zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
Nie udało mi się zebrać ich pełnej dyskografii ( na razie ), ale za to nabyłem drogą kupna:

"Jesteśmy całkiem dumni z tego, co udało nam się stworzyć. Wykorzystaliśmy szansę. Niektóre nasze rzeczy zachwyciły świat, inne przepadły. Ale uczyliśmy się na własnych błędach. I zawsze graliśmy to, na co mieliśmy ochotę".
Braian May - wypowiedź zamieszczona o ostatniej stronie albumu.
Pozdrowienia Krzysztof
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Queen - mój życiowy, muzyczny numer 1. Żałuję tylko wielce, że nigdy nie widziałem ich na żywo... Udało mi się być tylko na koncercie Briana w Warszawie, potem jak ruszyli w trasę z Rogersem to raz na drodze stanął mi ZUS a za drugim razem terroryści wysadzili bomby w Londynie gdy byłem już w drodze na koncert - po prostu pech. Chyba mi ulubienie tej muzyki już nie przejdzie - pewnie za stary jestem na to ;-) W zeszłym tygodniu grałem sobie non-stop tylko ich muzykę i nie czuję przesytu. Co do fryzury Briana to trzyma się twardo tylko kolor jakoś inny się zrobił przez te kilka lat od czasu Queen ;-)
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
Trafiła mi się jeszcze jedna, pewnie nie ostatnia.

Napisane przez "technicznego" Freda i Johna. Był szefem ekipy technicznej zespołu, pracował z nimi od 1975 do 1986 roku.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Maciek napisał/a:
Queen - mój życiowy, muzyczny numer 1

Tak jak i mój. Początkiem lutego z potrzeby uruchomiłem kamerę VHS - jedynego sprawnego odtwarzacza tego formatu w domu, i odpaliłem sobie kasetkę z koncertem na Wemblej. Ach co to była za muzyka.
Nigdy nie interesowały mnie pozakulisowe sprawy jakichkolwiek artystów. To ich prywatna sprawa (i byłaby taka gdyby nie popyt na zdjęcia i historie spod cudzej kołdry) . Najważeniejsze co dali światu i ludziom.
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
Cóż, fascynacja Queen przypadła dopiero po tym jak Freddy odszedł do krainy wiecznych łowów. Pamiętam jak dziś pamiętny koncert ku jego czci. To była chyba 7 czy 8 klasa podstawówki. Fakt faktem, że moja 8 klasa była przesiąknięta muzyką Queen (wcześniej o dziwo słuchałem głównie metalu :). Całą kasę przeznaczałem na pirackie kasety (chyba firmowane przez Elbo - całkiem dobra jakość). Podobały mi się zwłaszcza te najstarszę płyty, chociaż najukochańszą pozostanie Innuendo. Później ta fascynacja nieco osłabła - ogólnie pojęta muzyka metalowa przeważyła :-) A później doszła niekończąca się fascynacja muzyką Floydów i generalnie rockiem progresywnym. Mimo wszystko Queen pozozostanie na zawsze w moim sercu i zawsze chętnie będę wracał do ich twórczości.
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
Nadal nie mam pełnej dyskografii, ale za to trafiła się nowa książka :-)



Zapowiada się ciekawie.
Fragment przedmowy: "To nie będzie biografia, ponieważ tych jest już na rynku mnóstwo i nie ma sensu po raz kolejny opowiadać tej samej historii. Nie znajdziecie tu pikantnych historyjek, pełno jest ich w brukowcach i internetowych publikacjach fanów. Książkę naszą należy raczej traktować jako źródło informacji, które, mamy nadzieję, zadowoli zarówno nowicjuszy, jak i wiernych fanów."

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach