dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek napisał/a:
Czego nie ma? Gwar kaszubskich? :shock:
Oczywiście, że są, jak w każdym języku. Sam o tym piszę - w Pucku mówi się inaczej niż w Kościerzynie. Natomiast cytowany przez trefa fragment sugeruje, że kaszubski to tylko jedna z wielu gwar języka polskiego, obok na przykład wielkopolskiej i śląskiej. To tak jakby napisać, że angielski to gwara niemieckiego, a norweski duńskiego.
 
Windman  Dołączył: 25 Maj 2008
Odnośnie gwary jest gwara Śląska
ale kilka odmian też słyszałem
 
danpe_
[Usunięty]
laaval napisał/a:
w chwili obecnej może się wydawać, że nastąpiła swoista unifikacja pomiędzy mieszkańcami trójmiasta. No ale jak widać tak nie jest. A swoją drogą istanieją jakiekolwiek animozje pomiędzy mieszkańcami Gdyni, Gdańska i Sopotu? :-)


Dam Ci 100zł jak się przejdziesz po Gdańsku w żółto-niebieskim szaliku z napisaem GDYNIA.
Najciekawiej będzie, jak pójdziesz w okolice ulicy Traugutta.
Jeśli się zgodzisz, będziesz też ciekawą zagadką dla psychologów. Ludzie zazwyczaj wyżej cenią swoje zdrowie.
;-) .
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
dzerry napisał/a:
Natomiast cytowany przez trefa fragment sugeruje, że kaszubski to tylko jedna z wielu gwar języka polskiego, obok na przykład wielkopolskiej i śląskiej. To tak jakby napisać, że angielski to gwara niemieckiego, a norweski duńskiego.

A kaszubski to nie dialekt języka polskiego? Z tego co pamiętam tak sądzili wszyscy najważniejsi polscy dialektolodzy i lingwiści. Od Nitscha, przez Rosponda, po Dejnę. :-> Wiem, wiem od 2005 r. funkcjonuje w Polsce ustawa o kaszubskim jako języku regionalnym. Ale język regionalny to nie to samo co język standardowy / literacki. Ponadto jeśli kaszubszczyzna uchodzi za język regionalny, nie widzę (naukowych) powodów dla których nie uznać śląskiego za byt o takim samym statusie.

danpe_ napisał/a:
Dam Ci 100zł jak się przejdziesz po Gdańsku w żółto-niebieskim szaliku z napisaem GDYNIA. Najciekawiej będzie, jak pójdziesz w okolice ulicy Traugutta.

Ludność Trójmiasta to nie tylko bezmyślna brać kibicowsko-szalikowska. :-D

 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Benek napisał/a:
A kaszubski to nie dialekt języka polskiego? Z tego co pamiętam tak sądzili wszyscy najważniejsi polscy dialektolodzy i lingwiści. Od Nitscha, przez Rosponda, po Dejnę.

Za wiki:
"W XX w. w polskim językoznawstwie przeważał pogląd o przynależności kaszubszczyzny do języka polskiego w randze dialektu. Obecnie w specjalistycznych pracach językoznawczych kaszubski zwykle traktowany jest jako język odrębny od polszczyzny. Często ma to miejsce w pracach fonologicznych dotyczących palatalizacji w językach słowiańskich (m.in. rosyjskim, słowackim, polskim i kaszubskim)"

Kiedyś faktycznie traktowano to jako dialekt, zresztą kiedyś takie "odstępstwa" jakoś nie były pielęgnowane. Dziś się to zmieniło.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Arti napisał/a:
Kiedyś faktycznie traktowano to jako dialekt, zresztą kiedyś takie "odstępstwa" jakoś nie były pielęgnowane. Dziś się to zmieniło.

Zmieniło się, bo w wikipedii ktoś tak napisał... :mrgreen: No nie żartujmy. Może zacytuj Arti jakiś poważny, polski leksykon naukowy. Powiedzmy Encyklopedię językoznawstwa ogólnego pod red. K. Polańskiego. Traktowało się i wciąż jeszcze powszechnie się traktuje...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Benek, wiki jest tylko przykładem ilustrującym to o czym mówimy. Ja często bywałem (teraz nieco mniej) na Kaszubach i wiedziałem o tych zmianach zanim wikipedia powstała. Nie, nie czytałem mądrych książek. Nie musiałem na razie.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Arti, dzerry
A tak się tylko z nudów dżaźnię. Przepraszam, bez urazy. Pax między chrześcijany.

Ja również jestem skłonny uznać kaszubszczyznę za język, choć oczywiście nie za język w podobny sposób rozwinięty i ukształtowany co np. polszczyzna. Dlatego jeśli już miałbym konfrontować kaszubski z polskim, to raczej porównywałbym to do relacji bułgarsko-macedońskich niż duńsko-norweskich (duńsko-"bokmalowych"), czy angielsko-niemieckich.

Postawa polskich językoznawców (Nitsch-Rospond-Dejna), negujących przez dekady odrębność języka kaszubskiego, wynikała rzecz jasna ze swoiście rozumianej polskiej racji stanu - kaszubski musiał być polskim dialektem, bo to potwierdzało prawa polskiego państwa do Pomorza Gdańskiego, potem także legitymizowało włączenie do Polski Pomorza Zachodniego. Dlatego też latami uparcie powtarzano syntagmę "dialekt kaszubski", choć cały świat mówił o "języku kaszubskim". Temat jest na kilka dobrych habilitacji, nie ma miejsca żeby tu się rozpisywać.

Swoją drogą od kilku lat prowadzone są intensywne prace nad kodyfikacją śląskiego. Jest duża szansa, że za kilka(naście) lat, ślaszczyzna doszlusje do kaszubszczyzny i będziemy mieli w naszej ojczyźnie dublet języków regionalnych + polski (ogólnopolski).

Pozdrawiam i idę spać... :-B
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Benek napisał/a:
kaszubski musiał być polskim dialektem, bo to potwierdzało prawa polskiego państwa do Pomorza Gdańskiego, potem także legitymizowało włączenie do Polski Pomorza Zachodniego.

I taka racja stanu bardzo często na świecie staje się powodem uznania czegoś za dialekt jakiegoś języka albo za osobny język. Swoją drogą, czy istnieją jakieś uniwersalne zasady, mówiące, jakie różnice uprawniają do mówienia o osobnym języku, a jakie o dialekcie? Czy może raczej wszystko jest umowne i zależne od układu politycznego?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek, widzę, że trafiłem kosą na kamień, bo najwyraźniej ja tylko wiem, że dzwonią, ale ty wiesz w którym kościele:-) Poza dyskursym naukowym istnieje jeszcze rzeczywistość językowa, którą ja na miejscu obserwuję - piśmiennictwo, edukacja na wszystkich poziomach, media, żywa tkanka językowa namacalna kilka kilometrów za rogatkami Gdańska. Zgadzam się z tobą, że śląski powinien mieć podobny status, ale nie wchodząc za bardzo w politykę, to może być trudne ze względu na ekstremizm, który na Śląsku zaczął byc bardzo widoczny, a na Kaszubach był zawsze marginalną efemerydą.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
ekstremizm, który na Śląsku zaczął byc bardzo widoczny
Eeeeeeeeee, to tylko taka przekora w odpowiedzi na "ukrytą opcję niemiecką"
Ślązacy się z tego śmieją ale nigdy nie wybaczą :->
Prawdziwy ekstremizm jest naprawdę marginalny.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
nemo napisał/a:
Prawdziwy ekstremizm jest naprawdę marginalny.
Dobrze to słyszeć - opierając się na mediach można sobie wyrobić spaczony pogląd, a te moje kilkudniowe wizyty raz w roku Katowicach to jak przetasować plik zdjęć :-) W każdym razie bardzo lubię Śląsk - w zeszłym roku zjechałem na rowerze miejskim całe Katowice :-)
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
Zapraszam do Zabrza :-)
 
Windman  Dołączył: 25 Maj 2008
A może na Lipiny-dzielnica Świętochłowic
a co do dialektu Śląskiego mam taką prace że jeżdżę
po kilku miastach naszego regionu i ten nasz Śląski się bardzo różni
nie mówiąc już o Śląsku Opolskim
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Zobaczę jak będe stał z czasem i co się wykluje - te coroczne wizyty to off festival.
 

dorota  Dołączyła: 11 Wrz 2010
dzerry napisał/a:
opierając się na mediach można sobie wyrobić spaczony pogląd
Można można.
Odkąd mieszkam na Śląsku z żadnym ekstremizmem się nie spotkałam. A co do dialektu to byłam nawet zaskoczona, bo w sumie nieczęsto go słyszę.
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
danpe_ napisał/a:
laaval napisał/a:
w chwili obecnej może się wydawać, że nastąpiła swoista unifikacja pomiędzy mieszkańcami trójmiasta. No ale jak widać tak nie jest. A swoją drogą istanieją jakiekolwiek animozje pomiędzy mieszkańcami Gdyni, Gdańska i Sopotu? :-)


Dam Ci 100zł jak się przejdziesz po Gdańsku w żółto-niebieskim szaliku z napisaem GDYNIA.
Najciekawiej będzie, jak pójdziesz w okolice ulicy Traugutta.
Jeśli się zgodzisz, będziesz też ciekawą zagadką dla psychologów. Ludzie zazwyczaj wyżej cenią swoje zdrowie.
;-) .


Eee to chyba nietrafiony przykład :-) Kibole to kibole. Chodziło mi o animozje pomiędzy normalnymi mieszkańcami, głównie o takie delikatne uszczypliwości. A temat kiboli "pięknie" widoczny jest w obrębie tych samych miast jak np. w Warszawie, Krakowie czy Łodzi. Jak dla mnie łażenie tam z jakimkolwiek szalikiem klubowym to zaproszenie do dostania w ryło ;-)
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
dorota napisał/a:
A co do dialektu to byłam nawet zaskoczona, bo w sumie nieczęsto go słyszę.
No w Gliwicach to rzadkość ale wyjedź na obrzeża, do Czerwionki albo jakichś Nieborowic to się zdziwisz :->
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
A spróbuj powiedzieć na mieszkańca np. takiego Rybnika czy Sosnowca Ślązak ;-) Słychać bulgot gotującej się krwi w żyłach :-D
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
No wiadomo, że Sosnowiec to Warszawa Południe ale o co chodzi z Rybnikiem to nie wiem.

[ Dodano: 2012-04-04, 11:30 ]
:->

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach