cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
  Rower - bagażnik na dach czy uchwyt na tylne drzwi?
Planujemy "wyprawę" rowerową na przeciwległym krańcu Polski, a po doświadczeniach z podróży PKP pociągiem Wrocław-Giżycko rezygnujemy niestety z usług polskich kolei w zakresie przewozu rowerów na dłuższe dystanse w związku z czym naszedł czas kupna czegoś co umożliwi przewóz rowerów autem (fiatem pandą). I tu mam pytanie do naszych forumowych ekspertów od rowerów: czy lepszy jest bagażnik na dach (mam na dachu tylko alboo aż relingi) czy uchwyt na tylne drzwi?
Szczerze mówiąc, bardziej podoba mi się uchwyt na tył (np. Thule ClipOn 9104), ale sprzedawca z wyspecjalizowanego w bagażnikach sklepu Kraftpol we Wro stwierdził, że lepszy będzie bagażnik na dach, bo uchwyty na klapę rysują lakier.
Jaka jest Wasza opinia/doświadczenie???
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Na drodze jak widzę te mocowane z tyłu to zawsze rowery się w nich kolebią i wystają poza obrys samochodu.
 

marfalc  Dołączył: 08 Sty 2010
Ja wożę rowery na dachu.Poza większym oporem i większym spalaniem nie czuję różnicy.
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
Tylko dach, ale to musi być solidne mocowanie. Uchwyt na tył ma jedyną zaletę że daje nieco mniejszy opór powietrza (mniejsze spalanie). Na dachu rowery - spalanie wzrośnie, także stabilność takiego mniejszego autka jak Panda pogorszy się, rekomendowałbym nie przekraczanie 100 km / h z obu wymienionych w tym zdaniu powodów.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
mam mocowanie na hak holowniczy... - świetne rozwiązanie - tylko niestety trzeba owijać rowery bo się zbytnio ocieraja o siebie
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
No i nie wolno zapominać, że na dachu są rowery wjeżdżając np. na parking piętrowy.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Fafniak napisał/a:
mam mocowanie na hak holowniczy


niestety nie mam haka :-( więc pozostaje uchwyt oparty na błotniku; zaczynam się powoli łamać w stronę dachowego
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
plwk napisał/a:
wystają poza obrys samochodu.
Z Pandy to chyba nawet dość znacznie wystawałyby. :-P
 

Sent  Dołączył: 06 Lip 2010
Radziłbym na dach, bo załóżmy, że w trasie chcesz coś wyciągnąć z bagażnika (nie wiem czy Panda ma dzieloną/rozkładaną kanapę) i podnoś klapę + stelaż + rowery :-/ Droższe modele np. Thule mocowane na hak, mają możliwość odchylenia rowerów, by spokojnie otworzyć bagażnik.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Na dach powiadacie? Ale to ani szybko nie można jechać (dobra, do Giżycka to nie ma za bardzo autostrady, ale już w cywilizowanych krajach jest), ani wygodnie się nie montuje/zdejmuje, za to spalenia rośnie, a co za tym idzie koszty podróży. Opory większe, więc nie pozostaje to bez wpływu na tak zwaną elastyczność. Jakoś nie do końca mi się to widzi.
Na razie to sobie rower, albo i dwa wożę w środku. Ale jakbym miał jechać z trzema, albo z dziećmi to jednak w bagażnik bym musiał zainwestować.
 

jacekh  Dołączył: 08 Maj 2007
Moim zdaniem najwygodniejszy na dach.
Montowany na klapie obciąża jej konstrukcję (zawiasy, rygiel) rowery wystają na boki no i w razie czego trzeba podnosić klapę z rowerami więc mało wygodne i potrzeba ze 2 osób. Ważny też jest sposób zamocowania i wysokość zamocowania bagażnika i rowerów na nim gdyż nie powinno się zasłaniać świateł i tablicy rejestracyjnej. Wiele tych - moim zdaniem - wad powiela się w przypadku montażu bagażnika na haku...
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
A ja to rowerem jeżdżę bezpośrednio w góry, ale starość nie radość i chyba trza będzie przyzwyczajenia zmienić 8-)
Jak ktoś często się w to bawi to chyba mocowanie na hak wydaje się najlepsze..
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Jeżeli to nie jest jakaś trasa typu 50 km (a piszesz,że nie jest) to bezdyskusyjnie na dach. Lepsze są bagażniki łapiące za widelec (po zdjęciu przedniego koła), a w przypadku mocno wycieniowanych ram aluminiowych wręcz konieczne.

Warto zdjąć siodełka na czas transportu w deszczu, jeżeli są skórzane. Liczniki, lampki, koszyki i co tam masz, jeżeli mogą odpaść w czasie jazdy. Miękkie gripy trzeba czymś owinąć, a resztę na miejscu umyć, bo lepi się do roweru niemożebna ilość much.
 

jacekh  Dołączył: 08 Maj 2007
mcgyver napisał/a:
mocowanie na hak wydaje się najlepsze

Pod warunkiem, że ma się hak... Bo montować hak tylko po to żeby mieć gdzie montować bagażnik na rowery to chyba nie bardzo się opłaca...
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Może przy okazji uspokoję osoby, które chcą wozić na dachu. Metoda dosyć tania i przy porządnym zamocowaniu wbrew pozorom stabilna. Mój rower przejechał na Oktawii chyba ze 3 tys. km i wszystko było ok. Wytrzymał nawet ostre hamowanie, jak wracaliśmy po nocy z Rumunii i sarna wybiegła dosłownie przed samym samochodem.

[ Dodano: 2010-07-12, 23:01 ]
MCsubi napisał/a:
bo lepi się do roweru niemożebna ilość much.
Dokładnie, ale jak wraca się podczas deszczu to rowerek wymyty jak ze sklepu :mrgreen:
 

marfalc  Dołączył: 08 Sty 2010
Ja mam te uchwyty i sobie je chwalę
http://www.thule.com/pl-P...ers/530000.aspx
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
Jeśli to ma być raz w roku przygoda i po Polsce, to chyba zastanowiłbym się nad opcjami

1. Dojazd na rowerze;

2. Wysyłka kurierem

Ta druga wydaje się najwygodniejsza.
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
cypis napisał/a:
zaczynam się powoli łamać w stronę dachowego

Cypis
Mam więcej doświadczenia w podróżowaniu rowerem niż samochodem z rowerem na dachu.
Porusznie się samochodem z rowerami na dachu wprowadza znaczne ograniczenia. Szczególnie takiego małego samochodu jakim się poruszasz. Kilka razy jeździłem z rowerem na dachu ale tych wypadów nie wspominam najlepiej. Jest to kłopotliwe, bo ograniczenia w poruszaniu się, pilnowanie samochodu na postojach itp.itd.Skoro posiadasz relingi, to we Wrocławiu przy ul.Powstańców Śl. (w galeriowcu) jest sklep motoryzacyjny w którym można kupić solidne bagażniki rowerowe wykonane z aluminium, zamykane na kluczyk. Polecam, tam kupowałem swoje.
Wysłanie rowerów kurierem, to KUPA roboty. Bo musisz rower częściowo rozebrać, zapakować w typowe pudło. Po przyjeździe na miejsce czeka Cię następna robota ze składaniem. Pozdrawiam!
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
teo napisał/a:
Jeśli to ma być raz w roku przygoda

nie raz ;-) , a niestety nie mieszkamy w Czechach, gdzie wszędzie dojedziesz koleją (albo autobusami ze specjalnymi przyczepkami dla rowerzystów) w ludzkich warunkach...

teo napisał/a:
1. Dojazd na rowerze;

czasem są to tylko weekendowe wypady, ale gdybym w każde miejsce miał dojeżdżać samodzielnie - np. w Góry Bialskie (120 km) wycieczka ograniczyłaby się w zasadzie do dojazdu do Gierałtowa czy Bielic, noclegu i powrotu - czasu na właściwe góry już by zabrakło (nawet dojazd pociągiem do Bystrzycy Kłodzkiej nie rozwiązuje do końca sprawy, bo ostatni pociąg powrotny odjeżdża z Kłodzka o 18.00, więc zamiast jeździć po górach trzeba dymać do Kłodzka)

teo napisał/a:
2. Wysyłka kurierem

weźmy jeszcze raz przykład powyższy: wysyłać (w te i z powrotem) rower kurierem na wieś oddaloną o 120 km ? ;-)

W czwartek jadę do Wro - chyba jednak będzie to coś na dach
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Te kluczyki to trochę lipa w większości bagażników, bo zamyka się coś, co i tak jest przykręcone śrubami (czasem z wygodnymi plastikowymi pokrętłami). Pomijam już fakt, że w większości aut całe relingi odkręca się w ciągu minuty i przekłada z pięknie umocowanymi rowerami do busa.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach