LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
PiotrR napisał/a:
Czy też bank też musi trochę tego ryzyka ponosić?
Bank jest od skubania klientów a nie od ponoszenia ryzyka. Przeczytaj sobie dowolną umowę kredytową i zobacz co może zrobić bank, a co może zrobić jego klient. Tak w skrócie to ten drugi ma siedzieć cicho i płacić.

[ Dodano: 2011-07-13, 10:15 ]
wojtek_84 napisał/a:
250k zł i kredyt we frankach to dowiedziałem się że rozmowę zaczynamy od 10 ts zł netto dochodu na gospodarstwo :)
Czyli kredyt we frankach dostaniesz jeżeli udowodnisz w banku że tak właściwie to jest on Ci niepotrzebny :)
A tak na serio - to miałeś jakiś wkład własny, czy też chciałeś kredyt na 100% wziąć?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Banki to by najchętniej dawały kredyty tym, którzy ich nie potrzebują.
Inna sprawa, że 10k na gospodarstwo domowe, to jeszcze nie jest taka fura pieniędzy, żeby kredyt nie było potrzebny. Nie każdy ma ochotę czekać 10 lat, aż odłoży na mieszkanie.
 
wojtek_84  Dołączył: 14 Sie 2009
Miałem 10% wartości mieszkania na wkład.
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
PiotrR napisał/a:
Inna sprawa, że 10k na gospodarstwo domowe, to jeszcze nie jest taka fura pieniędzy, żeby kredyt nie było potrzebny. Nie każdy ma ochotę czekać 10 lat, aż odłoży na mieszkanie.
Dwie osoby z dochodem 10kpln mogą odłożyć około 6-7kpln miesięcznie. Oczywiście trzeba się polubić z zbiorkomem i odłożyć plany wakacyjne i inne p*****. Po 4 latach są z tego jakieś 330 tysiące, ewentualnie równe 3 stówki zakładając, że reszta jakoś się rozpłynie. Kwota ta, dodatkowo podratowana niewielkim już kredytem hipotecznym pozwala na zakup normalnego mieszkania.

[ Dodano: 2011-07-14, 14:33 ]
wojtek_84 napisał/a:
Miałem 10% wartości mieszkania na wkład.
To pewnie nie pomogło, chociaż z drugiej strony nie ma pewności, czy z 50% wkładem wszystko udałoby się.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
LDevil napisał/a:
Dwie osoby z dochodem 10kpln mogą odłożyć około 6-7kpln miesięcznie.

Widzisz, zmiennych jest wiele. To zależy, czy mieszkają u mamy, czy, nie mając swojego, muszą coś wynajmować na ten przykład. Do tego dochodzi kwestia dzieci. Ok, można się przemęczyć i poczekać parę lat zakupem mieszkania, ale w pewnym wieku dla kobiet sprawa dziecka zaczyna się robić pilna. A przy dziecku wynajmowana kawalerka może nie każdemu wystarczyć.
Ogólnie rzecz biorąc zakładałem, że taka pary odłoży z 5k miesięcznie, ale też, że będzie chciała kupić cokolwiek więcej niż 40 metrów i jeszcze to wyposażyć (może wykończyć jak nowe). No i że w ogóle nie weźmie kredytu, bo mówiliśmy o kimś kto "nie potrzebuje" kredytu. Stąd te 10 lat.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
LDevil napisał/a:
Dwie osoby z dochodem 10kpln mogą odłożyć około 6-7kpln miesięcznie.


Kurde, na dziesięciu moich znajomych zaledwie jedna para ma takie dochody :shock:
Reszta zamyka się ledwo w 5k.
O sobie nawet nie wspomnę, ale moje i żony 5 lat studiów, po czym praca w zwodzie na państwowym etacie ledwo styka na wynajem małego mieszkania, a co dopiero na jakieś odkładanie :-?
Pogodziłem się że nigdy nie kupię swojego eM. Nie będę się zarzynać kredytem którego i tak mi nikt nie da :-|
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
karmazyniello, w Piśmie jest - "szukajcie, a znajdziecie". Przeszukaj rynek. Popatrz po obrzeżach miasta, obejrzyj poddasza. Na rynku nieruchomości można znaleść fajne mieszkania. Czasem ktoś wyjeżdża za granicę i sprzedaje tanio. Najpierw pójść do doradcy kredytowego zajrzeć do kilku banków coby być przygotowanym. Z tą zdolnością powinno nie być tak źle jak nie masz żadnych zobowiązań ;-)
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
mcgyver napisał/a:
Z tą zdolnością powinno nie być tak źle jak nie masz żadnych zobowiązań


Ano, na kredyt nigdy nic nie brałem, więc z drugiej strony tez jestem mało atrakcyjny dla banku - zero historii kredytowej.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
karmazyniello napisał/a:
na kredyt nigdy nic nie brałem, więc z drugiej strony tez jestem mało atrakcyjny dla banku - zero historii kredytowej.
wbrew pozorom, ci co brali dużo i spłacali w terminie, też nie są zawsze atrakcyjni (lepiej mieć umiarkowaną historię kredytową, albo wcale i dobre zarobki ;-) )
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
karmazyniello napisał/a:
zero historii kredytowej.
Ale to chyba lepiej niż historia negatywna.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Spokojnie, w dwie osoby to nawet przy niskich dochodach nie powinno być problemu z kredytem na niewielkie 2 pokoje.
Chyba, że masz dzieci, to wtedy nie jest już tak wesoło.. :-|
Tzn. jest wesoło, ale nie w banku ;-)
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
mcgyver napisał/a:
Chyba, że masz dzieci, to wtedy nie jest już tak wesoło..


Nic na razie nie mówię, nie zapeszam, bla, bla, bla ;-)
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Generalnie jak się nie planuje zmieniać miasta, w którym się mieszka, nie ma się dylematu czy budawać dom czy kupować mieszkanie, jak ma się już drugą połowę w tym samym mieście to na co czekać?? Ja nie mam tak łatwo.. :-|

Przecież rata kredytu prawdopodobnie będzie niższa od kosztów wynajmu ;)
Tylko nie ma co szaleć z powierzchnią bo to wysoka rata ogranicza trochę, więcej kosztuje wyposażenie no i do sprzątania więcej :-P
 

Mariusz_CH  Dołączył: 30 Gru 2008
karmazyniello napisał/a:
Nic na razie nie mówię, nie zapeszam, bla, bla, bla
czyżby bociany przylecielli? ;-) :mrgreen: :-B
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Mariusz_CH napisał/a:
czyżby bociany przylecielli?


ciii, jeszcze nie teraz, za wcześnie :-)
 

Mariusz_CH  Dołączył: 30 Gru 2008
karmazyniello, no to na razie małe gratki ;-)
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
karmazyniello napisał/a:
ciii, jeszcze nie teraz, za wcześnie
To Ty się chopie pospiesz zanim Ci ta zdolność [kredytowa] na łeb poleci.. :mrgreen:
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Oj, chyba nie zdążę.
Przy kredycie na 30 lat skończę go spłacać w wieku 60 lat, ale wtedy to już będę miał krok, może dwa do grobowej deski, bo po drodze będę miał kilka stanów przedzawałowych ze zmartwień związanych z brakiem szmalu na ratę :roll:
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
karmazyniello
Dzieci zawsze są nie w porę. Nie ma co czekać... ;-)
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
karmazyniello napisał/a:
Przy kredycie na 30 lat skończę go spłacać w wieku 60 lat, ale wtedy to już będę miał krok, może dwa do grobowej deski, bo po drodze będę miał kilka stanów przedzawałowych ze zmartwień związanych z brakiem szmalu na ratę

Bez przesady - młody chłop jesteś i nie ma co tak czarno patrzeć...
To, że kredy bierzesz na 30 lat nie oznacza, że go spłacisz po 30 latach.
Po kilku latach możesz nadpłacać kapitał, skracając czas spłaty albo zmniejszając raty.
Ja swój kredyt brałem przy zarobkach... lepiej nie mówić. Śmieszne pieniądze...
Brałem z żonką kredyt na 20 lat, ale każdy "nadmiarowy" pieniądz wrzucaliśmy jako nadpłatę (kapitału). Mogliśmy wybierać, czy chcemy dostosować (zmniejszyć) ratę przy zachowaniu czasu spłaty, czy skrócić czas spłaty kredytu. W większości przypadków wybieraliśmy wariant 2, dzięki czemu spłaciliśmy kredyt w niespełna 7 lat.
I tak plujemy sobie w bordę, że kilka lat wynajmowaliśmy mieszkania, zamiast władować się w kredyt. Przez co dawaliśmy zarobić róznym wynajmowaczom, zamiast wpłacać pieniądz na swoje własne M.
Brykaj do jakiegoś ekspandera czy innego ołpenfajnansa, niech Ci przedstawią możliwości. Na pewno masz większe, niż uważasz.
Powodzenia!

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach