vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
A znacie skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju o tym jak koleś oddaje książki do biblioteki?

Tak, też bywam. Wczoraj z bólem serca musiałam się wymeldować z jednej biblioteki. Okrutna Pani Za Biurkiem pocięła moją kartę.
 
danpe_
[Usunięty]
Nie cza było kisić książek przez 2 lata ;)

Bibliotekę uważam za zło koneiczne i unikam, tym bardziej, że książek Fabryki Słów raczej tam nie ma, a to moje ulubione wydawnictwo... tzn są jakieś pojedyńcze egzemplarze , oczywiście wypożyczone.
Wolę kupić książkę raz na miesiąc nową albo na allegro..
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jakoś tak mam, że wolę książkę własną niż z biblioteki. Na studniach mój księgozbiór książek specjalistycznych z mojego kierunku studiów był bodaj liczniejszy niż ówczesny biblioteki uczelnianej tak, że nie miałem tam po co zaglądać.
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
Korzystałem zawsze, ostatnio nie mam czasu i idę do Empiku lub inszej księgarni i kupuję. Czasami jednak nie ma pozycji w ksiegarni, z różnych przyczyn, zatem odwiedzenie biblioteki jest niezbędne.
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
jestem chora, kiedy przez dłuższy czas nie kupuję książki. od znajomych najchętniej dostaję książki, teraz też mam obiecany jeden prezent... nie czytałam jeszcze "Monologów waginy". Poszłam oczywiście do mojej biblioteki osiedlowej (tej z kotem) wypożyczyć. Przemiłym paniom wyłuszczyłam sprawę, a że panie nieco wiekowe, musiałam powtórzyć tytuł, gdyż nie dosłyszały
- poproszę książkę "Monologi waginy"
- kogo monologi?

:-)
naprawdę miałam niezły ubaw, kiedy bibliotekarki szukały w elektronicznej bazie tytułu, pytając, czy może ten pan nie nazywa się przez "V" ;-)

i, jeżdżę komunikacją miejską. książka lżejsza niż aparat i bezpieczniej z nią wyjść. uwielbiam małe wydania torebkowe :) /ale chyba nie widzieliście mojej małej torebki ;-) )
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
danpe_ napisał/a:
siążek Fabryki Słów raczej tam nie ma, a to moje ulubione wydawnictwo...

A coś Mileny Wójtowicz czytałeś?
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
danpe_ napisał/a:
książek Fabryki Słów raczej tam nie ma, a to moje ulubione wydawnictwo...

Mam siskie ;-)
Spójrz jeszcze na Runę i SuperNova :-)
 

Przemas  Dołączył: 11 Gru 2006
A ja jestem co dziennie w bibliotece czy tego chcę czy nie ;D
A książki uwielbiam czytać - niestety coraz mniej czasu na to mi zostaje :-|
danpe_, to w zależności na jaką bibliotekę trafiłeś :) hehe. Tu gdzie bywam jest całkiem sporo :)
 
danpe_
[Usunięty]
vesper napisał/a:
danpe_ napisał/a:
siążek Fabryki Słów raczej tam nie ma, a to moje ulubione wydawnictwo...

A coś Mileny Wójtowicz czytałeś?


no "Podatek" mam. Przyjemna książka do np dłuższej trasy pociagiem, momentami pośmiać się można.
W sumie lubię takie książki, natomiast nie przepadam (przynajmniej póki jeszcze studiuję) za książkami ambitnymi - wychodzę z założenia, że książka ma mnie bawić, a nie zmuszać do nadmiernego wysiłku intelektualnego ;)


Ostatnio z książek Fabryki Słów niestety mam zaległości, bo od 3 miesięcy nic nie kupiłem prócz "Łowcy Dusz".
Przy okazji - polecam książkę "Historyk" E. Kostovej. To dla tych, co lubią książki przygodowo-historyczne z elementami wampiryzmu ;)


Książki potrzebne do studiowania to też albo na allegro kupowałem, albo od kolegów pożyczałem. Z biblioteki uczelnianej korzystałem raz, przed egzaminem z pedagogiki czy czegoś takiego...
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Z Fabryki Słów obecnie czytam Achaję. A pytałam o Milenę, bo to moja koleżanka z klasy z liceum. Wtedy już pisała opowiadania, coś jej nawet opublikowali, a potem rozpędziła się od Podatku i właśnie kończy pisać piątą książkę.
Fajna dziewucha, nie zapomnę wspólnych powrotów ze szkoły i snucia misternych niczym koronka koniakowska planów unicestwienia leclerca i robienia jego klientom wbrew :-D
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
danpe_ napisał/a:
W sumie lubię takie książki, natomiast nie przepadam (przynajmniej póki jeszcze studiuję) za książkami ambitnymi - wychodzę z założenia, że książka ma mnie bawić, a nie zmuszać do nadmiernego wysiłku intelektualnego ;)

Książki, tzw. ambitne, nie muszą być nieprzyjemne w czytaniu, kwestia podejścia. Marquez pisze wyśmienicie, podobnie Hesse czy Mann. Każdego z nich wciagasz jak kreskę i jest miodzio. Owszem, są książki grafomańskie (vide "Przygody Jakuba Wędrowycza"), które czyta się szybko i przyjemnie ale komlpetnie nie wiesz o czym były zamykając je po przeczytaniu.
 
danpe_
[Usunięty]
vesper napisał/a:
snucia misternych niczym koronka koniakowska planów unicestwienia leclerca i robienia jego klientom wbrew :-D


Leclerc to dziwny sklep.
Dzemu i keczupu swego czsu nie mogłem znaleźć :-?


noel napisał/a:
Owszem, są książki grafomańskie (vide "Przygody Jakuba Wędrowycza"), które czyta się szybko i przyjemnie ale komlpetnie nie wiesz o czym były zamykając je po przeczytaniu.


Ja jakoś wiem, ale tylko przez 2 dni.
Później zapominam i mogę książki od nowa czytać.
Zresztą od Wędrowycza wolę wampirzycę Monikę :roll:
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
danpe_ napisał/a:
Później zapominam i mogę książki od nowa czytać.


Mam dokładnie tak samo!
I czytając drugi raz tą samą książkę mam identyczną frajdę, jak za pierwszym razem :-) Zwykle nie pamiętam nawet, jak się skończyła ;-)

danpe_ napisał/a:
Zresztą od Wędrowycza wolę wampirzycę Monikę


A ja wolę wędrowycza - przypomina mi moich znajomych żulików z Bieszczad ;-)
 
danpe_
[Usunięty]
mygosia napisał/a:
danpe_ napisał/a:
Później zapominam i mogę książki od nowa czytać.


Mam dokładnie tak samo!
I czytając drugi raz tą samą książkę mam identyczną frajdę, jak za pierwszym razem :-) Zwykle nie pamiętam nawet, jak się skończyła ;-)


ale z drugiej strony czytając trzeci raz "gwiazdy spadają w sierpniu" i nie mogąc sobie za chiny przyponieć kto był mordercą :mrgreen: poważnie się wkurzałem na swoją sklerozę ;)
 

jojoko  Dołączył: 29 Mar 2007
vesper napisał/a:
Z Fabryki Słów obecnie czytam Achaję.

Trochę zawiódł mnie koniec tej serii, ale ogólnie to bardzo wciąga :o)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
znowu popełniliście OT. Pytanie w wątku było, czy korzystacie z bibliotek, a nie czy i jakie książki czytacie, to dość rozbieżne zagadnienia :-P

Nie lubię bibliotek, chodzę do nich tylko z przymusu. Mam całkiem sporą domową biblioteczkę elektronika [dwóch zapaleńców gromadziło, to się nazbierało], więc na szczęście przeważnie jestem samowystarczalny. Co do literatury innego gatunku:
- poezję kupuję [nie lubię używanej poezji]
- sensację i kryminały zwykle dostaję w drodze koleżeńskiej wymiany [coś jak uwolnić książkę, tylko teraz słabiej działa niż kiedyś, bo nie mam czasu na czytanie takich ilości, wolę zdjęcia robić]

ps - książka jednym z najlepszych kumpli człowieka! To się sprawdza!
 

Ijon  Dołączył: 27 Paź 2006
mygosia napisał/a:
danpe_ napisał/a:
Zresztą od Wędrowycza wolę wampirzycę Monikę


A ja wolę wędrowycza - przypomina mi moich znajomych żulików z Bieszczad

Czyżbyśmy mieli jakąś wojnę forumową? ;-) Ja opowiadam się zdecydowanie po stronie dobra, szczytnych ideałów walki z cmentarnym złem, pomocy bliźnim (ale nie Bardakom), prywatnej inicjatywy produkcji alkoholu i SS-mańskiej kurtki czyli Wędrowycza. :-D
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
Ja polecam "Nocarza" i "Renegata". Fantastyczna seria. Dawno już nie czytalem tak wciągającej książki. Oczywiście Fabryka Słów ;-)
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
fantastyczna w sensie "rewelacyjna" czy "fikcyjna" ?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach