M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Ziarnko do ziarnka
Cytat
Pierwsza małoobrazkowa Leica była aparatem przełomowym dla rozwoju fotografii. Od czasu jej debiutu możliwe stało się fotografowanie „ze środka wydarzeń". Ten niewielki aparat wpłynął na sposób myślenia o fotografii profesjonalnej i rozpowszechnienie fotografii wśród amatorów. Klatka 24x36 mm jest do dzisiaj najpopularniejszym formatem na świecie. Z punktu widzenia dzisiejszego artykułu mała Leica ma jeszcze jedno znaczenie. Jej debiut to początek walki z ziarnem. Wcześniej profesjonaliści używali aparatów formatu 9x12 lub 13x18 cm, które kopiowano stykowo lub powiększano jedynie dwu- trzykrotnie. Ziarnistość materiałów fotograficznych nie miała wpływu na wygląd zdjęć. Konieczność wykonywania dużych powiększeń z miniaturowej wręcz klatki małoobrazkowej sprawiła, że wielkość ziarna stała się na wiele lat tematem numer jeden wśród producentów filmów i wywoływaczy. Na rynku pojawiały się nowe generacje filmów o coraz cieńszych emulsjach. Tworzono coraz lepsze metody kształtowania kryształów halogenków srebra. Szczytowym osiągnięciem w tej dziedzinie są filmy z kryształami „tabletkowymi". Stosowane w XIX wieku wywoływacze z pirogallolem dawały zbyt duże ziarno. W publikowanym przez Leikę czasopiśmie poświęconym fotografii małoobrazkowej pan Stoeckler ogłosił pierwszą recepturę drobnoziarnistego wywoływacza wyrównawczego. Dziś na rynku dominują wywoływacze negatywowe z siarczynem sodowym w składzie. Kwestie ostrości, skali tonalnej czy wykorzystania czułości zdają się schodzić na dalszy plan. Całe to zamieszanie przynosi rezultaty — z małoobrazkowej klatki da się dziś uzyskać praktycznie bezziarniste powiększenie formatu 30x40 cm. Można to nazwać sukcesem technologii. Myślę jednak, że należy postawić pytanie: „Po co to wszystko?". Przecież ziarno widziane na zdjęciu jest jednym z najbardziej fotograficznych środków wyrazu. Wielkość ziarna widziana na odbitce ma wpływ na nastrój zdjęcia i wrażenie, jakie wywiera ono na widzu. Malarze i graficy, aby zrobić „ziarno" muszą się nieźle namęczyć. Dla fotografa to jak pstryknąć palcami. Zastanówmy się więc, co robić, aby uzyskać odbitkę o jak największym ziarnie. W opisach technologii fotograficznej możemy znaleźć sporo porównań z muzyką. Moje ulubione dotyczy au-diofilów i sprzętu hi-endowego. Końcowy efekt, jaki słyszymy w głośnikach zależy od każdego z etapów zapisywania i odtwarzania dźwięku. Tak samo ważne jak jakość odtwarzacza są zastosowane kable, stoliki na sprzęt i podstawki pod kolumny. Aby uzyskać dobrą odbitkę z dużym ziarnem, musimy mieć pełną kontrolę nad każdym z etapów powstawania zdjęcia.
Po pierwsze — motyw. Ziarnistość obrazu fotograficznego możemy określić jako nierównomierność zaczernienia równomiernie naświetlonych powierzchni. Ta prosta definicja akcentuje bardzo ważny aspekt ziarnistego zdjęcia: muszą być na nim widoczne duże, jasne, gładkie elementy (ściany, niebo, woda, tkanina, etc). Tylko na takich powierzchniach widoczne będzie ziarno, o jakim marzymy. Zdjęcia pełne drobnych detali sprawiają wrażenie drobnoziarnistych.
Po drugie — wielkość klatki. Użycie aparatu małoobrazkowego znacznie ułatwia uzyskanie ziarnistej odbitki. Warto również podczas fotografowania skadrować zdjęcie tak, by najważniejszy motyw zajmował jedynie część klatki. Wykonanie odbitki wymaga wtedy znacznego powiększę-

Wywoływacz Crawley Fx-16
Metol 0,5 g
Siarczyn sodowy 4,0 g
Glicyna 0,5 g
Węglan sodowy 50 g
Bromek potasowy 0,5 g
Woda do 1,01
Czas wywoływania filmów o Dzułości ISO 400
w temperaturze 20 C wynos 10-14 minut.

nia negatywu, co zwiększa widoczność ziarna.
Po trzecie — film. Srebro znajdujące się w emulsji filmu ma za zadanie „reagować" na padające nań światło. Im czulszy film, tym więcej srebra w jego emulsji. Nie ma więc sensu „forsowanie" filmów ISO 100. Na rynku sporo jest materiałów o znacznie większej czułości. Wielkość ziaren srebra w wywołanym filmie zależy od budowy emulsji. Filmy nowoczesne, takie jak Kodak T-Max czy llford Delta są zbudowane tak, by wielkość ziaren srebra była jak najmniejsza. Oczywiście przy czułości filmu sięgającej ISO 3200 są one dość duże, ale znacznie tańszym wyjściem jest zastosowanie filmów starej generacji. Nieodżałowanym materiałem jest nieprodukowana od około dwóch lat FOMA 800, która pozwalała na uzyskanie ziarna wielkości Dużego Jasia. Ponieważ jej nie ma, poszukiwania należy skierować w stronę klasycznych negatywów o czułości ISO 400, takich jak Foma 400 czy Kodak Tri-X. Niestety, nie dorównują one wielkością ziarna starej Fomie. Szukamy dalej. I tu niespodzianka. Chyba najgorszym (pod względem ziarna) filmem na rynku jest w tej chwili Kodak Academy. Chociaż to tylko „dwusetka", ziarno jest wyraźne już po wywołaniu tego filmu w wywoływaczu ultradrobnoziarnistym.
No właśnie, po czwarte — wywoływacz i sposób naświetlenia filmu. Sposób wywołania filmu i rodzaj wywoływacza ma zasadnicze znaczenie dla wielkości i kształtu ziarna. Duże ziarno na odbitce musi mieć swój regularny kształt i musi być ostre. Z tego powodu z listy wywoływaczy skreślamy te zawierające dużą ilość siarczynu sodowego. Jeśli dysponujemy wagą i odczynnikami, polecam wywoływacz Crawley FX-16, obliczony specjalnie do uzyskiwania dużego ziarna (patrz ramka). Jeśli musimy opierać się na tym, co w sklepach fotograficznych — lista wywoływaczy „gruboziarnistych" kurczy się do dwóch pozycji. Pierwsza — to Rodinal Agfy. W rozcieńczeniach 1+50, 1+100 czy 1+200 jest on kompensacyjnym wywoływaczem akutancyjnym, dającym niezbyt duże ziarno. Jednak używany w rozcieńczeniu 1+25 lub większym zachowuje się inaczej. Potrafi dać zdjęcia o dużym i ostrym ziarnie. Największe ziarno możliwe jest do uzyskania za pomocą wywoływaczy uniwersalnych — służących do wywoływania filmów i papierów. W ich składzie znajduje się zazwyczaj substancja silnie alkaliczna (np. wodorotlenek sodu). Duża aktywność takiego wywoływacza powoduje szybki wzrost dużych i ostrych złogów srebra w emulsji filmu. Najlepszym (pod względem ziarna) i najtańszym wywoływaczem uniwersal-nym w Polsce jest w tej chwili W41. Czas wywołania, najlepsze stężenie wywoływacza i wybraną czułość filmu najlepiej ustalić za pomocą własnych testów.
Często drogą służącą do uzyskania dużego ziarna jest forsowanie filmu. Znaczne niedoświetlenie filmu stwarza konieczność długiego wywoływania — aby kontrast wywołanego obrazu pozwalał na zrobienie „normalnej" odbitki. Proszę jednak zwrócić uwagę, że film forsowany ma przezroczyste cienie — na odbitce nie widać ziarna tylko jednolitą czarną plamę. Gęste (w wyniku zbyt długiego wywołania) światła również nie pozwalają na zaakcentowanie ziarna — na odbitce widać w ich miejscu jedynie biel podłoża. Duże ziarno forsowanego filmu jest widoczne jedynie w półtonach, których skala z racji kontrastowego wywołania jest niestety dość krótka. Forsowanie filmów to ślepa uliczka. Dobra odbitka to taka, która ma szczegóły w światłach i cieniach oraz szeroką skalę półtonów. Tajemnica dobrych odbitek o dużym ziarnie leży w dobrym naświetleniu filmów oraz ich miękkim wywołaniu. Kryształy halogenków srebra, które dostały dużo światła szybko się wywołują do sporych rozmiarów, dlatego filmy warto prześwietlać, co na dodatek pozwala na uzyskanie dużej ilości szczegółów w cieniach. Miękkie, a nawet bardzo miękkie wywołanie filmu to dużo półtonów i doskonałe światła. Ale nie to jest najważniejsze. Miękki negatyw wymaga zastosowania kontrastowego papieru. Dzięki temu rośnie kontrast w skali mikro. Drobne ziarna srebra wyraźnie odcinają się od jasnego tła i są ostre. Moim zdaniem duży kontrast papieru to jeden z nąjważniejszych „etapów" na drodze do odbitki z dużym ziarnem. Na deser — odbielanie. Krótkie zanurzenie odbitki w bardzo rozcieńczonym roztworze żelazicyjanku potasowego pozwala na zaakcentowanie ziarna. Żelazicyjanek odbiela w pierwszej kolejności jasne pola między konturami ciemnych ziaren srebra. Próby dotyczące stężenia żelazicyjanku i czasu odbielania są co prawda dość czasochłonne, ale czego się nie robi dla dobrego efektu końcowego. Jak widać, uzyskanie dobrej odbitki z dużym ziarnem nie jest trudne. Należy jedynie pamiętać, że zakładając film do aparatu powinniśmy już wiedzieć, jakie zdjęcia chcemy otrzymać. Oczywiście pierwsze próby mogą nie być w pełni udane. Pamiętajmy jednak, że w epoce dużych i gładkich zdjęć „chropowata" odbitka z dużym ziarnem potrafi przykuć uwagę widza silnej niż nam się wydaje.
Wojtek Tkaczyński
 
kulma  Dołączył: 10 Sie 2010
Dzięki. Przyda się na pewno :-B .

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach