Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Film krótkometrażowy
Zastanawiam się czy ktoś z braci pentaksowej interesuję się filmami krótkometrażowymi :?:

Chciałbym, żeby ten wątek był takim małym zbiorem DOBRYCH małych produkcji w różnych technikach. Dobrych w takim sensie, że po rewolucji filmowo-deeselerowej jest kupa GO-onanistycznego chłamu, który poza ruchomym boke niczego nie prezentuje - chyba że ktoś mnie zaskoczy ;-)

To tak, może na rozgrzewkę - "More", plastelinka, technika poklatkowa, film 65mm:
http://vimeo.com/7306050
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Fajny pomysł, fajny film.
Dorzucę linę jak sobie coś przypomnę.
 

xneon  Dołączył: 11 Gru 2009
polecam wyrwać "Nocturne" Larsa von Triera
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Taa, akcji niewiele ale jak już jest...
:mrgreen:

Pamiętacie Vincenta?
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008

 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Nie wiem czy się wstydzić ale daaawno temu naprawdę duże wrażenie na mnie zrobił kivi. Bardzo smutne chociaż ostatnio sprowadzone do niezbyt wysokiego lotu (nomen omen) po prostu filmiku.
http://www.youtube.com/watch?v=ZGnXo-vZm5c
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
z filmów krótkometrażowych animowanych to pamiętam z czasów młodości film pt. "Kac" to był tzw. dodatek w kinach po Kronice Filmowej, szukałem na necie, lecz niestety nigdzie nie mogłem znaleźć tego filmu :-/ , jeżeli komuś by się udało go znaleźć to by było fajnie :-)
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Właśnie! Były Kroniki Filmowe.
Muszę częściej zaglądać na "20 lat temu"
:-D

[ Dodano: 2010-08-10, 23:32 ]
Validation
:mrgreen:
Rewelacyjny fotograf.
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Nocturn jest dla mnie jak muzyka ambientowa - wrócę do tego ja będę miał nastrój :mrgreen:

Vincent - bo on był melancholikiem introwertykiem. Podoba mi się. Powinno się puszczać dzieciakom w szkołach takie coś, żeby miały świadomość, że większość ich problemów ma się nijak do realnego świata :lol: Nie bawiły by się może w te CHWDP i JP na 100%
A tak to obowiązkowo zabiera je się do kina na męczące filmy martyrologii narodowej, której i tak nie rozumieją.

Sygnały i Validation jakoś do mnie nie trafiły, zalatuje mi kiczem - strasznie "amerykańskie".

Kiwi - emo kiwi :-P er_es, wstydź się :->

Ale to wszystko gneralnie takie zachodnie mocno, zna ktoś może coś bardziej swojskiego? Takiego dla "środkowo-europejskiej wrażliwości" ?

Jest taki film ukraińskiej produkcji "Йшов Трамвай Дев'ятий Номер", czyli "jechał tramwaj numer 9", o przekroju społeczeństwa właśnie takiego "środkowo-europejskiego". Wrzuciłem wersję z napisami http://www.youtube.com/watch?v=YduW77FoCtg choć bez napisów i tak wiadomo o co chodzi, no i w lepszej jakości będą obok.

IMHO film, ma głębszy sens, ale to tylko dla wtajemniczonych :evilsmile:
Był taki rosyjski film z czasów radzieckich, który się nazywał "tramwaj numer 10" czy jakoś tak. Bardzo kolorowy, wszyscy uśmiechnięci i śpiewający, o tym jak to wszystkim dobrze i wesoło i jak pan milicjant, którego wszyscy się boją "poprosił" chłopczyka w tramwaju aby jednak ustąpił miejsca babci, no i na koniec dalej wszyscy śpiewają jak to im dobrze i cudownie - typowa propagandowa żenua, pokazująca jak "jest" w kraju rad.

Tramwaj numer 9, to ukraińska riposta, o tym jak JEST a nie "jest" :evilsmile:
Szczególnie podoba mi się to, że odpowiednikiem bezpieczeństwa uosabianego przez milicjanta na którego każdy patrzy w tramwaju numer 10, jest złodziej w tramwaju numer 9, którego nikt nie widzi, a porządek z 10 gdzie ludzie tańczą w jednym rytmie, jest burzony przez "walanie się" ludzi w dziewiątce :-D

EDIT: ehh, no dobra, niech będzie http://video.mail.ru/mail.../1355/4211.html
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Yura napisał/a:
Powinno się puszczać dzieciakom w szkołach takie coś, żeby miały świadomość, że większość ich problemów ma się nijak do realnego świata

wiesz, nie obraź się, ale to chyba zbyt płytka interpretacja...

Yura napisał/a:
Sygnały i Validation jakoś do mnie nie trafiły, zalatuje mi kiczem - strasznie "amerykańskie"

wiesz, raz, że nie można mimo wszystko mieć pretensji do Amerykanów, że są amerykańscy... no i z drugiej strony, to ja na przykład bardzo lubię bigos, bo dobry jest dobry bigos, ale po każdych świętach nie mogę na niego patrzeć...
Ameryki nie odkrywają (o_O), ale ogląda się bardzo dobrze...
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
tatsuo_ki napisał/a:
zbyt płytka interpretacja
Ale mówisz z perspektywy swojej, czy dzieciaka?

More też jest z juesej, ale jednak nie jest "amerykański" - nie wiem, dla mnie to nie jest kwestia przejedzenia.
Może gdyby użyli plasteliny... :mrgreen:
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Yura napisał/a:
Ale mówisz z perspektywy swojej, czy dzieciaka?

mówię, że ten film nie jest o tym, że dzieci mają jakieś urojone, wyimaginowane, wyolbrzymione problemy i powinny oprzytomnieć i "wrócić na ziemię"... to interpretacja bardzo wprost i tylko w warstwie tego, co widać, ale nie w warstwie co znaczy...
więcej nie powiem, bo znowu usłyszę, że mam jakieś (pseudo)przeintelektualizowane teorie...
p.s.
ale nie dam się długo prosić :evilsmile: , jakby co...
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
tatsuo_ki napisał/a:
ale nie dam się długo prosić :evilsmile: , jakby co...
no to dawaj 8-)
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Może i nie jest, ale dziecko by tego inaczej nie odebrało niż "on też ma tak jak ja".
Często jest tak, że jak coś się próbuje tłumaczyć "małemu buntownikowi" to robi na odwrót i wszystko wokół siebie traktuje jako spisek przeciwko niemu, a takie medium, może uważać poza spiskiem i może ono mieć na niego wpływ.
Może teraz już w ogóle spłaszczę, ale to tak jak ze Shrekiem kiedy mówi do Fiony, że "podaruje jej ptaka" inaczej widzi to dziecko, a inaczej skojarzy dorosły.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
:shock: , ale żeby tak szybko? :shock:
ok...
ale mam nadzieję wybaczycie luźną formę...

przede wszystkim nie wyrokowałbym tak łatwo, czy film rzeczywiście opowiada historię dziecka... owszem, dwa razy nawet pada stwierdzenie, że chłopak ma 7 lat, ale zastanowienie powinno budzić, jakiego rodzaju problemy ma bohater. 7-latkowie raczej nie rozmyślają o śmierci żony...
druga sprawa, to jak bohatera traktuje matka... nie rozumie go, więc denerwuje się, wysyła na dwór, bo jest przecież ładna pogoda... to historia niezrozumienia, nieprzystosowania... prawdziwy bohater może być dojrzałym człowiekiem, który w świecie, w którym żyje, czuje się jak dziecko, bo wszyscy traktują go z góry, nie rozumieją go, więc mówią mu, żeby przestał, jest przecież zwykłym dzieckiem... dla mnie to historia o poszukiwaniu własnej życiowej drogi, własnej tożsamości i o tym, że nie każdy ma to szczęście, by żyć swoją prawdziwą tożsamością... no i na koniec nawiązanie do "Kruka" Poe... tam historia kończy się tragicznie...

[ Dodano: 2010-08-11, 03:28 ]
Yura napisał/a:
Może i nie jest, ale dziecko by tego inaczej nie odebrało niż "on też ma tak jak ja".
Często jest tak, że jak coś się próbuje tłumaczyć "małemu buntownikowi" to robi na odwrót i wszystko wokół siebie traktuje jako spisek przeciwko niemu, a takie medium, może uważać poza spiskiem i może ono mieć na niego wpływ.

dziwne podejście masz do dzieci... po co w ogóle doprowadzać do sytuacji, że dzieckiem trzeba podstępnie manipulować?...
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
tatsuo_ki napisał/a:
dziwne podejście masz do dzieci... po co w ogóle doprowadzać do sytuacji, że dzieckiem trzeba podstępnie manipulować?...

oj tam manipulować :evilsmile:
przypominam sobie swoje dzieciństwo, może tak na to patrzę, bo już się załapałem na instytucje felernego gimnazjum :roll:

[ Dodano: 2010-08-14, 05:35 ]
Odświeżam i dokładam do pieca.

"Amerykańskie", do tego z Canona (tfu!) ale spodobało mi się. "Last Day Dream"
http://www.youtube.com/watch?v=ZWlbZO92ZyA

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach