Pozwolę sobie przyłączyć się do Jaśka w kwestii porównania do Fomy. Chociaż, prawdę mówiąc, jestem zadowolony z Fomy w wersji matowej.
Z dotychczas zebranej wiedzy mogę Sz. Przedmówcy odpowiedzieć na kilka innych pytań:
1. Generalnie nie ma żadnych przeciwwskazań odnośnie wywoływania papierów w wywoływaczach innych niż firmowe. Jest tyle wywoływaczy papierowych, że można sobie dopasować jaki do naszych celów będzie najlepszy: kontrastowość, odcień obrazu itd.
2. Oświetlenie ciemniowe. Przy MGIV producent zaleca "brązowe światło", Ile energii straciłem na ustalenie co to jest to brązowe światło, tylko ja wiem. Dzwoniłem nawet do sklepu "czarno-białe", gdzie coś mi zawile tłumaczyli, aż się wkurzyłem i obrabiałem ten papier najpierw przy zwykłej lampie ciemniowej z filtrem czerwonym, a potem przy żarówce Philipsa ni to czerwonej, ni pomarańczowej. I było dobrze. Przy takiej samej żarówce obrabiałem też Fomę V i Polygrade. Z jednakowym skutkiem.
3. Filtry. Oczywiście najlepiej mieć zestaw do papierów wielogradacyjnych, ale czy Ilforda czy Agfy to już praktycznie bez znaczenia. Ich zaletą jest to, że nie ma żadnego problemu z przeliczaniem czasu naświetlania przy przejściu z gradacji 00-3 na gradację 4-5. Mnożysz dotychczasowy czas przez 2 i gotowe. Ptoblem jest z filtrami Fomy. tu trzeba kombinować jak nie z łączeniem filtrów to ze współczynnikami (przeraża mnie to i odstręcza od takich wynalazków). Teoretycznie można również posłużyć się głowicą do koloru jak i filtrami szufladkowymi do koloru. Z głowicą jest niby ten komfort, że można regulować gradację bezstopniowo, ale (co dotyczy także filtrów do koloru) pojawia się nowy kłopot: przy każdorazowej zmianie filtracji trzeba korygować czas naświetlania. Tak więc najwygodniejsze są filtry specjalne do papierów wielogradacyjnych . To nie jest aż taki straszny koszt. Za komplet Agfy 10 lat temu zapłaciłem w sklepie firmowym około 100 zł i służą mi do dziś. A jaka wygoda!
W kwestii papieru Xpress (teraz chyba już wersja NEW) oczekuję na sugestie.
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.