Szczerze zazdroszczę
Kraj jest przepiękny, ludzie wspaniali i otwarci (nadto skorzy do współpracy 'fotograficzenej'). Życie toczy się wolno we wszechobecnym buddyjskim klimacie. No i wszystko jest w śmiesznych cenach.
Kraj jest na tyle mały, że 3 tygodnie powinny wam starczyć na zobaczenie sporej części tego kraju, sczególnie jeżeli priorytetem nie są plaże na południu (choć i tą opcję na parę dni polecam
) Jeżeli chodzi o turystyczne atrakcje to na pewno Bangkok, Ayuthaja, Sukhotai etc (czyli wszystko co można wyczytać w przewodnikach). Choć wydaje mi się, że tak naprawdę to nie akurat zabytki stanowią o wyjątkowości tego kraju... Fajną opcją jest też wybranie się do Kambodży, Laosu - wszędzie jest relatywnie blisko i nadal bardzo tanio.
Jedzenie jest genialne! Jak to w Azji - jest dość pikantne :) Różnorodność przypraw i potraw jest przytłaczająca... Godne polecenia są klasyczne pad thai (w różnych kofiguracjach z kurczakiem, z krewetkami itd) oraz zwykłe (albo niezwykłe?) nudle, które są chyba najlepsze w Azji.
O nocleg nie ma co się martwić, bo wszędzie jest gdzie spać. I to tanio!
Jeżeli chodzi o minusy to czasem pogoda, a bardziej wilgotność powietrza daje ostro w kość. Polecam wziąć dużą liczbę T-shirtów, gdyż po dosłownie paru minuach obcowania ze świeżym powietrzem ciuchy są mokre. Z pomocą przychodzą pralnie na ulicach, w których za parę złotych można mieć wszystko wyprane, wysuszone, wyprasowane i złożone w kosteczkę w jeden dzień. Chociaż jeżeli wybieracie się w grudniu może nie będzie tak źle!
Nadto trzeba też być przygotowanym na to, że Tajlandia jest bardzo turystycznym krajem (ze wszystkimi ujemnymi tego konsekwnecjami) i dla wielu nacji (sczególnie Brytyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy) jest głównie miejscem nieustającej imprezy, co czasem jest dość irytujące.
To tak w skrócie, można by długo pisać. Jestem pewny, że będziecie zachwyceni!