M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
W hołdzie dla paska/W.T.
Cytat
„Ponieważ zaczął się rok szkolny,,. — coraz częściej łapię się na tym, że zapadam na chorobę zwaną syndrom nauczyciela. Ciągle bym tylko poprawiał i uczył. Ta przypadłość dokucza chyba wszystkim pedagogom i każdy, kto ma w rodzinie nauczyciela, doskonale wie, o czym mówię; oni na wszystkim znają się najlepiej i zawsze mają rację... Jednak trzeba starać się ich zrozumieć: trudno zachować równowagę, jeśli po raz kolejny mówi się to samo, a na twarzach słuchaczy ciągle maluje się niepewność.. .Mój nerwowy nastrój w październiku najczęściej tłumaczę sobie właśnie tym - znowu wchodzę do szkolnej ciemni i znowu zaczyna się orka na ugorze...Gdybym więc traktował państwa - czytelników tego cyklu jak sfrustrowany nauczyciel, z góry proszę o wybaczenie.

Ostatnie odcinki poświęcone były kwestii różnic w obróbce plastików i barytów oraz sposobom znalezienia najlepszego kontrastu odbitki. Mając roboczą odbitkę o wyglądzie najlepszym z możliwych, możemy zacząć zastanawiać się nad tym, jak za pomocą maskowania i doświetlania zrobić z niej zdjęcie oddające nasze uczucia.
Każdy etap pracy w ciemni wymaga stosowania pasków — niewielkich skrawków papieru pozwalających na ustalenie ekspozycji, ocenę kontrastu i czasu doświetlania zdjęć. Nie jestem zwolennikiem światłomierzy ciemniowych i innych „elektronicznych" gadżetów zastępujących testowe paski. Być może nie spotkałem urządzeń wystarczająco precyzyjnych, ale każda próba korzystania z ułatwień kończyła się powrotem do tradycyjnych sposobów... Tylko paski pozwalają bowiem naprawdę zobaczyć, jak będzie się prezentować gotowa odbitka. Zazwyczaj traktujemy je jak zło konieczne i przechodząc ten etap, jak najszybciej staramy się zrobić dużą odbitkę. I dziwimy się, dlaczego nie jest idealna... A moim zdaniem to właśnie ten niewielki kawałek papieru fotograficznego jest najważniejszym narzędziem pomagającym nam w osiągnięciu dobrych rezultatów.Niewielki? No właśnie — papier fotograficzny jest dość drogi, więc staramy się
wykorzystywać go z umiarem. Ale tu nie można oszczędzać. Jeśli pasek nie obejmie wszystkich newralgicznych elementów zdjęcia, będzie po prostu nieprzydatny. Miałem kiedyś kolegę, który stosował paski wielkości paznokcia, i jeszcze dzielił je na cztery różne ekspozycje. I każdą dużą odbitkę musiał powtarzać dwa lub trzy razy.

Ansel Adams napisał, że do wykonania swoich pasków używa całego arkusza papieru. To oczywiście przesada. Da się chyba zebrać konieczne informacje z mniejszego kawałka. Jednak, z drugiej strony, to Adams miał najlepsze zdjęcia. Pracując w ciemni, staram się zawsze, by pasek, który wycinam, obejmował tak najciemniejsze, jak i najjaśniejsze części negatywu. Niezależnie od metody doboru kontrastu (split-grading vs. filtry konwencjonalne). Zrobienie dużego paska (dla mnie to zazwyczaj około 1/3 wielkości gotowego zdjęcia) ułatwia szczegółową ocenę rezultatów. Oczywiście musimy korzystać z papieru, na którym zrobimy gotową odbitkę. Ktoś kiedyś wymyślił, by stosować papier tego samego typu, tylko z innej paczki — mniejszy format do pasków, duży do gotowych prac. Trudno o większe nieporozumienie. Nawet jeśli kupimy paczki z tego samego oblewu emulsji, nie ma co liczyć na dobry wynik: każda z nich mogła być przecież przechowywana w innych warunkach. A to już wystarczy, by zmieniać kontrast, zadymienie i gęstość czerni.
Próby oszczędzania czasu prowadzą do tego, że paski wywołujemy ,po łebkach". To również oszczędność pozorna. Każdy pasek musi być obrabiany tak jak duże zdjęcie. Kwestia czasu wywołania jest oczywista — pasek wywoływany krócej lub dłużej będzie różnić się kontrastem i gęstością maksymalną. Trzeba jednak pamiętać że paski powinny być również w miarę dokładnie utrwalone i choć częściowo wypłukane. Chociażby dlatego, że emulsja niektórych papierów jest w nieznaczny sposób zabarwiona, a roztwory utrwalacza są zazwyczaj żółtawe. Jeśli nie usuniemy tego zabarwienia, wpłynie ono na ocenę świateł obrazu. A przecież światła są jego najbardziej newralgiczną częścią.

W jaki sposób oceniać paski? Wszystkie papiery podatne na zjawisko ,dry-down”. Po wysuszeniu są nieco ciemniejsze niż na mokro. O ile w przypadku plastików jest to prawie niezauważalne, to dla barytów stopień przyciemnienia odpowiada czasem zmianie ekspozycji o 5-10%. Aby uniknąć problemów, staram się zawsze oceniać paski już wysuszone. Papiery RC da się szybko wysuszyć za pomocą suszarki do włosów. A baryty? Najlepiej skorzystać z kuchenki mikrofalowej. Minuta przy mocy około 600W i każdy pasek jest suchy i błyszczący Niewielu z nas ma mikrofalówkę w ciemni w celu wysuszenia paska musimy się udać do kuchni. I to również nie Jest strata czasu. W kuchni zapalamy światło i kiedy czekamy, aż pasek się wysuszy, nasze oko przyzwyczaja się do jasności. Otworzone w ciemności źrenice zamykają się, zaczynamy widzieć kolory, Ocena testowego kawałka odbitki będzie wiarygodna i precyzyjna.Moim zdaniem dwie najważniejsze rzeczy w ciemni to właśnie dobre źródło jasnego, mocnego światła (w jakim potem prezentowane będą odbitki) i wiszące na ścianie zdjęcie, o którym wiemy, że Jest doskonałe ? To z nim najlepiej porównać testowy pasek. Jeśli nasz pasek wygląda identycznie jak idealna odbitka, gotowe zdjęcie będzie równie dobre. Kiedyś można było kupić zdjęcia robione przez znanych fotografików specjalnie do tego celu. Pod względem artystycznym były takie sobie, miały jednak pełno dokładnie wyrobionych półtonów. Ostatnio takie fotografie sprzedawało Zone VI, niestety -po śmierci założyciela -zniknęły z rynku...

Posumowaniem dzisiejszych uwag może być stwierdzenie: im wolniej i drożej, tym szybciej i lepiej". Im więcej papieru przeznaczymy na zrobienie paska i im więcej czasu poświęcimy na jego obróbkę i ocenę, tym szybciej i bez strat otrzymamy dobrą odbitkę, Paradoks? Wcale nie. Im dłużej robię zdjęcia, tym bardziej przekonuję się o znaczeniu rzeczy najprostszych i najmniej spektakularnych. Jedną z kluczowych kwestii jest na przykład sposób naświetlania pasków I odbitek, ale o tym w kolejnym odcinku..

Wojtek Tkaczyński/pozytyw 2005

 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
Pan Tkaczyński pisze dużo i słusznie o paskach podpierając się Adamsem, ale już o tym że to Adams jako pierwszy suszył próbki w mikrofalówce to nie napisał :-)
Na końcu tego wywodu brakuje mi tylko jednej prawdy - paski szersze i węższe są tylko wstępem do części najważniejszej - próbą (nie próbką) jest bowiem pełny format i nie jest to niestety najczęściej próba ostatnia :-(
To w dzisiejszych czasach kosztuje tak wiele, że dopracowany na całej powierzchni brom staje się coraz większą rzadkością, zwłaszcza w dużym formacie.
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
No tak...
Od paru lat marzy mi się własna fabryka papieru fotograficznego, swój własny baryt...
Skoro można własne wino i piwo.....

(Teoretycznie można robić w domu własny papier, ale praktycznie opłacalność jest tylko przy większych partiach.)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach