Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
matb napisał/a:
K10 to nie.... Nie mam takiego ;-) Raczej jakieś MZ (M, 6, 7? Może Z-20?) do tego szreoki kąt, standard i krótkie tele albo dwa zoomy (krótki i standardowy) + ewentualnie długie tele.


Jak dla mnie to sporo jak na wypady rowerowe :) Ja od jakiegoś czasu staram się zabierać nie więcej niż jeden korpus i max. 2 szkła - ale to na marginesie (po prostu zabieram "także" aparat, a nie "tylko" aparat).
Co do moich sugestii - kupiłem Toploada Micro chyba 4 lata temu, do tego czasu przerobił MZ-5n, DS'a, czasem K10 (+ zazwyczaj "50" lub "28"), targany w różnych plecakach. Więc się sprawdził, udana inwestycja. A reszta - zależy jak wypadnie. Ale polecam, bezpieczne rozwiąznie.
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
zwirek_s przejedź sobie 100 km (albo więcej) z plecakiem (i to bynajmniej nie pustym) na plecach. A potem zrób to samo ale bez plecaka, tylko z sakwami. Gwarantuję Ci, że odczujesz różnicę.

[ Dodano: 2008-06-01, 23:31 ]
dan napisał/a:
na pl.rec.rowery polecaja to:
http://www.topeak.com/pro...eHandlebarBagDX
Wszystko fajnie, nawet nieźle wygląda. Tylko ta cena http://www.bikeman.pl/pro...products_id/233
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Mertz, na wypad rowerowy to ja sobie mogę mz-50 z fajem zabrać, że nawet jak się rozleci, to nie będzie szkoda. I to mi się w rowerowym plecaczku zmieści i w ogóle problemu nie ma. ALbo w ogóle bez aparatu jechać, bo aparat w sumie niezbędny to jeżdżenia rowerem nie jest :->
Ale jak ja jadę w plener to wolę rowerem niż piechotą czy samochodem. Bo mogę kilkadziesiąt kilometrów okolicy zwiedzić dziennie (na piechotę bez szans), a i symatyczniej, praktyczniej i w ogóle fajniej, niż ode wsi do de wsi autem się telepać i w każdej stawać żeby jakieś coś sfotografować. Nie mówiąc o stawaniu między wsiami, tudzież zapuszczaniu się w miejsca, gdzie samochodem to nie bardzo (przynajmniej osobowym bez 4AWD i stosownych zezwoleń).
 

zwirek_s  Dołączył: 15 Mar 2008
Widzę że nie dokładnie przeczytaliśmy mojego posta jeśli chodzi o wybór między sakwą a plecakiem...już spieszę z pomocą...oczywistym będzie wybór sakwy jeśli chodzi o jazdę po szosie, nie praktycznym a nawet wręcz niebezpiecznym będzie wybór sakwy (na kierownice) podczas jazdy po bezdrożach (tego chyba nie trzeba wyjaśniać dlaczego?)
Jeśli chodzi o kwestię pocenia się chylę czoła przed Wami i przyznaję się do swojej niewiedzy...a na rozluźnienie napięcia :-B
pzdr serdecznie Sylwester

EDIT
djack napisał/a:
zwirek_s przejedź sobie 100 km (albo więcej) z plecakiem (i to bynajmniej nie pustym) na plecach. A potem zrób to samo ale bez plecaka, tylko z sakwami. Gwarantuję Ci, że odczujesz różnicę.


Proponuje zrobić to samo z sakwą na kierownicy po fantastycznych górach Stołowych, Bystrzyckich, Masywie Śnieżnika a gwarantuje Ci że nie popełnisz tego błędu więcej :) (nie mówię tutaj o pięknej utwardzonej trasie) :)
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
mygosia napisał/a:
Uniemożliwienie odparowania potu z powierzchni ciała - nie jest ok, i nie chodzi tutaj o aspekt estetyczny
Są przypadki, kiedy celowo ogranicza się odparowywanie potu. Właśnie na rower są takie "nylonowe" kurteczki. Ale oczywiście to nie służy komfortowemu samopoczuciu, tylko zmniejszeniu zawartości tłuszczu w tłuszczu.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Gdy kiedys pojechalem dookola polnocnej Jutlandii, a potem jeszcze z Gdanska do Olsztyna, to po prostu na chama przytroczylem do kierownicy trobe lowe pro nova cos tam - z tych mniejszych. Uzylem do tego pasa biodrowego przeciagnietego przez szlufki na tyle torby i fnezyjnie okreconego wokol kierownicy pasa na ramie. Torba byla sztywno zamocowana, nie telepapala sie, sprzet przezyl. Czesc trasy wiodla szlakami lesnymi.

Mooim zdaniem, wydawanie 300 i wiecej zl na torbe na kieorwnice to lekka przesada. MOj rower kosztowal 700 zl. A ten, ktorym jechalem w Danii, to prawie za darmo mialem.

dz.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
dzerry napisał/a:
na chama przytroczylem do kierownicy trobe lowe pro nova
W zeszłym roku na SDP, jeżdżąc rowerem nad morze i z powrotem, przytroczyłem podobnie, jak Ty torbę Lowepro Stealth Reporter do tylnego bagażnika. Pas biodrowy do bagażnika, a rączka torby za sztycę siodełka. Dzięki lekko nerkowatemu kształtowi całość idealnie się trzymała, pomimo wielu wybojów po drodze.
 
voytaz  Dołączył: 04 Gru 2007
a ja proponuje szelki + toploadera i taniej wychodzi

nadaje sie praktycznie do kazdego sportu, mi chodzi generalnie o rower i wspinaczke(zimowa tez)
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
zwirek_s napisał/a:
Proponuje zrobić to samo z sakwą na kierownicy po fantastycznych górach Stołowych, Bystrzyckich, Masywie Śnieżnika
A czemu nie? Z torbą na kierownicy zaliczyłem jakoś Ślężę, Radunię, Wielką Sowę, Śnieżkę, Szrenicę, Śnieżnik, Stóg Izerski, Wzgórza Trzebnickie. I to wymieniam tylko górki z gruntowymi podjazdami, a nie asfaltem.

 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
zwirek_s napisał/a:
Proponuje zrobić to samo z sakwą na kierownicy po fantastycznych górach Stołowych, Bystrzyckich, Masywie Śnieżnika a gwarantuje Ci że nie popełnisz tego błędu więcej :) (nie mówię tutaj o pięknej utwardzonej trasie) :)

I w czym problem?
W Górach Stołowych jest akurat Park Narodowy (na większości obszaru) i tam akurat można jeździć tylko po szlakach rowerowych. A one prowadzą przeważnie po asfaltach. Fakt, że na zjeździe do Ostrej Góry łatwo przy nadmiernej prędkości wpaść w niezłą dziurę, ale raczej jak się ze sprzętem foto, statywem itd. jeździ, to nie z prędkością 60+ km. A przy mniejszej to takie dziury można omijać. Niesympatyczne są w zasadzie tylko fragmenty szlaków w Czechach, w okolicach Bożanovego Spicaka, ale generalnie z aparatem to Góry Stołowe akurat zdecydowanie lepiej zwiedzać na piechotę.
W Górach Bystrzyckich dominują dość wygodne i bezproblemowe szutry. Wyjątkiem są zjazdy wyboistą Drogą Stanisława i kamienistą Wiecznością. Tyle, że tam akurat w zasadzie nie ma po co się zapuszczać z aparatem. A i tak wątpię, żeby coś szczególnego miało się zdarzyć ze sprzętem jak się tamtędy jedzie. A już pod górkę to w ogóle.
A na Masywie Śnieżnika to już zupełnie nie widzę problemu. Przecież tam prawie same "rowerostrady"są!
Chyba, że czegoś w Twojej wypowiedzi nie rozumiem zupełnie...
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Jako że wyjście w góry mi się szykuje a i na rower czegoś potrzebowałem, zakupiłem plecak Deutera Trans Alpine 30. Plecak poza bardzo solidnym wykonaniem i mnóstwem kieszonek i troków ma dolną kieszeń do której spokojnie można włożyć kaburę Lowepro TLZ 1 lub jeden wkład z Naneu Pro Tango :-) Co do wygody użytkowania wypowiem się później ;-)
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
Lustro na rowerze
W związku z tym,że to jest pierwsza moja lustrzanka cyfrowa a o sprzęt dbam bardziej jak o żonę mam pytanie.W jaki sposób przewozicie swoje sprzęty podczas wycieczek rowerowych.Dodam że nie zawsze jadę po szosie i nie chcę uszkodzić nic w środku podczas jazdy po wertepach.Dużo pedałuję i chciałbym mieć przy sobie Sama,bo czasami piękne kadry uciekają w nicosć.Ostatnio plułem sobie brodę bo podczas postoju,na łące szerszeń pożerał pszczołę.Gdybym miał wtedy aparat uwieczniłbym to i wam zaprezentował.
 

So Seductive  Dołączył: 14 Cze 2009
ja używam takiego czegoś w czym siedzi lustrzanka cały czas :) http://www.hitech.com.pl/...d=4616500e1e8ca . Sztywno wszystko się trzyma , a potem to wkładam do zwykłego plecaka by wygodnie mi się jeździło. A nie z jakimś paskiem na szyi.
A mogę szczerze powiedzieć , że nie jeżdżę ciągle na szosie. Często w lesie , wczoraj np przeprawiałem się przez błoto , opony miały 10cm warstwę błota , ale nie było źle. Potem jazda po kamieniach ciągłe skoki , dodatkowo skoki , zeskoki z krawężnika . A więc nie musisz się aż tak martwić.


edit: Dobre jak wozisz jeden obiektyw ;) ale w większości wypadków kit albo zamiennik kita wystarczy.
 
marcinez  Dołączył: 26 Mar 2008
Może i dobre rozwiązanie, ale jak aparat jest w plecaku, to go szybko nie wyciągniesz :(
 

So Seductive  Dołączył: 14 Cze 2009
no jedyna wada ;) ale chciałem porobić zdjęcia przyrodzie więc na szybkości mi nie zależy
chociaż było to wkurzające , dekielki , torba , plecak :/
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
A moze to:





Przypinasz do tego masę fajnych rzeczy - dedykowane to te z serii S&F...

Pzdr
Spinner
 

denvi  Dołączył: 09 Lis 2008
So Seductive napisał/a:
ja używam takiego czegoś w czym siedzi lustrzanka cały czas :) http://www.hitech.com.pl/...d=4616500e1e8ca . Sztywno wszystko się trzyma , a potem to wkładam do zwykłego plecaka by wygodnie mi się jeździło

Pieszczoch :mrgreen: . Ja zakładam małą stałkę i sru sprzęta do torby podramowej. Już nie raz sprawdziłem, że pentax wszystko wytrzyma!!!
 
Outlander  Dołączył: 31 Lip 2009
Też miałem dylemat z serii rower + foto ale nie będę zaśmiecał pisząc drugi raz więc daję linka: http://pentax.org.pl/viewtopic.php?p=544353#541542
 

komtur  Dołączył: 04 Cze 2008
Enzo napisał/a:
plecak Deutera Trans Alpine 30

Doskonały wybór. Sprawdzone. Trans Alpine 30 na rowerze jest niewiarygodnie wygodny (przynajmniej w moim przypadku tak jest ;-) ).
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
W momencie gdy odpada plecak, a dla mnie prawie zawsze odpada jest tylko jedno sensowne i bezpieczne rozwiązanie. Najprostsza, duża sakwa pod ramę + jakiś prosty futerał tudzież kabura.
Wsadzamy aparat do futerału, a ten do sakwy pod ramą. Mi udaje się zmieścić do tego jeszcze jeden nieprzesadnej wielkości obiektyw. Dlaczego to najlepsze rozwiązanie? Na kierownicy i na bagażniku znacznie bardziej trzęsie, sakwa pod ramą jest mniej więcej w połowie pomiędzy osiami kół więc wstrząsy są najmniejsze. Ponadto sakwa wisi, a nie leży jak np. małe sakwy na bagażnik więc wstrząsy są amortyzowane. Bardzo wygodnie woziło się w ten sposób kasetkę, k20 już mi się słabo w tej sakwie mieści... Kasetka przejechała na rowerze pewnie coś koło 3-4 tys. km.
Co w przypadku większej ilości sprzętu? Ech.. do dziś tego problemu nie rozwiązałem.. Jak mi polecą kolana i przesiądę się na motocykl będzie po problemie 8-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach