milo  Dołączył: 01 Sie 2006
espresso, siejesz coraz bardziej nierealne teorie, jesli mozesz to popieraj je linkami bo w te rysie jakos ciezko mi uwierzyc... No chyba ze w ZOO one sa.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Obawiam się, ża jak w zoo sfocisz rysia pięćdziesiątką (jeszcze z odwzorowaniem jak w analogu), to będziesz miał na zdjęciu duużo wybiegu i malutkiego rysia. No chyba, że w tym zoo są klatki dwa na dwa.
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
PiotrR napisał/a:
No chyba, że w tym zoo są klatki dwa na dwa.


No ja wiem, tak tylko napisalem. Ale w przyrodzie to wrecz niemozliwe. Przeciez to kot wyczuje czlowieka z kilometra i na pewno nie bedzie sie wdzieczyc przed 50'tka.
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
espresso, ja tez cos w te rysie nie wierze. Za milo, pusc jakis link. Sam jestem tych rysi ciekawy.

[ Dodano: 2007-05-22, 10:24 ]
milo napisał/a:
Przeciez to kot wyczuje czlowieka z kilometra i na pewno nie bedzie się wdzieczyc przed 50'tka.


no chyba, ze to jakies uczlowieczone rysie i nie boja sie czlowieka.
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
asklop napisał/a:

no chyba, ze to jakies uczlowieczone rysie i nie boja się czlowieka.


W australi to chyba legalne, idziesz z domowym kotem [rysiem, gwepardem itp] do buszu i robisz kilka fotek, potem smycz out w PS'ie i gotowe.
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
milo napisał/a:
W australi to chyba legalne, idziesz z domowym kotem [rysiem, gwepardem itp] do buszu i robisz kilka fotek, potem smycz out w PS'ie i gotowe.


no takie rysie to i fisheyem mozna fotografowac. :mrgreen:
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ale on mógł się przebrać za rysia i zasymilować z otoczeniem. Prowadzić wielomiesięczny tryb życia rysia-misia, uczestniczyć w okresie godowym, polować na dzięcioły i wiewiórki, żywić się korzonkami...
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
asklop napisał/a:

no takie rysie to i fisheyem mozna fotografowac. :mrgreen:


A kolonoskopem?
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
Chzba, że z 50-tką w lufie, to już nawet i stalowego geparda można ustrzelić
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
Michu napisał/a:
Ale on mógł się przebrać za rysia i zasymilować z otoczeniem. Prowadzić wielomiesięczny tryb życia rysia-misia, uczestniczyć w okresie godowym, polować na dzięcioły i wiewiórki, żywić się korzonkami...


zadna bateria takiego okresu nie wytrzyma. No chyba, ze zdjecia manualem robil z mechaniczna migawka jak w aparatach lx czy fm3a
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
Co wy z tą ogniskową na dzikie zwierzeta ciągle! :-) Niech pójdzie jeden z drugim gdzieś pod las z 50-tką (nie ważne czy z cyfrą po cropie czy z analogiem bez cropa) i popatrzy sobie na sarenki przez wizjer. Przejdzie mu potem ochota na tele krótsze niż 300mm do fotografowanie zwierzaków. Ja próbowałem najpierw z 200/4. Wydawalo mi się, że jak szkło jest 4 razy dłuższe od standardu to będzie się nadawać. Nic z tego. Szybko kupiłem TCx2, ale ta ciemność..... Zmieniłem więc na 300/4 a niedawno wróciłem do 400mm tyle że ze śwaitłem 5,6. A najchętniej to kupiłbym jakieś 500/2,8 lub 600/4 :-D ale pieniążków brak :cry:
Pozdrawiam
 
::ART::  Dołączył: 06 Sty 2007
Skoro już wywiązała się dyskusja na temat Teleobiektywów ze światłem 2.8 to mam pytanie.

Jak to jest z GO w tego typu obiektywach, bo ja w Heliosie 50 mm ze światłem 2.8 głębię ostrości mam rzędu kilku milimetrów ( max. 10 mm ). Z tego co się orientuje ( chyba że źle się orientuje) to w przypadków Teleobiektywów GO jest jeszcze mniejsza. Więc jeśli w przypadku Heliosa 50 mm głębia ostrości wynosi 10 mm to ile ona wynosi w przypadku Teleobiektywu np. 300 ze światłem 2.8 i jak można tak małą GO wykorzystać.
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
::ART::, http://www.dofmaster.com/dofjs.html , GO zlezy od odleglosci.
 
::ART::  Dołączył: 06 Sty 2007
O widzisz milo o to mi chodzilo. :-D
Wielkie dzięki :-B
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
milo napisał/a:
W australi to chyba legalne, idziesz z domowym kotem [rysiem, gwepardem itp] do buszu
A w Polsce z pastowanym kabanem.
 

gebi  Dołączył: 05 Maj 2006
Żeby zakończyć wreszcie tą dyskusję o ogniskowych które nadają się do fotografowania dzikiej przyrody przytoczę listę, którą znalazłem kiedyś żeglując po internecie:
W odpowiedniej kolejności: nazwa, ogniskowa, przysłona, rok produkcji, cena_startowa, cena_w_roku(? nie pamiętam w którym), typ_przysłony, typ_obiektywu.

omnitar 1000 4.5 77 $3,695 ###### manual tele
amitar 1000 6.3 66 $723 $3,683 manual tele astragon
omnitar 1000 6.3 69 $1,995 $9,078 manual tele
zoomar 1000 8 72 $2,300 $9,066 fixed tele reflectar mirror
century p 1000 8 78 $1,750 $4,536 manual tele athenar II (T-mount)
caspeco 1000 10 70 $495 $2,121 fixed tele mirror
arel 1000 10 77 $550 $1,523 fixed tele MTO mirror
goldstein 1000 11 86 $960 $1,419 auto tele MTO mirror
sigma 1000 13.5 79 $840 $1,992 fixed tele (mirror)
questar 1400 16 78 $925 $2,398 fixed tele mirror
questar 2800 16 77 $3,285 $9,097 manual tele


Ja ze swojej strony polecam Omnitara 1000mm/f4.5, albo Questara - po co się z domu ruszać :-P
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
gebi napisał/a:
przytoczę listę, którą znalazłem kiedyś żeglując po internecie[...]
goldstein 1000 11 86 $960
Lista, jak lista - Ty jestes pewien, że w dobre miejsca pożeglowałeś?
 

gebi  Dołączył: 05 Maj 2006
Chyba nie do końca rozumiem. Czy Tobie chodzi o poprawność polityczną? O tego Goldstein-a? :-)
 

kivirovi  Dołączył: 25 Kwi 2006
ja znam questara, to takie C90 delux, albo inaczej ruskie lustrzane 10x drozsze. Superobraz ale MF i obwarzanki.

Marek ma racje, na zwierzyna 400mm to minimum.
A 50mm na rysia to jakis ponury zart sobie z Ciebie traper zrobil...
 

tom  Dołączył: 07 Maj 2007
ostatnio w tv byl program o jakis misiach, i jakis facet ktory 20 lat robil im zdjecia, wkoncu zebral wystarczajaco materialu by nakrecic z tego godzinym dokument :P siedzial jakies 1,5m-2m od nich z obiektywem dlugosci 50-70cm! wniaskuje z tego ze musiala byc to niezla armata, jaki z tego wniasek?

skoro zawodowiec, do ktorego zwierzeta przywykly, potrzebuje takiego KALIBRU, to co dopiero amator..

tutaj na mysl przychodzi mi tekst z leona zawodowca.. w skrocie lecialo to jakos tak, jesli jestes amtorem zabijasz z dystansu (karabin snajperski) i w miare jak zdobywasz doswiadczenie zblizasz sie do swoich ofiar, zabijasz nozem.. a z czasem golymi rekami (wybacznie ta doslownosc) chodzi mi o to ze latwiej pstrykac z daleka i nie ploszyc zwierza, by z czasem nabierajac doswiadczenia zblizyc sie do nich na tyle ze dlugie lufy bedzie mozna zostawic w szafie.. ale nawet zawodowcy tego nie robia, wiec tym bardziej my dlaczego mielibysmy to robic? :shock:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach