Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Żaba, Ty nieuku. :mrgreen: :-B
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Dada jak skończysz musisz zrobić obowiązkowo pokaz lotów - tylko wiesz powoli tak żeby Pentax ustawił ostrość na zdjęciach.

Meggido nie przezywaj się :-P
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Żaba napisał/a:
tylko wiesz powoli tak żeby Pentax ustawił ostrość na zdjęciach.
To chyba muszę jakiś balon wyprodukować, bez napędu oczywiście. Nic wolniejszego mi do głowy nie przychodzi.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Żaba napisał/a:
tylko wiesz powoli tak żeby Pentax ustawił ostrość na zdjęciach

Żaba użyj głowy i głębi ostrości :mrgreen:
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
plwk napisał/a:
Żaba użyj głowy i głębi ostrości

Głowę ma zajętą ważniejszymi sprawami, głębia też odpada bo żaby preferują raczej płycizny.
 
bombel  Dołączył: 04 Lis 2010
Słuchajcie - widzę, że siedzą tu ludzie z wiedzą praktyczną, a nie wszystkowiedzący teoretycy...

Mam pytanko - sąsiad, wieczny harcerz, omnibus i trochę dziwak mówił mi, że są już helikopterki, ważące dość mało, nadające się do latania po mieszkaniu, a co ważniejsze - mające wirnik (chyba wirniki, bo myślę, że ma dwa, przeciwbieżne) tak miękkie i soft, że nawet przy zderzeniu z człowiekiem nie robią krzywdy. Spytałbym jego, ale głowę ma już zajętą czym innym i w ogóle nie kojarzy teraz sprawy latających gadżetów.

Pytam, bo nie mieszkam jeszcze na Wawelu, metraże mam nieco skromniejsze (i niższe rzecz jasna) - czy to możliwe? Z tymi wirnikami? I ewentualnie jakich helikopterów szukać?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Jakie by nie były te wirniki, zawsze mają szansę na trafienie w czuły punkt. Mam na myśli oczywiście oko. Ale może takie gogielki ochronne jakich się używa przy zabawach pilarkami itp. załatwią sprawę. :-)

A w ogóle, to zrobiliście mi straszną ochotę na model "mini" do latania po mieszkaniu. Myślicie, że można by tego używać do "wybiegania" kota?
:?: Gogli na kota nie kupię, to problem.
Trudno, będę musiał zostać przy piłeczce. Całe szczęście, że kot aportuje (oczywiście, póki ma ochotę, nie że tak jak pies, aż padnie. To jednak kot).
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
bombel, Pierwsze trzy linki z mojego postu na poprzedniej stronie. Ewentualnie niektóre zdjęcia z Chabówki. :mrgreen:
 
bombel  Dołączył: 04 Lis 2010
No właśńie nie wiedziałem czy to te - pod względem wirnika, czy nie... Bo linki już widziałem.

Wiecie - jak wpadnie na firankę albo storę, na którą żona (jak to żona) ma oko, i na przykład wykona delikatne, dziesięciocentymetrowe rozdarcie - to ja będę wtedy ładnie latać samodzielnie, bez helikoptera. :-?
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Eee tam. Lataj z drugiej strony pokoju i na nic nie wpadniesz. Storze nic zresztą nie będzie, firanka jak nie jest stara i zleżała też wytrzyma. :evilsmile: Weź sobie takiego mini-x 8-) (115 mm średnicy wirnika). Tu masz zdjęcia jak lata http://pentax.org.pl/view...r=asc&start=540

Ooooo, na tym ze schodzeniem do lądowania moje awatarki widać. :mrgreen:
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Dada no ale śmigielskim to one nadal mogą krzywdę zrobić. Do latania w domu małe elektryczne heli są super. Co do wybiegania kota, mój obserwuje z zainteresowaniem, ale nie atakuje. Odnoszę wrażenie, że przeszkadza mu podmuch wirników więc trzyma się na dystans.
 
bombel  Dołączył: 04 Lis 2010
Sękju, przekonałeś mnie. Fajnie że jest stabilizowany i nie rzuca nim na wszystkie strony.

Teraz myślę, jak ustabilizować podczepioną pod nim lustrzankę.

Żartowałem. Na początek podczepię jakąś kamerkę na Vhs mini. ;-)
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
bombel raczej zapomnij o podczepianiu czegoś ekstra pod te maleństwa, nie uniosą się z ziemi - no i pamiętaj max 7 minut lotu
 
bombel  Dołączył: 04 Lis 2010
Widziałem film i jestem inżynierem. Dałeś się nabrać - żartowałem rzecz jasna z tym podczepianiem czegoś pod to maleństwo.

CHoć myślę, że kulawą biedronkę w charakterze pasażera by uniósł. :-)
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
bombel napisał/a:
Widziałem film i jestem inżynierem. Dałeś się nabrać
:evilsmile:
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
No więc zakupiłem na pierwszy ogień "symulator"
"aparatura" 4 kanały (tak wiem mało :evilsmile: )
symulator FMS (tak wiem gówno)
ściągnąłem sobie demo Clearview -troszkę lepszy
nabrałem duuużo większego szacunku do sterujących helikami :evilsmile:
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Fafniak, Nie wierz w to, że symulator oddaje dokładnie technikę sterowania. To fikcja jest. Zupełnie inna jest reakcja modelu, precyzja sterowania i czas reakcji niż na symulatorze. Zwłaszcza dla FMS-a. Wbrew pozorom prosty model lepiej steruje się w rzeczywistości, niż w FMS-ie. Ponadto istotny jest ten brakujący trzeci wymiar i ocena odległości, a także twój kąt widzenia.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
ale ja zdaje sobie z tego sprawę, co nie zmienia sytuacji że jednak wolę poćwiczyć
szukam teraz tylko lepszego symulatora
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Moim zdaniem szkoda kasy. Za tyle, ile kosztuje dobry symulator (ok. 700-900 zł)spokojnie kupisz dobrą Lamę i jescze sporo zostanie Ci na części, które uszkodzisz w trakcie nauki. A opanowania modelu w rzeczywistej przestrzeni i oceny odległości na symulatorze żadnym się nie nauczysz.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach