eretico  Dołączył: 18 Wrz 2006
Awaryjność i żywotność stabilizacji:/
Witam wszystkich:)
Wziąłem ostatnio do ręki k10D....piękny sprzęt i nie będę się rozpisywał bo pewnie mają go wszyscy oprócz mnie:)))-podoba mi się i myślę o nim dużo:) Ale odbiegam od tematu- dużo jeżdżę na biku (na rowerze znaczy;) po różnym terenie-ulica trochę lasów i górek,nie przeraża mnie sama waga aparatu-godzę sie na nią:) ale stabilizacja lata w kadyszce jak smród po gaciach i zastanawia mnie jak długo wytrzymają te sprężynki czy mocowania które utrzymują stabilizację w łożu czy w czym ona siedzi bo jakbym nie jeździł to drgań na biku jest bez liku a przypuszczam że futerał ich nie wygłuszy:/ O obiektyw się nie martwię-przypuszczam że jazda na rowerku nie będzie dla niego zagrożeniem, mam rację?
Moje pytanie jest następujące-czy nie powinienem zrezygnować z kadyszki ze względu na prawdopodobne szybkie zużycie lub częste awarie stabilizacji na rzecz aparatu jej pozbawionego?Np. k110D,lub ewentualnie sprzętu innej firmy (np. N80:/ :) choć wolę Pentaxa:)
Z góry dziękuję za wszelkie komentarze-zwłaszcza te pomocne:)
Pozdrawiam wszystkich:)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
hmmm smrod po gaciach lata luzem - faktycznie..... sprawdzielm kilka razy 8-)
czego nie mozna powiedziec o matrycy
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
eretico, wiekszych problemów nie masz jak wymyślanie domniemanych awarii sprzętu :roll:
 
eretico  Dołączył: 18 Wrz 2006
No może z tym smrodem to tak nie do końca ale latać to jednak lata:(

[ Dodano: 2007-06-27, 23:23 ]
To nie wymyślenie domniemanych awarii tylko zapytanie czy to nie zbyt skrajne warunki do przenoszenia sprzętu,trochę szkoda byłoby wydać kasę i przekonać się że stabilizacja padła....Ale ponieważ nie wiem czy tak będzie toteż postanowiłem się zapytać bardziej doświadczonych w fotografowaniu i byłbym wdzięczny za konstruktywne uwagi:)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
eretico, od pół roku telepie się z kasetką rowerem (no, ostatnio rzadziej) i nic. Myślę, że to nie jest tak wykombinowane, żeby się mogło zepsuć od telepania. To, że tak myślę, to oczywiście żaden argument, ale: ten system SR zanim trafił do lustrzanek, był testowany przez Pentaxa w różnych modelach kompaktów... Nie słyszałem o jego szczególnej awaryjności. Więc obstawiam - jest git.
 

Gringo  Dołączył: 05 Lip 2006
Matryca sie telepie tylko podczas naświetlania i czyszczenia. W każdym innym momencie jest nieruchoma i nie ma szans, żebyś coś poniszczył na wjełasipjedzie.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Też swoją kasetkę trochę powoziłem jednośladem i nie widać najmniejszych symptomów awarii, wręcz przeciwnie zdjęcia coraz lepsze wychodzom! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

W najgorszym wypadku masz 2 lata gwarancji. :mrgreen:

W najgorszym wyżalisz sie nam przy :-B po upływie 2 lat.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Re: Awaryjność i żywotność stabilizacji:/
Nie wiem jak Pentaxowa stabilka, ale działająca na podobnej zasadzie minoltowska stabilizacja jest jak najbardziej trwała. Mam KM a1 i naprawdę jej nie oszczędzam (generalnie nie cackam sie zbytnio z aparatami), jeździ ze mną wszędzie, telepie się w bagażniku samochodu itd... Ma parę lat i jakoś nie widzę negatywnych efektów. Myślę, że prawdopodobieństwo awarii jest porównywalne z każdą inną częścią aparatu i znacznie mniejsze od prawdopodobieństwa uszkodzenia matrycy w wyniku maniakalnej i nieumiejętnej walki z kurzem i plamami ;)
 
eretico  Dołączył: 18 Wrz 2006
:-D No to trochę mnie uspokoiliście, jadę w poniedziałek do hurtowni w celu ugadania ceny :evilsmile: i ewentualnego zakupu :-> Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, jak się stabilizacja walnie to też napiszę.... :lol:

Gringo napisał/a:
Matryca sie telepie tylko podczas naświetlania i czyszczenia. W każdym innym momencie jest nieruchoma i nie ma szans, żebyś coś poniszczył na wjełasipjedzie.

Gringo jednakowoż jak się kadyszkę do ręki weźmie i mniej lub bardziej delikatnie poruszy to coś jej dyga w środku-stąd były moje obawy:) Tak czy siak spróbuję i :-B dla wszystkich:))) Pozdrawiam:)
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
eretico napisał/a:
jak się kadyszkę do ręki weźmie i mniej lub bardziej delikatnie poruszy to coś jej dyga w środku

to tylko mały Tajlandczyk, który to wszystko trzyma, żeby się nie rozpadło
 

adrian  Dołączył: 06 Mar 2007
Jaki byś sprzęt nie kupił, jeśli będzie miał cokolwiek mechanicznego to po czasie wszystko się wytłucze jak będzie trzęsione nonstop. Normalna rzecz. :-)
 
klaus_mitffoch  Dołączył: 08 Maj 2007
To jasne że rower nijak pasuje do aparatu...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
To jasne że rower nijak pasuje do aparatu...

Tak samo jak nie pasuje do czapki z daszkiem, bo się daszek o pryzmat haczy :-P Pierdzielenie. Ja jeżdżę prawie codziennie rowerem z aparatem niedopasowania nijakiego nie zauważyłem.
 

macioh  Dołączył: 28 Gru 2006
eretico, moja kasetka ostatnio walnęła na beton z jakiegoś 1m (tak to jest, jak człowiek zaplącze się w pasek, ech..). nic się nie urwało, a na korpusie nie ma śladu przyziemienia, więc raczej nie ma czym się przejmować ;-)
 
vivooo  Dołączył: 23 Mar 2007
macioch, widać Jan Paweł II czuwa nad nami Pentaksiarzami... :lol: A Tobie już pomógł jak Kubicy... :mrgreen:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Tak samo jak nie pasuje do czapki z daszkiem, bo się daszek o pryzmat haczy :-P Pierdzielenie.


Tak, a co powiesz o zdjeciach w pionie? :-P Bo mi zawsze kaszkiet spada jak przekrecam w Portrait Mode ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
Tak, a co powiesz o zdjeciach w pionie?

Nic, miałem ten problem, ale teraz odwracam aparat w prawo zamiast w lewo i git :-P ;-)
 

Korba  Dołączył: 30 Lis 2006
alkos napisał/a:
Cytat
Tak samo jak nie pasuje do czapki z daszkiem, bo się daszek o pryzmat haczy :-P Pierdzielenie.


Tak, a co powiesz o zdjeciach w pionie? :-P Bo mi zawsze kaszkiet spada jak przekrecam w Portrait Mode ;-)

No właśnie! Noszenie czapek z daszkiem obróconym do tyłu musieli zapoczątkować jacyś fotografowie, a potem przejęła to nieuświadomiona młodzież :mrgreen: .
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Ja tam z K100 jeżdżę na rowerze i nie zastanawiam się nad takimi p*****. Jak tak się bać, to aparat do gablotki, gablotkę na kluczyk po czym do sejfu. A klucz od sejfu do skrytki bankowej i na pewno nic się nie zepsuje samo, ani nie zepsuje nikt nic.

Aparat jest do robienia zdjęć. Prawdopodobnie konstruktorzy przewidzieli, że będzie się go w torbie/plecaku etc. nosić albo na rowerze wozić, że czasami się zakurzy albo kilka kropel deszczu na niego spadnie. I jak się będzie psuł od tego, to szmelc, nie aparat.
 
eretico  Dołączył: 18 Wrz 2006
O rany! Nie sądziłem że będzie aż taki odzew:)
lipalipski napisał/a:
Ja tam z K100 jeżdżę na rowerze i nie zastanawiam się nad takimi p*****łami. Jak tak się bać, to aparat do gablotki, gablotkę na kluczyk po czym do sejfu. A klucz od sejfu do skrytki bankowej i na pewno nic się nie zepsuje samo, ani nie zepsuje nikt nic.

Mogłby zaśniedzieć, zakurzyć się albo zastać:))) i kłopot:))) Z Minoltą 700si działy się różne cuda i robi zdjęcia do dziś dnia:) Cóż,decyzja już (niemal:) podjęta,mam szczerą nadzieję że kadyszka jest tak dobrym i wytrzymałym sprzętem jak Wy twierdzicie:)
Jeszcze raz dzięki za pomoc w wyborze sprzętu a zwłaszcza instrukcje dot. noszenia kaszkietu-wreszcie mogę zacząć nosić ten niezbędny element odzieży :lol: :lol: :lol:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach