Natomiast w trybie Av (i Tv, który też reaguje na zmianę przesłony), gdzie teoretycznie aparat łyka to, co mu wchodzi przez szkło, dzieją się dziwne rzeczy... Najgorsze, że już gdzieś o tym (że niektóre manualne, szczególnie te starsze, obiektywy trzeba kompensować) czytałem, ale niie pamiętam gdzie i co w ogóle tam było napisane, bo wtedy mało mnie to obchodziło... Teraz też nie szaleję z tego powodu, ale chciałbym znać prostą odpowiedź, której jak widać nie ma. :-/
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
cypis, to ze ustawiasz Tv przy szkle M42 nic nie zmienia - aparat pracuje w Av, bo tylko taka automatyka jest mozliwa, nawet jak dasz P ;-)
Co do pomiaru to ja obstawiam zwieranie stykow albo cos w ten desen. Ca-tfu-non nie ma stykow na powierzchni bagnetu, wiec tam nie ma problemu. Mozliwe ze to kiepska teoria, bo nie sprawdzona. Dla mnie wazne jest ze M dziala i mozna sobie sprawdzic czy Av jest poprawne, a jak nie, dac poprawke zgodnie z pomiarem w M. Jesli Ci to nie pasuje, kup tfu-Canona ;-P
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Przestań. Czy ja coś takiego mówiłem? Przecież chyba parokrotnie podkreślałem, że sobie z tym radzę, tyle że interesuje mnie przyczyna. Oczywiście robię w Av (w Tv tylko sprawdzałem-reagował na zmianę przesłony) tyle, że wprowadzam korektę, która mnie zadowala (jej wielkość jest po prostu intrygująca). Teoria styków nie wyjaśnia róznic między obiektywami. Idę na :-B Pozdrowienia.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
cypis napisał/a:
Gdzie jest to sprzęgiełko?

Patrząc na bagnet od frontu, po lewej masz dźwigienkę domykającą przysłonę (podjeżdża do góry przy PGO i przy ekspozycji). Za to u góry, bodaj lekko z prawej strony jest taki języczek, który można obracać po obwodzie bagnetu. Można go przegapić, bo nie wystaje "przed aparat" i jest schowany maksymalnie blisko krawędzi mocowania, żeby w pole widzenia nie właził. No i właśnie tędy obiektyw przekazuje do puchy jaką ma przysłonę. Popatrz na obiektyw od d.. strony i pokręć pierścieniem przysłony... o cholera, a masz jakiś obiektyw K z pierścieniem? :shock: Bo w kicie chyba nie ma? :shock: W każdym razie obrót pierścienia powoduje przesuwanie zaczepu w obiektywie, który porusza tym drugim dinksem w aparacie. I aparat wiedząc jakie światło mierzy na pełnej dziurze, robi korektę na to, co ustawiłeś pierścieniem (sprzęgiełko!) i wie jaką espozycję wykonać. Voila!
Ale wymodziłem! 8-)
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ryszard, a slyszales o wykastrowanym bagnecie? Wszystkie cyfry nie maja wlasnie tego sprzegielka 8-)


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach