Zbyszek  Dołączył: 19 Paź 2006
Odnośnie uszczelnień to mój K7 Zaliczył spora ulewę z Da 18-55 WR. Naiwnie uważałem że "no problem" Aparacik zamókł, na tylnym ekranie było spore zaparowanie. Suszyłem z otwartymi klapkamio i bez obiektywu. Niestety aparat zimny. Wysyłka do serwisu, dalej do francji, brak uznania gwarancji, slady zalania płynem. Tyle w telegraficznym skrócie. No i najśmieszniejsze - orientacyjny koszt naprawy ok 3000 zł. Odebrałem w piątek ze sklepu, zawiozłem do warsztatu, dzisiaj czyli sobota aparat trybi, koszt 300 zł. Przy okazji obejrzałem sobie "uszczelki" - paski zwykłej gęstej pianki/gąbki. Jeżeli to ma być uszczelnienie to ja dziękuję. Zaglądając do środka poszukiwałem tej obudowy z lekkiego stopu, jakoś nie zauważyłem, może to wina słabszego wzroku?
Od tej pory to ja swoją K7 bedę chronił od kropli deszczu. Dla ciekawych polecam odkręcić dolną pokrywę i zobaczyć jak to wygląda w praktyce, największe zacieki były przy gnieździe statywowym. najśmieszniejsze że z DA WR zero problemów, no ale on jest WR, czego o aparacie na podstawie moich doświadczeń bym nie powiedział.

P.S. aparacik mam od maja, było mi nieco przykro, przesiadka z powrotem na K200 to jednak lekki dyskomfort, a jeszcze musiałem się cieszyć że jest na co.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Zbyszek napisał/a:
Zaliczył spora ulewę

No to co się dziwić?
Zbyszek napisał/a:
Zaglądając do środka poszukiwałem tej obudowy z lekkiego stopu, jakoś nie zauważyłem, może to wina słabszego wzroku?

Raczej okulista.
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
Zbyszek napisał/a:
Zaglądając do środka poszukiwałem tej obudowy z lekkiego stopu, jakoś nie zauważyłem, może to wina słabszego wzroku?

Ciekawe, bo ja ją widzę za każdym razem, kiedy biorę aparat do ręki, od kiedy mój k7 zaliczył spotkanie I stopnia z chodnikiem.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
Zbyszek napisał/a:
Odnośnie uszczelnień to mój K7 Zaliczył spora ulewę z Da 18-55 WR.

Ja się nie znam, ale moje K-7 z DA*16-50 w dużej ulewie robiło zdjęcia i jakoś żyje do dzisiaj.
 

Zbyszek  Dołączył: 19 Paź 2006
Benek, Teo, mea culpa ... co do obudowy. Zasugerowałem się tylną scianką z tworzywa i jej zachodzeniem na boki. Krótki test na dotyk i wynik: metal, chociaż przy ME Super to można się pomylić. Chyba jednak okulista :)

MacRayers to tylko się cieszyć, ja nie miałem tego szczęścia.
Swoją przygodę opisałem tylko dlatego żeby innym oszczędzić swoich doświadczeń.
U mnie zakończyło się szczęśliwie, ale jak powiedział naprawiajacy nie zawsze tak się kończy.
Gdyby nie szczęśliwe zakończenie to pozostałaby mi tylko iść do sklepu i "body K7 proszę",
"3600 zapłacić proszę" .

Tak to wyglądało, od dołu woda podeszła sadząc po śladach przez uszczelnienie gniazda statywowego. Przy dalszej rozbiórce i czyszczeniu juz nie asystowałem.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Uszczelki uszczelkami, ale lepiej chuchać na zimne. Od czasu kiedy podczas zabawy w wannie, pacholęciem będąc, załatwiłem na amen wodoszczelny zegarek ojca (rosyjska sikora), wolę nie dowierzać producentom. Ja robiłem wiele razy zdjęcia w mżawce i lekkim deszczu zestawem k-7+gwiazdki. Aparat i obiektyw były mokre, ale na bieżąco ścierałem z obiektywu i korpusu wodę. Może dlatego uniknąłem twojego losu.

Swoją drogą, ciekawe że woda ci przeszła przez spód korpusu. Jeżeli faktycznie tym słabym punktem jest mocowanie statywu, to może je jakoś czopować. Woskiem na ten przykład ;-)
 

Zbyszek  Dołączył: 19 Paź 2006
Benek mam czasem do czynienia ze sprzętem pracującym w trudnych warunkach. Tam zazwyczaj jest rowek w jednej części i w nim cienki gumowy oring dociskany przez drugą część. Daje to przy prawidłowym montażu niezły poziom zabezpieczenia.
Tak więc te pianki trochę mnie rozczarowały, no ale jeżeli działają u innych to dlaczego nie. Zresztą przy osłonie osi klapki baterii uszczelka jest wyraźnie nierówno przyklejona, wystarczy taki drobny kosmetyczny błąd przyklejenia i poziom wodoodporności wyrażnie może spaść. Jak wspomniałem oglądałem tylko część prac rozbiórkowych i czy woda nie dostała się jeszcze w innym miejscu nie potrafię odpowiedzieć, zresztą ucieszyłem się jak dziecko że K7 żyje i bardziej interesowało mnie czy wszystko działa jak należy niż dociekanie czy jeszcze gdzieś był przeciek.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Uszczelnienia dają bryzgo i pyłoodporność, wodoodporność to inna bajka.

Przy okazji, robiłem wczoraj w deszczu K-7 z Sigmą 50-150 i obyło się bez sensacji.
 
WarLord  Dołączył: 19 Cze 2010
Uważam podobnie, na korpusie nie pisze "water proof" czy "water resistant". Więc nie można się spodziewać cudów. Takie uszczelnienia to się właśnie przydają by chronić przed kurzem i wilgocią w postaci lekkiej mżawki czy też mgły. Do brania aparatu pod wodę są takie specjalne obudowy. Znaczy do małpek takie widziałem ;). Swoją droga to serio dziwne z tym, że woda dostała się od spodu, logika nakazuje myśleć że gdzieś z okolicy bagnetu albo górnego LCD. Może ona po prostu na dół spłynęła ? W każdym razie nie był bym takim kozakiem by z moim gx-20 stać w strugach deszczu długo :D chociaż wydaje mi się, że uszczelnienia dają pewien bufor przecieku wody.
 

Zbyszek  Dołączył: 19 Paź 2006
U mnie to był wypadek losowy, nie koniecznie planowany.

Ja w każdym razie dam swojego WR-a córce żeby mnie nie kusiło łazić ze sprzętem bez zadnego zabezpieczenia (lenistwo/skleroza) ze sobą. Inne moje szkiełka są na szczeście nie WR to i jakieś zabezpieczenia zawsze nosiłem. Raz spróbowałem i od razu kłopot.
Ważne że z Happy Endem
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Benek napisał/a:
Zbyszek napisał/a:
Zaliczył spora ulewę
No to co się dziwić?
Ja się dziwię. Mój K10D nie tylko nie jedną ulewę zaliczył, ale również myłem go pod kranem. Nic mu nie zaszkodziło, działa jak działał.

PS. Ulewy zaliczał z nieuszczelnionym DA12-24, a pod kranem myłem go bez obiektywu, z bagnetem do dołu, żeby do środka wody nie naleciało. :evilsmile:
 

makak  Dołączył: 31 Sie 2008
Benek napisał/a:
Zbyszek napisał/a:
Zaliczył spora ulewę

No to co się dziwić?


A no ja bym się zdziwił. W inrtukcji do mojego K200D jak byk jest napisane, że producent gwarantuje odporność sprzętu na niekorzystne warunki pogodowe (o ile się nie myle jest coś wspomniane o deszczu i kurzu) więc sorry gregory ale nieuznanie gwarancji z powodu zalania aparatu podczas używania go na deszczu nieźle by mnie wk........ :roll:

Moim zdaniem w przypadku Zbyszka to była ewidentna wada aparatu skoro nie zapewnił wodoodporności podczas deszczu. Szkoda tylko, że Pentax takie świństwo z nieuznaniem gwarancji zrobił. :evil:
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Informacje w instrukcja nie są jednoznaczne. Niby jest napisane:



ale dalej piszą:



I bądź tu mądry :-?
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Mocowanie statywu chyba nie łapie się pod zapis o:
Cytat
pokrętła, przyciski, złącza i wysuwane części aparatu

W dodatku mowa o tym, że obudowa aparatu jest odporna na wodę, a nie że obudowa jest wodoszczelna.

Druga rzecz:
makak napisał/a:
Moim zdaniem w przypadku Zbyszka to była ewidentna wada aparatu skoro nie zapewnił wodoodporności podczas deszczu. Szkoda tylko, że Pentax takie świństwo z nieuznaniem gwarancji zrobił. :evil:


No to wrzuć d700 do wiadra z wodą, potrzymaj tam go trochę, aż pójdą bąbelki a potem oddaj do serwisu. Powiedz, że wyszedłeś ze sprzętem na mały deszcz i po minucie użytkowania aparat odmówił ci posłuszeństwa. I domagaj się uznania gwarancji potrząsając puszką w której chlupocze woda. :-/ Nie żartuj. Jak sobie wyobrażasz działania serwisu? Gdyby uznawano gwarancję każdego aparatu, który został ewidentnie zalany wodą, wszystkie aparaty typu k-7, d300, 5dII itd. musieliby sprzedawać w takich obudowach: i sprawdzać nienaruszalność plomb.
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Benek napisał/a:
wrzuć d700 do wiadra z wodą
Rozumiem, że bardzo lubisz przesadzać. Ale nie możesz zaprzeczyć, że wiele jest filmów o kąpaniu pod kranem, czy prysznicem K10/20D i odpowiadających im Samsungów. K-7 nie widziałem, ale pewnie też są, trzeba poszukać na youtube.

k-7 np tu:
http://www.youtube.com/watch?v=Op9mBbo92Ik

GX-10 tu:
http://www.youtube.com/watch?v=-zooPXbWJis
 

jacgyver  Dołączył: 13 Gru 2007
Benek napisał/a:
W dodatku mowa o tym, że obudowa aparatu jest odporna na wodę, a nie że obudowa jest wodoszczelna.


czyli: obudowa nie rozpuszcza sie w kontakcie z wodą??
Tak to rozumieć? :-D

Ja też nie miałem problemów z K10D na plenerkach deszczowych, śniegowych i jednym bardzo kurzowym.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Co innego polać wodą (a potem, już poza kadrem, pewnie szybciutko wytrzeć go ręcznikiem i drżącymi rękami podsuszyć suszarką ;-) ), a co innego zalać tak, że woda do aparatu wlewa się przez gniazdo statywu. Zresztą - gdybym miał próbować robić wszystko to, co pokazują na youtubie, już pewnie dawno pociągałbym piwko u Abrahama. :->

Powtórzę jeszcze raz - czym innym jest wodoszczelność, czym innym odporność na wodę. To że mam kurtkę wodoodporną Alpinusa, która jest w stanie przetrwać porządną ulewę nie znaczy, że jest wodoszczelna i że nie przemoknie mi po całym dniu chodzenia po ulewie. Ani że można z niej uszyć ponton i przepłynąć nim Atlantyk (że sobie przesadzę :mrgreen: ).

I kończąc - nie ma na świecie żadnego serwisu, który przyjmie do bezpłatnej naprawy aparat z chlupoczącą w środku wodą. Nieważne czy to serwis Pentaksa, Nikona, czy Lejki. Bo nikt, nawet użytkownik Lejki nie jest w stanie udowodnić, że aparat zalał się po 10 minutach fotografowania na drobnej mżawce, a nie za sprawą godzinne kąpieli w studni.

Nie ma się więc co obrażać na serwis Pentaksa, producentów, ani na sam aparat.

 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Widzę, że niewierny Tomasz z Ciebie. Cóż, ja nie filmowałem czyszczenia swojego aparatu, bo nie w głowie mi to było wtedy. Musiałem wymyć wszystkie rolki i przyciski, bo aparat był zalany napojem energetycznym i wszystko się zakleiło. Lałem więc wodę długo, namiętnie kręcąc rolkami pod wodą i wciskając przyciski. Z przednią rolką to samo, zakryłem tylko ręką komorę lustra. Oczywiście zapomniałem wyjąć do tej czynności akumulatora. Kto by pamiętał o takim drobiazgu.
Jak już doszedłem do wniosku, że wszyskie przyciski "klikają", a rolki kręcą się swobodnie, wytarłem ręcznikiem aparat i włączyłem. Działa do tej pory.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Pentagram
Gratuluję! Do odważnych świat należy! :mrgreen:

Zresztą może i wina leży częściowo po stronie aparatu i tym samym serwisu. Opisywano już na forum przypadki dostania się wody pod górny LCD w - bodajże - k10d po zupełnie niezobowiązującej sesji foto w mżącym deszczyku. Tego rodzaju zawilgocenie nie powinno mieć miejsca, moim zdaniem.

W opisywanym tu przypadku ciekawe jest to, że k-7 zalała się od spodu! Może lepszej jakości uszczelki i oringi z prawdziwego zdarzenia są u góry korpusu, czyli tak, gdzie kontakt z wodą jest najbardziej prawdopodobny? A może właśnie mocowanie statywu to pięta achillesa k-7? Niedopatrzenie konstruktorów? A może niestaranność filipińskiej, bezpalcej, składaczki? :-/
 

makak  Dołączył: 31 Sie 2008
Benek napisał/a:
No to wrzuć d700 do wiadra z wodą, potrzymaj tam go trochę, aż pójdą bąbelki a potem oddaj do serwisu.


Cały czas pisałem o wystawianiu aparatu na deszcz a nie zanurzaniu pod wodę więc proszę, nie żongluj faktami :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach