sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
"Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band"
Nie dawno (dokładnie 1czerwca) przypadła 4»0-ta rocznica wydania płyty zespołu The Beatles - "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" - przez wielu uważana za jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) i jedną z najważniejszych (jeśli nie najważniejszą) płyt wszechczasów (a zapewne najważniejszą płytą The Beatles). Chyba każdy zespół miał taki album, takiego "peppera", który był w ich historii najważniejszy/przełomowy. Mnie osobiście wprowadza ta płyta (zwłaszcza "Lucy in the Sky with Diamonds" a teledysk to już zupełnie) w jakieś dziwne/nieopisane/nieokiełznane/magiczne/kolorowe/zakażdymrazeminne/psychodeliczne stany świadomości. Nawet właśnie ciężko to opisać. Nie jest to moja ulubiona płyta, ale ma coś w sobie .. coś ... hmm ..

Chciałbym w tym miejscu spytać Was: co jeśli coś wprowadza Was w takie właśnie dziwne rejony świadomości? Chodzi mi o takie sytuacji, po których ciężko powrócić z chmur na ziemie.

Chciałbym Was również spytać o płyty innych wykonawców, które w Waszym mniemaniu były właśnie takim "pepperem" danego zepołu.

 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
już pisałem to w wielu wątkach muzycznych, więc napisze i tu:

1) Mike Oldfield - The Songs Of Distant Earth [numer jeden numerów jeden jak dla mnie]
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
sołtys napisał/a:
30-ta rocznica
Chyba 40-ta?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Soltys - miod na moje serce lejesz, przetarlem oczy jak zobaczylem tytul posta ;-) Dla mnie sa 4 peppery beatlesow, jeden dla kazdego okresu ;-) Okres wczesny to Hard Day's Night - plyta idealna w kazdym calu. Okres przejsciowy Rubber Soul. Okres psychodeliczny - peppper pepperem, ale i tak Revolver jest najlepszy ;-) Okres post-psychodeliczny, labedzi spiew, plyta wszechczasow - Abbey Road. A tak naprawde, to i tak kazda plyta Bitli mi sie podoba ;-)

A co do innych zespolow.

pepper U2 - Achtung Baby (nie, nie Joshua Tree)
pepper Cure -Wish
pepper Radiohead - OK Computer
pepper Smashing Pumpkins - Mellon Collie and Infinite Sadness
pepper Pink Floyd - Atom Heart Mother
i moglbym tak jeszcze dlugo - ale te plyty powyzej to naprawde mega moc i maja cos takiego jak pepper - mysl przewodnia, wzlot na wyzyny, wnosza nowa jakosc i wytyczaja nowe kierunki dla samych zespolow jak i calych gatunkow.

dz.

 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
dzerry napisał/a:
pepper Radiohead - OK Computer

Ojjj tak! :-)
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
sołtys napisał/a:
Chciałbym w tym miejscu spytać Was: co jeśli coś wprowadza Was w takie właśnie dziwne rejony świadomości? Chodzi mi o takie sytuacji, po których ciężko powrócić z chmur na ziemie.



Herbie Hancock - Watermelon Man - już sam utwór jest dość psychodelicznie-jazzowo-oryginalny

Herbie Hancock (lub w wykonaniu US3) - Cantaloop Island - urzekające trąby i rytmiczno-mantrycznie mruczący forteklap

Angelique Kidjo - Bala Bala - głos tej kobiety sprawia, że nabieram dystansu do trudów codzienności

Jimmy Smith - Dot Com Blues - organki Hammonda w mistrzowskim wykonaniu - odprężający blusior

Breakaut - Kiedy byłem małym chłopcem - słuchając współczesnego jazgoczącego w radiach popu tęsknie spoglądam w stronę czasów gdy liczyła się aranżacja i wokal. Nikt nie musiał nadrabiać niedostatków głosu skakaniem po scenie w przebraniu clowna lub wogóle bez ubrania (tyczy się to jednosezonowych gwiazdeczek), a platynowej płyty nie dostawało się za "kilkaset" sprzedanych albumów :-?

Antonio Carlos Jobim - The Girl from Ipanema - bossa nova wszechczasów z rewelacyjną partią gitary klasycznej i rozluźniającymi solówkami brzęcząco-zaplutego saksofonu ;-)

Antonio Carlos Jobim - Agua de Beber - też świetna bossa nova

Sergio Mendes - Mas Que Nada - rozgrzewające rytmy

Frank Popp Ensemble - Hip Teen don't wear blue Jeans - dodaje mocy

James Brown - I got you (I feel good) - rozładowuje

James Brown - It's A Man's Man's Man's World - melancholijnie nastraja pozytywnie ;-)

George Benson - Take Five - standard jazzowy w ciekawej gitarowej interpretacji - przewijający się lekki motyw odpręża - można się wyłączyć na ponad 7 minut :evilsmile:

Dizzy Gillespie - Chega de Saudade (No More Blues) - latynoska jazzo-blueso-bossa

US3 - Different Rhythms, Different People - minuta siedemnaście ale rytm porywający - sama perkusja

Aerosmith - Avant Garden i ogólnie cała płyta Just Push Play - niesamowicie wypełniają całe słyszalne spektrum dźwięku - umiarkowanie jazgotliwi z wokalem na pierwszym planie - podoba się ;-)

Skalpel - Shivers i jeszcze kilka innych utworów z płyty Konfusion

Tom Jones Motherless Child - skala, głębia, pełnia głosu + chrypka + aranżacja rytmiczno-basowo-dęta

John Barry - główny motyw z Bonda Żyje się tylko dwa razy

Franco Godi - Baiubadu (Linea Due) Breve - motyw z włoskiej kreskówki La Linea tego trzeba posłuchać - niezawodnie poprawia mi humor :mrgreen:

...oraz inne, których dziś już tu nie wymienię, bo spać też kiedyś muszę ;-) ...[/quote]
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Peter Nooten i Michael Brook Sleeps With The Fishes.
 

Mrqs  Dołączył: 06 Lut 2007
Zawsze i wszedzie kreci mnie dobry i bardzo dobry... hmm.. kazdy blues.

Ale i inne rzeczy :mrgreen:

W takie rozne transy i uczucia wprawia mnie zawsze glosno uruchomiony "The End" Doorsow
- "I'm goin' Home" Ten Years After z Woodstock
- "White room" i "Badgie" Cream
- cala plyta "Kind of Blue" Milesa Davisa
- "Time" Pinka Floyda
-"Happiness is a warm gun" - bynajmniej nie z sierzanta Beatlesow ;-)
no i "Voodo Child" Hendrixa z jego przewspanialego "Electric Ladyland"

Aaaa.. przypomnialo mi sie jeszcze - "we're only in it for the money" Zappy.
I Iron Butterfly (In-a-gadda-davida) i.... ech dam juz spokoj.

Moze jakies :-B i maly koncert ulubionych kawalkow da sie zorganizowac? 8-)
 

kafciok  Dołączył: 24 Lut 2007
Steve Vai - Flex Able
The Orb - Orbus Terrarum
Music Painters (Krzysiek Ścierański, Bernard Maseli, Jose Torres) - Inna Bajka
Marty Friedman - Scenes i Introduction
Pestilence - Spheres
Peter Gabriel - So/Us
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
Mnie osobiście wprowadza ta płyta ... w jakieś dziwne/nieopisane/nieokiełznane/magiczne/kolorowe/zakażdymrazeminne/psychodeliczne stany świadomości

Allman Brothers Band "The Fillmore Concerts" (absolutne mistrzostwo świata w zespołowej improwizacji)
Poza tym:
Iron Maiden "Piece of Mind" (perfekcja od początku do końca)
Rage Against The Machine "Rage Against The Machine" (nigdy potem nie byli tak dobrzy)
Led Zeppelin "L.Z. III" (zwłaszcza skrzypiąca stopa w "Since I've Been Loving You" ;-) )
 

kafciok  Dołączył: 24 Lut 2007
djack, o właśnie! Jak mogłem zapomnieć:
Iron Maiden - Fear of the Dark
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
Mrqs napisał/a:
"White room"
Pamiętam, miałem to na pocztówce dźwiękowej. Byłem szczeniakiem w podstawówce i podłączałem kolorowe żarówki do "Bambino", żeby była iluminofonia. Do dziś to na mnie działa, o czym wspominałem w innym wątku.
W tym samym okresie przy Doorsów "Baby Come Back" bawiliśmy się na szkolnych zabawach (jeszcze wtedy nie stosowano pojęcia dyskoteka).

Ale jako cała płyta chyba największym przeżyciem była "Dark Side Of The Moon" Pink Floyd. Koncert na Life 8 w 2005 był (chyba nie tylko dla mnie) pięknym doznaniem, mimo iż oglądany tylko w TV.
 

Mrqs  Dołączył: 06 Lut 2007
djack Allman to klasa sama w sobie. Zreszta jest kilka takich kapel, ewentualnie tylko kilka koncertow/plyt gdzie naprawde slychac sztuke a nie tylko piekne dzwieki :-D

Mam piekny koncert Allmanow na DVD (nawet dwa!) i bardzo lubie sobie odpalic te plytki.
Co prawda jest jeszcze taka kapelka Gov't Mule - tez mam ich koncert i musze powiedziec, ze graja zaj$%*^$ a nawet lepiej :->

emigrant - a czy to nie jest przypadkiem The Equals? Bo jakos na Doors mi nie pasi :-o

Kurde moglbym o tym dluugo... ktos tu wspomnial o Iron Maiden - ja dostaje malpiego rozumu kiedy slysze "Number of the Beast" - jeez alez oni tam jada.... tak samo mam przy "master of puppets" i "justice for all". O AC/DC i Judas Priest nie wspominam. Ano i Dream Theatre czy Therion (lubie te gotyckie klimaty). :evilsmile:
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
Mrqs napisał/a:
czy to nie jest przypadkiem The Equals? Bo jakos na Doors mi nie pasi
Masz rację. Pomyliło mi się z "Hello I Love You" Doorsów, które też miałem na pocztówce, a jest podobnym w stylu hicikiem właśnie mało pasującym do reszty ich twórczości.
 

Crudo  Dołączyła: 09 Kwi 2007
...a Wisniewski,a Rubik Was nie kręcą :?: :-D

A tak, powaznie, to Progress...

Ostatnio uwielbiam słuchac Rammsteina...Te Queiro Puta! z plyty Rosenrot :oops:

Pozdrawiam
Crudo
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Lao Che - Powstanie Warszawskie - klimat, teksty, muzyka - po prostu mistrzostwo.

Queen - News Of The World - od a do z po prostu geniusz

Dżem - Cegła - esencja zespołu

Incubus - Make Yourself - wg mnie ich najlepszy album, w którym pokazali wszystko, co najlepsze

Pidżama Porno - Styropian - szczyt twórczości Grabaża i spółki, chociaż o Bułgarskie Centrum też mi się podoba

Manu Chao - Clandestino - kupa pozytywnej energii
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
Mrqs napisał/a:
ja dostaje malpiego rozumu kiedy slysze "Number of the Beast" - jeez alez oni tam jada
Ja ma to samo przy "Aces High" :mrgreen:
 

Mrqs  Dołączył: 06 Lut 2007
crudo gdybym byl kobieta to na widok Wisniewskiego chyba bym majtki przez glowe sciagal. O Rubiku nawet nie wspomne :-P

djack To byl w ogole dobry okres, ze sie tak wyraze, dla IM. Running Free, Hallowed by Thy Name, Run to the hills itd. ech. Bylem na ich koncercie na Torwarze. Pychota.
 

Wojtek.A  Dołączył: 31 Sie 2006
Archive - You look all the same to me
Electric Masada - 50th Birthday Celebration vol 4
Neil Young - Dead Man OST
Judas Priest - Painkiller
GWAR - War Party
Mars Volta - De-loused in the comatorium
A z pojedynczych kawalkow to Summertime w wykonaniu Janis Joplin.

No i jeszcze Acid Drinkers, ale podobaja mi sie tylko na koncertach po paru piwach ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach