Jak pewnie niektórzy zauważyli na giełdzie wystawiłem ofertę wymiany A65, ponieważ pojawia się sporo pytań opisze swoje wrażenia z przygody z SLT w postaci A65.
Najpierw w miarę zwięźle w formie plusów dodatnich i ujemnych ;)
+ ogromna rozdzielczość zdjęć na niskich iso, masa detalu - robi wrażenie
+ całkiem spora ilość zapasu w RAW, mam z grubsza to co byłem przyzwyczajony mieć w D90/NEX5 nie widzę jakiegoś spadku jakości dynamiki przy zwyczajowym wyciąganiu
+ bardzo dobre ogólne wrażenie responsywności puchy oraz szybkości AF
+ peaking w wizjerze (BW) i bezproblemowy pomiar z manualami bez jakichś czipów (które ponoć i tak się nie dogadują z SLT) - założyłem stauchnego porsta na pierwszej w życiu zakupionej przelotce która mi się ostała po d5d i wzystko działa jak powinno, sam peaking ogromnie ułatwia ostrzenie pleśniakami - pewnie że klin jest dokładniejszy przekadrowywanie czesto gubi ostrość (a jego zastosowanie to przewaznie ciemniejsza matówka) a peaking pozwala wysotrzyć w dowolnym miejscu kadru
+ ogólne wrażenie wizjera EVF, wyraźnie klatkuje dopiero w ciemnicy - przydałoby się jakieś ustawienie w menu dające wizjerowi priorytet płynności kosztem mniejszego rozjśniania, coś emitujące z grubsza praktykę wizjerów optycznych bo obawiam się że chęć wykonania zdjęć na ciemnej sali weselnej (niekoniecznie komercyjnie!) może zakończyć się fiaskiem... chyba że po podpięciu lampy ten wizjer zachowa się inaczej... (nie zachowuje się inaczej - sprawdzone)
+ pierwsza kurtyna migawki - fajny tryb, trochę zwiększa dyskretność co w połączeniu z odchylanym (chociaż dziwnie) LCD poprawia użyteczność sprzętu do candid foto
+ czułości rzędu 1600/3200 bardzo dobrze się oszumiają w becie LR4, nie sprawdzałem jak to jest w ACR6.6, wyższych czułości jeszcze nie używałem (poza raz włączonym trybem kreatywnym a'la waterpaint nie wiedzieć dlaczego oznaczonym w aparacie jako ISO 16000)
+ RAW z 24mpix zajmuje 24mb, i tak powinno być! (a nie jak w samsungu nx5 gdzie raw z 14mpix też zajmuje 24mb)
+ ogromny wizjer w porównaniu do cropowych lustrzanek
+ kolorki prosto z puchy, poprawność ekspozycji, w efekcie robiąc w RAWach mam bardzo mało koniecznej obróbki w porownaniu do np. D90 czy nawet NEXa
+ to że od razu widać jak będzie wyglądać zdjęcie sprawiło że A65 jest pierwszą puchą od długiego czasu w której znowu używam jpegów - efekty na ustawieniu 12mpix są świetne!
- wolałem pozycję pokrętła na górnej ściance koło z spustu, moje palce sprzeciwiają się pokrętłu na przedniej ściance (w D90 niemal wogóle go nie używam wolę to pod kciukiem)
- EVF sprawia że co chwilę z różnych powodów patrzymy w ciemną pustkę (jakieś przełączanie, zapisywanie itp) (pomaga wyłączenie podglądu zdjęcia)
- obróbka na kompie tak dużego RAWa to już wyraźnie większe obciążenie i utrata płynności procesu (LR4/CS5 mocna maszyna na core quad)
- brakuje jakiegoś sRAW czy cRAW który by mniej pustoszył karty pamięci
- zaskakująco mocny crop przy filmowaniu, na szczęście jest ramka która pokazuje kadr w przypadku rozpoczęcia filmowania
- żadnej kontroli ustawień auto-iso
- parkowanie obiektywu parę sekund po wyłączeniu aparatu to coś dziwnego...
- menu Fn czy ekran funkcyjny na LCD nie obracają się przy pionowych kadrach
- wewnętrzny EVF traci płynność szybciej niż zewnętrzny LCD który traci płynność prędzej niż ekranik z NEX-5 (przy tych samych warunkach 55mm F5,6 jedynie obraz na NEXie był bez zarzutu płynny, LCD A65 był na granicy płynności, EVF dość znośnie ale jednak klatkował)
W sumie A65 kupiłem z ciekawości i raczej nie zamierzam się przesiadać spowrotem na ten system, miło jest jednak wrócić do starych śmieci, jest w tym sprzęcie ciągle jakiś konikowominoltowy feeling. Jednego nie można SLT odmówić - ta technologia znacznie zwiększa dostępność lustrzanek dla zwykłych pstrykaczy, jednym z większych problemów fotoludków przy przesiadce z kompaktu na lustrzankę był fakt że zdjęcie widać dopiero po jego wykonaniu a w wizjerze optycznym fotografujący ma jedynie mgliste wyobrażenie na temat efektu końcowego. Najnowsze SLT niemal wiernie oddają w wizjerze efekt końcowy co dla mnie jest o tyle wygodne że przesiadłem się używając A65 niemal wyłącznie na jpegi - oszczędność czasu jest wymierna (nie musze już tych RAWów obrabiać). A ile by tych psów nie wieszać na najnowszej matrycy to muszę przyznać ża po obrobieniu RAW efekt przebija jakościowo to co mi oferuje D90 na dowolnym ustawieniu ISO...
Dlaczego A65 a nie A55?
Mimo ze obecnie A65 jest jeszcze troszkę za drogi (samo body A65V kosztuje 1000zł więcej niż A55 z kitem) to jednak daje troszke wiecej:
IMHO:
- lepszą ergonomię (odczucia niemal identyczne jak w A100 i generalnie bardzo pozytywne)
- matrycę 24mpix vs 16,2mpix - zysk rozdzielczości troszkę kosztem szumów na iso>3200 (dobre porównanie na dpreview)
- o niebo lepszy wizjer z świetnie działającym peakingiem (obrys kontrastowych miejsc) oraz bezproblemowe działanie z m42 w trybie A (wiele alf ma wycietą obsługe pomiaru bez podpietego szkła z prockiem, potrzeba wtedy adaptera z chipem)
Trochę o szkłach z którymi używałem A65:
kit 18-55 - notabene nie odstaje optycznie od reszty peletonu
kitoszkieł systemowych, chociaż wrażenia z podziwiania jego budowy mogą nasuwać bardzo negatywne skojarzenia, jednej rzeczy trudno mu odmówic - stosunku cena/jakość. Poza tym jest tani, spisuje się rewelacyjnie pod światło, mało kosztuje, ma szybki i w miare cichy AF i jest tani :)
Dla lubiących testy:
http://kurtmunger.com/son...6_samid140.html
Sony 35/1,8DT - bardzo fajne szkiełko, właściwie od kiedy do d90 podpiąłem Nikkora 35/1,8DX to pozostałe obiektywy zaczeły się głównie kurzyć. Uważam ze takie szkiełko to na cropie pozycja obowiązkowa. W wydaniu Nikona bardzo udane, w wydaniu sony również chociaż wyraźnie bardziej budżetowe w konstrukcji. Wazy tyle co nic, jest mocno plastikowate w odczuciu i trudno się pozbyć wrażenia że sie niedługo rozpadnie... niemniej optycznie nawet odrobine lepsze od nikkora, ostrzy zdecydowanie szybciej (najwieksza wada nikkora) i ogólnie miodność obrazka który produkuje sprawia że szybko się zapomina o jego wadach i nie ma się ochoty jego zdejmować z body...
Czas na trochę przykładowych zdjęć:
Jpegi z RAWa wołane betą LR4 z niewielkim odszumianiem (wyłącznie korekta luminance/chrome rzędu), pozostałe parametry obrazu domyślne, foty z kita 18-55
iso800
iso1600
iso3200
Co do samej różnicy rozdzielczości... liniowo różnica między 16,2mpix (K-5, A55, D7000) a 24mpix to zaledwie 22% więcej (6000x4000 vs 4912x3264), wiec w wielu sytuacjach różnica nie będzie widoczna ale w odpowiednich warunkach powinna być widoczna bez problemu - zwłaszcza na granicy zaniku detalu dla 16,2mpix - np. ściana ceglana w odpowiednio dużej odległości - detal fugi powinien być na 24mpix jeszcze widoczny. To może mieć znaczenie jedynie przy ostrych cropach lub baaardzo dużych drukach.... Co ciekawe liniowa różnica między 12mpix a 16,2mpix to również ok +23%.
Na koniec słowo o filmowaniu - wyobrażam sobie wygodne filmowanie wyłącznie z użyciem odchylanego ekranika i trzeba przyznac że ten w A65 bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. filmy wymuszają inny tryb AF i działa on wtedy wolniej i ciszej, wyglada to naturalniej niż szybkie przeostrzanie które mnie denerwowało w E-PL1, ostrość zmienia sie płynnie i wystarczająco szybko. Filmy mają bardzo dobra kompresję, mam wrażenie że zajmują mniej miejsca niż te z NEXa, gdybym miał ocenić to na oko 1 minuta to jakieś 100mb ale to tak bardzo "pi razy oko". Jeśli miałbym wybierać aparat do samego filmowania to chyba jednak wziąłbym jakiegoś tańszego SLT albo NEXa - ergonomia lustrzanki nie ma tu wielkiego wpływu na wygode filmowania bo uchwyt jest zaprojektowany do pozycji oko-wizjer więc wygodniejsza A65 IMHO nic nie zyskuje wzgledem niewygodnych karłowatych A33/55.