alkos napisał/a:Wojtek, prosze cie, skasuj te swoje posty i zachowaj twarz.
k-5+Pentax/Tamron 18>200
Oglądanie zdjęć na monitorze jest jak jazda na rowerze stacjonarnym-ogranicza pole widzenia.
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
technik219 napisał/a:I jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, to istota sporu przestaje istnieć. Czy nie?
Sony i 2x Pentax
http://36klatek.pl
CytatYes, my pictures really are becoming increasingly formal and abstract. A visual structure appears to dominate the real events shown in my pictures. I subjugate the real situation to my artistic concept of the picture. Apart from the constantly recurring elements I have already mentioned, another aspect occurs to me which explains the way my pictures function. You never notice arbitrary details in my work. On a formal level, countless interrelated micro and macrostructures are woven together, determined by an overall organizational principle. A closed microcosm which, thanks to my distanced attitude towards my subject, allows the viewer to recognize the hinges that hold the system together. Of course, there are adequate reasons to justify such a formal, schematic representation of reality.
wojtekk napisał/a:im więcej czytam, tym mniej rozumiem
pozdrawiam,
dzerrry
alekw napisał/a:technik219 napisał/a:I jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, to istota sporu przestaje istnieć. Czy nie?
Mnie sie wydawalo, ze istota sporu jest to, jak artysta moze brac tyle kasy za pare kresek![]()
A to czy tych pare kresek jest namalowanych farba, swiatlem czy bitami i bajtami to rzecz drugorzedna![]()
modern art = i could do that + yes, but you didn't
„Każdy może tworzyć byleco i ma prawo być z tego zadowolonym, byleby nie był w swej pracy szczerym i znalazł kogoś, kto równie kłamliwie będzie to podziwiał.” Witkacy
CytatHe has described the genesis of this work, saying, ‘there is a particular place with a view over the Rhine which has somehow always fascinated me, but it didn’t suffice for a picture as it basically constituted only part of a picture. I carried this idea for a picture around with me for a year and a half and thought about whether I ought perhaps to change my viewpoint ... In the end I decided to digitalise the pictures and leave out the elements that bothered me’ (quoted in Annelie Lütgens, ‘Shrines and Ornaments: A Look into the Display Cabinet’, Andreas Gursky: Fotografien 1994-1998, p.xvi).
Gursky digitally erased buildings on the far side of the river from his picture. This manipulation enhances the image visually, giving it more formal coherence. Rather than the sense of a specific place, the picture conveys an almost Platonic ideal of a body of water traversing as landscape. Gursky talks about this image in terms of its contemporaneity, saying, ‘I wasn’t interested in an unusual, possibly picturesque view of the Rhine, but in the most contemporary possible view of it. Paradoxically, this view of the Rhine cannot be obtained in situ; a fictitious construction was required to provide an accurate image of a modern river’ (quoted in ‘... I generally let things develop slowly’, Andreas Gursky: Fotografien 1994-1998, p.ix).
http://aleknowak.net
Go Out And Burn The Sensor Again
alkos napisał/a:To żerowanie na truchłach Bernarda i Hilli Becher, a nie jakaś dussledorfska szkoła.
http://aleknowak.net
Go Out And Burn The Sensor Again
dusza Pentaksa, a sprzęt Canona
P30n, 5D Mk I, objektorów kilka i same pełne klatki RF
arQ napisał/a:czy to jest sztuka ? moim zdaniem tak
I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die.
return isLBA ? lematDady() : piwkoWPoznaniu();
jorge.martinez napisał/a:Sztuki nie tworzy się przez przypadek.
CytatDlaczego? - O tym jaka jest wartość fotografii decyduje rynek, czyli po prostu to, ile ktoś chce za nią zapłacić - kwituje Katarzyna Majak, kurator aukcji polskiej fotografii kolekcjonerskiej
5 Edward Steichen Pond-Moonlight, cena: 2,92 mln dol.
![]()
- To zdjęcie to kawał historii fotografii - mówi Katarzyna Majak, jedna z dwóch (obok Katarzyny Sagatowskiej) kuratorek projektu Fotografia Kolekcjonerska 9.
Początki XX wieku to czasy upowszechniania tego medium, skrócenia czasu naświetlania, fotograficy nie muszą nosić ze sobą ciężkich płyt, które obrabiają w żrących kwasach. Są to czasy eksperymentów, opracowywania nowych metod obróbki. I ta praca jest tego przykładem.
- To jedna z nielicznych, tak dobrze zachowanych gum arabskich, czyli jednej z bardziej szlachetnych i trudnych technik fotografii analogowej - mówi Katarzyna Majak. Cena tego zdjęcia wynika także z jego rzadkości - znane są tylko trzy odbitki tej pracy, z czego o dwóch nie wiadomo w czyim są posiadaniu. - Prace z początku ubiegłego wieku mają wartość historyczną - podkreśla Majak. To zdjęcie zostało sprzedane na aukcji w lutym w 2006 roku anonimowemu nabywcy.
4 Andreas Gursky 99 Cent II Diptychon, cena: 3,35 mln dol.
![]()
- To jedna z dwóch prac Gursky'ego, które zostały sprzedane za rekordową kwotę - mówi Katarzyna Majak. Charakterystyczne są dla niego wielkoformatowe, kolorowe zdjęcia o starannej kompozycji, z licznymi detalami, pozbawione jednego dominującego elementu. Takim zdjęciem jest właśnie 99 centów, które powstało w 1999 roku. Autor ukazał na nim wnętrze sklepu, w którym rytmicznie ułożone towary tworzą kolorową mozaikę.
- To jest krajobraz tandety, masowej produkcji rzeczy typu "No Logo" czy "Made in China", które nas zalewają, można go także odczytywać jako krytykę visual merchandisingu, czyli metody bombardowania konsumenta bodźcami, by kupował więcej - mówi Majak. Gursky jest bardzo cenionym, a przez to i drogim fotografem. Jest uczniem kultowych, niemieckich profesorów fotografii, małżeństwa Bernda i Hilly Becherów, co niewątpliwie ma wpływ na jego pozycjonowanie, gdyż szkoła dusseldorska w fotografii jest wysoko ceniona.
- Pobieranie nauk od uznanego mistrza czy mistrzyni fotografii może być pomocne szczególnie na początku kariery. Artysta przykuwa uwagę krytyków, kuratorów, być może ma szansę na wystawy w bardziej prestiżowych galeriach - tłumaczy Majak. - Gursky miał taki dobry start i dobrze go wykorzystał, o czym najlepiej świadczą dziś ceny jego prac - dodaje kuratorka. To zdjęcie zostało sprzedane na aukcji w lutym w 2007 roku anonimowemu nabywcy.
3 Richard Prince Untitled (Cowboy), cena: 3,4 mln dol.
![]()
To zdjęcie powstało w 2001 roku, a na aukcję trafiło w listopadzie 2007 roku. Osiągnęło cenę 3,4 milionów dolarów. Richard Prince zasłynął już w latach 70. fotografiami fragmentów reklam, co w tamtym momencie było nowatorskim i wymownym głosem i komentarzem do rzeczywistości.
- Świat reklamy na jego zdjęciach stawał się samodzielnym światem - światem który nas kusi, jest lepszy niż rzeczywistość, staje się rodzajem spektaklu, w którym wielu bezkrytycznie chce brać udział. Można to odczytywać jako komentarz artysty czy jego grę z kulturą konsumpcjonizmu - mówi Katarzyna Majak.
Jak wpadł na ten pomysł? W połowie lat 70. Prince był aspirującym malarzem, który zarabiał na życie jako researcher w magazynie Time Life. Z czasem stwierdził, że to, co po całym dniu pracy zostaje mu w głowie, to kolorowe reklamy z przeglądanych magazynów. Te zdjęcia ludzi, produktów, które budzą w człowieku potrzebę posiadania. Prince zafascynował się tym zjawiskiem tworząc w ten sposób swój indywidualny, rozpoznawalny styl.
- Obecność rytu autora, stworzenie rozpoznawalnego stylu także może mieć pozytywny wpływ na cenę prac. Nikt, kto choć trochę zna się na fotografii, nie pomyli prac Cindy Sherman, Jana Bułhaka, Nan Golding, czy Ansela Adamsa. Oni mieli swój styl. Dlatego prace mistrzów tyle kosztują... - mówi Katarzyna Majak.
2 Cindy Sherman Untitled # 96, cena: 3,9 mln dol.
![]()
Ta fotografia to część cyklu, który Cindy Sherman, amerykańska fotografka, tworzyła od 1981 roku. Są to swego rodzaju autoportrety, ponieważ Sherman fotografowała samą siebie, ale w różnych stylizacjach.
- Cindy Sherman to kobieta o wielu twarzach - pojawia się na swoich zdjęciach wystylizowana na wiele różnych kobiet - nie jest ani sobą, ani nikim konkretnym. Sherman została włączona w feministyczną debatę na temat statusu kobiet w społeczeństwie, a jej prace spotkały się z dużym odzewem ze strony krytyków - mówi Katarzyna Majak.
Stworzyła niezwykle rozpoznawalny styl, nie sposób pomylić jej zdjęć z pracami kogoś innego. - Jest coś takiego w fotografii, jak zresztą przy okazji każdego innego dzieła sztuki, jak obecność rytu autora - rozpoznawalnego stylu. Cindy Sherman ma taką pieczęć, jest nią ona sama pojawiająca się na zdjęciach - także jako kolejne dzieło sztuki - mówi Majak.
Z czego jeszcze wynika wysoka wycena prac niektórych artystów? Jeżeli artysta tworzy w danym momencie dzieło, które zostaje zauważone przez ważne, liczące się osoby - krytyków, kuratorów, którzy o nim lub o niej piszą, to systematyczne jego lub jej pozycja rośnie. Dodatkowo wystawianie prac artysty czy artystki w ważnych galeriach staje się dla ludzi sygnałem że na tego artystę czy artystkę padł istotny wybór, że jego dzieło jest ważne - dodaje Majak.
1 Andreas Gursky, Rhein II, cena: 4,33 mln dol.
![]()
A co sprawia, że ktoś jest gotowy zapłacić za pracę ponad 4 miliony dolarów? - To nie zawsze są racjonalne decyzje. Czasem decyduje po prostu szaleństwo kolekcjonera - tłumaczy ze śmiechem Katarzyna Majak.
To druga praca Gursky'ego, która została zlicytowana za rekordową kwotę. Aukcja odbyła się w Christies w listopadzie tego roku. Zdjęcie powstało w 1999 roku i przedstawia brzeg rzeki Ren. Gursky stworzył cały cykl fotografii Renu, na który składało się sześć obrazów.
Rekordowa praca przedstawia rzekę, która widoczna jest równolegle do linii horyzontu. Kolory są czyste i soczyste - niczym nie zakłócona zieleń trawy, szary błękit nieba i szarość wody. Co ciekawe, rzeka nie wygląda tak w naturalnych warunkach - w drodze cyfrowej obróbki artysta usunął z tła fabryki i przechodnia z psem. Jak rozpisywali się krytycy, zrobił to, co robili romantyczni pejzażyści - wyidealizował ten widok, dodał mu dramatyzmu i ciężaru gatunkowego. I za to zainkasował 4 miliony dolarów.
http://platine.pl/cztery-....html#top5_body
CytatNie minął jeszcze szok po rekordzie, jaki padł na aukcji za sprawą pracy Andreasa Gursky'ego "Rhein II", a media zadają pytanie: dlaczego opuszczony, monotonny i nijaki krajobraz stał się najdroższym zdjęciem jakie kiedykolwiek sprzedano na aukcji? Skąd ten fenomen, że za gigantyczną fotografię przedstawiającą brzeg rzeki Ren kolekcjoner zapłacił ponad 4,3 mln dolarów?
![]()
Paris, Montparnasse
Autor po raz pierwszy trafił na szczyt fotograficznych aukcji w listopadzie 2001 roku, gdy "Paris, Montparnasse" ustanowiła pierwszy w historii rynku rekord - dzięki cenie 600 tys. dolarów. Od tamtej pory Gursky jest w czołówce liderów. Ostatni jego rekord padł w 2007 roku, gdy za "99 centów" zapłacono 3,3 mln dol.
http://www.tvn24.pl/24467...,wiadomosc.html
alkos napisał/a:Poświęciłem wystaraczająco uwagi na przemyślenie twórczości Gurskiego żeby nie mozna było mnie nazwać ignorantem w tym temacie. Konkluzja wykluła się dość jednoznaczna: dla mnie to tania medialna szarlataneria. Głupota, której zasięg i moc jest niemal bez precedensu w świecie fotografii. To żerowanie na truchłach Bernarda i Hilli Becher, a nie jakaś dussledorfska szkoła.
guerilla napisał/a:To są dwa osobne dyskursy, handlu sztuką, inwestowania w sztukę (większość naprawdę wysokich cen aukcyjnych nakręcana jest przez banki inwestycyjne, nie prywatnych kolekcjonerów) a ocena jakkolwiek pojmowanej jakości.
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
guerilla napisał/a:alekw napisał/a:
Mnie sie wydawalo, ze istota sporu jest to, jak artysta moze brac tyle kasy za pare kresek![]()
A to czy tych pare kresek jest namalowanych farba, swiatlem czy bitami i bajtami to rzecz drugorzedna![]()
Wiązanie ilości "kresek" z kwotą jakie się za nie uzyskuje do niczego nie prowadzi, nawet więcej - tylko i wyłącznie zaciemnia sprawę.
alkos napisał/a:
Poświęciłem wystaraczająco uwagi na przemyślenie twórczości Gurskiego żeby nie mozna było mnie nazwać ignorantem w tym temacie. Konkluzja wykluła się dość jednoznaczna: dla mnie to tania medialna szarlataneria. Głupota, której zasięg i moc jest niemal bez precedensu w świecie fotografii. To żerowanie na truchłach Bernarda i Hilli Becher, a nie jakaś dussledorfska szkoła.
Może się człowiek radykalizuje na starość, ale ja odrzucam to zjawisko całkowicie.
Sony i 2x Pentax
http://36klatek.pl
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem, to klisza pękła, i ch*j!"
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl