RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Mam K10/20/7 i jak dotąd zero problemów z zawilgotnieniem. A fociłem na mżawce/w śnieżycy. Jednak i wtedy starałem się aparat deko chronić a nie ostetntacyjnie wystawiać na wodę.
Za to niedawno (w lipcu) miałem inną ciekawą sytuację. Fociłem w godzinach rannych nad morzem (na plaży) i w pewnym momencie w K20 zwariował AF. Mielił szkłem w tę i wewtę ale nie umiał zupełnie ustawić ostrości (po prostu przelatywał właściwą wartość). Działo się to z róznymi szkłami (FA 50/1.4, DFA 100/2.8, DA*16-50/2.8, Sigma 20/1.8). Przedmuchałem gruchą sensor AF (na dole - czasami dostaje się tam np jakiś włos itp co ma podobne objawy) ale nic nie pomogło. Chwila w zamknietej torbie (założona górna klapa = jest cień) i wsio wróciło do normy, kolejna chwila zdjęć i znowu zgłupiał. Torba i znowu działa. Podejrzewam, że biedak się przegrzał bo dzień była naprawde upalny a słońce prażyło niemiłosiernie. Dodam, że w domu wsio działało bezproblemowo i pucha mi dalej bezproblemowo pomyka. Podejrzewam, że w tym udział swój miały uszczelnienia (nie pozwalały na swobodna wymianę powietrza z zewnętrzem co dodatkowo ułatwiło pzregrzanie).
Aaaa - miałem K-7 wtedy, też nim fociłem - on takich kłopotów nie miał.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
makak napisał/a:
Moim zdaniem w przypadku Zbyszka to była ewidentna wada aparatu skoro nie zapewnił wodoodporności podczas deszczu. Szkoda tylko, że Pentax takie świństwo z nieuznaniem gwarancji zrobił. :evil:

makak napisał/a:
Cały czas pisałem o wystawianiu aparatu na deszcz a nie zanurzaniu pod wodę więc proszę, nie żongluj faktami :-)


Powtórzę - jak udowodnisz serwisowi, że aparat został zalany podczas lekkiej mżawki, a nie w trakcie przypadkowej, kilkuminutowej kąpieli w morzu? Nie udowodnisz tego. Dlatego nieuznawanie gwarancji w wypadku aparatu zalanego wodą nie jest żadnym "świństwem', ale jedynym rozsądnym zachowaniem jakie można podjąć.
 
apioo  Dołączył: 07 Paź 2008
Benek napisał/a:
A jak udowodnisz serwisowi, że aparat został zalany podczas lekkiej mżawki, a nie w trakcie przypadkowej kąpieli w morzu?


Po kąpieli w morzu zostałby solny osad :-P

A tak na serio, to chodziłem w tatrach podczas śniego-deszczu z k200d na szyi, cały ociekał wodą i jedyne co się stało, to nieuszczelniony kit zaparował, po paru godzinach w schronisku kit doszedł do siebie i nic mu do dziś nie dolega.
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
Cytat
Powtórzę - jak udowodnisz serwisowi, że aparat został zalany podczas lekkiej mżawki, a nie w trakcie przypadkowej, kilkuminutowej kąpieli w morzu? Nie udowodnisz tego. Dlatego nieuznawanie gwarancji w wypadku aparatu zalanego wodą nie jest żadnym "świństwem', ale jedynym rozsądnym zachowaniem jakie można podjąć.

Jeśli wysyłam aparat z info o zalaniu w trakcie deszczu, a serwis twierdzi, że to była kąpiel w morzu, to zdaje się, ciężar dowodowy spoczywa na serwisie. Jeśli nie potrafią udowodnić, że usterka nastąpiła w wyniku działań, których nie obejmuje umowa gwarancyjna, powinni naprawić sprzęt i tyle.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
teo napisał/a:
Jeśli wysyłam aparat z info o zalaniu w trakcie deszczu, a serwis twierdzi, że to była kąpiel w morzu, to zdaje się, ciężar dowodowy spoczywa na serwisie. Jeśli nie potrafią udowodnić, że usterka nastąpiła w wyniku działań, których nie obejmuje umowa gwarancyjna, powinni naprawić sprzęt i tyle.

Serwis nie musi niczego udowadniać. Wystarczy, że stwierdzi fakt zalania aparatu. W instrukcji obsługi dołączanej do aparatu napisane jest przecież jak byk, że gwarancja nie obejmuje uszkodzeń spowodowanych wodą (zalanie itp.). Więc cześć pieśni.
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
To po co mam udowadniać, że został zalany podczas lekkiej mżawki, jak przed chwilą chciałeś?
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
teo napisał/a:
Jeśli wysyłam aparat z info o zalaniu w trakcie deszczu, a serwis twierdzi, że to była kąpiel w morzu, to zdaje się, ciężar dowodowy spoczywa na serwisie. Jeśli nie potrafią udowodnić, że usterka nastąpiła w wyniku działań, których nie obejmuje umowa gwarancyjna, powinni naprawić sprzęt i tyle.

A jak mi po aparacie przejedzie walec drogowy, to odeślę go do serwisu i napiszę, że nie wiem co się stało - po prostu ścisnąłem mocno rękami i zrobił się placek. Wtedy serwis powoła trzydziestopięcioosobowe konsylium biegłych fizyków, fizjologów, techników, drogowców etc. etc., którzy po dwutygodniowych naradach udowodnią mi, że to niemożliwe, żebym zgniótł rękami aparat na placek...

Bo przecież
Cytat
ciężar dowodowy spoczywa na serwisie

:-P
 

sculptor  Dołączył: 20 Maj 2008
Benek, :-B
Rozumowanie Benka jest całkiem logiczne. Mnie tylko zastanawia jedna rzecz. Przypuśćmy, że aparat został zamoczony podczas mżawki i z taką informacją ląduje w serwisie. Serwisant otrzymuje aparat i stwierdza dosyć poważne zamoczenie. Ma dwie drogi:
1) uznaje, że klient robi go w balona próbując na gwarancji wymienić aparat, który wpadł mu do morza lub do rzeki i nie uznaje gwarancji,
2) wierzy klientowi i sprawdza uszczelki. Skoro zamókł w warunkach w których nie powinien to winne są owe wadliwe uszczelki, a to już podlega gwarancji.
Co prawda w pierwszym poście jest informacja:
raver napisał/a:
jak to ujal serwisant "sprzet zostal zalany a aparat jest fabrycznie skladany i nie maja mozliwosci wymiany czy tez testowania uszczelnien".

Nie wydaje mi się, żeby to była prawda. No, ale nie jestem serwisantem i nie mogę tego udowodnić... ;-)
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Chciabym zasugerować jedną sprawę - takie zaparownaie moze być równie złe jak zalanie. Może nie spowoduje zwarcia czy coś, jednak na skorodowanie podsespołów elektronicznych starczy. Wtedy zaś to juz kaplica. Tak wiec objawów zaparowania obiektywu, lcd itp itd nie lekceważyłbym...

 
apioo  Dołączył: 07 Paź 2008
RiddlerPL, chyba o moim obiektywie piszesz..."zaparowanie" wystąpiło pod przednią soczewką obiektywu i dość szybko ustąpiło, pewnie dlatego lekceważę sprawę, że przez półtora roku nic się nie dzieje ze szkłem.....a w dodatku to tylko kit :-)
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Tędy wilgoć/para możę się dostać do body. Wtedy zas już zaczyna sie kłopot...

 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
RiddlerPL, puszki cyfrowe nie należą do odpornych, ale z cukru tęż nie są- trochę wilgoci przez krótki czas nie powinno drastycznie skrócić ich żywota- zwłaszcza jeśli się będzie pamiętać, żeby je później porządnie wysuszyć.
 
stanley  Dołączył: 26 Sie 2010
Witam !
Proszę Państwa o pomoc :
- w trakcie robienia zdjęc w warunkach jak to jeden z Panów ujął bardzo wilgotnych , w górach przestał działac apartat k2000D - brak możliwości włączenia. Taka sytuacja miała już miejsce 3 miesiące temu - wysłałem aparat do serwisu - w odpowiedzi otrzymałem informację, że sprzęt jest sprawny a winne sż nieodpowiednie akumulatorki. Chociaz są to akumulatorki zakupione w sklepie w którym zakupiłem aparat.
Miesiąc temu sytuacja powtórzyła się w dniu 27 sierpnia oddałem aparat do sklepu składając reklamację na te samą usterkę pomimo 30-dniowego oczekiwania nie otrzymałem żadnej informacji, dzisiaj zadzwoniłem do serwisu i pan z godnościa poinformował mnie, że płyta jest zalana i gwarancja takiego stanu rzeczy nie obejmuje, podkreślam, że krpla deszczy na aparat nie spadła owszem użytkowałem go długo w warunkach jakie opisałem powyżej. Koszt płyty Pan określił na 1.500zł.
Proszę Państwa o komentarz oraz podanie adresu Centrali Pentaxa / nie serwisu w Polsce/ - serwis spuszcza mnie po nogawce.

Pozdrawiam serdecznie - stanley.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
 
stanley  Dołączył: 26 Sie 2010
Serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam - stanley.

Ps. a może ktoś z Państwa skomentuje to całe zdarzenie - jakie jest Państwa w tej sprawie zdanie.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
stanley napisał/a:
Ps. a może ktoś z Państwa skomentuje to całe zdarzenie - jakie jest Państwa w tej sprawie zdanie.


Moim zdaniem aparat został zalany (solidnie zawilgocony) podczas pierwszej przygody w górach. Przy pierwszym kontakcie z aparatem, ludziom w serwisie nie chciało się go rozkręcać. Zauważywszy więc, że akumulatorki to nie eneloopy, poszli po najmniejszej linii oporu i stwierdzili, że winne niewłaściwego działania jest zasilanie. Po trzech miesiącach, wilgoć nagromadzona w środku zeżarła płytę główną. Wtedy już panowie w Apollo otwarli aparat i zobaczyli, że uszkodzenia spowodowała woda, a problemem nie były akumulatory. I koniec historii.

Temu, że zażyczyli sobie 1500 zł. za naprawę wcale się nie dziwię. Naprawa gwarancyjna nie obejmuje niestety uszkodzeń spowodowanych wodą. A więc sprawy wygrać raczej nie masz szans. :-|
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Szczególnie, że jeżeli to K2000D (czyli K-M po naszemu) to on miał prawo zamoknąć bo nie jest Weather Ressistant.

Ja zaś w minioną niedzielę zaliczyłem przygodę. W Gdańsku Sobieszewie fociłem imprezę lokalnej straży (pokaz ratownictwa itp itd.). W jej trakcie nadeszła nawałnica (głosno było o tych co przechodziły nad pomorzem). Miałem ze sobą 3 body (K10/20/7). W torbie miałem miejsce na cały sprzęt, jednak rozłożony (body osobno, szkła osobno). Jednak nie będe tego robić na deszczu (bo wtedy wsio na pewno zamoknie). Tak wiec miejsce znalazło się dla K20 i K7 (z podpiętymi szkłami) zaś K10 z DA*16-50/2.8 zostało na szyi. Deszcz dawał nieźle (coś prawie jak prysznic z hydromasażem), mi zajęło kilka minut znalezienie suchego schronienia (po dorodze nawet zrobiłem kilka zdjęć skoro i tak sprzęt mókł). Puszka oczywiscie ocieka wodą. Dosłownie. Szybki powrót do domu, wytarcie - nie ma śladów zawilgocenia, odpalać nie próbowałem, zostawiłem na suszenie. Pootwierałem wsie otwory (bateria, karta, bagnet) max ogniskowa na szkło (większa dziua z tyłu się robi) i na kocyk. Następnego dnia po południu zero problemów, jak dotąd (już 4 dzień) wsio działa bezproblemowo (zarówno K10 jak i słoik). Prawdopodonie (tak myslę) także i moje suszenie było też niepotrzebne bo nic nie dostało się do środka. Duży PLUS dla Pentaxa.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
RiddlerPL, obawiam się, że k10 jako ostatnie załapało się na czasy, kiedy jako-tako jeszcze kontrola jakości działała...
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
Niekoniecznie. Ta K10D ma korekte BF/FF +260 cosi w Debug Mode. Sam do tego dochodziłem. przez kilka miesiecy...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach