alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Wojna! Tylko Guiness! (no, ostatecznie Rusty z wewnętrznego browaru pubu Messrs McGuire)

:-P :-P :-P :-P
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
ostatnio przekonałem się jak bardzo ważny jest czas od rozlania do degustacji - oczywiście czym krótrzy tym lepszy (nie tak jak wino) .. piłem niedawno około 2tygodniowego Żywca - naprawde bez porównania z tym co można dostać w sklepie :shock:

Patrzcie na etykiety jak świeże jest wasze piwo - to baaardzo ważne!
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Oczywiście alkos ma rację - tylko Guiness.
A pierwszy łyk zawsze powinien zostawić "wąsy" z pianki - inaczej cała radość picia idzie w krzaki ;-)

Jeszcze Murphy's jest niczego sobie.

 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
No tak. Koledzy emigranci mogą sobie tam pleść o wytworach burżuazyjnych rozlewni. Ale prawda jest taka:
Jest Żywiec.
Następnie pozostałe dobre browary.
To oczywiście sprawa gustu - a o tym się nie dyskutuje - ale testowałem ostatnio Heinekena, Grolscha, Pilsnera, Carlsberg i coś jeszcze.
Niestety, zawsze czegoś mi brakowało.
NIe twierdzę, że to sikacze pokroju Kujawiaka czy Lecha (zaraz mi się dostanie), ale one nie mają ... tego czegoś.
To tak, jak z Pentaksem. Wiesz o co chodzi, ale nie potrafisz tego wyartykułować.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Jeszcze Murphy's jest niczego sobie.


Murphy troche za gorzki, za mało kremowy. Za to Kilkenny - palce lizac, jesli mowimy o stout'ach :-)

(ostatnio mi guiness zostawil wasy, brode i troche zarostu na klacie, jak sie nim zakrztusilem :mrgreen: to dopiero byla radosc :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: )
 

PiotrB.  Dołączył: 19 Kwi 2006
zazdroszcze wam dobrych piw, bo w Japonii to same sikacze.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Bylem wczoraj na sushi i widzialem jak ktos pil to cale nieslawne Asahi ;) A nie chciałem próbowac samemu przez sentyment do marki ;)

 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrB. napisał/a:
zazdroszcze wam dobrych piw, bo w Japonii to same sikacze.


W hameryce wybór jest spory, a i tak Jankesi piją głównie Budweisera, Coronę i jakieś inne wynalazki - to jest dopiero paranoja...
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
A bialy Paulanerek :?: 8-)

Pzdr
Spinner
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
No co ty Spinner, jakieś pszeniczne bawarskie siczki? :-P
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Patafiany wynoszace ponad wszystko jakies burzuazyjne czarne szczochy :mrgreen:

Pzdr
Spinner
 

Piotrek  Dołączył: 20 Mar 2006
Trzymam z alkosem ale może w trochę innej kolejności: Murphys (którego w Polsce specjalnie nie uświadczysz), Killkeny, Guiness. Ale nic nie pokona piwa w Szkocji pitego - Gillespie. No jest jeszcze Newcastle Brown Ale - zaraz zresztą sobie jedno chlapne. Z naszych krajowych - piwo Żywe z browaru Amber i inny ich wynalazek - Amber Red. Od Kujawiaka to wara.
Ale jużeli chodzi o pytanie co pije brać pentaksiarska - to jedno jest takie piwo - podawane z żółtej ldówki Bogusza - oby nigdy pusta nie była: piwo Noteckie z Czarnkowa - niepasteryzowane.
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
alkos napisał/a:
No co ty Spinner, jakieś pszeniczne bawarskie siczki? :-P

Ja tez wole Paulanerka albo Frantziskanera niz te zolte siczki, wszystkie robione z jednego koncentratu :-P
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
Całe życie jakoś mnie ten wasz Żywiec nie pociagał, może dlatego że na studiach preferowało się tańsze. No ale teraz w dobie małej stabilizacji czemu nie może być i Żywiec. Jednak pokroic to bym się dał za czeskie piwka, zdaje się że bez wyjątku!!!
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
Michu napisał/a:
... i pewnie po tym sikacie na zielono?

Hmmm... dyc to "weiisbier" czyli biale piwo :mrgreen:
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
sylwiusz napisał/a:
Michu napisał/a:
... i pewnie po tym sikacie na zielono?

Hmmm... dyc to "weiisbier" czyli biale piwo :mrgreen:


też tak myślałem ale w Berlinie po zamówieniu Berliner Weisse pan, wcale nie żartując, zapytał czy chcę czerwone czy zielone. Zielone wydało mi się bardziej odjechane a "wchodziło" całkiem miło :-) ))
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Tiaaa... zielone - "lesne piwo" uzyskuje sie wlewajac do zwyklego piwa 50tke "bols blue" zdaje sie np... Ale ameryki tym raczej nie odkrylem, co :?: :lol: BTW - ciekawe, ze jeszcze Bogusz w tym watku nie krzyczy ni a malych, pekatych butelczynkach z magicznej, zoltek lodowki... :mrgreen:

Pzdr
Spinner
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Tiaaa... zielone - "lesne piwo" uzyskuje sie wlewajac do zwyklego piwa 50tke "bols blue" zdaje sie np... Ale ameryki tym raczej nie odkrylem, co :?: :lol:


Tutaj było już od razu zielone w butelce. Taki bajer.

Spinner napisał/a:
BTW - ciekawe, ze jeszcze Bogusz w tym watku nie krzyczy ni a malych, pekatych butelczynkach z magicznej, zoltek lodowki... :mrgreen:


Może nie przeniósł się jeszcze na forum? Ja tak z ciekawości się zarejestrowałem ale widzę, że wyboru docelowo ma nie być to się próbuję przyzwyczaić.

A niepasteryzowane Noteckie wg mnie jest całkiem, całkiem :-)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
z lokalnych specyfików całkiem znośne było Brackie w górach (jeśli nie pomyliłem nazwy) i Specjal nad morzem - dobre na wycieczki czy ogniskowe pogaduchy ;-)
 

MKw  Dołączył: 20 Kwi 2006
Franziskaner Weissbier

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach